Fakty i Mity 2004-51.pdf

(1967 KB) Pobierz
str_01_51.qxd
Posłanka profesor Joanna Senyszyn o Kościele:
KOŚCIÓŁ JEST BEZIDEOWY, BEZKARNY,
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 51 (250) 23 GRUDNIA 2004 r. Cena 2,40 zł (w tym 7% VAT)
Str. 3
Ponad 100 milionów budżetowych złotych trafia co roku do
kieszeni nieuczciwych medyków, farmaceutów i pośredników,
którzy handlują lekami ordynowanymi nieświadomym niczego
inwalidom wojennym.
Str. 7
zowana przez Klub Senacki „Lewica Razem” na temat:
„Czy biedne państwo powinno płacić bogatemu Kościołowi” (na
zdjęciu – wystąpienie Jonasza). W historii III Rzeczypospolitej
nie było większego zgromadzenia antyklerykałów, i to głównie
z tytułami doktorów i profesorów. Konkluzja spotkania: dość
panoszenia się kleru w naszym kraju!
Str. 2
BEZDUSZNY, BOGATY I BEZCZELNY
W Senacie RP, 10 grudnia, odbyła się konferencja zorgani-
109259114.036.png 109259114.037.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 51 (250) 17 – 23 XII 2004 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Prawda w tyłek kole
POLSKA/UE Maciej Giertych, ojciec Romana, domagał się w Par-
lamencie Europejskim likwidacji wspólnotowej polityki rolnej, a więc
i likwidacji dopłat dla polskich rolników...
LPR jest konsekwentna – skoro była przeciwna integracji z Unią,
to teraz ma być gorzej, bo im gorzej, tym lepiej...
POLSKA Sąd Apelacyjny w Warszawie zmniejszył karę więzienia
dla Lwa Rywina z 2,5 do 2 lat i utrzymał 100 tys. zł grzywny na-
łożonej przez sąd pierwszej instancji. Zmienił jednak kwalifikację
czynu, uznając Rywina nie za oszusta, ale pomocnika nieznanej bli-
żej grupy domagającej się łapówki. Nie jest wykluczone dalsze śledz-
two w sprawie ewentualnych zleceniodawców Rywina...
...których nigdy nie poznamy. No, może wykryje ich jakiś IPN
w 2200 roku...
warły się przede mną niebiosa i usłyszałem głos Praw-
dy: Kościół jest bogaty, bezkarny, bezczelny, bezideowy
i bezduszny. Niespotykane to zjawisko miało miejsce na pol-
skiej ziemi, na głównej sali plenarnej obrad Senatu RP.
„Głosem Boga” była posłanka SLD profesor Joanna Seny-
szyn, a za „niebo” robiła senacka trybuna.
Zaproszony przez marszałka Senatu, Ryszarda Jarzębow-
skiego, stawiłem się przed tygodniem na organizowanej
przez Klub Senacki SLD-UP „Lewica Razem” konferencji
pod retorycznym tytułem: „Czy biedne państwo powinno
płacić bogatemu Kościołowi?”. Spotkanie związane było
z inicjatywą ustawodawczą zniesienia Funduszu Kościelne-
go (FK), wysuniętą przez 25 senatorów, którzy już 29 lipca
br. opracowali kompletny projekt takiej ustawy. Zostanie
on przedstawiony Komisji Senackiej i być może Sejmowi,
choć rząd Belki uwzględnił już w budżecie na 2005 rok pra-
wie 80 mln zł na ubezpieczenie duchownych.
Obrady otworzył główny (wraz z senator Krystyną Sien-
kiewicz) inicjator projektu – Ryszard Jarzębowski. I od tej po-
ry przez ponad pięć godzin nie przestawałem się szczypać...
Marszałek przypomniał o wcześniejszych, podobnych inicja-
tywach Senatu, np. o projekcie deklerykalizacji kraju (usunię-
cie religii ze szkół publicznych, likwidacji Funduszu Kościelne-
go i przywilejów podatkowych duchownych, renegocjacji kon-
kordatu) autorstwa senator Sienkiewicz (w czym „FiM” czyn-
nie pomagały). Podkreślił, że rozmowa o pieniądzach Kościo-
ła zawsze spotykała się ze wściekłą reakcją prawicy i hierar-
chów kościelnych. Jego samego (SLD) i senator Krysię (któ-
ra po swoich antyklerykalnych wystąpieniach musiała opu-
ścić Unię Pracy...) odsądza się od czci i wiary (np. pani se-
nator kilkakrotnie grożono śmiercią). Jarzębowski wskazał na
główne źródła ogromnych dochodów Kościoła katolickiego,
który zawsze na początku mówi pięknie o miłości bliźniego
i własnym poświęceniu, a kończy z reguły na grabieniu wszyst-
kiego, co się da. Tak było na przykład z wprowadzeniem re-
ligii do szkół, co – według deklaracji episkopatu – miało nie
pociągać za sobą żadnych kosztów. Księża, zgodnie ze swo-
im powołaniem, będą odgrywali w szkołach rolę służebną,
nie pobierając żadnych pensji – zapewniał prymas Glemp.
Już po pięciu latach ten sam Glemp głośno domagał się pen-
sji dla duchownych katechetów. I dostał. Nowe wydatki za-
częły katastrofalnie ciążyć na budżecie MEN. Marszałek po-
wiedział, że w toku prac nad projektem ustawy o zniesieniu
FK eksperci doszli do konsensusu w kwestii ogólnej kwoty,
o jaką każdego roku Kościół rzymski zubaża państwo polskie.
Jest to zawrotna suma 5 miliardów złotych. 80 mln rocznie
z FK to zatem zaledwie ułamek z morza nieopodatkowanych
pieniędzy płynących do kościelnych skarbców. Na największą
skalę i bez żadnych ograniczeń oraz nadzoru płyną grube mi-
liony ze spółek z udziałem Skarbu Państwa, często wprost
(jak w przypadku Polskiej Miedzi) na zakup luksusowych li-
muzyn dla biskupów. Samorządy miast i gmin remontują świą-
tynie, fundują ich wyposażenie, „sprzedają” za złotówkę ka-
mienice i place pod budowy. Tymczasem 5 miliardów rocznie
w budżecie załatwiłoby w naszym kraju problem niedożywio-
nych dzieci, zasiłków niewypłacanych 3 milionom bezrobot-
nych, mogłyby powstać tysiące nowych miejsc pracy. Jarzę-
bowski podkreślił na koniec, że po likwidacji FK jego budżet
– będąc rekompensatą państwa od dawna już Kościołowi
nienależną (obecnie zwrócono już więcej majątku, niż skonfi-
skowano ustawą z 1950 r.) – ma być zgodnie z projektem
przekazany na edukację najbiedniejszej młodzieży.
A ja sobie wówczas pomyślałem, że jeszcze godzinę temu
głosowałbym za zniesieniem Senatu...
Jako kolejna zabrała głos senator Krysia Sienkiewicz
– moja ulubienica, którą gorąco wyściskałem po konferencji.
Zaczęła od tego, że FK jest ustrojowym i historycznym ana-
chronizmem, zwłaszcza teraz, kiedy Kościół otrzyma ekstrado-
płaty unijne na każdy ze 160 tys. hektarów, które posiada. Spy-
tała z przekąsem, co w czasie kościelnych zaborów robią kle-
rykałowie w partiach lewicowych? Czesław Janik, prezes Sto-
warzyszenia Neutrum, potwierdził kwotę 5 miliardów (nie li-
cząc ofiar wiernych), o które Kościół zubaża każdego roku
biedne państwo. W tym kontekście przypomniał, że Rada Mi-
nistrów jest prawem zobowiązana do chronienia interesów
Skarbu Państwa... Podobnie nie respektuje się też zapisu kon-
stytucji na temat zasady wzajemnej niezależności i autonomii
pomiędzy państwem i Kościołem. Biskupi jednostronnie łamią
tę zasadę, wpływając nawet na ustawodawstwo. Kolejnym
ekspertem sygnatariuszy projektu był prof. Aleksander Merkel.
Wskazał on na art. 25 Konstytucji RP, dotyczący konkordatu,
który ogranicza suwerenność państwa polskiego. Wykazał sze-
reg rozbieżności pomiędzy ustaleniami państwa a deklaracja-
mi Kościoła w sprawie posiadanych przez niego nieruchomo-
ści. Dał jednoznacznie do zrozumienia, że kler ukrywa faktycz-
ny stan posiadania, zasłaniając się niewiedzą, podczas gdy
ewidencjonuje swój majątek (np. protokoły przy przekazywa-
niu parafii nowemu proboszczowi) „co do jednego gwoździa”.
Profesor ostrzegł, iż wydatki państwa na rzecz pracowników
Watykanu wzrosną za rządów prawicy oraz z powodu stale
rosnącej liczby księży w Polsce (wzrost wydatków na ich ubez-
pieczenie). W 2004 r. samo tylko Ministerstwo Kultury wyda-
ło 14 mln zł na remonty świątyń katolickich. Ile może wydać
nowy minister Michał Ujazdowski z PiS, członek Opus Dei?
Ekspert klubu „Lewica Razem” powiedział, że co prawda do-
tacje unijne dla rolników przyznawane są wyłącznie tym, któ-
rzy czynnie uprawiają ziemię, ale słyszał, że proboszczowie już
zapowiadają swoim dzierżawcom, iż ci będą musieli dzielić się
z nimi kasą. Zachłanność kleru w czasach tak wielkiej biedy
dużej części narodu – zdaniem Merkela – jest niesłychana,
wprost poraża. Przypomniał, że w listopadzie, podczas spotka-
nia Wspólnej Komisji Rządu RP i Episkopatu RP, strona ko-
ścielna stanowczo zażądała dostępu także do pozarolnych
dotacji Unii Europejskiej, przeznaczonych dla Polski .
Prof. Wisłocki z Poznania obalił zasadność wypłacania FK
choćby z tego względu, że w 1950 roku państwo znacjonali-
zowało 89 tys. ha należących do Kościoła kat., a obecnie Ko-
ściół (KAI) sam deklaruje, iż posiada 120 tys. ha (faktycznie
– 160 tys. ha). Poza tym z tytułu dzierżawy za zajętą ziemię
Kościół powinien dostawać co najwyżej 14 mln zł rocznie,
a nie 78 mln (do 2002 r. – 100 mln zł). Wisłocki postulował
powrót do stanu z 1936 roku, kiedy duchowni płacili podatki
jak wszyscy obywatele – od dochodów. O posłance Senyszyn
z Wybrzeża już pisałem. Jej zdaniem, Kościół papieski jest
5 razy be: bezduszny, bo wyrzuca dzieci z przedszkoli; bezczel-
ny – wszelką krytykę odbiera jako atak na Boga, a sam ob-
raża inaczej myślących; bogaty – ściąga haracze; bezideowy
= koniunkturalny; bezkarny – prokuratury biernie przyglądają
się łamaniu prawa przez kler. Pani Joanna zauważyła, że kler
traci pomału w Polsce rząd dusz, więc postanowił zrekom-
pensować to sobie dobrami materialnymi. Dobrze, że na sali
nie było zaproszonego nuncjusza apostolskiego, abp. Józefa
Kowalczyka, bo pewnikiem dostałby ataku apopleksji
Zabrałem głos jako ostatni. Przypomniałem, że tzw. dobra
martwej ręki, czyli cały majątek nieruchomy Kościoła,
o który w głównej mierze rozbijała się dyskusja i sam pro-
jekt, są w dużej mierze szemranego pochodzenia. Księża,
strasząc mękami piekielnymi, wyłudzali od ziemian (będą-
cych już najczęściej na łożu śmierci – stąd nazwa) testamen-
towe zapisy mające zgładzić grzechy całego życia; kusili wiecz-
nymi modłami i mszami „za dusze”. Następnie zapytałem zgro-
madzonych, czy Kościół rzymski jest może instytucją użytecz-
ności publicznej? Czy przeznacza swoje środki na pomoc
biednym? Bo jeśli tak, to dajmy mu nie 5, ale 10 miliardów!
Przy jego ogromnych możliwościach lokalowych, kadrowych
itp. mógłby przecież za te pieniądze wziąć na siebie ciężar ca-
łej pomocy społecznej w kraju. Problem w tym, że Krk jest,
niestety, komercyjną firmą – nastawioną wyłącznie na wła-
sny zysk – i nawet pieniądze uzyskane od sponsorów na
działalność humanitarną Caritasu w dużej części przywłasz-
cza sobie i przeznacza na własne zbytki.
Dziękując za odwagę organizatorom konferencji, zaapelo-
wałem o zjednoczenie całej postępowej lewicy, która mówi
to samo, ale jej głos jest rozproszony i przez to słaby. Pani
senator Sienkiewicz gorąco podziękowała „Faktom i Mitom”
za zebranie od Czytelników 11 tys. podpisów pod jej projek-
tem deklerykalizacji. To dla Was, Kochani.
Opuszczając Senat, miałem mieszane uczucia, bo po pię-
ciu godzinach słuchania relacji z IV rozbioru trudno być opty-
mistą. Tylko poszczypany tyłek przyjemnie bolał... tak na
przyszłość.
Mamy kolejną grupę trzymającą władzę: chociaż komisja jeszcze nie
zakończyła pracy, Roman Giertych już wie, że 100 osób z rządu
i Kancelarii Prezydenta chciało sprzedać Rosjanom polskie rafinerie.
Giertych chce skompromitować Kwaśniewskiego, bo marzy mu
się hattrick: Bushowie w USA, Giertychowie w Katolandzie!
Wicemarszałek Senatu Ryszard Jarzembowski (SLD) oraz senator Grze-
gorz Niski (UP) zaproponowali utworzenie budżetowej dotacji dla Świą-
tynni Opatrzności kosztem... 20 mln zł, które miały pójść na IPN. Po-
mysł – prowokacyjny dowcip – prawica nazwała cyniczną kpiną.
Tak jak w „Zakazanych piosenkach” – „piosenką i humorem
przeciwstawił się naród okupantom”.
Śledztwo w sprawie molestowania z udziałem Jankowskiego zakoń-
czy się umorzeniem, a arcybiskup Gocłowski pozwolił mu zajmo-
wać dawne pokoje u św. Brygidy. Podobnym przywilejem pozosta-
nia na swoim mimo dymisji obłaskawił Gocłowski także księdza Zbi-
gniewa B., aferzystę ze Stella Maris. Mniej szczęścia ma Rydzyk:
„Rzeczpospolita” podała, że musiał się w Rzymie tłumaczyć ze swo-
jej współpracy z rosyjskimi partnerami i z długów zaciągniętych na
poczet swoich fundacji. W siedzibie redemptorystów dali ponoć wia-
rę jego wyjaśnieniom, ale w Watykanie byli mniej wierzący.
Ocena zależy od dostępu do Rydzykowej kasy: zakon korzysta
więcej niż Watykan.
Pożarła się katoprawica. Europoseł Michał Kamiński z PiS-u za-
rzucił LPR-owi antysemityzm i... reprezentowanie interesów Mo-
skwy. Zachowanie ligusów w europarlamencie nazwał haniebnym.
Europoseł Michał na samą myśl, że można nie reprezentować
Polski, czyli Watykanu, dostaje... pomieszania zmysłów!
W Unii Pracy tli się bunt działaczy niezadowolonych z powstania
Unii Lewicy. Zamiast współpracy z małymi partiami, chcą sojuszu
z medialnym SLD. W woj. pomorskim w tym kontekście odwołano
dotychczasowego przewodniczącego, Krzysztofa Kwatra, a zastąpił
go proeseldowski Edmund Golecki.
Scenariusz upadku – napisany przez „Wyborczą” – znajduje,
jak widać, realizatorów.
BIAŁYSTOK Miejscowa archidiecezja sprowadziła sobie relikwie
Joanny Beretty Molli, religijnej fanatyczki, którą wyniósł na ołtarze
Jan Paweł II. Molla umarła w 1962 roku, będąc w ciąży z czwar-
tym dzieckiem, bo z przyczyn religijnych nie chciała się poddać le-
czeniu mogącemu zaszkodzić płodowi. Metropolita białostocki Woj-
ciech Ziemba postawił ją za wzór polskim matkom.
Zdaniem purpuratów, eutanazja jest grzeszna, ale świadome osie-
rocenie czwórki dzieci to heroizm godny pochwały.
OPOLE Rzecznik dyscypliny partyjnej SLD na Opolszczyźnie za-
wiesił w prawach członka partii Aleksandrę Jakubowską i wszczął
postępowanie w celu wykluczenia z SLD. Zarzuca się jej narusze-
nie statutu i karty zasad etycznych partii (m.in. obraza prokuratu-
ry). Mąż posłanki siedzi w areszcie pod zarzutem korupcji, zatrzy-
mano też jej siostrę i siostrzenicę.
No i mamy rodzinę trzymającą władzę.
RUDA ŚLĄSKA Wpadka Platformy Obywatelskiej. Andrzeja Ku-
czerę, przewodniczącego PO w Rudzie Śląskiej, sfilmowano ukrytą
kamerą, gdy próbował dać łapówkę dziennikarzowi „Wyborczej”. Po-
lityk PO wręczył mu 200 zł i zaprosił go wraz z żoną na kolację
w zamian za życzliwe publikacje.
Gdyby Kuczera był z SLD, zwołano by komisję śledczą.
PIŁA Rozpoczyna się proces posła LPR Józefa Skowyry i jego żo-
ny. Prokuratura zarzuca im sfałszowanie 3,2 tys. podpisów na li-
stach poparcia do Sejmu w 2001 r. Przykościelna para ukradła da-
ne osobowe (14 „popierających” już nie żyło...) z ZUS-u. Dotąd
nie wykryto źródła przecieku.
Przecież Kościół wierzy w „świętych obcowanie”. Podpisy umar-
łych to nic nadzwyczajnego.
SIEDLCE Akademia Podlaska zorganizowała zdumiewającą kon-
ferencję na temat aborcji. Dowodzono, że ofiarami zabiegu przery-
wania ciąży są także psycholodzy i inni pracownicy służby zdrowia,
którzy – zdaniem katolickich lekarzy – cierpią psychicznie z powo-
du dokonanej aborcji.
Zapomniano dodać, że z powodu aborcji najbardziej cierpi
papież.
UKRAINA Rząd polski sfinansuje wyjazd i pobyt na Ukrainie 150
obserwatorów mających nadzorować drugą turę wyborów prezy-
denckich. Tymczasem wiedeńscy lekarze ogłosili, że Wiktor Jusz-
czenko był truty silną dawką dioksyn.
Może by tak polscy altruiści z rządu (za nasze pieniądze) słali
obserwatorów na cały świat, razem z wojskiem i misjonarzami...
CHILE Były dyktator Chile i gorliwy katolik, generał Augusto Pi-
nochet, został osadzony w areszcie domowym. Prokuratura zarzu-
ca mu udział w międzynarodowym spisku sześciu latynoamerykań-
skich prawicowych dyktatorów pod nazwą „Plan Kondora”. Pole-
gał on na wspólnym ściganiu, wyłapywaniu i przekazywaniu sobie
lewicowych opozycjonistów w latach 70. XX wieku. Sam Pinochet
odpowiada za śmierć przynajmniej 3 tys. ludzi.
Pinochet mówi: mam czyste sumienie, jestem chrześcijaninem...
JONASZ
D okładnie tydzień temu, w piątek, miałem widzenie – roz-
109259114.038.png 109259114.039.png 109259114.001.png 109259114.002.png 109259114.003.png
Nr 51 (250) 17 – 23 XII 2004 r.
GORĄCE TEMATY
3
Marek Szenborn: – Pani poseł,
co z tą lewicą? Umiera, czy tylko
jest w odwrocie?
Joanna Senyszyn: – Na to pyta-
nie nie można odpowiedzieć jedno-
znacznie. Niewątpliwie trzeba zacząć
od tego, że lewica nie realizowała swo-
ich wyborczych obietnic. Kiedy zoba-
czyła, że ma czterdzieści procent po-
parcia, to doszła do wniosku, iż pra-
wie wszyscy ją kochają. Zrodziła się
więc pokusa, aby SLD kochało sie-
demdziesiąt procent albo i więcej. Ale
z prawie 40 proc. zostało „prawie”,
a później było tylko gorzej. Co zatem
zimne. Poza tym mieliśmy i mamy
przeciw sobie także media.
– Media? Pani żartuje. Wszak
prawica krzyczy, że media są
z gruntu lewicowe.
– To mit. Moda na poprawność
prawicową stała się u nas faktem. Ce-
lują w niej zwłaszcza neofici, którzy
niegdyś byli beneficjentami poprzed-
niego systemu, a teraz są nadgorliwi
w drugą stronę. Nazwiska Król czy
Balcerowicz mówią same za siebie.
Media z upodobaniem tropią aferzy-
stów po lewej stronie, choć po pra-
wej też ich nie brakuje.
nie chce. Więc lepiej cicho sza! Na-
wet księża, którzy molestują seksual-
nie czy biją swoich wychowanków, po-
zostają często poza zasięgiem ramie-
nia sprawiedliwości lub jego dotknię-
cie jest bardzo słabe. Dyrektorzy szkół
to przecież też tylko ludzie, więc naj-
częściej wolą milczeć.
Po trzecie – Kościół jest BEZ-
IDEOWY. Dla doraźnych korzyści
jest gotów zawrzeć pakt nawet z dia-
błem, czyli w jego mniemaniu z lewi-
cą. Tak jest od stuleci. Przecież taki
celibat nie leżał
u podwalin
religii
katolic-
dziecka. Takie przykłady braku ludz-
kich odruchów można mnożyć.
Po piąte wreszcie – Kościół jest
BEZCZELNY. Krytykuje wszystkich
i wszystko, nazywa lewicę betonem,
szczekającymi pieskami, przebąkuje,
że lekarstwem byłby tylko kwas sol-
ny, a każdą krytykę z drugiej strony
nazywa atakiem na Boga i religię.
I to jest właśnie skrajna bezczelność.
A przecież Kościołowi, według
Ewangelii, wystarczyłyby tylko dwa be
– BOGOBOJNOŚĆ i BEZINTERE-
SOWNOŚĆ. Ale to marzenia.
– Ale jednak Kościół sprawu-
je w naszym kraju rząd dusz...
– Przeciwnie, ten rząd dusz wy-
myka mu się z rąk. Coraz bardziej.
Badania dowodzą, że większość kato-
lików od dawna nie stosuje się do za-
leceń hierarchów. Na przykład w ta-
kich dziedzinach jak seksualizm. Lu-
dzie jawnie już używają zakazanych
środków antykoncepcyjnych i upra-
wiają seks przedmałżeński.
Kościół chce to sobie ja-
koś zrekompensować,
więc ucieka w bogactwo,
w dobra doczesne. Wi-
docznie księża nie wierzą
w raj po śmierci i chcą go
sobie stworzyć na ziemi.
– Pomaga mu w tym
SLD. Nie tak dawno Pa-
ni były szef pojechał do
Gdańska i prałatowi
Jankowskiemu wręczył
na tacy koncesję na wydobycie
bursztynu.
– Tu znów zahaczamy o to, o czym
już mówiłam. Jeśli ktoś chce być ko-
chany przez wszystkich, to może się
okazać, że nie jest kochany przez ni-
kogo. Dobrym przykładem jest tu pre-
zydent Kwaśniewski. Jeszcze niedaw-
no miał poparcie ponad 80 proc. spo-
łeczeństwa, a dziś nie ma nawet 50.
– Niektórzy proponują rozwią-
zanie SLD, aby na jego gruzach
stworzyć nową lewicę. Czy Pani to
odpowiada?
– To bzdury. Nie jestem nawet
pewna, czy słuszne było rozwiązanie
PZPR. W końcu mielibyśmy półtora
miliona członków, którzy pozostali
w partii do słów „sztandar wyprowa-
dzić”. Co ciekawe, ja byłam jednocze-
śnie członkiem PZPR i Solidarności
i jakoś specjalnych przykrości z te-
go powodu nie miałam.
– Czy istnieje w takim razie
jeszcze jakaś możliwość, jakaś
szansa, że SLD odbije się od dna?
– Tak. Poprzez uświadomienie spo-
łeczeństwu, że lewica jest taka, jaka
jest, ze wszystkimi jej ułomnościami...
Ale prawica będzie stokroć gorsza.
– Czyli pokazanie, jak będzie
wyglądała Polska pod rządami
Giertychów?
– Dokładnie tak. Niestety, nie ma
wyjścia, naród musi to jakoś przeżyć
i odczuć na własnej skórze.
– Czy jest Pani za wyprowadze-
niem religii ze szkół?
– Oczywiście. To nie jest religia,
to jest indoktrynacja dzieci i mło-
dzieży, dlatego coraz więcej młodych
ludzi ma poglądy skrajnie prawicowe
i konserwatywne – tłoczone do głów
od najwcześniejszego dzieciństwa.
– Czy nie trzeba było powie-
dzieć Kościołowi stop na począt-
ku rządów lewicy?
– Lepiej późno niż wcale, po-
wiedział dziadek, spóźniając się na
pociąg.
– A jednak najpierw baliście
się Kościoła, a teraz sondaży. Za-
wsze między młotem a kowadłem...
– Ma pan rację. Strach jest złym
doradcą.
– Czy miała rację Magdalena
Środa, krytykując Kościół?
– Całkowitą. Kościół sprzyja pa-
triarchatowi. Dominacji mężczyzn. Na
przykład nie dopuszcza kapłaństwa
kobiet – bez żadnego logicznego uza-
sadnienia. Potem mówi o równości
w rodzinie. To zwykła hipokryzja.
– Czy nie sądzi Pani, że dzie-
je się tak za sprawą obecnego
pontyfikatu, który zdaniem wie-
lu cofnął świat daleko przed So-
bór Watykański II?
– Niewątpliwie. Papieże dzielą się
na takich, którzy chcieli dostosować
Rzym do świata, i na takich, którzy
pragnęli, by świat wyglądał tak jak
Rzym. Obecny papież zalicza się do
tej drugiej kategorii. Szkoda...
– Czytuje Pani „Fakty i Mity”?
– Często i z przyjemnością. Po-
zdrawiam Waszych Czytelników.
MAREK SZENBORN
Fot. Autor
Pięć razy be
Rozmowa z Panią prof. Joanną Senyszyn – posłanką
SLD, najlepiej ubraną kobietą w parlamencie,
damą w każdym calu, wybitną intelektualistką,
erudytką i... antyklerykałką. Aż miło posłuchać!
zrobić? Być ekumeniczną, czyli niko-
mu się nie narazić. A jeśli już się na-
razić, to tym, którzy są najwierniejsi.
– Czyli swoim...
– Oczywiście, że swoim. To jest
dokładnie ten sam mechanizm, jaki
obserwujemy w związkach między-
ludzkich. Najwięcej przykrości spra-
wiamy tym, którzy nas kochają, na-
tomiast chcemy zyskać przychylność
obcych i obojętnych. Bezsensownie
nie dbamy o najwierniejszych, licząc,
że tacy pozostaną zawsze. To złud-
na kalkulacja. Jeszcze większym błę-
dem było przykręcenie śruby więk-
szości społeczeństwa. Tymczasem
partia lewicowa ma za zadanie przy-
kręcanie tej śruby elitom, na przy-
kład Kościołowi i bogatym przedsię-
biorcom. Jeśli mówimy o Kościele,
to wielkim błędem było zawarcie
z nim swoistego paktu o nieagresji
za cenę nietorpedowania polskiej
akcesji do Unii Europejskiej. Po pro-
unijnej wypowiedzi papieża Episko-
pat RP i tak nie odważyłby się sprze-
ciwiać unijnemu referendum, ale
szefowie SLD woleli dmuchać na
– Kilka
dni temu na
konferencji
w Senacie za-
słynęła Pani
określeniem
Kościoła ka-
tolickiego jako pięć razy be. Pro-
szę Czytelnikom rozszyfrować ten
skrót myślowy.
– Po pierwsze – Kościół jest BO-
GATY, z czym zgodzą się chyba na-
wet najwierniejsi jego synowie i córy.
Chociaż oni akurat się z tego cie-
szą... Według szacunków, to najbar-
dziej majętna instytucja w Polsce i naj-
większy posiadacz ziemski. Ma wię-
cej, niż przed wojną. No i jest zwol-
niony z wielu obciążeń fiskalnych. Ko-
ściół kłuje w oczy bogactwem.
Po drugie – Kościół jest BEZ-
KARNY. Wszelkie nieprawości, prze-
kręty, afery uchodzą mu płazem, bo
prokuratury i sądy boją się takich
spraw jak ognia. Jeszcze długo u nas
oskarżenie księdza będzie postrzega-
ne jako wojna z Panem Bogiem,
a tego żaden prokurator ani sędzia
kiej. Powstał dopiero wówczas, gdy
kler zorientował się, że prawo dzie-
dziczenia – a więc oddawania ma-
jątków – przechodzi na dzieci kar-
dynałów, biskupów, prałatów i ple-
banów. To bolało i z tym trzeba
było walczyć. Tak powstało bezżeń-
stwo nieznane na początku chrze-
ścijaństwa. Nie inaczej jest dziś, bo
jeśli ludzie nie przestrzegają po-
stów, to Krk oświadcza, że w wigi-
lię nie trzeba już pościć.
Po czwarte – Kościół jest BEZ-
DUSZNY. Nie żywi litości wobec
biednych, którzy nie mają za co
pochować swoich bliskich. Płacz
i płać. Znane są też przypadki, że aby
odzyskać jakiś budynek, niby swoją
wcześniejszą własność – nie wahał
się wyrzucić na bruk sierot z umiesz-
czonego w owej nieruchomości domu
GŁASKANIE JEŻA
Fakty i mity
„Czy można zbudować przyzwoitą lewicę
z antyklerykalną partią?”. Już w samym py-
taniu zawarta jest teza, iż w Polsce antykle-
rykalizm jest czymś wstrętnym. Innymi sło-
wy, kilka tysięcy członków RACJI to rene-
gaci i odszczepieńcy. Pięknie! Dalej Moni-
sia w pleceniu bzdur przechodzi samą sie-
bie, bo pyta: „Czy pani wie, że ta partia wy-
daje tygodnik »Fakty i Mity« i że ten organ
współpracuje z zabójcą księdza Jerzego
Popiełuszki ?”. Proszę... jedno zdanie, a trzy
kłamstwa! Po pierwsze – „FiM” to prywatna
gazeta Kotlińskiego, po drugie – tygodnik nie
jest organem RACJI, po trzecie wreszcie – ga-
zeta nie współpracuje z Piotrowskim. Ale Olej-
nikowa wie lepiej (tak jak przed nią „Prze-
krój” i „Rzeczpospolita”), bo nie liczy się
rzetelność, liczy się to, co powie „pierwsza da-
ma polskiego dziennikarstwa”. Tak oto powta-
rzany fałsz staje się prawdą. Tylko jaką?
Jeśli już z podobnymi bzdurnymi rewe-
lacjami wyskoczyła Olejnik, to przecież nie
może być gorsza „Gazeta Wyborcza”. Pió-
rem Wojciecha Załuski pisze ona: „Fak-
tem jest, że »Fakty i Mity« korzystają z usług
Grzegorza Piotrowskiego”. Zdanie obliczone
jest na wywołanie określonego efektu – oczy-
wiście negatywnego. Tymczasem nasza zna-
jomość z Grzegorzem Piotrowskim ograni-
cza się do zrobienia z nim dwóch wywiadów
(o co usilnie, także u nas, zabiegał m.in. „Su-
per Express”) i paru konsultacji dotyczą-
cych artykułów nt. bezpieki.
Ale w tekście redaktora „GW” jest inny,
niepokojący passus. Oto dowiadujemy się
z niego, że istnieje ostry konflikt pomiędzy
Piotrem Musiałem a Romanem Kotlińskim.
Konflikt tak nabrzmiały, że Musiał mówi Za-
łusce, iż na najbliższym zjeździe partii Jonasz
zostanie pozbawiony funkcji honorowego
przewodniczącego RACJI. Jeśli rzeczywiście
szef antyklerykalnej partii tak powiedział, to
kolejny raz potwierdza się zdanie wypowie-
dziane przez Napoleona , że „swoi biją naj-
mocniej”, lub konkluzja Robespierre’a , że
„rewolucja zabija własne dzieci”.
MAREK SZENBORN
PS Piotr Musiał twierdzi, że „Wyborcza”
napisała bzdury (znowu?!) i będzie się do-
magał sprostowania.
Zimowy wieczór trzy lata temu. Jonasz, je-
go żona Ewa i ja siedzimy przy kolacji i dys-
kutujemy, co zrobić, żeby nie zaprzepaścić
entuzjazmu tysięcy Czytelników „Fi M” do-
magających się założenia organizacji, która
skupiłaby ludzi pragnących, żeby wolność
światopoglądowa i religijna były fundamen-
tami demokracji. Pada pomysł założenia par-
tii antyklerykalnej (nie antyreligijnej). Gorą-
cą tego zwolenniczką jest Pani Ewa, ja też,
a Jonasz ma wątpliwości... Z jednej strony
– jest całym sercem za, z drugiej – przewi-
duje kłopoty – ot, na przykład brak czasu na
wydawanie gazety. Kręci nosem, że polity-
ka to bagno, że ludzie nie dorosną do idei...
Kilka tygodni później w „FiM” ukazuje
się ankieta dla wszystkich chętnych, którzy
chcą być członkami tej partii, a Jonasz i ja
piszemy założenia programowe – rodzaj po-
litycznego manifestu utrzymanego w głębo-
ko humanistycznym tonie.
Później miesiącami trwa żmudne two-
rzenie struktur organizacji. Jej centrala mie-
ści się w redakcji „FiM” i jest finansowana
przez Jonasza z jego prywatnych pieniędzy.
Ponieważ kieszeń Kotlińskiego nie jest wor-
kiem bez dna, sponsorowanie RACJI odbi-
ja się na płacach dziennikarzy „FiM” (na mo-
jej też), ale nikt specjalnie nie sarka, bo wszy-
scy mają poczucie misji.
Od kilku tygodni obserwuję eskalujące
ataki na nasz tygodnik i RACJĘ. Dotąd po-
mijane i celowo marginalizowane, niemal
z dnia na dzień „Fakty i Mity” oraz RACJA
zostały wzięte pod lupę. Monika Olejnik
w Radiu Zet pyta Izabelę Jarugę-Nowacką :
109259114.004.png 109259114.005.png 109259114.006.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 51 (250) 17 – 23 XII 2004 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Piekielni naciągacze
Prowincjałki
Zupełnie nie udała się zemsta zdra-
dzonemu przez żonę mieszkańcowi
Hrubieszowa, który chciał ukarać amanta. Najpierw trochę wypił, założył
okulary, potem wziął kanister z benzyną i podkradł się do samochodu ry-
wala. W polonezie siedziało dwóch mężczyzn. Osłupieli, widząc, jak
Andrzej K. (27 l.) wylewa na ich auto benzynę i zapala zapałkę. Udało
im się uciec. Okazało się, że zdradzony mąż... pomylił samochody. Nie
dość, że rogacz, to jeszcze ślepy jak nietoperz.
W ostatnim czasie pojawiły się
teologiczne publikacje, których
autorzy kwestionują naukę Ko-
ścioła o wiecznym potępieniu
w piekle. Mało tego – ci bez-
wstydni pseudonaukowcy pod-
ważają nawet istnienie piekła...
Na szczęście istnieje katolic-
ki dwumiesięcznik „Miłujcie
się!”, którego redaktorem na-
czelnym jest ks. Mieczysław
Piotrowski , a czuwa nad nim
i zespołem redakcyjnym sam
Przełożony Generalny Towarzy-
stwa Jezusowego, ks. Tadeusz
Winnicki . I oto właśnie ci świę-
ci mężowie, wespół w zespół,
dają zdecydowany odpór ma-
niakom i sługom szatana
twierdzącym, że piekła nie
ma. Okazuje się, że ono ist-
nieje, a nawet łatwo
można udowodnić, kto
do niego trafi: „Propaguje się por-
nografię, prostytucję, aborcję, anty-
koncepcję, rozwody, cudzołóstwo, wol-
ne związki, nieograniczoną konsump-
cję i inne dewiacyjne zachowania.
Strategia działania szatana ma na ce-
lu wmówienie ludziom, że grzech jest
źródłem szczęścia i żeby nie bali się
grzeszyć, bo i tak nikt nie będzie po-
tępiony”. Ks. Mieczysław Piotrowski
i jego zespół „udowadniają”, że pie-
kło z gorącymi kotłami istnieje na-
prawdę i jako „dowód” przedstawia-
ją relację św. Faustyny , która była
w piekle i opisała tę wizytę w swym
„Dzienniczku”: „Dziś byłam w przepa-
ściach piekła… Jest to miejsce wielkiej
kaźni. Są męki dla dusz poszczegól-
ne, które są mękami zmysłów: każda
dusza, czym grzeszyła, tym jest drę-
czona w straszny i nie do opisania
sposób. Są straszne lochy, otchłanie
zielonego pojęcia, gdzie piekło jest.
A ja wiem!
Otóż według wyliczeń Galile-
usza piekło znajduje się 405 mil
pod powierzchnią ziemi. Jest też
piekło w zachodniej Syberii (umiej-
scowili je tam teolodzy), które ma
9 mil głębokości. Bardziej znane
wejścia do piekła to: góra St. Mi-
chel na wybrzeżu Normandii, ja-
skinia na Station Island w hrab-
stwie Donegal, a także Helgrin-
dur w Islandii. Prawie każda na-
rodowość ma swoje piekło
– również Żydzi, i to w samej
Ziemi Świętej... Jedno z nich
znajduje się w dolinie Ben-
-Hinnom, a drugie (najstar-
sze) w Gehennie, czyli Do-
linie Jęku pod Jerozolimą.
Nawet Irańczycy mają swój
Mazanderon z siedmioma
wrotami i siedmioma mura-
mi, a pozostali muzułmanie ma-
ją je w wyżynnym, fałdowym bloku
afrykańskich gór Atlas. A gdzie Po-
lacy mają swoje piekło? Ooo, ma-
my ich wiele – jedno z bardziej zna-
nych wejść znajduje się przy ul. Wiej-
skiej w Warszawie, inne nieopodal
– na Miodowej...
A ja domagam się stanowczo, że-
by księża podali mi dokładny adres
piekła, którym mnie straszą. Jeśli te-
go nie zrobią, zgłaszam zawiadomie-
nie do prokuratury o działalności
mafii naciągaczy. Od 1 stycznia cho-
dzę po ulicy i krzyczę: hulaj, dusza,
piekła nie ma!
ANDRZEJ RODAN
Elegancka, opalona kobieta zapukała
do mieszkania w centrum Gdyni. Otwo-
rzył jej 77-letni mężczyzna. Kobieta powiedziała, że jest z Instytutu Pamięci
Narodowej i ma dla niego pieniądze. Poprosiła o ostatni odcinek renty. Ura-
dowany emeryt wyjął portfel, w którym było m.in. 20 tys. zł. Wtedy oszust-
ka powiedziała mu, by sprawdził w skrzynce pocztowej, czy nie ma informa-
cji o „akcji IPN”. Kiedy naiwniak sprawdzał, ona ulotniła się z jego forsą.
Wniosek? Koniecznie należy sprawdzić, skąd ubogi emeryt miał tyle kasy!
Częstochowa, stolica duchowa, sta-
ła się miejscem zlotu smakoszy nar-
kotyków. Na odlotową balangę zjechało ponad sto osób z całego kraju
i kilkunastu cudzoziemców. Młodzi ludzie umówili się przez Internet. Zaba-
wa trwała w najlepsze, kiedy wpadła policja. Stróże prawa zarekwirowali
duże ilości marihuany, amfetaminy i grzybków halucynogennych. I tak nie
udała się kolejna pielgrzymka do Marychy!
kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się
od drugiej; umarłabym na widok tych
strasznych mąk… Byłam w przepa-
ściach piekła na to, aby mówić du-
szom i świadczyć, że piekło jest”.
No, to rzeczywiście jest argument,
tym bardziej że Faustyna miała wię-
cej wizji, niż życia na jawie. Jak każ-
dy świr. Jestem skłonny uwierzyć na
słowo Faustynie i zespołowi „Miłuj-
cie się!”. Jestem skłonny przestać
grzeszyć, chociaż sprawia mi to wiel-
ką frajdę, ale Panowie, powiedzcie
mi, gdzie to piekło się znajduje?!
Straszycie, ale nie podajecie adre-
su. Dlaczego? Ponieważ nie macie
Złamany nos, prokuratorskie i służ-
bowe postępowanie – oto efekt li-
bacji alkoholowej, jaką urządzili sobie puławscy policjanci w restauracji
w Górze Puławskiej. Czterej policjanci z plutonu prewencji Komendy Powia-
towej Policji w Puławach wybrali się do knajpy koło stacji paliw. O 3.00
nad ranem między dwoma pijanymi funkcjonariuszami – Krzysztofem G.
i Tomaszem G. – doszło do kłótni i bójki. Komendant powiatowy policji
oraz prokurator wszczęli postępowanie. A dlaczego? Skoro mogą górale
ciupagami, to mogą też policjanci piąchami i pałami, prawda?!
13-letnia solenizantka z Łodzi
i jej cztery przyjaciółki w ciągu
jednego wieczoru wypiły cztery musujące wina półsłodkie, cztery piwa
i dwa jajeczne likiery. Odtruli je lekarze z pogotowia. Najmłodsza pijana da-
ma miała 10 lat! Chłopcy piją więcej, ale dziewczyny mają słabszą głowę.
Opracował AR
wo państwowe za podstawę powinno mieć
Dekalog, czyli Dziesięcioro Przykazań. Prawiczki
zakładają sznur na własną szyję…
Pośród potoku
głupstw wypowie-
dzianych publicznie
przy okazji przegło-
sowania przez Senat
ustawy o rejestro-
wanych związkach
partnerskich znamienne jest to, co napisał senator
Kazimierz Jaworski związany z PiS-em: „Dopuści-
liśmy do tego, żeby rządzili nami ludzie, którzy wprost
występują przeciw Dekalogowi” („FiM” 50/2004). Stwier-
dzenie to jest absurdalne na tak wielu płaszczyznach,
że wprost nie sposób pojąć, że komuś udało się za-
wrzeć tyle głupstw w jednym małym zdaniu. Najgor-
sze jest jednak to, że myśl o podporządkowaniu ży-
cia normom religijnym co rusz jest artykułowana przez
partie, które wkrótce będą rządzić Polską.
Najpierw trzeba zapytać, dlaczego Dekalog, czyli
jakieś przepisy prawne stanowiące część religijnej tra-
dycji żydowskiej sprzed kilku tysięcy lat, miałby obo-
wiązywać Polaków... „Jam jest Pan Bóg twój, który Cię
wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” – czytamy
na samym wstępie. Tak się składa, że ja nigdy nie by-
łem w Egipcie, nawet na wczasach, więc to nie są sło-
wa skierowane do mnie ani do większości moich ro-
daków. Nie sposób też pojąć, dlaczego miałby obo-
wiązywać sam Dekalog, a nie reszta Prawa Mojżeszo-
wego – na przykład to o kamienowaniu niegrzecznych
dzieci... Któż ma prawo grzebać w prawie boskim i wy-
bierać jakieś jego fragmenty? Albo uznajemy, że trze-
ba wziąć wszystko, albo nic nas nie dotyczy; tak zresz-
tą nauczał Chrystus.
Ponadto wprowadzenie w życie Dekalogu jako pra-
wa państwowego przyniosłoby mnóstwo kłopotów Ko-
ściołowi rzymskokatolickiemu, którego rzecznicy naj-
głośniej drą gęby, by prawo żydowskie u nas obowiązy-
wało. Dlaczego? To
oczywiste: drugie
przykazanie (Księga
Wyjścia, rozdział 20)
zakazuje czynić po-
dobizn religijnych,
a czwarte każe świę-
cić szabat. Pierwszą ofiarą upaństwowienia Dekalogu
byłby sam Kościół: czy widzicie już, jak policja z naka-
zu prawa rozbija kościelne rzeźby i pali obrazy, a naj-
wyższe władze kościelne zmieniają kalendarz liturgicz-
ny, czyniąc z soboty najważniejszy dzień tygodnia?
Kłamie prawicowy senator, dowodząc, że prawna
aprobata dla homoseksualizmu wiąże się z naruszeniem
dziesięciu przykazań. To bzdura! Dekalog potępia „cu-
dzołóstwo”, czyli obcowanie z kobietą, która jest wła-
snością innego mężczyzny. Cudzołóstwo przynosiło mu
hańbę i było złe, również dlatego, że naruszało jego pra-
wo własności. Prawo Mojżeszowe natomiast odrzucało
męsko-męski seks analny (a nie homoseksualizm sam
w sobie), o stosunkach między kobietami nie miało nic
do powiedzenia, bo im, jako istotom poślednim,
w ogóle nie poświęcało wiele miejsca. Dekalog potępiał
także „pożądanie żony bliźniego swego” , co również trud-
no uznać za wyraz dezaprobaty dla homoseksualizmu.
Prawicowcy – pragnąc panowania zasad Dekalogu
– szykują swoją zgubę i zgubę Kościoła. Na ich własne
szczęście nikt tych nawoływań o ustanowienie prawa
boskiego na ziemi nie traktuje poważnie. To tylko pro-
pagandowe bicie piany. W końcu prawo to nie zakazu-
je kłamstwa, a jedynie „składania fałszywego świadec-
twa”. W sądzie, rzecz jasna.
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
Nie należy się lękać feministek myślących, lecz mówiących. O ile bo-
wiem tych pierwszych nie ma, o tyle wyobraźnię tych drugich nieustan-
nie ogranicza pokusa kreowania rzeczywistości na swój obraz i podo-
bieństwo. Ich propagandy nie można bagatelizować. Fakt, że ona ist-
nieje i jest coraz bardziej powszechna, nie usprawiedliwia decyzji, aby
przechodzić wobec tego zjawiska obojętnie. Zwłaszcza że (…) to połą-
czenie bezmyślności, pustki i okrucieństwa, jakie sobą reprezentuje, wy-
stawia nas wszystkich na zbyt ciężką próbę...
(„Nasz Dziennik” 289/2004)
Dekalog u władzy
Radio Maryja uczestniczy czytelnie w potrójnej misji Kościoła: w misji
ewangelizacyjnej, liturgiczno-modlitewnej i charytatywnej.
(bp Ignacy Dec)
Ksiądz Jankowski królem Polski.
(fragm. z transparentu powieszonego na ogrodzeniu parafii św. Brygidy)
Odwiedziłem prałata na wyraźną prośbę moich kolegów z gdańskiego
Sojuszu. To był okres kampanii samorządowej i powiedziano mi, że
jak pojedziemy do prałata, to być może zneutralizujemy jakąś część
wściekłego prawicowego elektoratu. Natomiast nie załatwiłem żadnej
koncesji, i prałat do dzisiaj nie ma żadnej koncesji na wydobycie
bursztynu. (Leszek Miller w wywiadzie dla „Trybuny”)
Pozytywna rola Radia Maryja w najnowszej historii polskiego Kościo-
ła i Polski, w kształtowaniu ich dnia dzisiejszego i ich jutra wydaje się
bezdyskusyjna. Trzeba być zacietrzewionym i bezmyślnym, żeby tego nie
widzieć. Każdy mieszkaniec Polski (…) powinien, niezależnie od repre-
zentowanych opcji i zapatrywań (…) dla dobra Kościoła i Polski,
w obronie wolności i demokracji, bronić i wspierać dzieła ojca Tade-
usza Rydzyka.
(„Nasz Dziennik” 286/2004)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
ZEMSTA NIETOPERZA
ŁASY BEZ KASY
PIELGRZYMKA DO MARYCHY
POBILI SIĘ DWAJ...
JAK SIĘ BAWIĆ, TO SIĘ BAWIĆ...
K atolicka prawica często mówi o tym, że pra-
109259114.007.png 109259114.008.png 109259114.009.png 109259114.010.png 109259114.011.png 109259114.012.png 109259114.013.png 109259114.014.png 109259114.015.png 109259114.016.png 109259114.017.png 109259114.018.png 109259114.019.png 109259114.020.png 109259114.021.png 109259114.022.png 109259114.023.png 109259114.024.png 109259114.025.png 109259114.026.png
Nr 51 (250) 17 – 23 XII 2004 r.
NA KLĘCZKACH
5
PiS ZA BEZPRAWIEM
Wkrótce katowickie centrum han-
dlowo-rozrywkowe otworzy dla
klientów kaplicę pw. Świętej Bar-
bary, a tymczasem w sieci skle-
pów w Wielkiej Brytanii powstały
przechowalnie dla mężów, którzy
mogą tam pooglądać telewizję, wy-
pić piwo, pobawić się zdalnie ste-
rowanymi samochodzikami, pod-
czas gdy ich partnerki buszują mię-
dzy regałami.
Może kiedy w polskiej sklepo-
wej kaplicy będą dawać komunię
w postaci wina, nasi panowie chęt-
niej wybiorą się na zakupy? MW
bożonarodzeniowa, wystawiona
z okazji świąt przez Gabinet Figur
Woskowych Madame Tussaud
w Londynie, właśnie została wycofa-
na z ekspozycji. Okazało się, że nie-
znany sprawca zaatakował Maryję
oraz Józefa, wielokrotnie uderzając
ich w twarz i tym samym niszcząc
figury. Beckhamom towarzyszyli:
George Bush , Tony Blair i książę
Filip jako Trzej Królowie, Hugh
Grant i Samuel L. Jackson jako
pasterze, a nad całą gromadką czu-
wał anioł z buźką Kylie Minogue.
OH
Pod patronatem PiS odbywa się
druga fala protestów urzędników sta-
nu cywilnego przeciwko uchwaleniu
ustawy o rejestrowanych związkach
partnerskich. 315 pracowników USC
przysłało do Sejmu oświadczenia
(wcześniej słali je do Senatu – „FiM”
41/2004), że nie będą respektować
ustawy, jeśli zostanie uchwalona.
Gdy zdumieni dziennikarze pytali
Marka Jurka i Artura Zawiszę
– posłów, którzy koordynują bunt
urzędników – w jaki sposób pracow-
nik państwowy może nie respekto-
wać obowiązującego prawa, usłysze-
li, że to jest zupełnie normalne, bo
zasada bezwzględnego posłuszeń-
stwa prowadzi do… totalitaryzmu.
Prawo prawem, ale racja musi być
po Kaczyńskich stronie.
przywrócenia popularnych przed
wiekami wdów konsekrowanych.
Może z zazdrości...
RP
w Pruszkowie, który na Papę wyło-
żył ponad 133 tys. zł, natomiast po-
wołany specjalnie w tym celu Spo-
łeczny Komitet Budowy Pomnika
zebrał jedynie 46 tys. zł. Szkoda, że
pruszkowscy bossowie – „Parasol”
i „Wańka” – siedzą, bo może by się
dołożyli…
UBAW PO PACHY
Jeśli nie macie pomysłu na to,
jak niebanalnie spędzić czas od Świąt
Bożego Narodzenia do Nowego Ro-
ku, mamy propozycję.
Otóż marianie z Lichenia po raz
drugi organizują święta w sanktu-
arium. Za wigilijną wieczerzę trze-
ba będzie zapłacić 79 zł od osoby,
zaś za każdy dzień świąteczny – 89
zł. Bal sylwestrowy z wodzirejem, ale
bez alkoholu, będzie kosztował 240
zł od pary. Organizatorzy planują
przyjąć pod swój dach 200-osobo-
wą gromadkę. Najważniejszą atrak-
cją sylwestra będzie msza o półno-
cy! Dobre i to…
MW
WSZECHPOLSCY
„NAUKOWCY”
BĘDZIE LEPIEJ?
EGZORCYSTA
Z DYPLOMEM
Po 4 latach obrad zakończył
się I Synod Diecezji Sosnowiec-
kiej. Tyle czasu zajęło ponad stu
synodałom ustalenie zakazów, np.:
wprowadzania cenników za kapłań-
skie usługi oraz głoszenia kazań
politycznych ( casus Jankowskie-
go). Wśród dalszych postanowień
znalazła się też zachęta do wygła-
szania krótszych kazań na mszach,
w których uczestniczy duża liczba
wiernych.
Tyle katolicka teoria – zobaczy-
my, jak będzie z praktyką. W finan-
sach pewnie zwycięży tradycja – „co
łaska, ale nie mniej niż”... MW
AC
Papieski Uniwersytet Regina
Apostolorum w Rzymie zacznie od
lutego 2005 r. przeprowadzać teo-
retyczno-praktyczne kursy dla księ-
ży, którzy chcą zostać egzorcysta-
mi. W 1999 r. Watykan zrewido-
wał dokument z 1614 r. dotyczący
pracy egzorcystów i przypomniał
wiernym, że diabeł nadal żyje i nie
śpi. Planowane szkolenia są odpo-
wiedzią Krk na wzrastające zainte-
resowanie praktykami okultystycz-
nymi, głównie wśród młodzieży.
Podczas dwumiesięcznej nauki su-
tannowi zdobędą niezbędną do pra-
cy wiedzę na temat satanizmu.
Będzie ciekawie, jak im się za
bardzo spodoba...
GWIAZDKA BIZNESU
OH
KRÓLOWA PSZCZÓŁ
Tego jeszcze nie było! Na nie-
dawne jasnogórskie spotkanie
pszczelarzy przywieziono po raz
pierwszy obraz Maryi Królowej
Pszczół. A że obraz został już po-
święcony i nabrał cudownej – czyli
urzędowej – mocy, ma odtąd towa-
rzyszyć wszystkim tego typu uro-
czystościom w Częstochowie. Ponie-
waż w hołdowaniu paranoi w świe-
cie nie mamy sobie równych, pod-
powiadamy, by o podobnym świę-
tym wizerunku patronki pomyśleli
gołębiarze, szambonurkowie, gine-
kolodzy, hydraulicy...
W Krakowie pod patronatem
prof. Bogdana Szlachty , wiceszefa
Instytutu Nauk Politycznych i Sto-
sunków Międzynarodowych UJ, od-
była się konferencja zorganizowana
przez Młodzież Wszechpolską pt.
„Rewolucja homoseksualna”. Impre-
za z nazwy naukowa, a de facto – po-
lityczna, odbyła się z błogosławień-
stwem władz uniwersytetu i w jego
budynku. Jedyny quasi-naukowy wy-
kład na tej imprezie nosił tytuł: „Ho-
moseksualizm z punktu widzenia ety-
ki katolickiej” i został wygłoszony
przez ks. prof. Tadeusza Ślipkę .
Uczestnicy próbujący polemizować
z bredniami wygłaszanymi na sesji
zostali uciszeni okrzykiem: „Ciszej,
pedryle!”. Każdy uczestnik konferen-
cji, niebędący członkiem Młodzieży
Wszechpolskiej, został sfotografowa-
ny. Gdy w maju br. podczas Festi-
walu Tolerancji zorganizowano sesję
naukową m.in. z udziałem prof.
Szyszkowskiej (na zdjęciu), rozpę-
tała się histeria, po której władze UJ
wyrzuciły imprezę do budynku na
peryferiach miasta.
AUTOBUS DLA PAPY
MW
Wielki polski biznes nie ma naj-
lepszych notowań. Opinii publicznej
kojarzy się on raczej z aferą Orlenu,
korupcją i przekrętami. Henryka
Bochniarz (na zdjęciu), szefowa
Polskiej Konfederacji Pracodawców
Prywatnych, postanowiła przełamać
złą passę. Zaprosiła na świąteczne
spotkanie dziennikarzy, polityków
oraz właścicieli i szefów największych
firm działających w Polsce. W trak-
cie imprezy przeprowadziła zbiór-
kę kasy na rzecz Polskiej Akcji Hu-
manitarnej z przeznaczeniem na
obiady dla dzieci. Goście Bochnia-
rzowej byli „wyjątkowo” hojni. Kwiat
biznesu szarpnął się na gigantyczną
kasę – w puszce znalazło się rów-
no... trzy tysiące sześćset sześćdzie-
siąt złotych. Jak mówią – na głowę
przypadło siedem złotych i trzydzie-
ści dwa grosze.
Jan Paweł II nie posiada się
z radości – otóż może bez ograni-
czeń korzystać z darmowych prze-
jazdów autobusami miejskimi i bez-
płatnego wstępu na imprezy orga-
nizowane przez samorządy wielu
miast polskich, gdzie nadano mu
tytuł honorowego obywatela. Ostat-
nio w ten sposób uhonorowano JPII
w Olsztynie. Aż nie chce nam się
myśleć, co stałoby się w tym mie-
ście, gdyby rzeczywiście do jakie-
goś autobusu wsiadł Biały Papa.
Autobus niechybnie trafiłby do mu-
zeum albo został przerobiony na
kaplicę...
W KLONOWYM
LISTKU
RP
Rosnąca na świecie niechęć do
Amerykanów spowodowana agre-
sywną i arogancką polityką ekipy
Busha przysparza kłopotów obywa-
telom USA wyjeżdżającym za gra-
nicę. Często narażeni są na złośli-
we uwagi i nieprzychylne komenta-
rze. Ale od czego słynna amery-
kańska pomysłowość!? Jedna z firm
internetowych proponuje zakup tzw.
zestawu kanadyjskiego. W jego skład
wchodzi koszulka i metalowy zna-
czek z kanadyjską flagą, nalepka na
walizkę z klonowym liściem, a tak-
że poradnik zawierający często uży-
wane kanadyjskie zwroty oraz pod-
stawowe informacje o polityce i spo-
rcie tego kraju. Amerykanie prze-
brani za cieszących się sympatią spo-
kojnych Kanadyjczyków mają więk-
sze szanse na przyjemne spędzenie
urlopu, np. w Europie.
PASTERKA Z GÓRĄ
Niezmordowany dominikanin
o. Jan Góra, znany m.in. z organi-
zowania nad Jeziorem Lednickim
wielkich spędów młodzieży, wpadł
na kolejny zwariowany pomysł. Tym
razem do powstającego lednickie-
go ośrodka formacyjnego zaprasza
na pasterkę młodych ludzi, głównie
niewiasty. Choć nad Lednicą hula
dziś wiatr i straszą gołe mury wspo-
mnianego ośrodka, dominikanin
oferuje liczne superatrakcje. Przy-
byłe niewiasty będą mogły np. po-
trzymać w ramionach drewnianą fi-
gurkę Jezusa... podarowaną przez
papieża! Na wszelki wypadek o. Gó-
ra zachęca młodzież, by przywio-
zła ze sobą „resztki” z wigilii, nie
wspomina natomiast o zabraniu ło-
pat do odśnieżania drogi nad Led-
nicę.
RP
POBIŁ ŚWIĘTĄ
RODZINĘ
AC, MP
Watykan oraz przedstawiciele
Kościoła, którzy krzywili się na ob-
razoburczy pomysł, mogą odetchnąć
z ulgą – David Beckham i jego
żona Victoria nie są już Świętą
Rodziną. Kontrowersyjna szopka
MP
W STOLICY GŁUPOTY
Rektorzy Politechniki Poznań-
skiej, Uniwersytetu Adama Mickie-
wicza i Akademii Wychowania Fi-
zycznego w Poznaniu wraz z gro-
nem studentów i księży udali się
do Rzymu, aby z rąk Papy odebrać
ikonę Matki Boskiej Stolicy Mądro-
ści. Obrazek, poświęcony przez pa-
pieża, wędruje po ośrodkach dusz-
pasterstwa akademickiego na całym
świecie. Jeżeli autorytet nauki bu-
duje się na odwoływaniu do sił nad-
przyrodzonych, oznacza to już jej
koniec...
AC
TYLKO TYSIĄC
DZIEWIC
Na świecie mamy tylko 1000
dziewic – tak podają oficjalne źró-
dła kościelne. Chodzi o dziewice
konsekrowane, czyli kobiety, które
złożyły wieczyste śluby czystości.
W Polsce ich liczbę szacuje się na
około 30, ale przybywają kolejne,
m.in. w diecezji lubelskiej. Zdaniem
Zofii Prochownik , organizatorki
spotkania dziewic na Jasnej Górze,
widoczna jest coraz większa ( nomen
omen ) potrzeba obecności dziewic
w Kościele. – Nie jesteśmy od-
grodzone jakąś regułą, ale w spo-
sób apostolski wychodzimy ku
wszystkim sprawom i potrzebom
Kościoła lokalnego. Dziewice chcą
RP
OJCIEC CHRZESTNY
Na terenie należącym do kościo-
ła św. Kazimierza w Pruszkowie sta-
nął pomnik ukochanego wodza
JPII . Wykonana z brązu i grani-
tu, wysoka na 3,5 metra statua ma
w zamyśle autora – Stanisława
Kurkiewicza – symbolizować trwa-
łość i wieczność prawd głoszonych
przez papieża. W sfinansowaniu
postumentu pomogli, jak zwykle,
podatnicy, czyli Urząd Miejski
GW
PRZECHOWALNIA
MĘŻÓW
O tym, że każde społeczeństwo
ma odmienne potrzeby, można się
przekonać w supermarketach.
109259114.027.png 109259114.028.png 109259114.029.png 109259114.030.png 109259114.031.png 109259114.032.png 109259114.033.png 109259114.034.png 109259114.035.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin