Samoleczenie u zwierzat.pdf

(82 KB) Pobierz
Samoleczenie - zwierz‹t
SAMOLECZENIE U ZWIERZÑT
Medycyna – to sztuka naÊladowania uzdrawia
jàcych w∏aÊciwoÊci przyrody. (Hipokrates)
ne sà przypadki, gdy ma∏pa chora na owrzodzenie dziàse∏,
godzinami trzyma∏a w pysku, prze˝ute uprzednio liÊcie.
Prze˝uwanie sprzyja∏o wydzielaniu si´ soków z liÊci i pobu-
dza∏o fermentacyjne dzia∏anie Êliny.
Od dawien dawna ludzie zauwa˝yli, ˝e zwierz´ta wy-
szukujà i jedzà jakieÊ szczególne im tylko znane rodzaje ro-
Êlin.
„èród∏a lecznictwa ginà we mgle. Zadajàc sobie pyta-
nie? Kiedy w∏aÊciwie powsta∏a medycyna?, cofamy si´ pa-
mi´cià do Êredniowiecznych traktatów Paracelusza al-Biru-
niego, Awicenny, prac Galena, papirusów i glinianych tabli-
czek pochodzàcych z Babilonu, Egiptu, Sumeru… A przed-
tem, jeszcze wczeÊniej? Co by∏o przedtem?
Niestety, mo˝emy jedynie przypuszczaç, jak wyglàda∏y
poczàtki medycyny w bardzo bardzo oddalonej przesz∏oÊci.
Pomagajà w tym obserwacje przyrody, zw∏aszcza Êwiata
zwierz´cego. Historycy staro˝ytnoÊci nieraz wspominali
o swoistych sposobach samolecznictwa stosowanych przez
zwierz´ta. DziÊ, gdy patrzymy na to z pozycji wspó∏czesnej
nauki o zdrowiu, zdumiewa nas racjonalnoÊç tych sposo-
bów. Pradawna wiedza, le˝àca u êróde∏ lecznictwa, otrzy-
ma∏a nazw´ “Protomedycyny”. Nie b´dàc jeszcze medycynà
wpoj´ciu dzisiejszym, ∏àczy∏a ona jednak w sobie wszelkie
mo˝liwe ga∏´zie lecznictwa.
PROFARMAKOLOGIA
Podobnie jak farmakologia dzisiejsza, dysponowa∏a ca-
∏ym kompletem Êrodków leczniczych – przeciwzapalnych,
przeciwbólowych, przeczyszczajàcych, dezynfekujàcych,
wymiotnych, itp. Szeroki asortyment naturalnych leków,
udost´pniajàcych przez samà przyrod´, do dziÊ znajduje
zastosowanie w medycynie zarówno ludowej jak i profesjo-
nalnej.
Wielu zna czarnà os´. Jest ona niezbyt ruchliwym owa-
dem, lecz jaki zadziwiajàcy rozum i jaki zmys∏ przewidywa-
nia przejawia. Podczas lata przygotowuje ona dziurk´ w zie-
mi i znosi w nià swoje jaja. Dla wy˝ywienia ma∏ej poczwarki,
która ma si´ wykluç, przygotowuje ona 6 – 8 pajàków dane-
go rodzaju, nast´pnie zatyka dziurk´. Pytanie jak zachowa
si´ ten rezerwowy pokarm. Powinien byç Êwie˝y, nie psujàc
si´ dopóki larwa rozwinie si´ zupe∏nie. To zadanie rozwià-
zuje czarna osa w sposób genialny. Gdy pochwyci pajàka,
Êciska swymi szcz´kami, dwa w´z∏y mózgowe w tyle g∏owy,
od których zale˝à ruchy jego cia∏a. Âciska je ona tylko o ty-
le, by sparali˝owaç wszelki ruch. W ten sposób osiàga po-
dwójny rezultat: pajàk jest nieruchomy – nie mo˝e uszko-
dziç larwy, a jednoczeÊnie jest ˝ywy – po˝ywienie
zachowuje si´ w Êwie˝ym stanie, nie psuje si´.
Sama larwa zaczyna jeÊç najpierw podskórne tkanki, a
potem idzie do wa˝nych organizmów, co wywo∏uje Êmierç
pajàka – lecz jest on ju˝ zjedzony. Nieco silniejsze ÊciÊni´-
cie zabi∏oby pajàka i cel ten by∏by osiàgni´ty. Czarna osa
dokonuje bezb∏´dnie operacji, jak najbardziej doÊwiadczony
chirurg.
Widomo na przyk∏ad, i˝ czarne dzikie króliki poszukujà
lepkiej paj´czyny, która uÊmierza ból i wstrzymuje krwotoki.
Du˝ym powodzeniem u zwierzàt cieszy si´ woda ze wszyst-
kich êróde∏ mineralnych. Równie˝ kwas mrówkowy, znany
jest zwierz´tom jako skuteczny lek. Ma on zresztà dzia∏anie
nie tylko antyreumatyczne, jest tak˝e Êwietnym Êrodkiem
przeciwko paso˝ytom. W walce z robaczycà u zwierzàt wy-
korzystujà równie˝ pio∏un bogaty w glukoz´ i substancje
aromatyczne, igliwie sosny i jod∏y, muchomory, owoce kru-
szyny i ja∏owca, kwiatostan brzozy. Zawarte w tych „darach
przyrody”, garbniki, smo∏y i terpentyny dezynfekujà jelita
i majà dzia∏anie odrobaczajàce.
Warto wspomnieç o tym ˝e zwierz´ta stosujà cz´sto
W podaniach rdzennych mieszkaƒców Ameryki Po∏u-
dniowej zawarte sà relacje o tym, w jaki sposób dotar∏a do
ludzi wiedza o uzdrawiajàcym dzia∏aniu kory drzew chino-
wych. Otó˝ pomog∏o w tym doÊwiadczenie dzikich pum, któ-
re skwapliwie obgryza∏y kor´ tych drzew, by zapobiec napa-
dom febry.
Wed∏ug podaƒ arabskich, kozy pomog∏y ludziom po-
znaç pobudzajàcy wp∏yw owoców kawy. Syberyjscy auto-
chtoni, dzi´ki obserwacji zachowania dzikich jeleni – marali
– odkryli tonizujàce dzia∏anie roÊliny zwanej maralim korze-
niem.
Im wy˝ej idziemy w królestwie natury, tym rozum prze-
jawia si´ bardziej Êwiadomie. Nie mo˝na daç mechaniczne-
go wyjaÊnienia tych przyk∏adów. Wielki rozum, Wielka Mà-
droÊç przenika ca∏à natur´.
Ale w jaki sposób zwierz´ta zdobywajà t´ wiedz´?
Czy to jest sprawa czysto empiryczna, rezultat odkryç,
jakich ka˝de ze zwierzàt dokonuje, wy∏àcznie na w∏asny
u˝ytek? Mo˝na oczywiÊcie, wyobraziç sobie, ˝e zwierz´
znajduje trawk´, która pomaga mu pozbyç si´ cierpieƒ i szu-
ka jej potem w krytycznej sytuacji. Ale trudno nazwaç przy-
padkowym zbiegiem okolicznoÊci, to co ma znamiona syste-
matycznoÊci.
Nie zda∏a egzaminu równie˝ inna teoria, zak∏adajàca,
˝e pos∏ugiwania sà naturalnà aptekà, uczà si´ od rodziców.
Weêmy taki oto przyk∏ad: dwa szczeniaki, wczeÊnie
odebrane matce i wychowane w domu, gdzie nie by∏o ˝ad-
nych dorodnych psów, zjad∏y pewnego razu rybie oÊci i ska-
leczywszy sobie przewody pokarmowe, natychmiast pobie-
g∏y do „apteki natury” w zaroÊla w∏oÊnicy. Zio∏a, które jedzà
w podobnych przypadkach wszystkie doros∏e psy, oczywi-
Êcie pomog∏y, ale tym szczeni´tom napewno nikt ich nie
wskazywa∏.
Nasuwa si´ wniosek co najmniej kontrowersyjny: w
gruncie rzeczy zwierz´ta nie powinny wiedzieç leczniczych
w∏aÊciwoÊci roÊlin i minera∏ów, a jednak wiedzà.
Jak to wyt∏umaczy ç?
Mo˝e wyda si´ to dla niektórych absurdem, lecz zwie-
rz´ta majà swój w∏asny j´zyk, przesy∏ania i odbierania myÊli
jako pragnie.
Przecie˝ proces myÊlenia jest to wzajemne oddzia∏ywa-
nie neutronów w mózgu! – procesy neutronowe powodujà
tworzenie si´ ob∏oku energetycznego, plamy o indywidual-
nym rysunku, tak wi´c myÊl wykracza daleko poza obr´b
mózgu.
A mo˝e zwierz´ta jako ni˝szy gatunek, kierujà si´ nie
jak cz∏owiek wolnà wolà, lecz instynktem i ten instynkt sa-
mozachowawczy oraz bardzo rozwini´ta intuicja, sk∏ania je
do poszukiwania Êrodków leczàcych skutki schorowania.
PROTERAPIA
S∏ynna badaczka Afryki, J. Adamson, opisuje nast´pu-
jàcy przypadek. Jej mà˝ chcia∏ unieszkodliwiç dwa lwy gra-
sujàce w okolicy, podrzuci∏ na Êcie˝k´, którà zwierz´ta zwy-
k∏y chodziç, zatrute strychninà mi´so. Gdy mi´so znikn´∏o,
wyruszono na poszukiwania otrutych lwów. Âlady zaprowa-
dzi∏y w zaroÊla gdzie ros∏y jagody znane miejscowej ludno
 
b∏´dnà znajomoÊcià rzeczy za˝y∏y odpowiednie lekarstwo
i dzi´ki temu usz∏y z ˝yciem.
Dzisiejszy lekarz, nim ustali kuracj´, zbiera i analizuje
ca∏y zestaw wyników badaƒ – kardiogramy, zdj´cia rentge-
nowskie, dane o temperaturze cia∏a, ciÊnienia krwi itp. do-
piero potem stawia diagnoz´ i zapisuje leki. Zwierz´ta ca∏à
tà „stacj´ diagnostycznà” noszà w sobie. Jak sàdzà bada-
cze, mechanizm jej dzia∏ania oparty jest g∏ównie na syste-
mie automatczynej regulacji wszystkich najwa˝niejszych
funkcji ˝yciowych: ów system dba o utrzymywanie najwa˝-
niejszych parametrów organizmu w granicach normy. Tak
wi´c ˝ywy organizm stale dysponuje bie˝àcà informacjà
o stanie w∏asnego zdrowia, w tym równie˝ o powstajàcych
uszkodzeniach, czyli urazach i chorobach.
Na szczegó∏owà uwag´ zas∏uguje grupa receptorów
kontrolujàcych stan Êrodowiska naturalnego. U bezkr´gow-
ców i ni˝szych kr´gowców receptory sà rozsiane po ca∏ym
ciele, u ptaków natomiast i u ssaków koncentrujà si´ w na-
rzàdach smaku i powonienia. Sà to swoiste laboratoria eks-
presowe, dzi´ki którym organizm mo˝e oceniaç szkodliwoÊç
lub przydatnoÊç ka˝dej substancji, zanim zacznie jà przy-
swajaç.
Wra˝liwoÊç tych receptorów jest zdumiewjàca. Cz∏o-
wiek potrafi odbieraç kilka tysi´cy zró˝nicowanych zapa-
chów, ale wszystko to jest bagatela w porównaniu z powo-
nieniem zwierzàt. W´gorz na przyk∏ad wyczuwa obecnoÊç
zwiàzków chemicznych w wodzie przy st´˝eniu 10 – 18
g/cm 3 “aby wyobraziç sobie tà nieprawdopodobnie ma∏à za-
wartoÊç, u˝yjemy porównania: takie mniej wi´cej st´˝enie
mo˝na otrzymaç rozpuszczajàc gr. substancji w najwi´k-
szym jeziorze Europy. ¸osoÊ czuje zapach rodzimej rzeki na
odleg∏oÊç 900 km od jej ujÊcia. Samice niektórych odmian
motyli odbierajà zapach wydzielin gruczo∏ów aromatycznych
samiczek z odleg∏oÊci ok. 10 km.
Trzeba powiedzieç ˝e, prócz wody, powietrza i po˝y-
wienia organizm domaga si´ stale mikroskopijnych dawek
ca∏ego szeregu pierwiastków chemicznych. Brak mikroele-
mentów prowadzi do zaburzeƒ przemiany materii i zahamo-
waƒ rozrostu tkanek, do anemii, spadku odpornoÊci itp.
Trzeba tu wspomnieç ˝e sk∏adnicà oczyszczonych mi-
kroelementów jest górski produkt zwany:„Balsam Mumio”,
„Krwià Gór”, którà màdra natura umieÊci∏a w wysokich par-
tiach gór azjatyckich.
A oto znana historia odnoÊnie tego najdoskonalszego
leku Êwiata:
Uczeni Wschodu o balsamie : Balsam jako Êrodek lecz-
niczy by∏ znany w medycynie od przesz∏o 3 tys. lat. Z litera-
tury Dalekiego Wschodu wiadomo nam ˝e, balsam by∏ sze-
roko stosowany w Iranie, Arabii, w Azji Írodkowej, w Indiach
i Chinach. Âwiadectwa o stosowaniu tego Êrodka lecznicze-
go cz´sto spotykamy w starych traktatach o Êrodkach lecz-
niczych Wschodu. Istniejà liczne r´kopisy w j´zykach: arab-
skim, perskim, indyjskim tureckim które, zawierajà Êwiadec-
twa o skutecznoÊci balsamu. Wspominajà o tym w swoich
pracach dawni lekarze Samarkany, Buchary, Kokandy i in-
nych miast Azji Ârodkowej.
Podobne Êwiadectwa o stosowaniu balsamu mo˝na
znaleêç w êród∏ach piÊmiennych Achakima Muhammada
Usajchana Aljani w jego dziele p.t.” Forma Klimatów”. A oto
przedstawiona przez niego historia:
W dawnych czasach mieszka∏ w Iranie cesarz Farudi.
KiedyÊ kilku jego dowódców wojskowych wybra∏o si´ na po-
lowanie Paru z nich wyÊledzi∏o zwierz´ o nazwie dzairan
grzbiet zwierz´cia , ale ono nie upad∏o, lecz uciek∏o dalej.
Druga strza∏a trafi∏a w nog´. Ci´˝ko ranne zwierz´ dobieg∏o
jednak do skalistego zbocza i znikn´∏o w chaszczach. MyÊli-
wi chcieli odnaleêç zwierz´ lecz bezskutecznie. Po tygodniu
myÊliwi dopadli to zwierz´, w którego nodze tkwi∏a strza∏a,
a ono pas∏o si´ spokojnie, jakby nic si´ nie zdarzy∏o. Z∏owili
to zwierz´ ˝ywcem, zbadali i wtedy okaza∏o si´, ˝e miejsca
zranione posmarowane sà czarnà substancjà podobnà do
wosku.
Kiedy myÊliwi znaleêli pieczar´, w której chowa∏o si´
zwierz´, znale˝li ten Êrodek, który przedtem znaleêli na ra-
nie zwierz´cia. Zebrali cz´Êç tej substancji i przekazali ce-
sarzowi. Cesarz kaza∏ uczonym zbadaç ten Êrodek i wyja-
Êniç jakimi charakteryzuje si´ on w∏aÊciwoÊciami. Uczeni ci
po zbadaniu tej substancji i pieczary, w której jà znaleziono
sporzàdzili raport stwierdzajàcy, ˝e ze szczelin ska∏ wydo-
bywa si´ jakaÊ czarna substancja, którà spo˝ywajà ptaki
i inne zwierz´ta leczàc nià swoje choroby, a szczególnie
zranienia i z∏amania. Cesarz nakaza∏ postawiç przy wyjÊciu
do pieczary stra˝nika, a wejÊcie do niej zamkni´to du˝ym
kamieniem. Pieczar´ t´ odkrywano raz do roku celem ze-
brania nagromadzonego balsamu, po czym przekazywano
go do skarbca cesarskiego. W zachowanych do naszych
czasów dawnych pracach r´kopiÊmiennych w j´zykach na-
rodów Bliskiego Wschodu i Tybetu - arabskim, perskim, tu-
reckim, chiƒskim, indyjskim, tatarskim, azerbejd˝anskim -
wsz´dzie, gdzie wspomniany jest ten Êrodek, zupe∏nie jed-
noznacznie uwa˝a si´ go za najbardziej stosowne lekarstwo
leczàce wszelkie mo˝liwe schorzenia i choroby.
Badanie èróde∏ balsamu :
Zacz´to badaç balsam od badania êróde∏, w których wy-
st´puje ten Êrodek. Z tych˝e ˝róde∏, a tak˝e ustnych przeka-
zów miejscowych medyków wiadome jest ˝e, balsam pozy-
skuje si´ w górach. Postawiono sobie za cel znalezienie
miejsca, w którym Êrodek ten wyst´puje, i znalezienia go
w górzystych rejonach Azji Ârodkowej. Tym samym bada-
cze radzieccy chcieli podwa˝yç twierdzenie, ˝e jakoby bal-
sam wyst´puje jedynie poza granicami Rosji, tzn. w Afgani-
stanie, Iranie itp. Zorganizowano, pierwszà wypraw´ w roku
1956 w wysokich partiach gór tybetanskich. Wyprawa za-
koƒczy∏a si´ nieoczekiwanym sukcesem. Drugà wypraw´
zorganizowano w 1963r. Podczas obydwóch wypraw wielkà
pomoc w poszukiwaniu i zdobywaniu balsamu okazywali
miejscowi entuzjaÊci tego Êrodka.
W∏aÊciwoÊci lecznicze :
Poczynajàc od czasów Awicenny, wschodni lekarze sto-
sowali balsam jako sk∏adnik leków stosowanych w ró˝nych
chorobach, np. przy bólu g∏owy, migrenach, epilepsji, zapa-
leniu nerwu twarzowego, parali˝u, niedowiàdu organów.
Brano 0.07g. balsamu zmieszanego z sokiem lub wywarem
z majeranku i pito. We wspomnianej ju˝ ksià˝ce Achakima
Muchammada opisany jest sposób stosowania balsamu
w st´˝eniu 0.035g. w po∏àczeniu z olejem ró˝anym z dodat-
kiem soku z niedojrza∏ych winogron. Mieszanina ta zakra-
plana do ucha dzia∏a wzmacniajàco na s∏uch. Równie˝ prze-
ciwko g∏uchocie mieszano balsam z sad∏em wieprzowym
i zakrapiano do ucha. O tym lekarstwie Arystoteles twierdzi∏,
˝e pomaga równie˝ przeciwko g∏uchocie wrodzonej. Balsam
zmieszany z kamforà z dodatkiem soku z majeranku i wkra-
piany do nosa pomaga przeciw krwotokom i innym choro-
bom wià˝àcym si´ z nosem, natomiast balsam zmieszany
zmiodem leczy jàkanie, jeÊli smarowaç si´ b´dzie tà mie-
szaninà j´zyk Stosujàc balsam w chorobach dzieci´cych
 
temu pokarmowego, nerek i systemu moczowego, nale˝y
mieszaç ten balsam z t∏uszczem wo∏owym, niedêwiedzim,
wilczym, wieprzowym, z wyciàgiem z zió∏ (tymianek, pie-
truszka), z ˝ó∏tkiem jajek, olejem kokosowym, soczewicà
i innymi komponentami pochodzenia roÊlinnego i zwierz´ce-
go.
i skór´. Skóra stanowi najbardziej aktywny organ wydalajà-
cy, poniewa˝ w niej koncentrujà si´ najdobitniej reakcje
tkankowe. Balsam wzmaga wydalanie przez b∏ony Êluzowe
uk∏adu oddechowego, wzmaga przenikanie poprzez Êcianki
naczyniowe, stymuluje wydolnoÊç tkanki ∏àcznej. Mimo tak
drobiazgowych analiz i du˝ej wiedzy na temat Mumio - na-
uka nie jest w stanie podrobiç natury, nie mo˝na „Krwi Gór´,
wyprodukowaç w fabryce. To zaÊ czyni zeƒ lek dro˝szy od
z∏ota, lecz upragniony. Cz∏owiekowi wystarczy na ca∏e ˝ycie
zaledwie grudka, nie straci ona swych w∏aÊciwoÊci przez co-
najmniej 50 lat.
Choroby wywo∏ane brakiem mikroelementów majà bar-
dzo charakterystyczne objawy – nieodparte dà˝enie do
wszystkiego, co zawiera potrzebne pierwiastki. Mo˝e wi´c
w przypadku wszystkich innych chorób u cz∏owieka, na któ-
re medycyna stosowana nie mo˝e znaleêç odpowiednich
Êrodków, samoleczenie przebiega wed∏ug podobnego sche-
matu?
Przy ranach, a szczególnie w przypadku uszkodzenia
wàtroby, dawano do picia 0.2g. balsamu w po∏àczeniu z 0,2-
1 g. gliny ormiaƒskiej lub szafranu z sokiem cykorii.
Przy zranieniach klatki piersiowej poleca si´ stosowaç
0,2 g. balsamu w po∏àczeniu z wywarem z dzikiego tymian-
ku i zwyk∏ego tymianku. Przy reumatyêmie stawów, zwich-
ni´cia stawu barkowego, przy z∏amaniach i innych uszko-
dzeniach wschodni lekarze polecajà bardzo ∏atwe recepty
np. 05 - 0.75 g. balsamu nale˝y wymieszaç z olejem ró˝a-
nym lub innym olejem, t´ mieszanin´ piç w wywarze krym-
skiej fasoli z ˝ó∏tkiem z 3-4 jajek. Równie˝ t´ mieszanin´
stosowaç zewn´trznie przyk∏adajàc jako maÊç do chorego
miejsca. Ogólna zasada jest taka a˝eby, pierwiastki ˝ycia
zawarte w balsamie dosta∏y si´ do organizmu, przy zastoso-
waniu odpowiednich zió∏ w stosunku do danej choroby, lecz-
nicze dzia∏anie balsamu pot´guje si´. Wed∏ug danych wyni-
kajàcych z analiz spektralnych okaza∏o si´ ˝e, balsam to au-
tentyczny sk∏ad mikroelementów. Zawiera on - aluminium,
wapƒ, krzem, sód, potas, ˝elazo, magnez, fosfor, bar, siar-
k´, beryl, mangan, wanad, tytan, srebro, miedê, cynk, bi-
zmut, nikiel, kobalt, stront, chrom, molibden, a nadto bal-
sam zawiera jeszcze w´glowodany - wodór i azot. A wi´c
wszystko, co dla organizmu jest potrzebne. Brak jakiegoÊ
pierwiastka powoduje zachwianie równowagi systemów
w organiêmie.
W∏asnoÊci fizyczne i chemiczne:
Balsam ma kolor w zale˝noÊçi od êróde∏ wyst´powania
od ˝ó∏tobràzowego do czarnego, który uwa˝any jest za naj-
lepszy. Konsystencja balsamu zale˝y od obecnoÊci w nim
wilgotnoÊci i temperatury powietrza. Smak gorzki. Przy pod-
wy˝szeniu temperatury powietrza, balsam odmarza, staje
si´ mi´kki, o konsystencji pasty. Bardzo ∏atwo rozpuszcza
si´ w wodzie, benzolu, acetonie, chloroformie, alkoholu.
Ogólna analiza chemiczna wykaza∏a, ˝e balsam pochodzà-
cy z gór Êrodkowoazjatyckich zawiera olbrzymie iloÊci sk∏ad-
ników organicznych a tak˝e grup silikatowych,- dwukwasu
krzemowego, fosforowego, bezwodnika fosforu, tlenku alu-
minium, ˝elaza, tytanu, wapnia, o∏owiu, magnezu, baru, po-
tasu, sodu i w drobnych iloÊciach strontu.
Udowodnione zosta∏o ˝e, stosowanie balsamu wp∏ywa
dodatnio na obni˝enie krzepliwoÊci krwi, przed∏u˝a czas
zwapnienia naczyƒ krwionoÊnych obni˝a tolerancj´ plazmy
na heparyn´, wyd∏u˝a czas trombinowy, tzn. posiada w∏a-
ÊciwoÊci antykoagulacyjne i rozszerzajàce naczynia krwio-
noÊne.
Leczenie tym preparatem jeÊli idzie o czas trombinowy
naczyƒ krwionoÊnych i ˝y∏ koƒczyn dolnych, poprawia ogól-
ny stan chorych, zmniejsza zakrzepy, likwiduje bóle i spra-
wia, ˝e wzmaga si´ lepsze krà˝enie wewnàtrznaczyniowe,
zmniejsza krzepliwoÊç krwi i ogólnà rekwalifikacj´ plazmy,
podwy˝szajàc aktywnoÊç fibrolitycznà krwi podwy˝sza iloÊç
wolnej heparyny, likwiduje nadciÊnienie.
Przy zastosowaniu tego preparatu nie stwierdzono za-
chwiania funkcji wàtroby i nerek. Analiza zmian morfologicz-
nych i histologicznych w organizmach w wyniku d∏ugotrwa-
∏ego stosowania balsamu wykaza∏a ˝e, preparat dzia∏a ku-
mulatywnie wydziela si´ z organizmu drogà wydalania ˝o
PROTOHIGIENA
„Wiadomo nie od dziÊ ˝e, najlepszym sposobem na
wszelkie choroby, jest profilaktyka, czyli zespó∏ Êrodków za-
pobiegawczych, eliminujàcych lub zmniejszajàcych mo˝li-
woÊç zachorowania.
Spójrzmy na domowego kota, który starannie wylizuje
swoje futerko, celebrujàc te czynnoÊci z takim namaszcze-
niem ˝e, mimo woli przychodzi na myÊl porównanie z rytu-
a∏em. W podobny sposób dba o czystoÊç cia∏a przewa˝ajà-
ca wi´kszoÊç zwierzàt.
Szczególnà troskà otaczajà zwierz´ta swoje domostwa
– gniazda, nory, legowiska. Ptaki starannie wyrzucajà
z gniazda wszelkie odpady, krowy czyszczà Êció∏k´ cielàt,
borsuki wykopujà w pobli˝u nor o 5-6 mtr. specjalne jamki –
szamba, które zasypujà ziemià po wype∏nieniu. O czystoÊç
swych zbiorowych domów dobijajà si´ nieustannie pszczo∏y,
osy, mrówki i termity, wyrzucajàc odpady na specjalne „wy-
sypiska Êmieci”.
Nawyki te zakodowane w genach, przekazywane sà
z pokolenia na pokolenie. Decydujàcà rol´ w ich kszta∏towa-
niu odegra∏a, jak nale˝y sàdziç, selekcja naturalna: gatunek,
który przestrzega zasad higieny – rozwija si´ i kwitnie: ten,
który zaniedbuje si´, ma si∏à rzeczy bez porównania mniej-
sze szanse na prze˝ycie – popada w niechlujstwo, zaczyna-
jà go n´kaç paso˝yty, gniazdo czy legowisko, staje si´ ∏atwe
do wykrycia, potomstwo choruje. Przyroda nie znosi zastoju.
Co do wysoko zorganizowanych zwierzàt, niewykluczo-
ne ˝e, ich post´powaniem kierujà tak˝e inne motywy. No bo
jakie˝ na przyk∏ad powody ka˝à chowaç trupy wspó∏braci ?
Jakà posiadajà wiedz´ o Êmierci?
Stosunkowo niedawno na ∏amach gazet pojawi∏y si´ re-
lacje o gorylicy, Koko, którà nauczono j´zyka g∏uchonie-
mych. S∏ownictwo owej ma∏py, zawiera oko∏o 500 s∏ów. Gdy
powidomiono jà za pomocà tego j´zyka o Êmierci jej oblu-
bienicy, domowej kotki, ma∏pa zacz´∏a tak gorzko p∏akaç ˝e,
nic nie by∏o w stanie jà pocieszyç…
Kto wie, – mo˝e te wszystkie fakty wskazujà na pewien
okres dzia∏ania czynnika ÊwiadomoÊci w zachowaniu zwie-
rzàt. Ciekawe, ˝e wszelkie „nowatorskie” osiàgni´cia po-
szczególnych osobników sà zazwyczaj przyswajane przez
ogó∏.
Potwierdziç to mogà liczne przyk∏ady: japoƒskie ma∏py
nauczy∏y si´ mycia owoców przed jedzeniem: szpaki wpad∏y
na sprytny pomys∏ otwierania w∏oskich orzechów, zakopujàc
je w ziemi i odkopujàc je dopiero wówczas gdy orzechy p´
 
zrzucaç muszle z wysokoÊci, aby st∏uc skorup´ o kamieƒ,
miejskie sikorki opanowa∏y sztuk´ otwierania kapslowanych
butelek z mlekiem.
Ale w jaki sposób zwierz´ta przekazujà sobie zdobyte
doÊwiadczenia? W sygnalizacji morskiej istnieje specjalny
sygna∏ na has∏o: „rób to, co robi´ ja” Byç mo˝e, w Êwiecie
zwierzàt w∏aÊnie taka sygnalizacja, zach´ca do naÊladowa-
nia i poparta póêniejszà ocenà korzyÊci podj´tych dzia∏aƒ,
jest jednà z mo˝liwych dróg przekazywania informacji
o cennych poczynaniach.
PROTOCHIRURGIA
Nie dziwi nas ju˝ ˝e, zwierz´, które trafi∏o w potrzask
lub naturalnà pu∏apk´, cz´stokroç decyduje si´ na bolesnà,
acz niezb´dnà samoamputacj´. Wiemy tak˝e, ˝e wylizujàc
ran´ zwierz´ nie tylko stosuje zawarte w Êlinie antybiotyki,
lecz tak˝e dokonuje zabiegów chirurgicznych: przemywa
sobie skaleczone miejsca, otwiera wrzody, usuwa drzazgi
i obce cia∏a. W niektórych przypadkach, na uszkodzone
koƒczyny zwierz´ta nak∏adajà warstw´ rozmi´kczonej gliny,
co jako ˝ywo przypomina nam nak∏adanie gipsu.
Zdarzajà si´ równie˝ bardzo z∏o˝one zabiegi, przy któ-
rych zwierz´tom poszkodowanym pomagajà zdrowe. Opisa-
no przypadek, gdy s∏onka pomaga∏a drugiej nak∏adaç na
z∏amanà nó˝k´, jakby szyn´ z gliny wzmocnionej grubymi
∏odygami roÊlin.
Badajàc ˝ycie owadów, entomologowie d∏ugo nie mogli
zrozumieç dlaczego wÊród mrówek z tego samego mrowi-
ska, zaczyna si´ czasem coÊ w rodzaju kot∏owaniny po∏à-
czonej z odpadaniem odnó˝a. Dopiero po d∏u˝szych obser-
wacjach przekonano si´, ˝e to, co wyglàda∏o na kot∏owani-
n´, jest grupowym zabiegiem chirurgicznym, w trakcie któ-
rego zdrowe mrówki usuwajà chorym uszkodzone odnó˝a.
Nasuwa si´ pytanie?, czy tego typu operacje przepro-
wadzane sà, jeÊli mo˝na tak powiedzieç, na proÊb´ pacjen-
ta, czy te˝ z inicjatywy wspó∏czujàcych cz∏onków spo∏eczno-
Êci? A mo˝e w Êwiecie mrówek sà wybitni specjaliÊci, któ-
rych s∏awa rozbrzmiewa po ca∏ym mrowisku?
Mo˝e zachodzi tu swoiste zjawisko nagromadzenia wie-
dzy, osobowej „specjalizacji´ osiàganej w miar´ zdobywa-
nia doÊwiadczeƒ. Wiadomo przecie˝, ˝e w Êwiecie zwierzàt
istniejà nierzadko powszechnie uznani liderzy, którym po-
s∏uszna jest ca∏a reszta i którzy zdajà sobie spraw´ z wagi
w∏asnego autorytetu. Ciekawe ˝e, rol´ przywódcy mo˝e pe∏-
niç przedstawiciel ca∏kiem innego gatunku – tak naprzyk∏ad
napotkano stado ma∏p babuinów, którym rzàdzi∏a … koza!
A wi´c mo˝e wÊród tych przywódców sà równie˝ „m´-
drcy”, o których autorytecie decyduje przede wszystkim ich
eurydycja?
OczywiÊcie, w tym krótkim zarysie nie sposób ogarnàç
wszystkiego, co wià˝e si´ z poj´ciem protolecznictwa.
Oprócz tego, o czym opowiedziano wy˝ej, zwierz´ta wyka-
zujà si´ Êwietnà znajomoÊcià fizykoterapii. Ch´tnie biorà kà-
piele s∏oneczne i borowinowe, kàpià si´ w êród∏ach mineral-
nych, w przypadkach chorób przewlek∏ych zmieniajà jad∏o-
spis i miejsce pobytu, przestrzegajà diety, stosujà masa˝e,
odpoczywajà w okresie rekonwalescencji…
Wszystkie zwierz´ta ˝yworodne po porodzie usuwajà
w sposób mechaniczny p´powin´ p∏odu. Czy˝ nie sà to po-
czàtki akuszerstwa? W wielu przypadkach – zw∏aszcza
u s∏oni, delfinów, wielorybów i ma∏p – w zabiegach akuszer-
skich m∏odym matkom pomagajà inne, bardziej doÊwiadczo-
ne osobniki.
Wspomnijmy tu tak˝e o znanym przypadku reanimacji
12-to godzinnym uporczywym wylizywaniu z zastosowa-
niem do z∏udzenia przypominajàcych sztuczne oddychanie.
SzeÊç szczeniàt z siedmiu powróci∏o do ˝ycia i ca∏a szóstka
cieszy∏a si´ pó˝niej doskona∏ym zdrowiem.
Opisane przypadki pozwalajà w nieco odmienny spo-
sób szuka odpowiedzi na pytanie? Kiedy w∏aÊciwie powsta-
∏a medycyna? Wydaje si´ faktem oczywistym ˝e, podstawy
wiedzy o lecznictwie odziedziczyliÊmy po bardzo dalekich
przodkach, która bierze swój poczàtek z „Wielkiego Poczàt-
ku Màdrej Natury”, którego motorem jest MI¸OÂå.
Zbigniew Koz∏owski
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin