Tajemnica śmierci Adolfa Hitlera 1.pdf

(147 KB) Pobierz
Tajemnica lotu Rudolfa Hessa
Tajemnica śmierci Adolfa Hitlera część 1
Aktorzy:
Adolf Hitler - Jan Peszek
Karl Weidling dowódca obrony Berlina - Witold Pyrkosz
Heinz Linge kamerdyner Hitlera - Marek Perepeczko
Pilot fuhrera Hans Baur - Krzysztof Globisz
żołnierz radziecki - Jerzy Bończak
Christa Schroeder - Anna Ścisłowska
Co stało się w bunkrze, 17 metrów pod powierzchnią ogrodu Kancelarii Rzeszy, gdzie 30
kwietnia 1945 roku mieli umrzeć Adolf Hitler i jego żona Ewa Braun. Przez ponad pół wieku,
jakie minęły od tamtego czasu uważaliśmy, że ci ludzie, popełnili samobójstwo. Dziś wiemy,
z prawda może być całkowicie inna. Szokująca…
20 kwietnia 1945 roku, Adolf Hitler w dzień swoich 56. urodzin wyszedł z bunkra, który od
kilku miesięcy był jego domem. Na dziedzińcu zebrali się młodzi żołnierze z Volkssturmu.
Przybyli z życzeniami dla wodza. Szedł wzdłuż szeregu, w płaszczu z podniesionym
kołnierzem, zgarbiony, lekko powłócząc nogą. Zatrzymał się przy 17-letnim Erwinie
Scheidewigu, który miał rękę na temblaku
Hitler: Już jesteś ranny, mój chłopcze?
Potem poklepał po twarzy 16-letniego Willego Hübnera.
Hitler: Dzielny, dzielny mój kochany chłopiec.
Odwrócił się do szefa niemieckiej młodzieży Artura Axmanna i cicho powiedział:
Hitler: Oni pozostali mi wierni. Młodość nie zna zdrady, jaką obserwuję dookoła, na każdym
kroku…
Zdjęcia filmowe, jakie wówczas nakręcono, ostatnie pokazujące Hitlera żywego, pokazują,
jak fatalny był stan psychiczny i fizyczny Wodza.
Szkliste, załzawione oczy, silnie zaczerwienione z braku snu, trzęsąca się prawa ręka - ślad
kontuzji odniesionej w zamachu 20 lipca 1944 roku - lekki niedowład nogi. Taki był Hitler w
ostatnich dniach kwietnia.
Dość powszechne były podejrzenia, że cierpiał na zaburzenia psychiczne będące następstwem
choroby wenerycznej, jaką miał zarazić się w czasach młodości, gdy żył w przytułkach
Monachium. To nieprawda. Rutynowe badania krwi przeprowadzone 5 stycznia 1940 roku,
których zapis zachował się do dzisiaj, dały wynik ujemny, zaś lekarze, którzy badali Hitlera,
zdecydowanie wykluczają taką możliwość.
Bez wątpienia był uzależniony od leków. Trzy razy dziennie połykał 10 różnych pigułek, co
pół godziny zakraplał oczy atropiną, co - jak twierdził - poprawiało wzrok, oraz używał
preparatów stymulujących aktywność, opartych na amfetaminie.
Bliższe prawdy wydaje się podejrzenie, że cierpiał na chorobę Parkinsona. Stan jego zdrowia
zdaje się wskazywać na to, że nie mógł zdecydować się na ucieczkę z bunkra.
Niebezpieczeństwo, że zostanie schwytany, było zbyt duże.
Czy jednak Hitler nie wymknął się ze schronu, tego z całą pewnością stwierdzić nie można.
Co działo się w bunkrze Kancelarii Rzeszy w krytycznym okresie między 20 a 30 kwietnia
1945 roku?
Wojska radzieckie, które 16 kwietnia rozpoczęły uderzenie znad Odry i Nysy Łużyckiej
podeszły do przedmieść Berlina. Niebezpieczeństwo, że miasto lada dzień zostanie
całkowicie odcięte było coraz bardziej realne i Hitler zdawał sobie z tego sprawę. W dniu
swoich urodzin, 20 kwietnia o 21.30 zebrał w swoim gabinecie najbliższych
współpracowników. Zwrócił się do swoich dwóch sekretarek, Johanny Wolf i Christy
Schroeder:
Hitler: Przez ostatnie 4 dni sytuacja zmieniła się na gorsze.
Okoliczności zmuszają mnie do podzielenia personelu na grupy, a ponieważ wy, drogie panie,
należycie do starszych stażem pracowników, wyjedziecie z pierwszą grupą. Za godzinę
wyruszy samolot na południe. Każda z was może zabrać po dwie walizki z rzeczami, Martin
Bormann udzieli wam dalszych wskazówek
Christa: Mein Führer, chciałabym pozostać w Berlinie. Niech na południe jedzie Johana, on
ma rodzinę w Monachium.
Hitler: Nie! Zamierzam na południu utworzyć ruch oporu i obie panie będziecie mi tam
potrzebne.
Gestem dał znać, że nie życzy sobie dalszej dyskusji na ten temat. Dodał tylko:
Hitler: Wkrótce się zobaczymy, za kilka dni wyjadę i ja.
Wtedy Hitler zamierzał wydostać się z Berlina i dojechać do swojej rezydencji w
Obersalzbergu w Alpach. Rozmowa z sekretarkami jednoznacznie na to wskazuje.
Kilka godzin później na południe odleciało z Berlina 80 osób z najbliższego toczenia Hitlera.
Każda miała określone zadanie sprowadzające się do przygotowania obrony Alp Bawarskich,
gdzie miała powstać niezwyciężona reduta. Jednakże Hitler szybko zmienił zdanie. Gdy
zadzwonił feldmarszałek Wilhelm Keitel, aby namówić Hitlera do opuszczenia miasta, führer
powiedział:
Hitler: Zamierzam bronić Berlina aż do tragicznego końca. Albo zachowam dowodzenie w
stolicy, pod warunkiem, że generał Wenck zdoła zatrzymać Amerykanów i odrzuci ich ku
Łabie, albo zginę z wiernymi mi żołnierzami, walcząc za naszą stolicę - symbol Rzeszy.
Wszystkie rozmowy, jakie prowadził, wszystkie relacje zdają się wskazywać, że zrezygnował
z ucieczki z bunkra i postanowił tam zginąć. To zrozumiałe i oczywiste.
Hitler - twórca nazizmu; przywódca, na którego rozkaz zginęły miliony ludzi w podbijanych
państwach i miliony jego rodaków. On nie mógł wymykać się jak szczur, ryzykując, że
zostanie schwytany i osądzony.
Hitler martwy mógł nazizmowi służyć - jako męczennik, który poniósł bohaterską śmierć w
ruinach miasta, które zamierzał uczynić stolicą świata.
Sytuacja pogarszała się z godziny na godzinę. Armia Czerwona, która do zdobycia Berlina
przeznaczyła ponad dwa i pół miliona żołnierzy, 6 500 czołgów i dwa tysiące samolotów
miała tak ogromną przewagę nad słabymi, zdemoralizowanymi, pozbawionymi odpowiedniej
ilości broni i amunicji wojskami niemieckimi, że zwycięstwo było tylko kwestią czasu.
Niedługiego czasu.
Nad ranem 21 kwietnia pociski artyleryjskie zaczęły wybuchać w centrum miasta. Szybko
ustalono, że ostrzał prowadzi bateria oddalona zaledwie o 12 kilometrów. Wróg był już tak
blisko.
Każdy następny dzień potwierdzał, że zguba jest nieuchronna i że nie można liczyć na odsiecz
jednostek, które znajdowały się poza miastem.
29 kwietnia o 2.00 w nocy Hitler podyktował testament. Pisał:
Hitler: W czasie mych lat walki uważałem, że nie mogę przyjąć na siebie obowiązków, jakie
wynikają z małżeństwa. Dzisiaj, przed śmiercią, postanowiłem pojąć za żonę kobietę, która
po wielu latach wiernej przyjaźni dobrowolnie przybyła do tego oblężonego miasta, aby
podzielić mój los. Umrze wraz ze mną z własnej woli jako moja żona.
Pisał o Ewie Braun. Poznał ją w 1923 roku, w pracowni swojego fotografa Heinricha
Hoffmana, u którego pracowała jako laborantka. Miała wówczas 17 lat.
Przez wiele lat utrzymywał ten związek w absolutnej tajemnicy. Ewa Braun mieszkała w
górskiej rezydencji w Obersalzbergu, którą zarządzała siostra Hitlera - Paula. Nigdy nie
przyjeżdżała do Berlina, dopiero 15 kwietnia 1945 roku przyjechała do bunkra pod Kancelarią
Rzeszy i nie zgodziła się opuścić tego miejsca.
29 kwietnia na ranem urzędnik partyjny Walter Wagner, który tuż potem zginął na ulicy
Berlina, udzielił ślubu Hitlerowi i Ewie Braun. Kilka godzin po uroczystości do bunkra
przybył generał Karl Weidling, dowódca obrony Berlina.
Weidling: Mein Führer, sytuacja staje się krytyczna. Rosjanie podeszli do Saarlandstrasse i
Wilhelmstrasse. Ich czołgi są już na wysokości Ministerstwa Lotnictwa. Ciężkie walki toczą
się na stacji Poczdamskiej, ale nie wytrzymamy długo, gdyż skończyły się pancerfausty.
Ten meldunek oznaczał, że radzieccy żołnierze znaleźli się już w bezpośrednim sąsiedztwie
bunkra. Hitler wstał z krzesła i ruszył do drzwi pozostawiając zakłopotanego generała. Ten
usiłował zatrzymać Hitlera:
Weidling: Mein Führer, co ma robić wojsko po wyczerpaniu amunicji?
Hitler: Pańscy żołnierze będą musieli wymykać się z okrążenia małymi grupkami…
Los mieszkańców bunkra pod Kancelarią Rzeszy był już przesądzony.
Panowały tam okropne warunki. Podziemna budowla nie została wykończona. Brakowało
wielu urządzeń niezbędnych do funkcjonowania schronu ukrytego 17 metrów pod
powierzchnią gruntu. Było duszno, gdyż aparaty tłoczące powietrze miały za małą wydajność.
Wszędzie panowała straszna wilgoć, której przyczyną był świeży beton, oraz roznosił się
nieznośny odór zapychającej się i często wylewającej kanalizacji. Na dodatek bunkier
praktycznie nie miał łączności ze światem zewnętrznym, gdyż jedyna centrala telefoniczna
Siemensa była za słaba i Hitler musiał polegać na gońcach, z których wielu nie docierało do
miejsca przeznaczenia.
30 kwietnia zadzwonił dowódca obrony Berlina generał Weidling.
Wiedling: Mein Führer, stacja kolejowa Schlesicher, odbita przez nas nad ranem, została
ponownie zajęta przez Rosjan. Umocnili oni swoje pozycje wokół Kancelarii Rzeszy.
Obawiam się, że jutro, 1 maja, przystąpią do ostatecznego szturmu. Czy pan mnie słyszy?
Mein Führer, czy pan mnie słyszy?
Hitler nie odpowiadał. Odłożył słuchawkę. Zrozumiał, że już dłużej nie może czekać.
Żołnierze radzieccy mogli lada godzina wedrzeć się na teren Kancelarii Rzeszy, a zdobycie
bunkra nie było trudne.
Tuż po obiedzie Hitler wyszedł na chwilę ze swojego gabinetu. Przy nim była Ewa Braun.
Czekało na nich kilka osób: Martin Bormann - sekretarz Hitlera, Joseph Goebbels - minister
propagandy, sekretarki. Nie było Magdy Goebbels. Ona zdecydowała się już zabić swoich
sześcioro dzieci i świadomość zbliżającej się zbrodni paraliżowała ją, nakazywała pozostać w
samotności. Ale nie na długo.
Hitler uścisnął wszystkim dłonie. Miał wówczas powiedzieć do swojego adiutanta Otto
Günschego:
Hitler: Nie chcę, aby po śmierci moje ciało zostało wystawione w rosyjskim panoptikum.
Bez względu na okoliczności to nie może się zdarzyć!
Potem wszedł do swojego gabinetu za pancernymi drzwiami. W pewnym momencie do
sekretariatu wbiegła Magda Goebbels. Kamerdyner Heinz Linge nie zatrzymał jej. Zapewne
wiedział, że od wielu lat była zakochana w Hitlerze, i chciał, aby go pożegnała. Wyszła z
gabinetu po kilku minutach i wróciła do swojego pokoju.
W sekretariacie prawdopodobnie byli:
Heinz Linge - kamerdyner Hitlera
Otto Günsche - adiutant
Artur Axmann - szef niemieckiej młodzieży
Martin Bormann - sekretarz Hitlera
Joseph Goebbels - minister propagandy
Wilhelm Burgdorf - generał.
Czy usłyszeli strzał?
W 1945 roku Linge i Kempka zeznali, że przez zamknięte drzwi gabinetu usłyszeli strzał.
Artur Axmann temu zaprzecza. Twierdził, że stał najbliżej drzwi i że strzał nie padł.
To bardzo prawdopodobne. Do pokoju Hitlera prowadziły pancerne podwójne drzwi,
zamykane bardzo szczelnie. Z zewnątrz bunkra dobiegały wybuchy pocisków. Usłyszenie
huku pistoletowego wystrzału wydaje się wręcz niemożliwe.
Kto pierwszy wszedł do pokoju? Według oficjalnej wersji był to Linge. Przez kilka minut był
tam sam. Później zeznał:
Linge: Gdy wszedłem do gabinetu, dym prochowy i silny zapach cyjanku szczypały mnie w
oczy. Nie wytrzymałem nerwowo i wycofałem się stamtąd. Po chwili wróciłem. Razem ze
mną wszedł Bormann, a także Günsche, Goebbels i Axmann. Hitler i Ewa Braun siedzieli na
sofie. Z prawej skroni Hitlera ciekła strużka krwi. Jego pistolet walter 7.65 leżał na podłodze
u jego stóp. Ewa Braun, z podkulonymi nogami, leżała bezwładnie. Przez dwie minuty
patrzyliśmy na tę scenę. To było straszne…
Zgłoś jeśli naruszono regulamin