Marino A - Sen Brahmy.pdf

(514 KB) Pobierz
SEN
BRAHMY
Andrzejowi Lewandowskiemu
dedykuję,
autor
989371670.013.png 989371670.014.png
Redakcja:
Roman Stock
Skład i łamanie:
tel. kom. O 60217 0212
SPIS TREŚCI
Opracowanie graficzne serii:
Remigiusz Kowacz
Przedmowa ...................................................................... 7
Wstęp .............................................................................. 9
O co tu chodzi? (Początek drogi).................................... 10
Spotkanie z..................................................................... 13
Wolna wola..................................................................... 17
Yin i yang, czyli dwubiegunowość...................... ,.......... 19
Los................................................................................. 24
Bez komentarza.............................................................. 29
Reinkarnacja a karma ..................................................... 32
Jasnowidzenie a wolny wybór ......................................... 35
Czy istnieje dobro i zło?..................................................38
Zadanie...........................................................................41
Cóż jest prawda? .............................................................47
Etapy poznawania ...........................................................52
Droga, bariery, koniec drogi?..........................................57
Usłyszał kroki swego mistrza..........................................62
Rola guru....................................................................... 63
Ego ...................... ,........................................................ 70
© 1998 Wydawnictwo AHA s.c.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna cześć tej książki nie może być powielana
ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,
kopiujących, nagrywających i innych, bez uprzedniego wyrażenia zgody
przez wydawcę.
ISBN83-8595242-X
Gdańsk 1998. Wydanie I.
Wydawnictwo AKIA s.c.
80-255 Gdańsk, ul. Batorego 43
tel./fax (058) 345 50 60, tel. 345 50 59
989371670.015.png 989371670.016.png 989371670.001.png 989371670.002.png 989371670.003.png 989371670.004.png 989371670.005.png
PRZEDMOWA
Życie po śmierci................................................................74
Odkrycie dawno już odkrytego ........................................79
Pprzebudzenie .................................................................. 86
Pomieszanie zmysłów ...................................................... 88
Pułapka umysłu ................................................................ 89
Wyjście z pułapki umysłu.................................................. 92
Z niebytu się wyłonił byt. Z bytu się zrodziła konieczność
A z konieczności powstała wolna wola.
Podejmując zadanie wzrastania duchowego, uaktywniamy nasz;
wrodzoną zdolność pomagania wielu istotom. Samorealizacja tylk<
wtedy uzyskuje właściwy wymiar, jeśli podążamy drogą Miłości
Wszelkie inne cele samodoskonalenia, mają niewielkie znaczenie
Ten materialny świat jest przepełniony iluzją. Bez codziennego
świadomego przypominania o swojej prawdziwej naturze - nawei
ktoś będący inkarnacją Buddy, niechybnie się zagubi. Prosimy nie
traktować powyższych słów jako fantastycznej mistyki. Zaprawdę,
jesteśmy domem Najwyższego!
Spróbujmy zanalizować przypowieść o jednorożcach (?!). Te
cudowne tajemnicze, istoty, niekiedy są uznawane za wymysł
poetów. A jak odróżnić baśń od „realnej" rzeczywistości?
Dla tych co nie wiedzą, że nie wiedzą - jednorożce pozostają
niewidoczne. Tym co nie wiedzą, że wiedzą -jednorożce się ukazują
jako nad wyraz piękne konie. Dla tych co wiedzą, że nie wiedzą -
jednorożce są istotami z jednym złotym rogiem. Ci co wiedzą, że
wiedzą - dostrzegają jednorożce w postaci Światła i Dźwięku.
Widzenia Prawdy można się nauczyć. Jest to doskonały pretekst
do wykorzystania wolnej woli. Gdy uczeń jest gotów, Mistrz
niechybnie się pojawi. Tak naprawdę, jest On stale obecny.
Jednakże człowiek otumaniony pożądaniami, pasjami, a nawet
niewłaściwie pojętymi „dobrymi" uczynkami, nie jest w stanie Go
dostrzec. Co zrobić, aby poznać swego Mistrza? Uczciwie wyrazić
pragnienie osiągnięcia Prawdy i zaprzestać krzywdzenia (innych
oraz siebie). A gdzie rezyduje Mistrz? W naszym wnętrzu! Czy jest
możliwe dotknąć Prawdy samemu? Tak, niemniej przeto zawsze
jesteśmy dyskretnie prowadzeni przez naszego wewnętrznego
opiekuna (faktycznie z nami tożsamego).
Studiowanie mądrych tekstów, medytacja i przestrzeganie
powszechnych etycznych przykazań (z których najważniejsze głosi:
nie zabijam!) - bezpiecznie wzmacniają sprawność psychiczną
organizmu. Główną ich zaletą jest ułatwienie zamierzonego dostępu
do subtelnych energii. Oświecony przewodnik, z radością udzieli
niezbędnych wskazówek każdemu, chcącemu je przyjąć. Żeby
Dojście do celu bez wyruszania w drogę......................... 95
Aneks ................................................................................97
Źródła...........................................................................98
Nauczyciele .................................................................99
El Maestro................................................................. 108
Buddyzm zeń............................................................. 110
Bibliografia ..................................................................... 112
989371670.006.png 989371670.007.png
zdobyć jakąkolwiek wiedzę, należy zawierzyć instruktorowi, śmiało
czerpiąc z archiwum jego doświadczeń. Alternatywna forma nauki
- metoda prób i błędów, jest znacznie mniej pewna.
Ogromną trudność sprawia określenie (nazwanie) impulsów
pobudzających ludzi do zwiększonego zainteresowania swym
wnętrzem. Należą do nich intensywne przeżycia: intelektualne,
emocjonalne, zdrowotne. Czasem pierwszy krok wywołuje utrata
zaufania, co do zasadności reguł funkcjonowania otoczenia. Jednak
najczęstszą inspiracją bywa osoba Mistrza (guru, nauczyciela
duchowego). Tylko człowiek szczerze i z Miłością wkraczający na
ścieżkę duchowego rozwoju, jest władny rozpoznać żyjącego,
autentycznego mistrza - akceptując go jako najlepszego przyjaciela.
Mistrz przygarnia ucznia do osobistej „Sieci Brahmy".* Chroni go,
prowadząc do najwyższego z dostępnych mu poziomów istnienia
duchowego. „Sieć Brahmy" jest nieskończenie wielka, obejmuje
praktykujących duchowo oraz wszystkich z nimi powiązanych.
Przyjęcie do „Sieci Brahmy" - to olbrzymie szczęście.
Przeglądając biografie świętych, wysokich joginów, zrealizo-
wanych przywódców duchowych - zauważamy, iż pomimo wrażenia
różnorodności, są one wielce podobne. Wszystkich nurtowały
pytania dotyczące sensu życia, istnienia Najwyższej Siły, roli
człowieka we wszechświecie. Początkowymi motorami ich
duchowych postępów były: zdziwienie i niepewność. Później
następował niemożliwy do zwerbalizowania stan zwany oświece-
niem. Wspomnienia osób (niekoniecznie tych najbardziej znanych)
wędrujących szlakiem samorealizacji, warto badać wielokrotnie.
Na początku odkryjemy tendencję do porównań opisów autora ze
swoją intymną sytuacją. Dopiero po pewnym czasie się odsłaniają
uniwersalne wartości przekazów. Analogicznie, jak w przypadku
jednorożców; ci, co wiedzą, że wiedzą - zobaczą wewnętrzne
ŚwiatJo.
Droga Miłości polega na obdarowywaniu innych istot - również
własnymi przemyśleniami, na temat duchowych aspektów życia.
Sądzę, że książka pt „Sen Brahmy" dostarczy czytelnikom dużo
satysfakcji.
WSTĘP
Mam takie zadanie: przekazać cala prawdę, nic
nie będę ukrywał.
ANDRZEJ LEWANDOWSKI
Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy zobaczyłem napis na
sklepie: Sklep z Prawdą. Tu więc sprzedawano prawdę.
Grzeczna ekspedientka zapytała mnie, jaki rodzaj prawdy
chciałbym kupić: prawdę częściową czy prawdę pełną?
Oczywiście pełną prawdę. Nie chciałem oszustw, pochwał ani
racjonalizacji. Chciałem, żeby moja prawda była naga, jasna
i absolutna. Ekspedientka zaprowadziła mnie do innej części
sklepu, gdzie sprzedawano pełną prawdę. Tam sprzedawca
spojrzał na mnie współczująco i wskazał etykietkę z ceną.
- Cena jest bardzo wysoka, proszę pana -powiedział.
- Jaka jest? - zapytałem, zdecydowany nabyć prawdę za
każdą cenę.
- Cena polega na tym, że jeżeli pan tę prawdę zabierze, nie
będzie pan już miał wytchnienia do końca życia.
Wyszedłem ze sklepu smutny. Myślałem, że mógłbym kupić
pełną prawdę za niską cenę. Nie jestem jeszcze gotów naprawdę.
Od czasu do czasu pragnę spokoju i wytchnienia. Muszę sam
siebie oszukiwać usprawiedliwieniami i racjonalizacjami.
Ciągle jeszcze szukam ucieczki w moich niezłomnych
wierzeniach.
Wojciech Łukaszewski
* Termin zapożyczony z nauk Najwyższej Mistrzyni Ching Hai.
ANTHONYdeMELLOSJ
8
989371670.008.png 989371670.009.png
reakcji. Byłem zaszokowany. O co tu chodzi? Oni
wszyscy przecież mówią o sobie „wierzący", chodzą do
kościoła i wierzą w Jezusa. A przecież Jezus, to część
odległej przeszłości, a tu i teraz, żyje ktoś równie wielki
i czyni cuda nie mniejsze od tamtych, sprzed dwóch
tysięcy lat. Przecież to taki wielki przewrót, rewolucja,
potwierdzenie realności Boga. A oni na mnie patrzyli
i po prostu tego nie chcieli. To ich nie interesowało. Oni
dalej chcieli chodzić swoimi ścieżkami i życzyli sobie,
by nikt im tego marszu nie zakłócał.
Nic nie rozumiałem. Oni nie pragnęli pójść
w kierunku wiedzy, ciągle chcieli tylko wierzyć i ani
o pół stopy dalej. A ja przecież tylko usiłowałem im
pomóc w uzmysłowieniu sobie czegoś.
Sam o tym nie wiedząc, znalazłem się wtedy na
początku drogi, którą nazywają rozwojem duchowym.
W tym właśnie tkwiło owo źródło zupełnego nie-
zrozumienia. Będąc na początku drogi, nie mogłem
znaleźć wspólnego języka z ludźmi, którzy nie byli tam,
gdzie ja. Z dużo dalszej perspektywy wiem już, że póki
człowiek na taką drogę nie wejdzie, to nie wie, że ona
istnieje, a nawet może z całych sił zaprzeczać jej
realności. Pozostawać ona może niezrozumiałą mrzonką
ludzi na siłę szukających nie wiadomo czego.
Z początkiem wejścia na tzw. drogę wiążą się bolesne
doświadczenia, które każdy z różnym natężeniem musi
przeżyć. Gdy wkracza się na drogę, zbacza się
z kierunku, w którym podążają prawie wszyscy, powoli,
krok po kroku, stając się innym. A inni nigdy nie
znajdowali poklasku. Trzeba być przygotowanym na coś,
co na pewno się stanie. Będzie to narastające osamotnie-
nie, bo wokół brak będzie zrozumienia. Nikt cię nie
O CO TU CHODZI?
(POCZĄTEK DROGI)
Pragnienie mądrości wiedzie do królestwa.
Mdr6,20
W roku 1992 stanąłem na skraju przepaści. Dręczony
głęboką depresją rzucałem się na boki w konwulsjach,
jak śmiertelnie ranione zwierzę. Znikąd nie przychodził
ratunek i w tym to czasie trafiłem na artykuł o Sathya
Sai Babie. Zebrałem resztki sił, swoje oszczędności
i pojechałem do Niego, do miejsca, które zdawało się
leżeć na drugim krańcu świata.
Kiedyś tam wcześniej miałem wokół siebie wielu
znajomych i przyjaciół. Wszyscy oni wiedzieli o mojej
chorobie, uznałem więc za całkiem dorzeczne, obznajo-
mienie ich ze swymi zamiarami - gdzie i do kogo pojadę.
Zrobiłem ksero artykułu i dostarczyłem im. W paru
podniosłych zdaniach próbowałem zainteresować ich
hinduskim Mistrzem i dalej pozostawiłem sprawy
naturalnemu biegowi rzeczy. Po tygodniu, dwóch,
trafiłem do nich wszystkich (było to 8-10 osób) -
zostałem zaskoczony.
Połowa nie przeczytała niczego, druga zaś przeczytała
- i... nic. To, co przeczytali nie wzbudziło w nich żadnej
10
11
989371670.010.png 989371670.011.png 989371670.012.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin