Himmler.pdf

(72 KB) Pobierz
Himmler
Himmler
Aktorzy:
Heinrich Himmler - Jerzy Bończak
Walter Schellenberg szef wywiadu SS - Marek Perepeczko
Erich von dem Bach-Zelewski - Krzysztof Globisz
Płk Osborne - Jan Peszek
SS-Obergruppenfuhrer Scheid - Witold Pyrkosz
Kapitan Thomas Selvester patrzył z niedowierzaniem na szczupłego
mężczyznę w mundurze Feldpolizei bez odznak, którego dwaj wartownicy
wprowadzili do jego biura w obozie Westertinke. Mężczyzna zdjął czarną
opaskę przykrywająca oko i założył okulary, co miało ułatwić jego
identyfikację. Powiedział:
Himmler: Nazywam się Heinrich Himmler, Reichsführer SS
Było to 22 maja 1945 roku. Tak zaczynała się jedna z najbardziej
fascynujących i niewyjaśnionych spraw w historii II wojny światowej. Przez
pół wieku wierzyliśmy, że Heinrich Himmler, jeden z najpotężniejszych ludzi
III Rzeszy, odpowiedzialny za masowe zbrodnie, oddał się w ręce aliantów i
wkrótce popełnił samobójstwo przegryzając ampułkę z trucizną, którą ukrył
w ustach. Dzisiaj już wiemy, że prawda mogła być całkowicie inna. Dzisiaj
możemy zastanawiać się, czy człowiek nazywany katem Europy zdołał ujść
sprawiedliwości.
Cała historia rozpoczęła się cztery lata wcześniej, w 1941 roku, gdy po
rozpoczęciu wojny ze Związkiem Radzieckim Heinrich Himmler urządził swoją
kwaterę polową w Żytomierzu na Ukrainie. Pojechał tam, aby osobiście
nadzorować wprowadzanie nowego porządku na podbitych ziemiach, który
oznaczał masową eksterminację Żydów i zniewolenie Słowian. Czasami
wizytował miejsca masowych egzekucji prowadzonych przez podległe mu
specjalne jednostki SS. Masakra robiła na nim wrażenie. W Mińsku dostrzegł,
jak kobieta, wciąż żywa, gdy zakopywano masowy grób, krzyczała i
rozgarniała ziemię. Himmler nie wytrzymał tego widoku. Pobladły, zakrył
twarz chusteczką i odszedł na bok. Później żałował tej słabości i wyrzucał
sobie: "zachowałem się jak intelektualista".
Stał przy nim SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski. Objął
Himmlera chwiejącego się na nogach i wskazując na esesmanów
strzelających do nagich ludzi powiedział:
Zelewski: Proszę spojrzeć w oczy tych mężczyzn. Jak są wstrząśnięci. Ci
mężczyźni są wykończeni na całe swoje życie! Jakich następców tu szkolimy?
Neurotyków lub zboczeńców!
Himmler zapamiętał tę uwagę. Żołnierze mordujący niemowlęta, strzelający
do nagich kobiet, spychający ziemię na głowy żyjących ludzi, mogli w
przyszłości zagrażać niemieckiemu społeczeństwu, gdyż wróciliby po wojnie
do swoich miast stając się mordercami, zboczeńcami, nieprzydatnymi dla
narodu. Dlatego Himmler nakazał wprowadzanie nie tak krwawych metod
uśmiercania "podludzi" - za pomocą spalin w specjalnych samochodach lub w
komorach gazowych.
W sierpniu do jego polowej kwatery przybył szef wywiadu Służby
Bezpieczeństwa SS Walter Schellenberg. W milczeniu położył na biurku
teczkę zawierającą najświeższe raporty wywiadowcze. Powiedział:
Schellenberg: W tej teczce nie ma nic ciekawego, gdyż najciekawsze
informacje są w mojej głowie.
Himmler patrzył na niego zaskoczony. Schellenberg: Czy mogę panu zadać
pytanie? W której szufladzie swojego biurka trzyma pan alternatywne
rozwiązanie zakończenia tej wojny?
Zapadła długa cisza. Himmler nie wiedział, jak ma się zachować słysząc tak
bezczelne pytanie. Nagle wybuchnął:
Himmler: Czy pan zwariował, Schellenberg?! Czy mam panu dać pięć
tygodni urlopu?! Jak pan śmie mówić do mnie w ten sposób?!
Schellenberg: Reichsführerze, wiedziałem, że zareaguje pan właśnie tak,
choć myślałem, że będzie znacznie gorzej. Chciałem jednak zwrócić pana
uwagę, że nawet wielki Bismarck u szczytu potęgi zawsze miał alternatywne
rozwiązanie. Dzisiaj Niemcy znajdują się u szczytu potęgi. Dzisiaj możemy
się targować, a nasza siła czyni z nas wartościowych partnerów dla naszych
wrogów.
Czyżby Schellenberg podejrzewał, że Heinrich Himmler spiskował przeciwko
Hitlerowi? Odpowiedź mogła być tylko jedna: wykluczone! Schellenberg zbyt
dobrze wiedział, jak bardzo Himmler związany był z Hitlerem. Reichsführer
SS doszedł do najwyższych stanowisk tylko dzięki lojalności i ogromnym
przysługom jakie oddał führerowi. Od połowy lat dwudziestych chronił go,
torował mu drogę do władzy, umożliwił usunięcie konkurentów w czasie
"nocy długich noży" w 1934 roku, trzymał w ręku cały aparat policyjny i SS
chroniący nazizm. Nigdy nie pozbył się naiwnego lęku przed Hitlerem,
którego nazywał "największym umysłem naszych czasów". Schellenberg
wiedział, że Reichsführera, całkowicie oddanego nazizmowi, gnębi strach
przed przegraną wojną. Klęska militarna, a nawet śmierć führera nie musiała
oznaczać końca nazimu. On, Himmler, mógłby stanąć na czele IV Rzeszy.
Himmler: Czy mógłby pan zacząć tę grę od razu, tak jednak, aby nasi
wrogowie nie potraktowali jej jako objawu naszej słabości?
Schellenberg: Zapewniam pana, że tak się stanie.
Długo jeszcze rozmawiali na temat metod działania, sposobu nawiązania
kontaktu z Zachodem i o kształcie nowej Europy, jaka miała wyłonić się po
zawarciu pokoju.
Himmler: Jestem nadzwyczaj zadowolony z wyczerpującej wymiany
poglądów z panem. Pańskie plany mają moje całkowite poparcie, z jednym
wszakże zastrzeżeniem. Jeżeli popełni pan błąd w pracach przygotowawczych
odżegnam się od pana natychmiast!
Ta rozmowa jest pierwszym dowodem, że Heinrich Himmler myślał o
przejęciu władzy w Niemczech po śmierci Adolfa Hitlera.
W sierpniu 1941 roku alternatywne rozwiązanie, które Heinrichowi
Himmlerowi zaproponował szef wywiadu SS Walter Schellenberg, wydawało
się fikcją. Niemcy odnosili wielkie zwycięstwa i szybko posuwali się w głąb
Związku Radzieckiego. Ale już w grudniu zostały odrzucone spod Moskwy od
150-200 km na zachód. Wojna błyskawiczna zamieniła się w wojnę na
wyczerpanie, której Niemcy, nie mając tak wielkich rezerw ludzkich i
materiałowych jak Związek Radziecki, wygrać nie mogły. Następne miesiące
potwierdziły najczarniejsze obawy. W listopadzie 1942 roku niemiecka 6
armia generała Friedricha Paulusa i część 4 armii pancernej zostały otoczone
pod Stalingradem i później zniszczone. Zginęło tam lub poszło do niewoli 270
tysięcy żołnierzy niemieckich i armii sojuszniczych. To był czas zwrotu w tej
wojnie. Armia Czerwona przejęła inicjatywę. Jeżeli Hitler mógł jeszcze łudzić
się, że zdoła odwrócić sytuację to następna klęska pod Kurskiem w lipcu
1943 roku przekreśliła wszelkie nadzieje. Armia Czerwona ruszyła na zachód,
a Wehrmacht poniósł zbyt duże straty, aby marsz ten zatrzymać. Wojna była
przegrana, a stało się to oczywiste, gdy w czerwcu 1944 roku wojska anglo-
amerykańskie wylądowały na plażach Normandii. Niemcy miały tylko jedną
szansę: zakończyć wojnę z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Pokój
na Zachodzie umożliwiłby przerzucenie wszystkich wojsk na front wschodni,
zatrzymanie Armii Czerwonej zanim przekroczyłaby przedwojenne granice
Rzeszy. W takiej sytuacji Stalin też zawarłby pokój z Hitlerem, gdyż
kontynuowanie wyniszczającej wojny osłabiałoby jego siły wobec mocarstw
zachodnich.
Zadziwiające jest to, że kierowanie tajnymi negocjacjami, jakie w 1944 roku
rozpoczęły się w Watykanie, Szwajcarii i Szwecji przejął Heinrich Himmler.
Czyżby zdecydował się zdradzić Hitlera?
Wszystko wskazuje, że działał jednak na rozkaz Hitlera, choć wydaje się
dziwne, że Hitler powierzył takie zadanie człowiekowi, który był
odpowiedzialny za masowe zbrodnie popełniane w okupowanych państwach.
To tylko pozorna sprzeczność.
Heinrich Himmler był panem życia i śmierci dwóch milionów Żydów
zamkniętych w obozach koncentracyjnych, obozach śmierci i więzieniach. Ich
życie miało stać się walutą przetargową w tych negocjacjach. W istocie
pierwsze kontakty Himmlera z zachodnimi wysłannikami dotyczyły losu
więźniów obozów koncentracyjnych.
W tej dziedzinie Himmler był lojalny wobec Hitlera, jednakże wiele wskazuje
na to, że równocześnie prowadził swoją tajną grę: alternatywne rozwiązanie.
W nocy 10 sierpnia 1944 roku miało miejsce zadziwiające wydarzenie.
Alianckie bombowce dokonały nalotu na Strasbourg, uznawany przez
aliantów za miasto francuskie i z tej racji oszczędzany przez alianckie
lotnictwo. Co jeszcze dziwniejsze, bomby spadły daleko od obiektów
strategicznych i uszkodziły piękny zabytkowy hotel La Maison Rouge. Nalot
powtórzono następnej nocy i znowu hotel był głównym celem. Przez lata nikt
nie potrafił zrozumieć tego wydarzenia, przypisywanego pomyłce pilotów.
Dzisiaj wiemy, ze nalot został przeprowadzony z rozmysłem, na polecenie
premiera Churchilla. Francuski agent, znany jedynie z pseudonimu - "Mr.
Waddington" poinformował wywiad brytyjski, że w tym hotelu w nocy z 10 na
11 sierpnia odbędzie się tajne spotkanie niemieckich przemysłowców. To
jeszcze nie powód do bombardowania zabytkowego budynku.
Mr. Waddington dostarczył listę gości, z której wynikało, że zebranie odbywa
się na polecenie Himmlera, przewodniczyć będzie SS-Obergruppenführer
Scheid, a dotyczyć ma przelania pieniędzy SS do państw neutralnych.
Spotkanie rozpoczęło się wczesnym wieczorem w sali restauracyjnej hotelu,
specjalnie zarezerwowanej na tę okazję. Następnie uczestnicy przeszli do
apartamentu nr 23, gdzie zebrali się w salonie.
Otworzył je SS-Obergruppenführer Scheid.
Scheid: Panowie, nie tylko bitwa o Francję została przegrana. Przegrana jest
wojna. Już teraz nasz rząd będzie przekazywał duże sumy pieniędzy
przemysłowcom, tak aby mogli utworzyć bezpieczne fundamenty do
powojennej działalności w innych państwach.
Było oczywiste, że Scheid mówi w imieniu Himmlera. Ale jak obejść
kategoryczny zakaz wywożenia pieniędzy za granicę?
Scheid: Zakaz eksportu kapitału został zniesiony i zastąpiony nową polityką,
aby przemysłowcy i finansiści mogli wyeksportować z pomocą rządu tak wiele
kapitału, jak tylko możliwe. Przekażę panom, oczywiście w największej
tajemnicy, listę przedsiębiorstw w Ameryce, z którymi powinniście
kontaktować się indywidualnie i bez zwracania uwagi, aby uzyskać z ich
strony pomoc w ulokowaniu aktywów.
Narrator: Na liście Scheida znalazły się takie firmy jak Hamburg-America
Line, Chemical Foundation Inc, US Steel Corporation i wiele innych.
Dalszą dyskusję przerwało wycie syren ostrzegających przed nalotem.
Przemysłowcy musieli zejść do schronu, gdzie kontynuowali dyskusję nad
metodami transferu kapitału.
Ta akcja miała objąć wszystkie największe firmy niemieckie. W zarządzie
każdej z nich zasiadali przedstawiciele Himmlera. On konsekwentnie
podporządkował sobie świat wielkiego biznesu zanim naziści przejęli władzę.
Już w 1929 roku przedstawił Hitlerowi przemysłowca Wilhelma Kepplera. W
podzięce założył on później "Koło przyjaciół Reichsführera", złożone z
najbogatszych i najbardziej wpływowych przedsiębiorców. Do tej organizacji
zapisali się prezesi wielkich firm: Siemensa, IG Farben, Kreditbank, Dresdner
Bank, Deutsche Bank, którzy nie szczędzili pieniędzy dla SS. W ten sposób
rosły osobiste konta Himmlera. Jedno z nich zostało założone na nazwisko
Max Heiliger. W 1945 r. w oddziale Reichsbanku w Plauen znaleziono
depozyty Himmlera: 35 kaset ze złotem, zachodnią walutę wartości miliona
dolarów, 250 tysięcy dolarów w złocie. Było to jedno z wielu kont
Reichsführera SS.
Himmlerowi nie zależało jedynie na osobistym bogactwie. Wiedząc, że III
Rzesza stworzona przez Hitlera ginie, przystępował do alternatywnego
rozwiązania. Pieniądze SS miały umożliwić utworzenie IV Rzeszy Heinricha
Himmlera…
Zgłoś jeśli naruszono regulamin