10. Miasta bogow.rtf

(3562 KB) Pobierz

http://dnb.w8w.pl/edyta/666-10.htm

 

10. MIASTA BOGÓW

Historia osadnictwa na Ziemi pierwszych inteligentnych istot jest zapierającą dech w piersiach epopeją, nie mniej inspirującą niż odkrycie Ameryki czy opłynięcie kuli ziemskiej. Z pewnością jest wydarzeniem o większej doniosłości, jako że w rezultacie tego osadnictwa istniejemy dzisiaj wraz z naszymi cywilizacjami.

„Epos o stworzeniu” informuje nas, że „bogowie” przybyli na Ziemię w następstwie przemyślanej decyzji ich przywódcy. Wersja babilońska, przypisując tę decyzję Mardukowi wyjaśnia, że czekał on do czasu, aż grunt ziemski wyschnie i będzie dość twardy. Dopiero wtedy bóg zezwolił na lądowanie i prowadzenie prac budowlanych. Gdy to nastąpiło, Marduk obwieścił astronautom, co postanowił:

„Wysoko na górze,

gdzie rezydujecie,

zbudowałem »królewski dom wysokości«.

Teraz jego odpowiednik

zbuduję na dole”.

Następnie Marduk wytłumaczył swój zamysł:

„Kiedy z niebios

zstąpicie na zgromadzenie,

będzie tam miejsce nocnego spoczynku,

które przyjmie was wszystkich.

Nazwę je »Babilon« –

brama bogów”.

Ziemia zatem była nie tylko miejscem odwiedzin czy krótkiego, eksploracyjnego pobytu; miała być stałym „domem poza domem”.

Podróżując statkiem kosmicznym, jakim była w pewnym sensie ich planeta, Nefilim, przecinając drogi większości innych planet, niewątpliwie zawczasu badali Kosmos. Z pewnością wysyłali bezzałogowe statki badawcze. Wcześniej czy później osiągnęli poziom techniki, umożliwiający wysyłanie załóg z misją wylądowania na innych ciałach niebieskich.

Kiedy Nefilim poszukiwali dodatkowego „domu”, Ziemia musiała wpaść im w oko. Jej błękitne przestworza wskazywały na obecność życiodajnej wody i powietrza; jej brązy ujawniały stałe lądy; jej zielenie wegetację – podstawę zwierzęcego życia. Jednak gdy w końcu ruszyli ku Ziemi, musiała ona wyglądać trochę inaczej, niż widzą ją nasi dzisiejsi astronauci. Kiedy bowiem po raz pierwszy postawili stopę na Ziemi, Ziemia przechodziła środkową fazę epoki lodowcowej – był to jeden z glacjałów następujących po okresie ocieplenia ziemskiego klimatu.

Pierwsze zlodowacenie – zaczęło się około 600 000 lat temu.

Pierwsze ocieplenie (interglacjał) – 550 000 lat temu.

Drugie zlodowacenie – 480 000 do 430 000 lat temu.

Gdy pierwszy raz wylądowali na Ziemi jakieś 450 000 lat temu, mniej więcej jedna trzecia ziemskiego lądu była pokryta lodem. Tym wielkim ilościom zamarzniętej wody towarzyszyło ograniczenie opadów deszczu, ale nie wszędzie. Dzięki osobliwościom układu prądów powietrznych, ukształtowania terenu i na skutek innych czynników niektóre strefy obficie nawadniane dzisiaj były wówczas nieurodzajne, inne zaś, tam gdzie obecnie deszcz pojawia się tylko okresowo, doświadczały całorocznych opadów.

Poziom mórz był niższy, bo lód wiązał wiele wody na obszarach lądu. Są świadectwa, że w zenicie dwóch głównych epok lodowych poziom mórz był o 180 do 210 metrów niższy niż dzisiaj. Dlatego tam, gdzie teraz mamy morza i wybrzeża, był suchy ląd. Tam gdzie płynęły rzeki, powstawały głębokie wąwozy i kaniony, gdy koryta rzek szły terenem skalistym; jeśli rzeki biegły w miękkim gruncie i glinie, docierały do glacjalnych mórz przez rozległe bagna.

Gdzie Nefilim mogli założyć swoją pierwszą siedzibę, gdy przybyli na Ziemię i napotkali takie warunki klimatyczne i geograficzne?

Bez wątpienia szukali miejsca o klimacie umiarkowanym, by nie musieli budować wymyślnych zabezpieczeń przed zimnem, gdzie mogli by się poruszać w lekkich ubraniach roboczych, nie zaś w grubo watowanych kombinezonach. Potrzebowali też wody pitnej, zdatnej do mycia i celów przemysłowych oraz do podtrzymania wegetacji roślin i życia zwierząt służących za pokarm. Rzeki umożliwiały im również nawadnianie szerokich obszarów lądu, i stanowiły dogodne szlaki transportowe.

Na dobrą sprawę wszystkie te wymagania mogły być spełnione wyłącznie w wąskiej strefie klimatycznej Ziemi; poza tym trzeba było też znaleźć długie, płaskie pola nadające się do lądowania. Uwaga Nefilim, jak wiemy, skupiła się na trzech głównych zlewiskach rzek i ich dolinach: Nilu, Indusu oraz Tygrysu-Eufratu. Każde z tych dorzeczy było odpowiednie do wczesnej kolonizacji; każde w swoim czasie stało się ogniskiem cywilizacji w starożytności.

Nefilim nie mogli zignorować jeszcze jednego źródła paliwa i energii. Uniwersalnym i obfitym źródłem energii, ciepła i światła na Ziemi jest ropa naftowa, stanowiąca też surowiec, z jakiego produkuje się niezliczone ilości niezbędnych towarów. Sądząc z sumeryjskich praktyk i zapisów, Nefilim wyzyskiwali ropę i jej produkty; jest rzeczą zrozumiałą, że w swych poszukiwaniach najdogodniejszego środowiska na Ziemi wybraliby teren zasobny w ropę.

Mając to na uwadze, Nefilim prawdopodobnie najmniej interesowali się doliną Indusu, ponieważ nie jest to miejsce, gdzie można znaleźć ropę naftową. Dolina Nilu rozpatrywana była przypuszczalnie w drugiej kolejności; geologicznie leży w strefie skał osadowych, ale ropa znajdywana jest na tym terenie tylko w dużej odległości od doliny, a jej wydobycie wymaga głębokich wierceń. Kraj Dwurzecza, Mezopotamia, niewątpliwie wysuwał się na pierwsze miejsce. Jedne z najbogatszych pól naftowych świata rozciągają się od Zatoki Perskiej aż do gór, gdzie mają swoje źródła Tygrys i Eufrat. I w odróżnieniu od innych złóż, niedostępnych bez głębokich wierceń, w starożytnym Sumerze (teraz południowy Irak) bitumy, smoły, paki i asfalty kipiały, czyli wypływały na powierzchnię same.

(Co ciekawe, Sumerowie mieli nazwy dla wszystkich substancji bitumicznych – ropy naftowej, olejów, asfaltów naturalnych, asfaltów skalnych, smół, pirobituminów, lepików, wosków i paków. Mieli dziewięć oddzielnych nazw dla różnych bituminów. Dla porównania, w języku starożytnego Egiptu były tylko dwie, w sanskrycie tylko trzy.)

Księga Genesis opisuje siedzibę Boga na Ziemi – Eden – jako miejsce o umiarkowanym klimacie, ciepłe, aczkolwiek przewiewne, jako że Bóg zażywał popołudniowych przechadzek, by odetchnąć orzeźwiającym wietrzykiem. Było to miejsce z dobrą glebą, odpowiednie do uprawy roli i warzyw, a szczególnie sadów. Sieć czterech rzek nawadniała ów teren. „A nazwa trzeciej rzeki: [była] Chiddekel [Tygrys]. To ta, która płynie na wschód od Asyrii. Czwartą zaś rzeką jest Eufrat.”

Choć opinie dotyczące tożsamości dwóch pierwszych rzek, Piszonu („obfity”) i Gichonu („tryskający”), nie są jednoznaczne, nie ma wątpliwości co do dwóch pozostałych, Tygrysu i Eufratu. Niektórzy uczeni umiejscawiają Eden w północnej Mezopotamii, gdzie te dwie rzeki i dwa mniejsze dopływy biorą początek; inni (jak E. A. Speiser w The Rivers of Paradise) są zdania, że te cztery nurty zbiegały się u wybrzeża Zatoki Perskiej, Eden zaś znajdował się nie w północnej, lecz w południowej Mezopotamii.

Biblijna nazwa Eden jest mezopotamskiego pochodzenia; wywodzi się z akadyjskiego edinu, co oznacza „równinę”. Pamiętamy, że „boski” tytuł starożytnych bogów brzmiał DIN.GIR („prawi/sprawiedliwi z rakiet”). Sumeryjska nazwa siedziby bogów, E.DIN, znaczyłaby „dom prawych” – trafne określenie.

Wybór Mezopotamii jako siedziby na Ziemi motywowany był prawdopodobnie co najmniej jeszcze jedną ważną okolicznością. Chociaż Nefilim zbudowali po pewnym czasie kosmodrom na stałym lądzie, niektóre świadectwa sugerują, że przynajmniej z początku wodowali na morzu w hermetycznej kapsule. Jeśli taka była ich metoda lądowania, Mezopotamia oferowała bliskość nie jednego, lecz dwóch mórz – Oceanu Indyjskiego z południa i Morza Śródziemnego z zachodu – w razie nagłej potrzeby lądowanie nie było zdeterminowane tylko jednym zbiornikiem wodnym. Jak zobaczymy, odpowiednia zatoka, jako baza dalekomorskich podróży, również była niezbędna.

W starożytnych tekstach statki Nefilim nazywane były początkowo „niebiańskimi łodziami”. Można sobie wyobrazić, że lądowanie takich „morskich” astronautów mogło być opisywane w starożytnych opowieściach epickich jako pojawienie się na morzu pewnego rodzaju łodzi podwodnej z nieba, skąd wyłaniali się i wychodzili na brzeg „ludzieryby”.

Teksty rzeczywiście wspominają, że niektórzy z AB.GAL – pilotujących statki kosmiczne – przypominali ubiorem ryby. Jeden z tekstów opowiadających o boskich podróżach Isztar przytacza historię poszukiwania przez boginię „wielkiego gallu” (głównego nawigatora), który gdzieś odpłynął w „zatopionej łodzi”. Berossus przekazał legendy dotyczące Oannesa, „obdarzonego rozumem” – boga, który w pierwszym roku zstąpienia królestwa z nieba wyszedł z „Morza Erytrejskiego, graniczącego z Babilonią”. Według relacji Berossusa, Oannes, chociaż wyglądał jak ryba, miał pod rybią głową ludzką głowę, a pod rybim ogonem ludzkie stopy. „Także jego głos i język był artykułowany i ludzki” (il. 126).

 

Il. 126

Trzej greccy historycy, dzięki którym wiemy, co pisał Berossus, relacjonują, że boscy ludzie-ryby pojawiali się okresowo, wychodząc na brzeg z „Morza Erytrejskiego” – zbiornika wodnego, który nazywamy dzisiaj Morzem Arabskim (zachodnia część Oceanu Indyjskiego).

Dlaczego Nefilim mieliby wodować na Oceanie Indyjskim, setki kilometrów od wybranego przez nich miejsca w Mezopotamii, zamiast na wodach Zatoki Perskiej, która jest o tyle bliżej? Starożytne zapisy potwierdzają pośrednio naszą konkluzję, że pierwsze lądowania miały miejsce podczas drugiego okresu zlodowacenia, kiedy dzisiejsza Zatoka Perska nie była morzem, lecz obszarem bagien i płytkich jezior, gdzie wodowanie było niemożliwe.

Pojawiwszy się na Morzu Arabskim, pierwsze inteligentne istoty na Ziemi ruszyły następnie w kierunku Mezopotamii. Bagna ciągnęły się daleko w głąb lądu od dzisiejszej linii wybrzeża. Tam, na skraju moczarów, Nefilim założyli swoją pierwszą osadę na naszej planecie.

Nazwali ją E.RI.DU („dom zbudowany w dalekich stronach”). Jakże stosowna nazwa!

Do dnia dzisiejszego perski termin ordu oznacza „obozowisko”. Jest to słowo, którego znaczenie zakorzeniło się we wszystkich językach: Erde w niemieckim, érda w starowysokoniemieckim, jördh w islandzkim, jord w duńskim, airtha w gotyckim, erthe w średnioangielskim; a cofając się w czasie i geografii, ziemię określano mianem aratha lub ereds w aramejskim, erd lub ertz w kurdyjskim i eretz w hebrajskim.

W Eridu, w południowej Mezopotamii, Nefilim założyli Stację Ziemia I, samotną placówkę na wpółzamarzniętej planecie (il. 127).

 

 

Il. 127

Teksty sumeryjskie, potwierdzone przez późniejsze akadyjskie tłumaczenia, wymieniają pierwotne osady, czyli „miasta” Nefilim w tej kolejności, w której zostały założone. Dowiadujemy się nawet, jaki bóg zarządzał każdą z tych osad. Sumeryjski tekst, uważany za oryginał akadyjskich „Tablic potopu”, opowiada o pięciu z pierwszych siedmiu miast:

„Po zstąpieniu królestwa z nieba,

po tym, jak wysoka korona, tron królestwa

przyniesione zostały na dół z nieba,

on [...] udoskonalił procedury,

boskie zarządzenia [...].

Założył pięć miast w czystych miejscach,

nadał im nazwy,

zbudował je jako ośrodki.

Pierwsze z tych miast, ERIDU,

dał Nudimmudowi, przywódcy,

drugie, BAD-TIBIRA, dał Nugig.

Trzecie, LARAK,

dał Pabilsag.

Czwarte, SIPPAR,

dał bohaterowi Utu.

Piąte, SHURUPPAK,

dał Sud”.

Imię boga, który przyniósł królestwo z nieba, zaplanował założenie Eridu i czterech innych miast oraz wyznaczył ich zarządców czy dowódców, zostało niefortunnie zatarte. Jednak wszystkie teksty są zgodne w tym, że bogiem, który przebrnął przez wodę, dotarł na brzeg na skraju bagien i powiedział: „Tu się osiedlimy”, był Enki, nazywany w tekście Nudimmud („ten, który stworzył rzeczy”).

Dwa imiona tego boga – EN.KI („pan stałej ziemi”) oraz E.A („którego domem jest woda”) – były najwłaściwsze. Eridu, które pozostało siedliskiem potęgi Enki i centrum jego kultu przez całą mezopotamską historię, zostało zbudowane na gruncie sztucznie naniesionym na podmokły teren bagien. Zaświadcza o tym tekst nazwany (przez S. N. Kramera) „Mit Enki i Eridu”:

„Pan głębi wodnej, król Eridu [...]

budował swój dom (...].

W Eridu budował dom na brzegu wody [...].

Król Enki [...] zbudował dom:

Eridu, niczym górę

usypał z ziemi;

w dobrym miejscu go zbudował”.

Ten oraz inne, na ogół fragmentaryczne teksty sugerują, że wśród pierwszych spraw do załatwienia na Ziemi, jakie mieli przed sobą „koloniści”, były problemy związane z płytkimi jeziorami i wodnistymi bagnami. „Wdrożył [...]; zarządził oczyszczenie małych rzek.” Pogłębianie koryt strumieni i dopływów, wymuszający lepszy przepływ wody, miało na celu osuszenie bagien, uzyskanie czystszej wody pitnej i stworzenie systemu irygacyjnego. Z sumeryjskiej opowieści wynika też, że wyrównywano teren, zasypując wgłębienia oraz wznoszono groble, by zabezpieczyć pierwsze domy przed wszechobecną wodą.

Tekst nazywany przez uczonych mitem „Enki i porządek świata” jest jednym z najdłuższych i najlepiej zachowanych sumeryjskich poematów epickich, jakie dotąd odnaleziono. Tekst ów składa się z 470 wierszy, z których 375 jest doskonale czytelnych. Początek (około 50 wierszy) jest niestety zniszczony. Ocalałe wersety gloryfikują Enki; ustalają też jego pokrewieństwo z głównym bóstwem Anu (ojcem), Ninti (siostrą) i Enlilem (bratem).

Po tych wstępnych informacjach sam Enki „podchodzi do mikrofonu”. Jakkolwiek fantastycznie to zabrzmi, faktem jest, że w tekście czytamy przedstawione w pierwszej osobie sprawozdanie Enki z jego przybycia na Ziemię:

„Kiedy zbliżyłem się do tej ziemi,

było na niej pełno wody.

Gdy zbliżyłem się do jej zielonych łąk,

na mój rozkaz

wzniesiono kopce i usypiska.

Zbudowałem swój dom w czystym miejscu [...]

Mój dom –

Jego cień kładzie się na bagnie węży [...].

W nim karpie machają ogonami

wśród trzcinek gizi”.

W dalszej części poemat opisuje i utrwala – już w trzeciej osobie – dokonania Enki. Oto niektóre, wybrane wersety:

„Oznaczył bagna,

wpuścił w nie karpia i [...] rybę.

Oznaczył zarośla trzciny,

posadził w nich [...] trzciny i zielone trzciny.

Enbilulu, nadzorcę kanałów,

uczynił opiekunem bagien.

Tego, który zastawia sieć tak,

że żadna ryba nie umyka,

z którego sideł [...] nie ucieka,

z którego pułapki żaden ptak nie wyfruwa,

[...] syna [...] boga, który miłuje rybę,

Enki powołał do opieki nad rybą i ptakami.

Enkimdu, tego od rowu i grobli,

Enki powierzył pieczę nad rowem i groblą.

Tego, który [...] zawiaduje formą odlewniczą,

Kullę, ceglarza kraju,

uczynił zarządcą formy odlewniczej i cegły”.

Poemat wymienia inne osiągnięcia Enki włącznie z oczyszczeniem wód Tygrysu i połączeniem (kanałem) Tygrysu z Eufratem. Jego dom przy obwałowaniu nadwodnym sąsiadował z nabrzeżem, gdzie mogły cumować trzcinowe tratwy i kotwiczyć łodzie. Dom ten nosił nazwę E.ABZU („dom głębi”). W Eridu miejsce poświęcone Enki znane było pod tą nazwą przez tysiąclecia.

Bez wątpienia Enki i jego lądująca ekipa eksplorowali ziemie wokół Eridu, wydaje się jednak, że on sam wolał podróżować drogą wodną. Bagno, powiedział w jednym z tekstów, „to moje ulubione miejsce; wyciąga do mnie swe ramiona”. W innych tekstach Enki opisuje pływanie w rejonach bagnistych łodzią zwaną MA.GUR (dosłownie „łódź do obracania się”), mianowicie łodzią turystyczną. Opowiada, jak członkowie jego załogi zgodnie robili wiosłami, „jak zwykli śpiewać melodyjne pieśni, napawając rzekę radością”. W takich razach, wyznaje, że „święte pieśni i czary napełniały moją wodną głębię”. Został zapisany nawet taki drugorzędny szczegół, jak imię kapitana łodzi Enki (il. 128).

 

Il. 128

Z sumeryjskich list królów wynika, że Enki wraz z pierwszą grupą Nefilim długo przebywał na Ziemi: osiem sar (28 000 lat) minęło, zanim został wyznaczony drugi dowódca, czyli „naczelnik kolonii”.

Sprawa przedstawia się w ciekawym świetle, gdy badamy świadectwa astronomiczne. Uczonych zaintrygowała rzucająca się w oczy sumeryjska „gmatwanina”, utrudniająca rozpoznanie, który z dwunastu domów zodiaku był przypisywany Enki. Znak kozy-ryby, symbolizujący konstelację Koziorożca, wyraźnie kojarzono z Enki (co rzeczywiście może wyjaśnić imię założyciela Eridu, A.LU.LIM, oznaczające zapewne „owcę połyskujących wód”). Z drugiej strony Ea/Enki często przedstawiano z wazą płynącej wody – jako pierwotnego dawcę wody, czyli Wodnika; a z pewnością był bogiem ryb, związanym przez to z gwiazdozbiorem Ryb.

Astronomowie są w kłopocie, próbując wyjaśnić jak starożytni badacze nieba dostrzegli w gwiazdozbiorach na przykład zarysy ryb albo wodnika. Nasuwa się odpowiedź, że znaki zodiaku nie były nazwane stosownie do kształtu gwiazdozbiorów, lecz zgodnie z imieniem lub główną aktywnością boga skojarzonego pierwotnie z czasem, gdy wiosenny punkt równonocy położony był w określonym domu zodiaku.

Jeżeli Enki – jak sądzimy – wylądował na Ziemi w zaraniu ery Ryb, jeśli był świadkiem precesyjnego przejścia do Wodnika i przebywał na naszej planecie przez cały rok platoński (25 920 lat) aż do początku ery Koziorożca, to rzeczywiście był wyłącznym władcą na Ziemi przez 28 800 lat.

To potwierdzałoby też naszą wcześniejszą konkluzję, że Nefilim przybyli na Ziemię w połowie epoki lodowej. Ciężka praca przy wznoszeniu grobli i kopaniu kanałów rozpoczęła się, gdy warunki klimatyczne wciąż były niesprzyjające. Lecz w ciągu kilku sar okres glacjału ustępował cieplejszemu i bardziej deszczowemu klimatowi (około 430 000 lat temu). To właśnie wtedy Nefilim postanowili ruszyć w głąb lądu i rozprzestrzenić swoje osady. Stosownie do tego, Anunnaki (szeregowcy Nefilim) nazwali drugiego dowódcę Eridu „A.LAL.GAR” („ten, który porą deszczu przyniósł odpoczynek”).

Gdy Enki znosił trudy pionierstwa na Ziemi, Anu i jego drugi syn Enlil obserwowali rozwój wydarzeń z Dwunastej Planety. Mezopotamskie teksty wyjaśniają, że osobą istotnie odpowiedzialną za ziemską misję był Enlil; skoro tylko powzięto decyzję kontynuowania misji, sam zstąpił na Ziemię. Specjalną osadę, czyli bazę, nazwaną Larsa, zbudował dla niego EN.KI.DU.NU („Enki kopie głęboko”). Gdy Enlil objął zarząd nad tym miejscem, zyskał przydomek ALIM („baran”), co zbiegało się z „erą” zodiakalnej konstelacji Barana.

Założenie Larsy zapoczątkowało nową fazę osadnictwa Nefilim. Przechodzili teraz do zadań motywujących ich przybycie na Ziemię, które wymagały sprowadzenia większej liczby „siły roboczej”, narzędzi i sprzętu oraz wysyłania cennych ładunków z powrotem na Dwunastą Planetę.

Wodowanie na morzu z tak dużym ładunkiem nie było już odpowiednią metodą lądowania. Zmiana klimatu w większym stopniu udostępniła wnętrze lądu; nadszedł czas na przeniesienie lądowiska do centrum Mezopotamii. W tych okolicznościach przybył na Ziemię Enlil, zajął Larsę i przystąpił do budowy „centrum dowodzenia” – świetnie wyposażonej placówki dowódczej, umożliwiającej Nefilim na Ziemi koordynację podróży kosmicznych w obie strony: naprowadzanie lądujących wahadłowców i przeprowadzanie startów i połączeń z macierzystym statkiem na orbicie wokółziemskiej.

Miejsce, jakie Enlil wybrał do tego celu, znane przez tysiąclecia jako Nippur, nazwane zostało przez niego NIBRU.KI („przejście na Ziemię”). (Przypominamy sobie, że niebiański punkt, w którym Dwunasta Planeta przechodziła w najbliższej odległości od Ziemi, określany był jako „niebiańskie miejscem przejścia”.) Tam właśnie Enlil stworzył DUR.AN.KI, „więź niebo-ziemia”.

Było to – rzecz zrozumiała – zadanie skomplikowane i czasochłonne. Enlil pozostawał w Larsie przez 6 sar (21 600 lat); budowano wtedy Nippur. Przedsięwzięcie nippuryjskie trwało również długo, jak poświadczają to zodiakalne przydomki Enlila. W Larsie współczesny Baranowi (Aries) Enlil został następnie skojarzony z Bykiem (Tauruus). Nippur zostało założone w erze Byka.

Nabożny poemat, skomponowany jako „Hymn do Enlila Wszechdobroczynnego”, gloryfikujący Enlila, jego małżonkę Ninlil, jego miasto Nippur i znajdujący się w tym mieście „wysoki dom”, E.KUR, niemało mówi nam o Nippur. Po pierwsze, Enlil miał tam do dyspozycji jakieś niebywale wyrafinowane urządzenia: „podniesione »oko«, które bada kraj” oraz „podniesiony promień, który przenika serce całego kraju”. Nippur – mówi nam poemat – było chronione straszliwą bronią: „jej widok poraża śmiertelnym strachem”; z „zewnątrz żaden potężny bóg nie może podejść”. Jej „ramię” to „ogromna sieć”, a w jej wnętrzu gotował się do skoku „szybkonogi ptak”, „ptak”, przed którym źli i nikczemni nie mogli uciec. Czy to miejsce było ochraniane jakimiś śmiercionośnymi promieniami, jakimś polem energetycznym? Czy w środku tkwił śmigłowiec, „ptak” tak szybki, że nikt mu nie uciekł?

W centrum Nippur; na sztucznie wzniesionej platformie stała główna kwatera Enlila, KI.UR („miejsce korzenia ziemi”), miejsce, gdzie wytwarzała się „więź między niebem a ziemią”. Był to ośrodek łączności, centrum dowodzenia, skąd Anunnaki na Ziemi porozumiewali się z kolegami, IGI.GI („tymi, którzy obracają się i widzą”), z załogi macierzystego statku na orbicie.

W tym ośrodku, kontynuuje opowieść starożytny tekst, stał „wysoki słup sięgający nieba”. Ten nadzwyczajnie wysoki „słup”, mocno osadzony w ziemi „jak platforma, której nie można przewrócić”, był używany przez Enlila do „wypowiadania swojego słowa” w kierunku nieba. Jest to opis masztu radiowego. Skoro „słowo Enlila” – jego rozkaz – „dotarło do nieba, Ziemia była obsypywana dostatkiem”. Cóż za prosty sposób opisania napływu materiałów, ulubionej żywności, lekarstw i narzędzi. Realizowały to wahadłowce, gdy tylko „słowo” z Nippur zostało przekazane!

Centrum dowodzenia na wzniesionej platformie, „wysoki dom” Enlila, mieściło w sobie tajemniczą izbę, nazywaną DIR.GA:

„Tajemnicza jak odległe wody,

jak niebiański zenit.

Wśród jej [...] symboli

symbole gwiazd.

Doprowadza ME do doskonałości.

Jej słowa służą wypowiedzi [...].

Jej słowa to łaskawe wyrocznie”.

Czym była ta dirga? Uszkodzenia starożytnej tabliczki pozbawiły nas pełniejszych danych, jednak nazwa mówi sama za siebie, bo oznacza „ciemną, podobną koronie izbę”, miejsce, gdzie przechowywano wykresy gwiazd, ogłaszano przepowiednie, gdzie odbierano i nadawano me (komunikaty astronautów). Opis ten przypomina nam centrum dowodzenia w Houston w Teksasie, kontrolujące lot kosmonautów podczas ich misji księżycowych, odbierające ich komunikaty, wytyczające ich drogi na gwiaździstym niebie, przekazujące im „łaskawe wyrocznie” przewodnictwa.

Możemy tu przypomnieć opowieść o bogu Zu, który wkradł się do sanktuarium Enlila i porwał Tablicę Przeznaczeń, po czym „wstrzymane zostało wydawanie komend [...], zgasł blask świętej, wewnętrznej izby [...], cisza rozlała się [...], zapanowało milczenie”.

W „Eposie o stworzeniu” „przeznaczeniami” planetarnych bogów były ich orbity. To uzasadnia przypuszczenie, że tablica przeznaczeń, która spełniała tak istotną rolę w funkcjonowaniu „centrum dowodzenia” Enlila, kontrolowała też orbity i tory lotu statków kosmicznych utrzymujących „więź” między niebem a ziemią. Mogła być niezbędną „czarną skrzynką”, zawierającą programy komputerowe kierujące lotem statków, której brak przerywałby kontakt między Nefilim a Ziemią oraz ich połączenie z macierzystą planetą.

Większość uczonych odczytuje znaczenie imienia EN.LIL jako „pan wiatru”, co zgadza się z teorią, że starożytni „personifikowali” żywioły, a więc wyznaczyli jednego boga do sprawowania pieczy nad wiatrami i burzami. Jednak niektórzy uczeni wystąpili już z sugestią, że w tym przypadku termin LIL nie oznacza huraganowego wiatru, zjawiska atmosferycznego, lecz „wiatr”, jaki wychodzi z ust – wypowiedź, rozkaz, komunikat werbalny. Raz jeszcze archaiczne sumeryjskie piktogramy, wyrażające termin EN – stosowany szczególnie wobec Enlila – oraz termin LIL, rzucają światło na omawianą kwestię, ponieważ to, co widzimy, jest budowlą z anteną wieżową oraz urządzeniem przypominającym olbrzymią sieć radiolokacyjną, używaną w dzisiejszych czasach do odbierania i nadawania sygnałów – „ogromną siecią” według określenia starożytnych tekstów (il. 129).

 

Il. 129

W Bad-Tibira, założonym jako centrum przemysłowe, Enlil wprowadził na urząd swojego syna Nannara/Sina. Teksty określają go w wykazie miast jako NU.GIG („ten od nocnego nieba”). Tam, jak przypuszczamy, urodziły się...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin