Science Fiction (34) styczen 2004.pdf

(5019 KB) Pobierz
12163136 UNPDF
12163136.003.png
W dziale Przed premierą prezentować będziemy filmy
fantastyczne, które pojawiły się właśnie w amerykańskich
kinach. Rezygnujemy z ryzykownej formy zapowiedzi
wybiegających na wiele miesięcy w przód - choć nic
całkiem, w Oku na niebie będzie ich sporo, ale w znacznie
krótszej formie - a każdy film, o jakim napiszemy, będzie
uprzednio obejrzany przez recenzenta. Aby sprostać temu
zadaniu, zaprosiliśmy do współpracy jednego z naszych
dawnych kolegów redakcyjnych, przebywającego od lat w
USA. Dzisiaj jego pierwsza wizyta na łamach „Science
Fiction". Enjoy, jak mawiają na tamtym kontynencie.
I jeszcze jedno, filmy godne polecenia pojawiać się będą
na białych tłach, te. których nic polecamy, wręcz
przeciwnie - na czarnych.
Robert J. Szmidt
Oto trzeci film z serii zapowiedzianej
przez Dark Castle Entertainment, firmy
produkcyjnej specjalizującej się w horro-
rach. Dwa lata temu postraszyli nas Trzy-
nastoma duchami, rok temu był to
Ghostship, teraz czas na iście gotycką
opowieść.
Doktor Miranda Grey (Halle Berry) jest
cenionym psychologiem, ma dobrze
płatną pracę w szpitalu, dobrego szefa i
kochającego męża oraz znakomite per-
spektywy na przyszłość. Właśnie rozpra-
cowuje przypadek demonicznej Chloe
(Penelope Cruz), kobiety, która twierdzi,
że jest opętana i wszystkie zbrodnie po-
pełnia właśnie za podszeptami demonów.
Racjonalny umysł naukowca każe Mi-
randzie odrzucić wersję zdarzeń poda-
waną przez Chloe, przecież to już na
pierwszy rzut oka klasyczny przykład
paranoi. Niemniej, wydarzenia zbliżają-
cego się wieczoru, sprawią, że doktor
Grey zwątpi nawet w swoje zmysły. Wra-
cając do domu w ulewnym deszczu, Mi-
randa zmuszona będzie do wybrania ob-
jazdu. Na bocznej drodze, opodal starego
mostu, tuż przed maską jej wozu, wy-
rośnie jak spod ziemi zmaltretowana, bła-
gająca o pomoc dziewczyna. Próba kon-
taktu skończy się dość nieoczekiwanie...
Doktor Grey obudzi się w znajomym
miejscu, w jednej z cel szpitala, w któ-
rym do niedawna sama pracowała.
Wkrótce dowie się, że od feralnego wie-
czoru minęły już prawie trzy doby, a ona
jest podejrzana, a raczej oskarżona, o
brutalne zamordowanie swojego męża.
Przerażona informacjami, jakie do niej
docierają, Miranda stara się przypomnieć
sobie wydarzenia poprzedzające wypadek
przy moście, w czym pomaga jej tylko
jeden z byłych kolegów, Peter Graham
(Robert Downey Jr) a także to, co stało
się po dziwnym spotkaniu.
Sytuacja komplikuje się z dnia na dzień.
Kolejne odkrycia Mirandy coraz bardziej
ją pogrążają, podobnie jak napływające
wspomnienia. Rozpoznana na zdjęciu
dziewczyna to dawno nieżyjąca córka
przełożonego. Dowody przedstawione
przez szeryfa nie pozostawiają żadnych
wątpliwości, podobnie jak przerażające
obrazy wywołane obejrzeniem zdjęć z
miejsca zbrodni.
Miranda ma jednak jeszcze jeden prob-
lem, zaczyna ją nawiedzać duch dziew-
czyny spotkanej obok mostu. Jego mani-
festacja, z początku dość niewinnie
wyglądająca, szybko przeistacza się w
czystą agresję. Nikt jednak nie wierzy w
słowa szalonej morderczyni, podobnie
Reżyseria: Mathieu Kassevitz
Scenariusz: Sebastian Gutierrez
Występują: Halle Berry, Robert Downey
Jr., Charles Dutton, Penelope Cruz,
Oficjalna strona internetowa:
www.gothikamovie.warnerbros.com
12163136.004.png
jak ona nie dawała jeszcze kilka dni
wcześniej wiary swojej podopiecznej
Chloe. Dawni przyjaciele traktują te tłu-
maczenia jak sprytny wybieg mający
uchronić Mirandę od krzesła elektrycz-
nego. Podobnie sądzą stróże prawa i
prawnicy. Nawet Peter zdaje się coraz
bardziej oddalać z każdym dniem.
Zdesperowana kobieta będzie mogła
liczyć tylko na jedną osobę za kratami,
na dawną przeciwniczkę z pokoju prze-
słuchań. Samotnie będzie musiała też
stawić czoła dręczącemu ją duchowi i
podążyć tropem przerażającej, skrywanej
od lat, tajemnicy.
Najnowszy film Mathieu Kassovitza,
reżysera pamiętnych Karmazynowych
rzek to naprawdę dobry i trzymający w
napięciu horror. Nie ma w nim wielu
efektów specjalnych, ale film grozy nie
wymaga takich fajerwerków, o czym
przekonał nas już dawno Alfred Hi-
tchcock. Najważniejszy jest nastrój, a ten
zbudowano perfekcyjnie, przez doskona-
łe zdjęcia, klimatyczną muzykę, zwłasz-
cza w pierwszej części filmu. Re-
welacyjna jest też Halle Berry, której nie
podejrzewałem o zdolności aktorskie na
tak wysokim poziomie. Warto poczekać
do samego końca, by odkryć prawdę o
wszystkich osobach dramatu, bo powyż-
sza recenzja to zaledwie szkic właściwej
historii opowiadanej w Gothice. .
Rok 2003 obfitował w spektakularne klapy, zwłasz-
cza filmów fantastycznych. Prym w tej kategorii wie-
dzie niewątpliwie jeden z czarnych koni box-office'u,
Linia czasu (Timeline) wyprodukowana przez Paramo-
unt. Film ten posiada! prawie wszystkie atrybuty wiel-
kiego przeboju kasowego. Fantastyczna tematyka -
modny ostatnio motyw podróży w czasie. Michael
Crichton, jeden z najbardziej cenionych scenarzystów,
by wspomnieć tylko Andromeda znaczy śmierć. Świat
dzikiego zachodu, Jurassic Park, Kongo, Kula, Trzyna-
sty wojownik. Richard Donner, reżyser takich przebo-
jów jak seria Zabójcza broń, Ludyhawke, The Goonies,
Superman, Marerick, Conspiracy Theory. Budżet się-
gający prawie stu milionów dolarów. Do kompletu
zabrakło tylko ulubionego aktora Donnera: Mela Gib-
sona i kilku innych gwiazd na okrasę.
Jak widać, studio przygotowało się na całej linii, na-
wet na promocję filmu wydano niebagatelną sumę 25
milionów, ale już w kilkanaście minut po przy-gaszeniu
świateł zacząłem podejrzewać najgorsze. I spełniły się
moje przewidywania. Film jest po prostu nieciekawy.
Gorzej, jest wręcz nudny i absolutnie brak w nim tego
klimatu, który sprawia, że możemy uwierzyć w realizm
świata z Trzynastego wojownika albo Ladyhawke. W
Timeline dzieje się wiele, ale trudno dopatrzyć się
jakiegokolwiek sensu tych wydarzeń. Batalistyka,
pomijając bezkonkurencyjnego w tej kategorii Władcę
pierścieni, też nikogo nic zachwyci. Ale chyba naj-
większą wadą tej produkcji jest całkowita bezpłciowość
bohaterów, to, czego powieści Crichtona nijak nie
można zarzu-
cić.
Scenariusz
trzyma
się
zasadniczej
linii powieści.
Grupa studen-
tów wyrusza
na poszukiwa-
nie swojego
zaginionego
mentora — są
niemal wszyst-
kie kluczowe
sceny z książ-
ki, przynajmniej w pierwszej połowie filmu. Kto prze-
czytał Timeline, wie, jak rzecz się skończy, ale może
się podczas projekcji zdziwić co najmniej kilkoma
pomysłami scenarzysty. Stanowczo nie polecam.
Reżyseria: Richard Donner
Scenariusz: George Nolfi
Występują: Paul Walker. Billy Connolly, Maria Welsh.
Oficjalna strona internetowa:
www.timelinemovie.com
12163136.005.png
12163136.006.png
kino
Witajcie w Nowym Roku
W poprzednim wstępniaku wspomniałem, że planujemy przeprowadzenie paru zmian w
piśmie. Dzisiaj możecie na własne oczy przekonać się, że nie są to żadne zaskakujące
rewolucje a raczej ewolucja. I jak na ewolucje przystało będzie ona powolna ale
nieubłaganie zdążająca do wyższego stopnia rozwoju pisma. I to rozwoju zgodnego z
Waszymi życzeniami, bowiem to właśnie głosy z listów i maili do redakcji brane były
pod uwagę, jako materiał do przemyśleń nad proponowanymi zmianami. Pora więc
przedstawić, co nowego pojawiło się, bądź pojawi jeszcze na łamach „Science Fiction" w
najbliższym czasie i co pozostawiliśmy bez zmian.
Zacznijmy od najważniejszego. Teksty literackie stanowiły i stanowić będą zdecydowaną
większość objętości pisma. „Science Fiction" powstało, by być trybuną dla młodego
pokolenia ludzi piszących i choć cel został osiągnięty w stu procentach - wprowadziliśmy
nowe pokolenie na scenę i udowodniliśmy, że na rodzimej literaturze można też zarabiać,
czego dowodem są nie tylko kolejne wydawnictwa specjalizujące się w polskiej fantastyce,
ale i coraz więcej książek trafiających do znanych oficyn, nie zamierzamy tego zmieniać.
Zwłaszcza, że 98% naszych respondentów nie życzy sobie takiej zmiany. Po trzech latach
istnienia chcemy jedynie podnieść poprzeczkę dla debiutujących autorów, co oznacza
równocześnie kolejną zmianę jakościową. Pamiętajcie, że złoty okres wykopywania
opowiadań z przepastnych szuflad już się skończył, teraz publikowane będą teksty nowe,
wprost spod igły, a ilość mediów chętnych do publikacji wciąż rośnie. Postaramy się jednak
by hasło zdobiące naszą okładkę było nadal jak najbardziej prawdziwe.
W tym numerze dajemy Warn dziewięć kolejnych opowiadań. Anna Koronowicz, Łukasz
Orbitowski, Andrzej Pilipiuk, Tomek Kołodziej czak, Romuald Pawlak - oni już są znani
i lubiani. Ela Graf i Adam Mrozek to autorzy, którzy pojawili się już na łamach „Scierite
Fiction" ale wciąż należą do grona pretendentów. Monikę Błądek i Wawrzyńca
Podrzuckiego prezentujemy po raz pierwszy, ale oboje mają już na koncie po wydanej
powieści. Warto zapoznać się z próbkami ich twórczości zanim sięgniecie po wspomniane
książki.
Publicystyka. Tu zajdzie zmiana... i to duża. Jak już wspominałem odchodzimy od nieco
skostniałego systemu, gdzie cykl jest podporządkowany jednemu autorowi (oczywiście nie
dotyczy to Kresowej Galerii, która jest niepodzielna i autonomiczna). Cóż to oznacza?
Pokażę na przykładzie. Jednym z nowych cykli felietonów, jakie wprowadzamy jest
Lanterna Magica, strona poświęcona filmom fantastycznym, które przemknęły gdzieś
bokiem, nie trafiając nawet do kin, a warte są obejrzenia. Cykl o takich filmach
rozpoczynają felietony-recenzje Jacka Dukają (wszystkim, którzy ocierali łzy czytając jego
list z największą przyjemnością niosę tę wieść), który nie tylko wielkim pisarzem jest, ale i
znawcą kina niepoślednim. Ale nie tylko Jacek zaprezentuje Warn to, co umknąć mogło. Inni
znani i lubiani twórcy, będą go zastępować w tej robocie. Podobnie będzie wyglądał cykl,
który zapoczątkował w tym numerze Wojtek Swidziniewski. Dzieci gorszych bogów to seria
analiz światów fantastycznych stworzonych w największych dziełach fantastycznych.
Analiz, dodajmy, nie czynionych na kolanach. Na pierwszy rzut idzie powieść zda się
największa. Drzyjcie tolkipnofile, bowiem wiking prawdziwy obnaży przed Wami
niedostatki świata Władcy pierścieni, a potem kolejnych wielkich cykli, a gdy ostrze jego
krytyki się stępi zastąpi go w boju inny autor, nie mniej w temacie obeznany. A potem kolejny
i prędzej dzieł zabraknie niż nowych na nie punktów widzenia. Nie wykluczamy też kontr
wszelakich, jeśli ktoś uzna, że będzie w stanie przebić postawione tezy i argumenty. Wy
też możecie brać czynny udział w tych dyskusjach, jak to miało miejsce podczas słynnych
potyczek o rację RAZa. Kolejnym cyklem, który lada moment wystartuje jest A-to-
mistyka. Podczas andrzejkowego spaceru ośnieżonymi wierchami prosiłem Adama Cebulę
o zajęcie się współczesnymi mitami, wszelkiej maści niewytłumaczalnymi zjawiskami i
teoriami, o których tak wiele się pisze, ale tak niewiele wiadomo. Adam posiada wiedzę i
koneksje, które niejednego badacza tychże zadziwiających zjawisk mogą przyprawić o
kompleksy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie już w lutym rozpoczniecie prawdziwą
przygodę z nauką. Dowiecie się co tak naprawdę osiągnięto w dziedzinach klonowania i
teleportacji, czy piramidy są naprawdę tak zagadkowe, czy grozi nam zagłada, a jeśli tak, to
dlaczego? Przy okazji zostanie obalonych kilka lansowanych przez dziennikarzy
przeinaczeń i kłamstewek. Z kolei Łukasz Orbitowski zajmie się kwestią Urban Legends.
Jeden z najoryginalniejszych twórców horrorów podejmie się przeanalizowania zjawisk, z
których media robią co rusz wielkie halo. Drzyjcie Białe Damy. Na koniec rodzynek, cykl,
który zapewne pojawi się dopiero w połowie roku, ale wart jest odnotowania. Zwróciłem
się niedawno do najlepszych polskich pisarzy i publicystów zajmujących się science fiction
aby stworzyli dla Was mniej lub bardziej szczegółowe wizje historii świata na najbliższe
kilka a może kilkadziesiąt lat. Myślę, że swoisty Kongres futurologiczny, jaki
zaprezentujemy będzie wart tego oczekiwania. Publikację rozpoczniemy w momencie,
gdy ostatni z zamówionych tekstów spłynie na nasze ręce. A już pierwsze nazwiska
gwarantują, że rzecz będzie wielka. Pacyński, Ziemiański, Dukaj... ich wizje przyszłości
poznaliście już w literaturze, ciekawe co sadzą o tym prywatnie. Wrócił też dział Oko na
niebie. Na dwóch stronach w skrócie przedstawiamy newsy ze świata filmu, książek,
komiksu i gier fantastycznych. Nagrody, wydarzenia, zestawienia, premiery i nekrologi.
Rozszerzony zespół recenzencki prezentuje nowości grudnia. Tak książkowe, jak i filmowe.
Zwłaszcza w tych drugich zrobiło się sporo zmian. Cykl Przed premierą objął nasz dawny
amerykański współpracownik Andrzej Bartnik (jeszcze z czasów prasy komputerowej), który
bezpośrednio po premierach światowych będzie dla Was pisał recenzje na gorąco. Natomiast
w Futuramie znajdziecie omówienia filmów fantastycznych, które pojawiają się właśnie w
polskich kinach. Oczywiście bez grama wazeliny i bez silenia się na oryginalność. Te
recenzje mają odzwierciedlać punkt widzenia normalnego odbiorcy, a nie zblazowanego
krytyka-kretynka, który wszystko już widział ale nadal nie rozumie dlaczego np. Achaja
cieszy się taką popularnością u czytelników. My to rozumiemy...
I ostatnia (chwilowo) nowość. Nagroda Nautilus. W tym numerze znajdziecie listę tytułów
na które można głosować i wyjaśnienie w jaki sposób to zrobić. A warto będzie, bowiem
nagrody dla głosujących są naprawdę wspaniałe. Zapraszam do czytania!
literatura
Anna Koronowicz
Łukasz Orbitowski
Andrzej Pilipiuk
Adam Mrozek
Monika Błądek
Wawrzyniec Podrzucki
Romuald Pawlak
Tomasz Ko ł odziejczak
felietony
Jacek Dukaj
Andrzej Ziemiański
BRONI SIĘ DO KOŃCA
Wojciech Ś widziniewski
komiks
Max Bohdanowski
inne
Robert J. Szmidt
12163136.001.png 12163136.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin