Pochwała malarza kodeksów.docx

(12 KB) Pobierz

Poemat aztecki

 

Niewiele wiadomo o ludziach, którzy w dawnym Meksyku malowali kodeksy. Wiadomo tylko, że malarze, tak jak i pieśniarze i muzycy, byli zwolnieni od płacenia podatków. Wiadomo także, że cieszyli się poważaniem królów i władców, ale do dnia dzisiejszego nie można z całą pewnością stwierdzić, czy malowali je specjalni kapłani, czy też ludzie świeccy. Wśród starych poematów znajduje się jeden, który w następujący sposób opisuje malarza:

 

Pochwała malarza kodeksów

 

Malarz: atrament czarny i czerwony[1],

arytsta, twórca rzeczy [za pomocą] czarnego atramentu.

Rysuje rzeczy węglem, szkicuje,

przygotowuje czarną farbę; uciera ją i nakłada.

 

Dobry malarz: czuje boga w sercu,

wznosi rzeczy na wyżyny boskie,

prowadzi dialog z własnym sercem.

 

Zna się na kolorach, stosuje je, zna grę cieni,

rysuje nogi, twarze,

szkicuje cienie, świetnie je wykańcza.

 

Używa wszystkich kolorów,

tak jak gdyby był Toltekiem,

maluje kolory wszystkich kwiatów.

 

Wiersz pochodzi z: „Infomantes de Sahgún” Kodeks Madrycki; przedruk za: Sten Maria: „Malowane księgi dawnych narodów Meksyku”; Wydawnictwo Literackie, Kraków 1980 r.


 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin