Gena Showalter - Obudź mnie z ciemności.pdf
(
1445 KB
)
Pobierz
Gena Showalter
Alien Huntress – Awaken Me Darkly
Obudź mnie z Ciemności
tłumaczenie – emikacz1
***
Gena Showalter – Alien Huntress – Awaken Me Darkly
***
Rozdział pierwszy
Północ
. Czarująca godzina, jak twierdzą niektórzy. Była 12:07 nad ranem, a ona musiała stać
nad martwym ciałem. Trudno się z tym nie zgodzić.
Ofiarą był, William H. Steele, trzydziesto-sześcioletni mężczyzna pochodzenia kaukaskiego.
Sześć stóp wzrostu i jakieś sto kilo wagi. Brązowe włosy, brązowe oczy. Leżał nagi rzucony niczym
jesienny liść w poprzek łóżka. Światło księżyca wlewało się do pokoju, przez otwarte okna,
oświetlając każdy fragment jego ciała. Nie miał żadnych stłuczeń, ani otwartych ran. Tylko jedna
rzecz psuła jego doskonały wygląd. Był martwy i to od niedawna. Jego ciało ciągle promieniowało
ciepłem, jakby na przekór mroźnej nocy.
Badacze Obcych i jednocześnie agenci od Usuwania śladów (
w oryginale Alien Investigation
and Removal)
czyli w skrócie A.I.R., czyścili drobiazgowo cały teren, sprawdzając każdy skrawek
dywanu, każde ziarenko brudu. Ich niewyraźne pomruki odbijały się w jej uszach. Wyrzuciła je z
umysłu i skupiła się na ciele. Nogi mężczyzny były nieznacznie rozłożone i ugięte w kolanach. Jedna
z dłoni spoczywała za głową, druga była zaciśnięta na prąciu….co to cholery miało oznaczać?
Ukucnęła. Włożyła rękawiczki, i ostrożnie dotknęła dłonią niebieskiej wstążeczki. Delikatny materiał
został perfekcyjnie zawiązany.
Rozejrzała się groźnie dookoła. Czy on miał być prezent?
Tak. Tak. Dokładnie tym był, dotarło to do niej od razu. Jeszcze bardziej się nachmurzyła.
Mróz błyszczał w jego włosach, niczym diamenty połyskujące na aksamicie. Tylko, że jego ciało, nie
było wystawione zbyt długo na działanie świeżego powietrza. Był prezentem, miał wyglądać kusząco i
cieleśnie. Miał wabić. Przeciętnemu obywatelowi wydawałby się facetem spragnionym, nocy pełnej
wrażeń.
Dla niej wyglądał jak trup i tym właśnie był.
Jego oczy wpatrywały się prosto przed siebie. Usta miał sine i lekko rozchylone. Poza tym jego
jądra były gładkie i błyszczące jak marmur. Nie jak u innych mężczyzn, u których przypominały
raczej wysuszone śliwki. Potrząsając głową wstała na nogi.
Być może źle go postrzegała, być może była w stosunku do niego obojętna, a jej poczucie
humoru gdzieś się ulotniło. Martwe ciała były normą w jej fachu, nie należało traktować trupa jako
rzeczywistą osobę. Gdyby to zrobiła, musiałaby przyznać, że miał uczucia, myśli, nadzieje, sny,
marzenia. Musiałby wysłuchiwać płaczu rodziny, która go utraciła.
tłumaczenie – emikacz1
2
Gena Showalter – Alien Huntress – Awaken Me Darkly
***
Nie mogłaby tego zrobić i normalnie pracować. Z łzami przychodziło rozkojarzenie. Z
rozkojarzeniem przychodziła śmierć. Przez pierwszy rok pracy w terenie przepłakała więcej czasu
nad ofiarami, niż ścigała ich zabójców. Sama prawie stała się ofiarą. Spojrzała w dół na przegub.
Atramentowa czerń rękawiczki nie zakrywała w pełni mankietu jej marynarki, zostawiając biały pasek
skóry. W tym miejscu skóra błyszczała wizerunkiem śmierci z jej nieodłączną kosą. Jeden rzut oka na
tatuaż od razu przywracał jej czujność.
Zrobiła sobie tatuaż jak tylko wyzdrowiała po dość ciężkim pobiciu. Zamyślając się na chwilę
nad losem ofiary, nagle zdała sobie sprawę, że nie pamięta jego imienia. Dziwna energia dopadła ją od
tyłu, kopiąc boleśnie w tyłek.
Przysięgła sobie, że już więcej nie będzie płakać. I nie zapłacze. Łzy były słabością, na którą
mogli pozwolić sobie tylko cywile. Jest łowczynią obcych. Jest częścią zespołu A.I.R. każdej nocy
tropi i zabija obcych, albo bada śmierć przez nich zadaną. Musi odrzucić na bok wszelkie uczucia i
emocje i skoncentrować się na faktach.
Kochała swoją pracę, wbrew krwi i posoce, a być może właśnie z tego powodu. Kochała
rozwiązywanie łamigłówek i zbieranie dowodów rzeczowych w spójną całość. Kochała to wszystko,
kochała świadomość, że uwalniała ziemię od naszych nieproszonych gości.
Tak, tak, kilku obcych mało pozwolenie, by żyć i pracować wśród nich. Tych zostawiała w
spokoju. Ale innymi? Gwałcicielami, złodziejami, zabójcami? Gardziła.
Obcy, ci sympatyczniejsi, często pytali ją, czy jako łowca nie miewa wyrzutów sumienia. Jej
odpowiedź brzmiała zawsze: Piekło, nie. Dlaczego powinna czuć się winna, że niszczy drapieżnika?
Była dumna z swojej pracy. Miała prawo robić to co robiła. Innymi słowy, każdy obcy powinien
obawiać się jej spluwy.
Powiew zimnego wiatru zawirował nad jej ramionami, w chłodnym blasku księżyca wirowały
płatki śniegu. Dół jej czarnej skórzanej kurtki zatańczył wokół nóg. Zapowiadano obfite opady
śniegu, musiała się więc spieszyć. Dwadzieścia minut temu otrzymała informację od swojego szefa.
Komandor Jack Pagosa wprowadził ją w szczegóły sprawy. Nie omieszkał jej też oznajmić, że jeśli
do rana nie przedstawi mu bodaj jednego podejrzanego, spędzi kolejny rok pracy za biurkiem.
William Steele był żonatym facetem, i ojcem. Został uprowadzony z własnego domu cztery
tygodnie temu. Żona wraz z noworodkiem spała spokojnie nieświadoma rozgrywającego się dramatu.
Porywacz nie została zidentyfikowany.
Czworo innych ludzi, również ciemnowłosych i ciemnookich zostało porwanych wkrótce po
nim. Jednego porwano z miejsca pracy, dwoje schwytano na zatłoczonej ulicy, podczas ich przerwy na
tłumaczenie – emikacz1
3
Gena Showalter – Alien Huntress – Awaken Me Darkly
***
lunch. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że nikt nic nie spostrzegł, nie było żadnych
świadków, nawet strzępu informacji. A przy tak zagadkowych zniknięciach obcy stanowili główną
grupę podejrzanych.
Półgodziny temu, łowca patrolujący teren znalazł Steela w południowej części dzielnicy. Na
szczęście łowca zostawił nienaruszone miejsce do czasu przyjazdu jej zespołu. Pierwszą rzeczą, którą
zauważyła, to, to że ciało Steela nie nosiło śladów tortur, ani żadnych innych oznak bicia.
Po drugie zrozumiała, że jego śmierć nie miała nic wspólnego z nagłym impulsem, ani
przypływem wściekłości,…morderstwa nigdy nie mają nic wspólnego głupotą, albo
nieodpowiedzialną zabawą. Ta scena była zbyt dokładna, zbyt szczegółowo zaplanowana. Pan Steele
został zamordowany z jakiegoś bardzo konkretnego powodu.
Ale z jakiego? Nadal nie mogła nic wymyśleć.
Wciągnęła głęboki oddech uspokajając się. Powoli, wciągnęła jeszcze trzy razy głęboko
powietrze do płuc. Po trzecim wydechu, czuła, że znowu może się uśmiechnąć. Od pierwszego
porwania nikt nie ośmielił się zgadywać, które spośród czterdziestu ośmiu gatunków obcych mogą być
za to odpowiedzialne. Osobiście swoją listę podejrzanych skróciła do trzech.
Ofiarę zabiła trucizna. Onadyn doskonale by pasował. Deoxygenating również, narkotyk
używany przez Zi Karas, Arkadyjczyków i Mecs’ów, potrzebny im do przeżycia na tej planecie. Nie
mogli oddychać naszym powietrzem bez tego. Gorzej, substancja ta była całkowicie nie wykrywalna.
Zupełne nic. Czasami udawało się zidentyfikować Onadyn po zapachu, narkotyk zostawiał subtelny
aromat podobny do letniego wietrzyka podczas burzy.
Była już kiedyś tego świadkiem i teraz zapach ten wypełnił jej nozdrza, racząc je słodkościami,
chociaż w rzeczywistości był śmiercionośną trucizną, bardziej kojarzącą się jej ze zgnilizną
kuchennych odpadów złożonych na tyłach jej ogrodu. Jej przeczucie może nie było tak pewne jak
neon nad głową prawdziwego zabójcy z napisem ”ZROBIŁEM TO”, ale uważała że w swoim
rozumowaniu podążała we właściwym kierunku.
Tylko, że to nie wystarczyło, potrzebowała czegoś więcej.
Przeskanowała swój obszar widzenia, po lewej, a potem skierowała wzrok na prawą stronę. Nic
szczególnego nie zauważyła.
Skierowała swój wzrok na wysokie dęby, pnące się wysoko do nieba. Drzew było niewiele, a
ich rzadkie gałęzie oblepione były lodem. Pomiędzy drzewami stały spokojnie nieliczne domy, domy
wykorzystywane głownie do robienia ciemnych interesów. Porządni ludzie nie zapuszczali się w taką
tłumaczenie – emikacz1
4
Gena Showalter – Alien Huntress – Awaken Me Darkly
***
dzielnicę. To był zakątek prostytutek. Kiedyś została nawet ukarana grzywną za publiczne nazwanie
tego miejsca tym zwrotem.
Czy ktokolwiek z mieszkańców widział coś podejrzanego? Czy powiedzieliby im, gdyby
wiedzieli?
Zdążyła już wysłać najbardziej czarującego ze swoich moich agentów, by przepytał każdego z
mieszkańców w promieniu mili od tego miejsca. Ale było późno w nocy. Ludzie byli pozamykani i
nieufni. Poza tym południowa dzielnica słynęła z ostrych akcji policji.
- Co o tym myślisz, Mia? Obcy? - Dallas Gutierrez, jej prawa ręka szedł obok niej. On
przynajmniej wyglądał w każdym calu na łowcę, w tej swojej czarnej kurteczce i wysokich czarnych
butach z cholewą. Czasami myślała, że jest zbyt przystojny, by mógł być prawdziwy. Jego włosy
ciemne i grube, seksownie spływały na kark, tworząc doskonały kontrast z szerokimi i umięśnionymi
ramionami. Miał piękne oczy i brwi wygięte w idealny łuk. Doskonałe kości policzkowe i prosty nos.
Z jakiejś przyczyny uśmiechał się, ukazując idealnie białe zęby, nawet jego brązowe oczy
błyszczały psotą. Co wcale nie umniejszało faktu, że był uzbrojony po same zęby, jak prawdziwy
łowca.
Podziwiała go za to.
Wiele razy Dallas Gutierrez umykał śmierci, wychodząc ze starcia bez szwanku. Był facetem,
który bez wahania angażował się w niebezpieczne przedsięwzięcia. Rozważał bezpieczeństwo swoich
przyjaciół, nim zastanowił się nad swoim. I nigdy nie żałował swoich wyborów, nawet kiedy leżał
ranny i pokrwawiony. Uratował ją tyle razy, że powinna wytatuować sobie jego imię na tyłku.
- Co o tym sądzisz? – powtórzył się. – Która grupa obcych jest za to odpowiedzialna?
- Za Karas, Arkadyjczycy, albo Mecsi.
Maleńka iskierka błysnęła w jego oku. – Jesteś tego pewna?
Spojrzała na niego marszcząc brwi. – Czy kobieta może stracić osiemdziesiąt kilo rozwodząc
się z mężem?
- Psiakrew. – Zachichotał dźwięcznym głosem. – Nic dziwnego, że ciągle jesteś singlem. Jesteś
wadliwa.
Psiakrew. Była. Musiała być. Była kobietą wykonującą męską profesję, i tylko dlatego, że
nosiła przy sobie broń, co z kolei nic nie znaczyło, była traktowana przez innych poważnie. Nawet
równiacha Dallas nie brał jej z początku na poważnie.
tłumaczenie – emikacz1
5
Plik z chomika:
Magnolia1313
Inne pliki z tego folderu:
Showalter Gena - 09.MROCZNE UWODZENIE.pdf
(1164 KB)
Gena Showalter - Opowieści o niezwykłej dziewczynie 2 - Podwójnie gorąca.pdf
(1645 KB)
Gena Showalter - Opowieści o niezwykłej dziewczynie 1 - Igrając z ogniem.pdf
(1472 KB)
Gena Showalter - Władcy Podziemi - Mroczny szept.pdf
(1721 KB)
Gena Showalter - Władcy Podziemi - Mroczne więzienie.pdf
(364 KB)
Inne foldery tego chomika:
G. Whitney
Gabriela L. Orione
Gabriella Poole
Gaelen Foley
Gail Douglas
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin