Cheyenne McCray - Uwiedzenie Sukuba.pdf

(613 KB) Pobierz
227434164 UNPDF
Uwiedzenie Sukuba.*
Cheyenne McCray
Rozdział 1.
Lilinotwierałaiamykałakrydłatudiującwądiiejądobyc- rcheraDane’a
JakoukubmiałamożliwodwyboruKŻDEGOmżcynyByłytoproteitotki
Pojawiałainagakobietaionizaraz twardnieli na powitanie.
Onaadobywałaich,ichnaienieidu
letenkonkretnymżcynaoddiaływałnaniąwdiwnypoóbPowiekach
braniamżcynwpoiadaniecułacoramniejąpryjemnodWikodnichbyła
niewielkim wyzwaniemOnapotrebowałacegowicej
JejkrólowaRuałkarokaałapryniedobiedurcheraDiwneZwykleLilian
pretrymywałamkądu,pożywiałainiądopókinienadchodiłcakolejnejoiary
KilkadnioberwowałarcheraPotżnymżcyzna z muskularnym, twardym
ciałemKwadratowacka,niebiekieocy,carnewłoyiradkiumiech,którywprawiał
diewcynwdrżenie
LilianpoliaławargiChwyciłaikolumienkiodbaldachimupryłóżku,ajej
krydłarobiłypreciąg,któryporuyłwłoamimżcynypiącegowwielkimłożuPre
tewytkiewiekijejegytencji,żadenmżcynanieobudiłwniejtakiegopodniecającego
dreszczyku.
Przetaomyleorherze,jakozymwiejniżtylkozadaniu.Damjegoduze
KrólowejRuałeizajmikolejnąoiarą.
Poucynieniukrydełniewidocnymi,cującradonepodnieceniewżołądku,
robiłakrokwtronpiącego
rchercułioberwowanyNadaludawałgłbokien,aleuchyliłpowiekibymóc
iroejred
I niemal otworyłocyediwienia,cującpreywającegodiwienie
1
227434164.001.png
Pikna,drobniutkanagakobieta
ZekrydłamiZpiepronymikrydłami
Powietreowiewałojegotwar,gdyotwierałaiamykałaowekrydłaKobieta
obliaławojepełneutaipojrałananiegołakomieJejkrydłaamknłyiiniknły
Co do..
rchermocnoacinąłpowieki
enNiemainnegowyjanienia
Otworyłerokoocy
WynionakobietaatrymałaiZamrugałaPotemumiechnłai
- Witaj, Archer.
Zmarcyłbrwi,podnoącipuciłnogijednejtronyłóżkaiwtałGórował
nadmaleokąkobietą
Otworyłaerokopikneocy
- Dlacegoipodniołe?
TobyłobytrealneWytkowiąanetąytuacjąrobiłoidiwnieprawdiwe
- Kim jete?- Mżcynaypiałnago,itałterawpełnejkraiepotżnąerekcją
- Jestem Lilian.- Diewcynapróbowałagodotknąd,aleanimjejitoudało,łapał
delikatny nadgarstek.
Tajemnicadiewcynatanła,natylebliko,żepocułgorącopromieniująceod
drobnegociała,ajejnagiepieriotarłyiomkitorDolnapołowaciałarcherapytała,
„Naco zekaz?”. Górnaagrytałabami
TaLilianbyławpaniała- długierebrno-blondwłoyirebryteocy,błycącew
wietlekiżycaUnoiłiwokółniejapachwioennejparnejnocy
Zacinąłwójuchwyt
- Nie wiem, czego chcesz, pani.- Warknął- lenajlepiejrobi,jeliabieretąd
wójdrobnytyłecek
Połałamuuwodicielkiumiech
- Pragnci
2
227434164.002.png
Cującjegociałopreciwiająceiroumowikontynuowałimno
- Nieypiamobcymikobietamijetempewna,żenienamciebie
UtaLilianwygiłyiwalotnyumiech
- Ale poznasz, Archerze Dane.
Iniknła
Opucił,wojąputąjuż,rk
Lilianmarcyłabrwi,iadającwwietlekiżyca,nabreguRekiŻyciaZaplotła
ramionawokółkolanipryciągnłajebliko
CłowiekodruciłjąOdrucił JĄ.
amachciaławywaniaIniepodiewanierchertałinimleonapełniwoją
obietnicitenmżcynabdiedoniejnależałWtedygopoiądieiodbieremudu
Nikt jej nie odmawia.
Lilianwtałai,roprotowawykrydła,odleciałaCieyłaipocuciem
wolnoci,któretowaryyłolotowi
Jakoukubpowietrapiłaradoniewiatr,nibyelikir.
Wkrótcenadejdiewitwwiecierchera
Wkrótceropocnieuwodenie
Sukub- demonwpotacipiknejnagiejkobiecej,uwodącymżcyn
3
227434164.003.png
Rozdział 2.
rcherDaneprytrymałpewniejnarceplanówarchitektonicnych,prekracając
prógiediby DaneContructionikierującidowegobiuraGdydotarłdowoichdrwi,
atrymałibyporomawiadewojąaytentką
Prawieupuciłplanynaiemiibyłpewien,żeckaopadłamunapodłog
KobietaełonocnegonuiediałanamiejcuCammie. Na tabliczce z imieniem
nabiurkuwidniałoLilinNight
Lilin. Z ostatniej nocy.
Podnioławrokiumiechnłai
- Dieodobry,rcher
Wodpowiediwarknął
- Co ty tu..
- Raportmanabiurku,takjakidanedotycącekredytubudowlanego- Zerknła
nateleonichwyciłaplikbiałychkartecek- toąwiadomocidoprejrenia
utomatycniepryjąłpapiery,rucającjejotrepojrenie
- Gdzie jest Cammie?
Lilinpojrałananiegoerokootwartymi,niewinnymirebrnymiocami
- Na wakacjach,naFlorydaKeyMuiałeapomnied
4
 
NiePamitałwytkoZwłacapopredniąnocNiebyłwtanieanąd,
halucynacjaodtwarałaiwjegoumylewciążodnowa
IiediałatudiiajjegohalucynacjaPrybiurkuCammie
Zerknąłnawoichpracowników,cyktowróciłuwagnaniegoiLilianDiki
Bogu,wycywyglądalinaajtych
- W moim biurze. Natychmiast.-Ruciłbardonikimgłoem
- Dobrze, panie Dane.- Wtała,podnoącprenonegolaptopa,któregoawe
używałajegonormalna asystentka.
- Zostaw to.- Rokaał
Diewcynaodłożyłapołunieurądenie
- Tak, panie Dane.- WymawiałajegoimiwpecjalnypoóbBrmiałojakniewykła
piecota,któracyniłagojecetwardym,niżjużbył
CholeraMuidotadidowojegobiura,animktórykolwiekpracowników
auważyjakdiewcynananiegodiałaOtworyłpredniądrwi,prepucającją,po
cymamwedłiamknąłjePocymprekrciłamekNiechciałbyktomuprekodił
podcaromowytąkobietą
rcherodwróciłioddrwiiamarłPlanyarchitektonicnewyleciałymudłoni
Ułałypodłogwokółniego
tałtwarąwtarbardonagąkobietą
Zanimmiałanareagowad,Lilinoplotłajegoyjramionami,iprytuliławoje
mikkieciało Jejrebrneutki,twardejakdiamenty,nacierałynajegotorCułjewyranie
premateriałkouliZatoonamuiaławietniewycuwadjegoerekcj,któraocierałaio
jejbruchtanłanapalcachipocałowałago
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin