00:00:01:Tu Plotkara... wasze jedyne �r�d�o informacji 00:00:03:na temat skandalicznego �ycia elity Manhattanu. 00:00:05:Zwolni�em Andrew Tylera, prywarnego detektywa 00:00:07:Dzi�kuj�, ale nie s�dz� �eby to wystarczy�o. 00:00:10:-Gdzie Bart? |-Odchodz� od niego. 00:00:11:Robi� to dla siebie. Nie oczekuj� niczego 00:00:13:Lily jest na balu z Rufusem Humphreyem. 00:00:15:Powiniene� co� zrozumie� i 00:00:16:przyjecha� tu natychmiast. Nie chc� nas zmienia� 00:00:18:Nie je�li oznacza�oby to strat� tego co mamy. 00:00:20:A co mamy, chuck? Powiedz mi. 00:00:22:To by�o bardzo znacz�ce. 00:00:24:-To by�a najwspanialsza noc w moim �yciu| -Moja te� 00:00:26:Serena, gdzie charles? |-Mamo, co si� sta�o? 00:00:30:Bart mia� wypadek. 00:00:41:X.O.X.O., plotkara. 00:00:46:Wi�cej wie� ni� Trump, 00:00:48:Wi�cej kasy ni� Bloomberg... 00:00:51:Bart Bass na pewno wpisa� si� w histori� Manhattanu. 00:00:55:�mier� osoby publicznej mo�e wstrz�sn�� miastem, 00:00:59:ale prawdziwa historia zawsze dzieje si� bez �wiadk�w, 00:01:04:z dala od nag��wk�w, 00:01:06:w domu. 00:01:09:Chod�cie. Jedzcie. Potrzebujecie si�y. 00:01:12:Nie jestem g�odna. Zostawiam miejsce na potem. 00:01:14:W czasach niepewno�ci, jest nawet wa�niejsze 00:01:16:kontynuowanie naszych codziennych zwyczaj�w. 00:01:18:Nie jad�a� cheerio od kiedy tu by�a�. 00:01:20:-I wiemy �e to gin w twojej fili�ance kawy.|-O to w�a�nie chodzi. 00:01:24:�ycie musi si� toczy� dalej. 00:01:27:Chod�. 00:01:29:Jak mama? 00:01:30:Zanios�am jej kaw� i tosty. 00:01:33:-Nie spa�a zbyt wiele tej nocy. |-Ani �adnej od kiedy to si� sta�o. 00:01:36:Wszystko co robi to robienie list i krzyczenie na ludzi. 00:01:38:Ka�dy rozpacza na sw�j spos�b. Co stanie si� tej nocy kiedy b�dzie ju� po wszystkim, 00:01:41:i ju� nie b�dzie mia�a nic do zrobienia? Mo�e przeprowadzi si� do Palace 00:01:44:i ukryje si� z Chuckiem. O, tak, minibar bez dna 00:01:48:i pociecha bli�niaczek z obs�ugi hotelowej. 00:01:50:To skandal. Ka�dy rozpacza na sw�j spos�b, mamo. 00:01:54:Hotel zapewni� mnie, �e 00:01:55:Je�eli Chuck nie b�dzie �y� i c�... 00:01:58:C�... Przynajmniej jeszcze �yje. 00:02:03:Jakie �adne zdj�cie. 00:02:05:Przypomnij mi �ebym wys�a�a podzi�kowanie do edytora zdj��. 00:02:09:To jest tu�czyk? 00:02:11:Babciu, prosz� pogadaj z ni�. 00:02:13:Przygotowujemy pokrzepiaj�ce jedzenie. 00:02:15:Nikogo nie pokrzepi tu�czykowa wie�a. 00:02:18:Dobrze. 00:02:20:-Kochanie, dok�d idziesz? |-Wychodz�, na spacer do parku. 00:02:24:C�, czy to rozs�dne? C�, tu jest naprawd� gor�co z gotowaniem 00:02:28:i z... gotowaniem. 00:02:30:Wr�c�...Nied�ugo wr�c�. 00:02:49:To dobre zdj�cie. 00:02:52:Lily powinna wys�a� podzi�kowanie do edytora zdj�cia. 00:02:55:Jak, Charles si� trzyma? 00:02:57:Kto wie? Nie oddwoni� ani nie odpowiedzia� na wiadomo�ci. 00:03:01:Ale hotel m�wi, �e ci�gle wysy�aj� mu jedzenie, 00:03:03:wi�c co� �yje w tamtym pokoju. 00:03:05:Powinna� spr�bowa� kapar�w z tha 00:03:07:i plasterkiem cebuli. 00:03:09:Mo�e nie doceniam jego emocjonalnej wi�zi 00:03:12:z Kim and Kristi z obs�ugi hotelowej, 00:03:13:ale my�la�am �e w takim czasie, 00:03:15:powinien by� z kim� komu na nim zale�y. Not enough. Not enough. 00:03:18:W�a�nie dlatego pobieramy si�, 00:03:21:mo�emy by� zawsze blisko by troszczy� si� o siebie nawzajem. |-To prawda. 00:03:24:To to. W�a�nie dostarczono, na wasz� podr� do Pary�a. 00:03:30:�wi�ta w Pary�u. 00:03:33:Jak wog�le mo�esz my�le� o wakacjach 00:03:34:w dniu pogrzebu Barta? 00:03:37:Poniewa�, moja droga, pomimo �mierci, my �yjemy. 00:03:44:Geniusz. 00:03:47:Mo�e Nate ma jakie� wie�ci od Chucka. 00:03:59:Hey. Hey. Nie spodziewa�am si� ciebie tutaj. 00:04:02:Wiem. Chcia�em sprawdzi� co u ciebie, 00:04:04:Zobaczy� jak si� trzymasz. Nic mi nie jest. 00:04:05:Martwi� si� o mam� i Erica... 00:04:10:I Chucka. 00:04:12:To mi�e. 00:04:14:ale ja martwi� si� o ciebie 00:04:15:Dzi�kuje,�e mnie wspiera�e�, 00:04:18:przez te ostatnie dni. 00:04:20:Wiele znaczy�o, to �e by�e� przy mnie 00:04:22:Yeah... �aden problem 00:04:23:to po prostu by�o takie..naturalne 00:04:25:Prawda? 00:04:30:Hey, Serena 00:04:32:Aaron...hey 00:04:39:Dan. hey Aaron 00:04:41:Uh..ja..chcia�em sprawdzi� jak si� czujesz 00:04:45:Oh, tak...ja..m�wi�am w�a�nie danowi, �e dobrze. 00:04:47:Dobrze ci� widzie�, i ciebie te�. 00:04:50:ale..um..w�a�ciwie to pojad� ju� do ko�cio�a 00:04:53:tylko z moj� rodzin�, ale zobacz� tam was obu? 00:04:56:Tak, oczywi�cie! brzmi �wietnie. Tak... �wietnie. Do zobaczenia na miejscu. 00:04:59:Tak wi�c..pa.. 00:05:05:Przepraszam, �e nie rozmawiali�my od balu . 00:05:07:Naprawd� doceniam wszystkie twoje wiadomo�ci. 00:05:09:chcia�em tylko powiedzie�, �e jestem tutaj. 00:05:12:je�eli chcesz bym da� ci spok�j..te� mog� to zrobi�. 00:05:14:ja..um..nie jestem w stanie nawet sobie wyobrazi� przez co przechodzisz. 00:05:18:C�, w�a�ciwie to mo�esz, nawet lepiej ni� inni. 00:05:20:wszyscy martwi� si� o pogr��on� w �alu wdow�, 00:05:23:ale bardziej ni� zszokowana i przegrana, 00:05:26:czuj� si� winna. 00:05:29:Jestem pewien,�e tysi�ce my�li siedzi w twojej g�owie, 00:05:32:ale Lili nie mo�esz si� obwinia�. 00:05:34:Czemu nie? jecha� wtedy na spotkanie ze mn�. 00:05:36:A ja... 00:05:38:A ja chcia�am zako�czy� nasze ma��e�stwo. 00:05:43:Ju� dobrze. 00:05:46:s�yszysz mnie? 00:05:47:Zostawi� mi wiadomo�� na poczcie g�osowej. 00:05:50:Oh. co powiedzia�?? 00:05:53:Nie wiem. nie ods�ucha�am jej.. 00:05:54:za bardzo si� ba�am, 00:05:55:us�ysze� jego g�os . chcesz teraz j� ods�ucha�? 00:05:58:zostan� z tob�. 00:05:59:Dzi�kuje, ale zrobi� to sama. Musz� wraca�. 00:06:05:Lili do dzi� czeka�em na ciebie. 00:06:09:sze�� miesi�cy, 00:06:10:sze�� lat, i nadal b�d�. 00:06:47:Moje kondolencje. 00:06:48:Pomi� to wsp�czucie. to jest biznes. 00:06:52:M�j ojciec spotka� si� z tob� chwil� przed �mierci�, 00:06:54:chce wiedzie�, co powiedzia�e� mu tamtej nocy. 00:06:56:Pracowa�em dla pana Bassa nie dla ciebie, 00:06:59:a to co mam, interesuje nie tylko ciebie. 00:07:03:Za nied�ugo stan� si� bardzo bogaty. 00:07:06: Gratuluje. 00:07:08:Jednak jest jeszcze kto� kto dostanie troch� pieni�dzy, 00:07:10:i my�l�, �e ona mo�e by� bardziej zmotywowana ni� ty. 00:07:13:Lili? ta suka jest przyczyn� �mierci mojego ojca. 00:07:18:B�d� z tob� w kontakcie. 00:07:21:Mo�esz postawi� mi drinka. 00:07:23:Przepraszam 00:07:25:nie mog� d�u�ej zosta�. 00:07:30:Musisz mi wybaczy�... 00:07:34:Musze pochowa� swojego ojca. 00:07:41:M�wi� �e kiedy kto� umiera, 00:07:43:jego sekrety id� do grobu razem z nim, 00:07:45:ale na Upper East Side, 00:07:47:zmarli czasami tak�e przemawiaj�. 00:08:00:Masz jedn� nieods�uchan� wiadomo��. 00:08:02:Lili, musimy porozmawia�, 00:08:05:i nie o tym, jak moja �ona robi ze mnie g�upca, 00:08:06:ze swoim starym kochankiem. 00:08:08:Znam prawdziwy pow�d, twojego pobytu w szpitalu we Francji.. 00:08:14:Wiadomo�� usuni�ta. 00:08:31:Prawie na miejscu, do zobaczenia wkr�tce. 00:08:32:To Serena. B�dzie tu za nied�ugo. 00:08:37:Tak...te� to dosta�em. 00:08:39:C�, dosta�em to jako pierwszy. Prawdopodobnie to wina mojego operatora. 00:08:43:4-0-1 kod okolicy . 00:08:45:Tak..to prawdopodobnie przez to. 00:08:48:Hey,Jen. Hey, w�a�nie rozmawia�am z Erickiem 00:08:51:m�wi�, �e s� ju� prawie na miejscu. To ju� stara wiadomo��. 00:09:11:Hey, Eric. 00:09:15:Chod� tu. 00:09:25:z�o�e twojej mamie kondolencje . 00:09:27:Dzi�kuje. Bedzie bardzo wdzi�czna. 00:09:31:Trzymasz si�? 00:09:32:Trzymam. 00:09:35:Widzia�a� Jonathana? 00:09:37:Nie. A co? Wr�cili�cie do siebie? 00:09:39:Nie. Nie, ja... 00:09:42:Tylko pomy�la�am,�e pewnie chcia�by tu byc. 00:09:43:Tak, by�oby dobrze. Dziekuje. 00:09:48:Widze,�e Daniel i jego siostra s� tutaj. 00:09:51:Czy ich ojciec tez si� pojawi? 00:09:54:Ugh. Do diab�a, dlaczego o to pytasz? 00:09:56:�ledzi�am was dzisiaj kiedy szli�cie do parku. 00:09:59:Oczywiscie,�e nas sledzi�as, matko. Porozmawiamy pozniej. 00:10:06:Gdzie jest Charles? 00:10:08:Powinni�my podwie�� go pod drzwi 00:10:10:I wysadzi� go na schodach. 00:10:11:Niktnie powinien widzie� go w tym stanie.Powinien z t�d odej��. 00:10:13:Ok, id�, Chuck. Zegnij kolano, podnie� stop�. 00:10:16:Mo�e powinnismy po prostu zostawi� go w hotelu. 00:10:18:To pogrzeb jego ojca. Powinien na nim byc. 00:10:20:To pokazuje szacunek. Szacunek? 00:10:22:M�j ojciec nie pokazywa� tego du�o podczas swoich ostatnich dni. 00:10:26:O czym on m�wi? Kto wie? Kiedy go znale�li�my, 00:10:28:jego buty by�y na z�ych stopach. 00:10:30:Chuck, pami�tasz jak w �smej klasie, 00:10:31:cz�stowali�cie si� z Natem z karafki, 00:10:32:w biblotece Kapitana? Gdzie pierwszy raz poczu�em smak Single Malt (rodzaj whisky) 00:10:35:Racja.I musia�es i�� do domu na cztero daniowy obiad 00:10:37:bez mdlenia w ros� 00:10:39:Nie chcia�em �eby tata o mnie �le pomy�la� 00:10:41:Jakie to ma teraz znaczenie? Chuck, 00:10:44:Bede musia�a w�o�yc ci palec do gard�a? 00:10:46:Nate potrzyma ci w�osy z ty�u. Co? 00:10:50:Nie, nie. Przepraszam, Blair. Mia�� mnie a po�niej straci�as. 00:10:54:Po prostu wyprostuj mu krawat. 00:10:56:Dzi�kuje, Dan, za to�e jestes tu dla Sereny 00:10:58:I dla ca�ej naszej rodziny. 00:10:59:Oczywi�cie. Ja-ja nie moge sobie wyobrazi� �e mog�oby byc inaczej. 00:11:01:Jeste� prawdziwym gentleman. Wasz ojciec dobrze was wychowa�. 00:11:05:Dzi�kuje. 00:11:06:Skarbie, ci ludzie chc� dowiedzie� si� o wie�ce, 00:11:08:Czy powinni�my... Hej! 00:11:11:Co ty tutaj do diab�a robisz?! Przepraszam? 00:11:14:On jest poprostu zdenerwowany i nawalony. Co ty robisz na pogrzebie mojego ojca? 00:11:18:My�lisz ,�e chcia�by �ebys tu by�? Chuck,je�eli chodzi ci o artyku�, 00:11:20:Wiesz,�e go nie napisa�em. My�lisz �e obchodzi mnie twoja nieudana pr�ba 00:11:23:w dziennikarstwie �ledczym ? 00:11:25:M�j ojciec nie zyje przez twojego ojca. 00:11:28:Co, Chuck? S�uchaj, przepraszam za to... 00:11:31:Chuck, Dan na...
czikiWiki