aya trip opis.txt

(7 KB) Pobierz
Opisz� kilka wizji, aby przybli�y� to co si� dzia�o:

Pojawia si� przede mn� obraz cz�owieka le��cego obok mnie, jaki� indianin (wygl�da na szamana) stoi nad nim, chyba chce z�o�y� tego le��cego w ofierze, zaatakowa�em indianina, by� silny, uderzy�em z powietrza pi�ci� w ziemi� co spowodowa�o rozszczepienie si� jej w kierunku przeciwnika. On u�o�y� sw�j kij poziomo, jakie� p� metra nad ziemi� i stan�� na nim. Sta� wyprostowany, nie wzruszony. Wiedzia�em, �e ma wi�ksz� moc ode mnie. Wiedzia�em te�, i� jest po to, aby mnie naucza�. Ta lekcja zosta�a zako�czona.

Teraz dane by�o mi ujrze� czym jest prawda. Wszystko musia�o zosta� przedstawione w formie sn�w/wizji i obraz�w, gdy� tylko tak m�g� zosta� dokonany przekaz. Widzia�em kobiet� i m�czyzn�, jedno symbolizowa�o prawd�, a drugie fa�sz, lub te� dwie strony sporu, ale �adna warto�� nie by�a przypisana do jakiejkolwiek osoby. Nast�pnie zosta�o rozerwanie ka�dego z nich na p�, a potem z��czenie dw�ch przeciwstawnych po��wek w jedno. Prawda jest znaniem dw�ch stron sporu, ka�dego jego elementu.

P�niej Ayahuasca ujawnia�a mi si� pod postaci� kobiety, zaoferowa�a mi kobiety, a potem siebie, no no, by�a bardzo pi�kna i pon�tna, ale... wiedzia�em,�e to tylko kolejny test, wiedzia�em, �e musz� odm�wi�, aby zda�. Ona jest moim nauczycielem, nie chc� zmarnowa� tej okazji, pozwalam, aby zasypywa�a mnie kolejnymi naukami, wizjami.

Uciekam przed jakim� cz�owiekiem, jestem w budynku, w jakim� biurze, uciekam, kiedy ten go�� mnie spotyka odzyskuj� �wiadomo�� i postanawiam by� nim, jestem nim, uciekam jako on, ale to jestem ja. biegn�, teraz chyba ja kogo� goni�, znajduj� si� w jakiej� wcale nie �adnej ubikacji. Cz�owiek, kt�rego �ciga�em stoi przy �cianie, mam go, ale teraz widz� jakby w lustrze moj� twarz, zmienia si�, mutuje oczy, nast�pnie pocisk uderza we mnie z mojej lewej, twarz zosta�a jakby zmi�ta i wkl�s�a. Widz� jak "on" umiera, wstaj� spod �ciany i biegn� dalej. Czuj�, �e po zabiciu jakiego� mnie, jego moc wchodzi we mnie, kt�ry go zabi� (Chyba co� jak w filmie "The One", ale jeszcze go nie widzia�em). Bardzo ciekawa zdolno��, czasami by�em dwoma, trzema lud�mi na raz, by�em �wiadom �wiadomo�ci ka�dego z nich, to by�em ja; kiedy chcia�em odzyskiwa�em �wiadomo�� w wizji, (podobnie jak w �wiadomym �nie), kiedy chcia�em �wiadomie traci�em �wiadomo�� i przyst�powa�em do "ogl�dania filmu". To uczucie bycia jednocze�nie tym samym cz�owiekiem w r�nych wymiarach mnie zaciekawi�o. Rozszczepienie �wiadomo�ci na kilka poziom�w spowodowa�o, �e przez chwil� nie by�em pewien czy jestem jeszcze tym samym mn�, czy jestem tu gdzie powinienem.

Otworzy�em oczy, zauwa�y�em, �e wr�ci�em, patrz� na monitor, efekty s� raczej takie sobie, ma�e falowanie obrazu, zamykam oczy, widz� tr�jwymiarowy obraz, zwyk�a wizja, ale tym razem jest w niej ma�y jaki pluszowy ludzik, obraz zmienia si� w dwu wymiarowy, nast�puje wyrwanie go z przestrzeni, jest obr�cony bokiem, poza nim jest tylko czarna przestrze�. Teraz dzia�am ja, jako odpowied� dla Ayahuasci, dodaj� obok tego obrazu jakby jego lustrzane odbicie, ale w zmienionych barwach, te dwa ludziki zaczynaj� walczy� ze sob�.

Jestem w jakim� szpitalu, chorym szpitalu... chyba kogo�, albo co� zabijam, albo zw�oki pojawi�y si� same, na �cianie i na ziemi jest brudna krew... trzymam w r�ku serce, upuszczam je na pod�og� w ka�u�� krwi, widz� ten obraz, serce pr�bowa�o jeszcze chwil� bi�, pulsowa�. U�wiadamiam sobie, �e jestem tylko w wizji, to jest iluzja, ju� si� nie boje, nie cuzj� niepewno�ci, tylko zdziwienie, co to mia�o symbolizow� ? Hmmm... To by� obraz z serii tych mniej przekr�conych.

Ten jest troch� bardziej: widz� wann�, star�, w jakim� za miastowym mtelowym pokoju, w wannie jest jeszcze jaka� inna bia�a miska, metalowa, a w niej siedzi co� w rodzaju starej wied�my, jeste� mega dziwna, troch� zmutowana. Patrz� na ni�, a ca�a wanna zaczyna si� trz���, wibrowa�, uciekam stamt�d. Inne wizje przekr�ca�y si� jeszcze bardziej, niekt�re by�y zbyt osobiste, aby je tu umieszcza�, ale reszta powinna przybli�y� to co si� dzia�o.

Kiedy w pewnym momencie nie doznawa�em wizji, ujrza�em pustk�, czarn� przestrze� jak zwykle, ale ta przestrze� by�a zmieniana, wysysana, jakby przez jakie� kole grawitacyjne, falowa�a, wreszcie obraca�a si� trojwymiarowo.

Widzia�em te� kamienn� tabliczk�, by�y na niej jakie� hieroglify, pismo antyczne, je�li pr�bowa�em sie im przyjrze�, zmienia�y si�, pokazywa�y inn� tre��, kt�rej i tak nie mog�em rozszyfrowa�.

Ciekawym efektem jest tak�e wp�yw muzyki na wizje, kiedy jej nie by�o (utw�r si� sko�czy�), wizje s�ab�y, ustawa�y, kolejny utw�r zaczyna� si� co powodowa�o kolejny rozkwit wizji.

Zn�w mog� por�wna� Ayahuasc� do innych enteogen�w, czy substancji. Nie jest podobna do kwasa/grzyb�w, wtedy to jakby przemienienie w czubka, kt�ry jest zamkni�ty w kaftanie - swoim ciele; a rozumienie rzeczy cz�sto koncentruje si� na jedno�ci wszystkiego od organizm�w po rzeczy, dzia�anie wszech�wiata, jego mechanizmy. Po ayahuasce ogl�danie wizji nie wp�ywa w a� tak znacz�cy spos�b na my�lenie, mo�na w miar� trze�wo ocenia� co si� dzieje. To miedzy innymi dlatego �atwiej sobie przypomnie� te wszystkie prze�ycia po pewnym czasie, gdy� jest to podobne do snu, a nie do kompletnego grzybowego zczubkowania.

Czasami chcia�em zastopowa� wizje, by� w stanie nie wype�nionym my�lami, odczuwa� tylko energi�, ale tylko na zasadzie sprawdzenia tego stanu, potem powraca�em do wizji, kt�re czasem mog�em kontrolowa�, a czasem �y�y w�asnym �yciem.

Niekiedy chcia�em narzuci� w�asny tor, a raczej od zera stworzy� wizj�, to zmienia�a si� ona, przeistacza�a, i lecia�a tak jak napewno bym nie chcia�, midzy innymi wtedy (ale nie tylko wtedy) tworzy�y mi si� te r�ne przekr�cone rodzaje obraz�w.

Co pewien czas otwiera�em oczy, �eby zobaczy� �wiat, wygl�da� inaczej, ale tylko troch�, �ciany lekko falowa�y, patrzy�em na zegarek i dziwi�em si�, �e tyle mog�em zobaczy� w tak kr�tkim czasie. Czas zosta� dla mnie wyd�u�ony, moja percepcja czasu rozci�g�a si�, przez co nie zauwa�y�em, �e my�li biegn� szybciej.

Czasami s�ysz�em jaki� d�wi�k, np. my�la�em, �e kto� otwiera drzwi, ale jak ws�ucha�em si� w to troch� bardziej - to by�o tykanie zegara, s�ysza�em s�siad�w na g�rze, dopiero po chwili zorientowa�em si�, �e to nie w moim pokoju.

Uczucie dotyku tak�e by�o troch� inne, tzn. wyczuwalne subtelne zmiany.

W pewnym momencie uzmys�owi�em sobie, i� to, �e zachowa�em spok�j podczas rzygania, zostawi�em troch� napoju (przez co nie zwymiotowa�em go ca�ego), tak�e w pewnym stopniu przygotowanie i niemal przewidywanie, a raczej wiedza tego co si� dzieje, nie by�a w 100% przypadkowa. Dozna�em kolejnej wizji, po��czonej z przeczuciem: widzia�em letni dzie�, co� mi �wita�o w g�owie, �e jest sierpie�, albo co� ko�o tego, wtedy, w przyszlo�ci te� pi�em ayahuasc�, lub by�em ju� po, albo... to by�o r�wnolegle. Z tamtej cz�stotliwo�ci czasu (nazywanej przysz�o�ci�) przys�a�em do siebie tu i teraz wa�ne wiadomo�ci, co i jak nale�y robi�. Wiedzia�em to na zasadzie intuicyjnej. Teraz wiem, �e jeszcze czeka mnie co najmniej jedna podr� z nauczycielem/nauczycielk� Ayahuasca.

Co pewien czas pojawia�y si� r�ne pomys�y, idee, przemy�lenia na temat mojego �ycia. Nie wszystkie mog� wcieli� w �ycie z dnia na dzie�, wiem, �e to potrwa, ale ja mam czas...
Ca�y trip trwa� oko�o 2 godzin pe�nych ciekawych wizji, po ich zanikni�ciu postanowi�em si� zdrzemn��, gdy� dolegliwo�ci �o��dkowe raczej bardziej przeszkadza�yby w wykonywaniu czegokolwiek.

Wiem dlaczego Ayahuasca nie pokaza�a mi od razu swojej najwi�kszej mocy, swego prawdziwego oblicza, wiem te�, �e kiedy� to zrobi...

Tak, te ro�liny to prawdziwy nauczyciel, wystarczy korzysta� z ich mocy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin