Moje przebudzenie Kwestia żydowska. Dr David Duke.docx

(54 KB) Pobierz

Moje przebudzenie: Kwestia żydowska. Dr David Duke

19 Wrzesień 2011

Fragment doskonałej książki dr D. Duke’a, której próbkę dzięki Oli mieliśmy już przyjemność publikować. Kliknij aby przeczytać rozdział 22 pt: Żydowski rasizm w akcji

MY AWAKENING R 15

Moje przebudzenie – rozdział 15

http://www.davidduke.com/general/my-awakening-chapter-15-the-jewish-question-2_135.html

David Duke 16.08.2008 tłumaczenie Ola Gordon [przypisy pod oryginalnym artykułem]

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2011/09/a82.jpg?w=207&h=299W ostatnim programie radiowym z Knudem Eriksenem z Danii, długo rozmawialiśmy o druzgocącej roli zorganizowanej społeczności żydowskiej w promowaniu międzynarodowego bolszewizmu i rosyjskiej rewolucji, jak również o ich czołowej roli w największych masowych mordach wszechczasów, roli, którą dobrze udokumentował Solżenicyn. Fakty mogą być szokujące dla wielu to czytających, ale ich przywódcza rola w tragedii komunistycznego mordu i opresji, nie podlega żadnej większej dyskusji, obecnie ledwie dotykają jej główne media. Ten artykuł cytuje liczne źródła głównego nurtu, takie jak Winston Churchill, amerykański ambasador w Rosji, Amerykańskie Archiwum Państwowe, dokumenty brytyjskiego wywiadu, a nawet National Geographic z okresu rosyjskiej rewolucji. Czytaj i ucz się!

Rozdział 15: Kwestia żydowska

W ostatniej dekadzie XX wieku, krytyka narodu żydowskiego, religii, czy państwa Izrael, uważana jest za najgorszą z moralnych zbrodni. Żydzi są najświętsi ze świętych krów, a każdy mający o nich negatywne słowo jest określany jako „antysemita”. Raz człowiek dostaje tę etykietę, słusznie czy nie, nic nie może go ocalić od tego, co masmedia postrzegają jako największy grzech. Dlatego, będąc nieprzekupnym, mam swobodę pisać i mówić otwarcie o sprawie, którą nieliczni ośmielą się poruszać. Nie jestem antysemitą i odrzucam ten epitet. Ale muszę odnieść się do tego, co Henry Ford nazwał „głównym problemem świata” [1], problemem najważniejszym teraz dla przetrwania naszego narodu i wolności. Jest prawie niemożliwe w naszym przesączonym holokaustem świecie, żeby nawet wypowiedzieć słowo „Żyd” bez wzbudzania emocji. Masmedia zachodniego świata uczyniły to swoim zaciekłym pakowaniem i przepakowywaniem „holokaustu”. Jak mówi szanowany brytyjski historyk, David Irving, „‘Holokaust’ pisze się przez duże ‘H’ – złożono wniosek o znak handlowy” [2]. Holokaust przeszedł z pozycji przystawki do II wojny światowej, do punktu, w którym wojna stała się przypisem do Holokaustu.

W ciągu roku przed publikacją tej książki, co jest 50 lat po zakończeniu wojny, mój lokalny dziennik, THE TIMES – PICAYUNE, publikował dziesiątki wiadomości i artykułów badających różne aspekty holokaustu. Wtedy ten sam dziennik ledwie wspomniał o sowieckich gułagach, w których zginęło 20-40 mln ludzi, i opublikował tylko jeden artykuł, który wspominał mord 3 mln ludzi w Kambodży. Nie było ani jednego artykułu na temat rzezi 30-40 mln w Czerwonych Chinach. Przeglądając mikrofilmy starych gazet odkryłem, że pod koniec lat 1990, było co najmniej 10 razy więcej wiadomości o holokauście, niż w późnych latach 1940 i 1050. Rzadko ma miejsce wydarzenie, o którym więcej się pisze i mówi z upływem czasu. Np. temat II wojny światowej stanowił większą proporcję filmów, programów TV, filmów dokumentalnych, książek i artykułów prasowych w późnych latach 1950, niż w późnych 1990. Ale to nie dotyczy holokaustu: im bardziej wydajemy się oddalać od tego wydarzenia, tym bardziej ono bije nas w oczy.

Byłoby herkulesowym zadaniem nawet policzenie wszystkich, dotyczących holokaustu w wiadomościach TV i programach specjalnych, dokumentalnych i „dokuserialach”, książek (zarówno fikcja jak i literatura faktu), artykułów prasowych, filmów i sztuk teatralnych. Opowieści o ofiarach holokaustu, krewnych, ocalonych, zbrodniach wojennych, przestępcach, odszkodowaniach, związanych z holokaustem sztuki i literatury, wspomnieniach i upamiętnieniach, bombardują nas prawie codziennie. Wielomilionowe Muzeum Holokaustu stoi w Waszyngtonie DC. Znajduje się bezpośrednio na najświętszej ziemi w amerykańskim Panteonie, Centrum Handlowym w pobliżu Smithsonian Institution, jest finansowane w dużej części przez nasze podatki. Co ciekawe, zbudowano je na długo przed jakimiś realnymi wysiłkami budowy pomnika II wojny światowej. Jest to masywna, nowoczesna wersji Komnaty Horrorów w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud.

Holokaust jest nie tylko żydowską traumą, nad którą wszyscy musimy ubolewać, bowiem widzimy wiele relacji historycznych, i dramatycznych hollywoodzkich produkcji o innych historycznych prześladowaniach Żydów. Żydzi są ofiarami arabskich terrorystów na Bliskim Wschodzie, faszystów w Europie, a nawet KKK w Ameryce. Jest niewyczerpana liczba książek, artykułów, filmów i sztuk na temat poszczególnych Żydów, którzy cierpieli z powodu złych antysemitów.

Każdego roku, dziesiątki tysięcy historii o inteligentnych, uczuciowych, altruistycznych, twórczych, moralnych i odważnych Żydach, wypełniają duże ekrany TV, i jeszcze większe ekrany kin, nasze dzienniki, czasopisma i książki, nasze teatry, ambony i mównice, nasze fale radiowe i transmisje satelitarne. Są tysiące obrazów prześladowanych Żydów, jako niewinnych, szlachetnych i bohaterskich ludzi, podczas gdy ich przeciwników pokazuje się jako ucieleśnienie zła. Żadna grupa na świecie nie ma lepszych PR niż naród żydowski.

Czy była to armia faraońska z obnażonymi mieczami, goniąca Hebrajczyków, czy car ze swoimi antysemickimi Kozakami, Hitler ze swoimi ubranymi na czarno sługusami, nieuzbrojony palestyński terrorysta, usiłujący porwać izraelskie dzieciaki, czy bardziej intymna opowieść o wrażliwym Żydzie, źle traktowanym przez antysemickiego biznesmana, wszyscy widzieliśmy antysemicki stereotyp, widzieliśmy ciała jak szkielety, i wszyscy podzielaliśmy żydowski ból. Znam to osobiście, tak było ze mną w młodości.

W wieku 12 lat, czytając „Anna Frank: Pamiętnik młodej dziewczyny” w szkolnej bibliotece, wzdragałem się przed nieludzkim antysemityzmem. Kiedy skończyłem czytać książkę, poczułem się jakbym stracił członka własnej rodziny. Rękawami koszuli ocierałem zalewające mi oczy łzy.

Tylko kilka razy dyskutowałem z ojcem na temat Żydów, których jedynie chwalił. Mówił o swoim wujku, Nathanie, pastorze metodystów, który przechrzcił się z żydowskiej wiary i ożenił się z siostrą mojego dziadka, Gussie. Ojciec miał wielki szacunek do Nathana, i miał go względem wszystkich ludzi, których nazywał „Hebrajczykami”, uważając, że to określenie dawało więcej godności niż wyraz „Żydzi”. Wielokrotnie opisywał „Hebrajczyków” jako pracowitych, sprytnych, oszczędnych i doskonałych. Dla mnie „oszczędny” było akoladą, która zrobiła na mnie szczególne wrażenie, gdyż wiedziałem, że tę szczególną cechę ojciec uważał za najważniejszą. Nienawidził marnowania czegokolwiek. Tę lekcję przerabiałem setki razy przy rodzinnym stole, kiedy musiałem zjeść wszystko na talerzu, zanim mogłem odejść od stołu. Uważałem, że cecha oszczędności była tak szkocka jak rodzina Duke’ów, ale kiedy dowiedziałem się, że była żydowską cechą, byłem pod wrażeniem.

Moje pierwsze opinie o narodzie żydowskim kształtowały recitale o holokauście i opowieści biblijne. Klasyczne filmy Cecila B DeMille, jak np. „THE TEN COMMANDMENTS” [Dziesięć Przykazań], spowodowały to, że współczesnych Żydów utożsamiałem z heroicznymi „Izraelitami” ze Starego Testamentu. Czułem wielki podziw dla „Narodu Wybranego”.

Więc jak to się stało, że od wczesnej, pozytywnej opinii o Żydach, znalazłem się w punkcie, kiedy w końcu stałem się niebezpiecznym „antysemitą”, jak opisywała mnie potężna obronna organizacja żydowska, ADL (dziwnie nazwana ADL B’Nai B’rith)? Żaden Żyd nigdy mnie nie skrzywdził; nie uczyli mnie antysemityzmu ani rodzice, ani przyjaciele, ani też nie obwiniałem ich za ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa. Chociaż kategorycznie odrzucam nazywanie mnie antysemitą, z pewnością uważam, że, tak jak wielu innych, Żydzi zasługują na pochwałę za swoje osiągnięcia, i odwrotnie, nie powinni mieć immunitetu na krytykę za swoje niedociągnięcia. Jedyny problem jest taki, że w okresie po II wojnie światowej, w przesiąkniętej holokaustem Ameryce, każda krytyka Żydów jako grupy, jest postrzegana jako moralny odpowiednik odkupienia masowego mordu.

Kiedy ktoś krytykuje część żydowskiej historii czy zachowania, nietolerancyjnego aspektu ich religii, czy nawet syjonistyczną politykę Izraela, nieuchronnie dostaje etykietę „antysemity” , określenie, które może być bardziej krzywdzące czy szkodliwe. A kiedy ktoś mówi o rutynowym złym traktowaniu Indian w amerykańskiej historii, nie określa się go jako „anty-Amerykanina”. Tych którzy wyrażają horror ekscesów hiszpańskiej inkwizycji, nie nazywa się „antychrześcijańskimi” czy „anty-hiszpańskimi”.

Te same media, które zabraniają nawet najmniejszej krytyki Żydów, nie wahają się pomniejszać innych grup. Biali Południowcy, Niemcy i ewangeliczni chrześcijanie, te grupy są bardziej ośmieszane i poniżane niż na to zasługują. Obraz tępego wieśniaka, o zielony zębach, ignoranta, rasisty, nienawistnika, mordercy, wiejski Biały Południowiec stał się stereotypem hollywoodzkich filmów. Jedną z najlepiej sprzedających się książek z końca lat 1990 jest promowana w mediach HITLER’S WILLING EXECUTIONERS [Ochoczy kaci Hitlera], książka, która mówi, że naród niemiecki ma w sobie coś złego, co sprawia, że ​​są winni za zbrodnie holokaustu. W przeciwieństwie do tego, gdy wymienia się Żydów jako grupę, to zawsze z jakimś przyciszonym pietyzmem. Co takiego jest w narodzie żydowskim, co wywołuje takie nieograniczone uwielbienie i wewnętrzną nienawiść?

Kiedy przekonałem się, że rasa była ważna, i że Europejczycy musieli chronić swoje dziedzictwo i kulturę, zostałem młodym członkiem Rady Obywatelskiej. Często po lekcjach i w deszczowych letnich dniach, szedłem do biura przy Carondolet Street w Nowym Orleanie, by pracować w wolontariacie.

Do biura przychodziło wiele fascynujących publikacji, od setek prawicowych grup z całej Ameryki. Pewnego dnia, kiedy skończyłem pomagać w poczcie Rady, natknąłem się na pewien tabloid, zatytułowany COMMON SENSE [Zdrowy rozsądek]. Była to konserwatywna, prawicowa gazeta na wzór klasycznej wielko-stronicowej Thomasa Paine’a; tylko przekaz był zupełnie inny od Paine’a. „Kierowana przez Żydów NAACP częścią komunistycznego planu dla Ameryki!” było nagłówkiem w jednym z numerów. „Komunizm jest żydowski!” krzyczał następny nagłówek. Znalazłem również jakieś stare numery. Ogromny nagłówek w jednym z nich prognozował „Czerwona dyktatura do 1954!” Ale taki nagłówek nie dawał wiele wiarygodności gazecie, kiedy patrzyłeś na nią w 1965 roku! Dla mnie tytuły typu NATIONAL ENQUIRER [Narodowy dociekacz] były niedorzeczne, ale trudno było odmówić sobie czytania czegoś tak skandalicznego, nawet po to by się pośmiać.

Ostre słowa Mattie Smith

Jedna ze stałych wolontariuszek, Mattie Smith, starsza kobieta w kwiecistej sukience i przedziwnym kapeluszu, zauważyła kiedy chichotałem się na widok skandalicznych nagłówków, i po prostu powiedziała „wiesz co? to prawda”.

„Czerwona dyktatura do 1954?” – odpowiedziałem z uśmiechem.

„Nie” – powiedziała – „komunizm jest żydowski. To oni za tym stoją”.

Pomyślałem, że sprawię przyjemność starszej pani i posprzeczam się z nią uprzejmie. „Proszę pani, jak to możliwe?” – zapytałem. „Komuniści są ateistami, nie wierzą w Boga. Żydzi wierzą w Boga, więc jak mogą być komunistami?”

„Czy wiesz kim jest Herbert Aptheker?” – powiedziała, odpowiadając pytaniem na moje.

„Nie” – odpowiedziałem nonszalancko.

Była jak ciasno zwinięta wiosna czekająca na uwolnienie. „On pełni oficjalną rolę głównego teoretyka amerykańskiej Partii Komunistycznej, i jest wymieniony w „WHO’S WHO IN WORLD JEWRY [Kto jest kim w świecie żydostwa] [1]. Lew Trocki, komunista który przejął Rosję z Leninem, był w amerykańskiej wersji tej publikacji [Kto jest kim w amerykańskim żydostwie] [2]. Jego prawdziwe nazwisko jest Lew Bronstein. Obaj są ateistycznymi komunistami, i obaj z dumą figurują na liście ważnych Żydów w tych książkach, opublikowanych przez największe organizacje żydowskie na świecie”.

Pokornie zasugerowałem – „Może byli na listach bo kiedyś byli Żydami”.

„Musisz się wiele nauczyć” – powiedziała wzdychając. „Według izraelskiego Prawa Powrotu, możesz być ateistycznym komunistą i jeszcze emigrować do Izraela. Jest ich tam wielu. Ty kwalifikujesz się na emigrację tam tylko jeśli jesteś Żydem, i Żyda określa się na podstawie żydowskiego pochodzenia. Więc, jak widzisz, możesz być Żydem i do tego ateistą i do tego komunistą, i mówię ci, komunizm jest żydowski!”

„Wszyscy Żydzi są komunistami?” – zapytałem z sarkazmem.

„Nie, nie, nie” – stanowczo odpowiedziała z wielką cierpliwością, nadając tempo swoim słowom. „Nie wszyscy Żydzi są komunistami, nie bardziej niż to, że wszystkie węże są jadowite. Jednak w większości czołowi komuniści w Ameryce są Żydami, a także w większości rosyjscy szpiedzy skazani w USA, a także przywódcy nowej lewicy. I historycznie, większość komuszych rewolucjonistów w Rosji była również Żydami!”

Po tym co pani Smith powiedziała, poczułem się bardzo nieswojo. Chociaż nie musiałem jeszcze odchodzić, powiedziałem, że musiałem zdążyć na autobus do domu. Szybko wyszedłem z biura. Pani Smith musiała się mylić, ale ja po prostu nie znałem faktów, by kwestionować jej wypowiedzi. Postanowiłem zbadać tę kwestię, bym mógł pokazać jej, dlaczego nie miała racji. Niepokoiło mnie równie coś innego, gdyż poczułem się trochę winny nawet za rozmowę z kimś, kto mówi takie rzeczy o Żydach. Byłem stanowczym antykomunistą, a sugerowanie, że Żydzi stali za zbrodniami komunizmu, było dla mnie tak strasznym zarzutem, że serce powiedziało mi, że to po prostu nie mogło być prawdą. To był pierwszy raz kiedy znalazłem się twarzą w twarz z osobą, którą uważałem za antysemitę. Wkrótce biegłem żeby złapać tramwaj.

W następnych kilku dniach unikałem nawet myślenia o tej sprawie, i trzymałem się z daleka od biura Rady Obywatelskiej. W końcu zebrałem się w sobie i przeczytałem dwa numery COMMON SENSE, które przyniosłem do domu. Jeden z nich mówił, że NAACP była frontową organizacją komunistyczną, poświęconą ewentualnemu zniszczeniu naszego sposobu życia. Mówił on, że 12 Żydów wraz z jednym czarnym, założyli NAACP, i każdy z nich był oddanym marksistą z dziesiątki lat udokumentowanymi powiązaniami z komunistami. Artykuł twierdził, że jedyny czarny założyciel NAACP, W E B Dubois, był jawnym członkiem Partii Komunistycznej, który wyjechał do komunistycznej Ghany (gdzie w końcu został pochowany). Ponadto, ta skandaliczna publikacja mówiła, że NAACP finansowana była przez żydowskie pieniądze i zawsze miała żydowskiego przewodniczącego. Mówiła również, że Żyd, Kiwi Kaplan, był faktycznym przewodniczącym organizacji, a nie jej czarny „frontowiec”, Roy Wilkins. Chociaż opinia publiczna za lidera NAACP uważała Wilkinsa, gazeta powiedziała, że on faktycznie był niższym rangą sekretarzem krajowym.

Drugi numer COMMON SENSE był nie mniej zaskakujący. Miał długi artykuł o tym, że międzynarodowy komunizm był tworem żydowskim, oraz że rosyjska rewolucja nie była naprawdę w ogóle rosyjska. Żydzi rzekomo finansowali i kierowali komunizmem od samego początku, oraz że całkowicie zdominowali ruch komunistyczny w Ameryce.

Ten prawicowy ENQUIRER cytował wiele nazwisk, dat i źródeł dla poparcia swoich niewiarygodnych zarzutów. Byłem bardzo sceptyczny wobec nich, ale informacje były zbyt przekonujące by je zignorować. Wcześnie dowiedziałem się ze swoich badań kwestii rasowej, żeby niepopularnych opinii nie odrzucać zbyt łatwo.

Pomimo tej, wydawałoby się, mocnej dokumentacji, artykuły wyglądały na zbyt dziwaczne, żeby były prawdziwe. Jak mogło się stać, żeby największa i najsilniejsza organizacja czarnych w Ameryce, była założona, finansowana i kierowana przez Żydów, do tego Żydów – marksistów, a nie przez czarnych? Jak coś tak niezwykłego mogło być trzymane w tajemnicy, żeby większość ludzi o tym nie wiedziała? Gdyby rewolucja rosyjska była naprawdę rewolucją kierowaną przez Żydów, a nie przez marksistowskich Rosjan, jak mógł tak olbrzymi fakt historyczny być ignorowany w podręcznikach historii i w popularnych mediach? Co więcej, nie mogłem zrozumieć dlaczego bogaci i potężni Żydzi mogli popierać mieszanie ras i komunizm.

Ojciec często mówił mi o złu komunizmu, i byłem zupełnym przeciwnikiem komunizmu, od przeczytania książek takich jak „THE CONSCIENCE OF A CONSERVATIVE [Świadomość konserwatysty] Barry Goldwatera, „NONE DARE CALLL IT TREASON [Nikt nie ośmieli się nazwać tego zdradą] [2] Johna A Stormera, i „YOU CAN TRUST THE COMMUNISTS (TO BE COMMUNISTS) [Uwierz komunistom (żeby być komunistami)] [3] Fredericka Charlesa Schwarza. Te książki, jak i inne wpoiły we mnie przeniknięcie ideologii komunistycznej do naszego społeczeństwa, mediów i rządu.

Kubański kryzys rakietowy miał miejsce zaledwie 3 lata wcześniej, i na świeżo miałem w głowie plany ojca budowy schronu. On nawet zakupił żywność i inne rzeczy niezbędne do przetrwania. W tamtym okresie, idea wojny nuklearnej z idei abstrakcyjnej przeszła w realną przygotowywania się do niej. We wczesnych latach 1960, większość społeczności sprawdzała stan syren alarmowych, włączając je codziennie w południe. Czasem, kiedy w szkole traciliśmy poczucie czasu i włączały się syreny, zastanawialiśmy się przez chwilę czy już rozpoczęła się wojna.

W czasie kryzysu kubańskiego, większość dorosłych racjonalizowała, że wojna termo-nuklearna nie wybuchnie, gdyż nie mogła się wydarzyć, ponieważ sama myśl o niej była zbyt potworna by ją rozważać. Jedenastolatek jest bardziej skłonny wierzyć, by ktoś mógł wcisnąć przycisk. Wiele lat później, świat odkrył, że faktycznie byliśmy dużo bliżej wojny nuklearnej, niż wiedziała wtedy większość Amerykanów. Fakt, że komuniści wystawili moją rodzinę na prawdziwe niebezpieczeństwo nuklearnego spopielenia, miał wielki wpływ na moje stanowisko przeciwne komunizmowi.

Jeden z numerów COMMON SENSE wspomniał o pełno-stronicowym artykule, napisanym przez Winstona Churchilla pt. ZIONISM VERSUS BOLSHEVISM: A STRUGGLE FO RTHE SOUL OF THE JEWISH PEOPLE [Syjonizm kontra bolszewizm: walka o duszę żydowskiego narodU]. Artykuł ten oryginalnie opublikował ILLUSTRATED SUNDAY HERALD, 8 lutego 1920 roku. Churchill twierdził, że Żydzi na świecie byli rozdarci między wiernością do komunizmu z jednej strony, i syjonizmu z drugiej. Churchill oczekiwał, że Żydzi przyjmą syjonizm jako alternatywę do tego co nazywał „diabolicznym” i „strasznym” bolszewizmem. W swoim dobrze napisanym artykule, Churchill opisał komunizm jako „straszną konfederację międzynarodowych Żydów”, którzy „chwycili rosyjski naród za włosy i stali się praktycznie niekwestionowanymi panami tego olbrzymiego imperium”. [1]

Artykuł zaszokował mnie na tyle, że musiałem sprawdzić jego autentyczność. Okazał się prawdziwy. Rzeczywiście, znalazłem kilka żydowskich odniesień do niego, opłakujących fakt, że artykuł Churchilla dał pożywkę światowym antysemitom. Oto fragment tego niesamowitego artykułu:

W niepohamowanej opozycji do tej całej sfery żydowskiego wysiłku, powstają plany międzynarodowych Żydów. Zwolennikami tej złowieszczej konfederacji są głównie ludzie wychowani w nieszczęśliwych społecznościach, w krajach gdzie Żydzi są prześladowani ze względów rasowych. Większość, jeśli nie każdy z nich, opuścili wiarę przodków i wyparli ze swoich umysłów wszystkie duchowe nadzieje na następny świat. Ruch ten wśród Żydów nie jest nowy. od czasów Spartakusa – Weishaupta, do tych Karola Marksa, aż do Trockiego (Rosja), Bely Kun (Węgry), Róży Luksemburg (Niemcy) i Emmy Goldman (USA), ten światowy spisek zniszczenia cywilizacji i odbudowy społeczeństwa w oparciu o zahamowany rozwój, zawistną wrogość i niemożliwą równość, ciągle wzrastał. . . a teraz, przynajmniej ta banda nadzwyczajnych osobowości z podziemia wspaniałych miast Europy i Ameryki, schwyciła naród rosyjski za włosy i stała się praktycznie niekwestionowanymi panami tego olbrzymiego imperium.

Nie ma potrzeby przesadzać o roli odegranej w tworzeniu bolszewizmu i w samym doprowadzeniu do rosyjskiej rewolucji tych międzynarodowych, i w większości ateistycznych Żydów. . . [2]

Będąc ważną osobą jaką był, Churchill był tylko jednym głosem. Myślałem, że mógł nie mieć racji w kwestii charakteru rosyjskiej rewolucji. Jeden z artykułów przeczytanych przeze mnie w COMMON SENSE, odnosił się do serii wybuchowych dokumentów (łącznie z numerami teczek) z Państwowych Archiwów USA. Napisałem do lokalnego kongresmana, F Edwarda Heberta, i zapytałem, czy może dla mnie dostać kopie tych teczek. Kilka tygodni później, kiedy wróciłem do domu ze szkoły, czekała na mnie duża brązowa koperta od kongresmana.

Potwierdzone pieczęcią USA dokumenty pochodziły z Państwowych Archiwów. Dotyczyły raportów wywiadowczych od obcych rządów i wyczerpujące raporty od naszego szefa wywiadu w Rosji z czasów rosyjskiej wojny domowej, z pierwszych dni komunistycznej rewolucji. Wczesne lata 1920 były na długo przed ustanowieniem OSS i CIA. W tamtym czasie pracami naszego międzynarodowego wywiadu kierowała amerykańska armia. Jednym z naszych oficerów wywiadu w Rosji w okresie rewolucji był kpt. Montgomery Schuyler. Regularnie wysyłał raporty do szefa wywiadu amerykańskiej armii, który następnie przekazywał je sekretarzowi wojny i prezydentowi Ameryki.

Wczytywanie się w długie raporty pozwoliło mi spojrzeć na okres historyczny, znany niewielu Amerykanom. Donosiły one o strasznych masakrach tysięcy rosyjskich arystokratów i inteligencji, zamordowanych tylko dlatego, że oni mogliby skutecznie przewodzić ​​opozycji przeciwko komunistom. Wielu Amerykanów, przynajmniej w pewnym stopniu, wie o wymordowaniu przez Stalina ponad 20 milionów ludzi. Jednak wiele milionów również zmarło w pierwszych dniach bolszewizmu za Lenina i Trockiego, gdyż byli to ci ludzie, którzy zapoczątkowali pierwsze masowe mordy i gułagi.

Raporty potwierdzały również, bez dwuznaczności, żydowski charakter rewolucji. W jednym z oficjalnych raportów Schuylera, odtajnionych w 1958 roku, prawie 50 lat po napisaniu i wysłaniu nich, stwierdza on: [1]

Prawdopodobnie jest nierozsądne powiedzieć to głośno w Stanach Zjednoczonych, ale ruch bolszewicki jest, i od samego początku był prowadzony i kontrolowany przez rosyjskich Żydów najgorszego typu … – kpt. Schuyler, oficer amerykańskiego wywiadu wojskowego w Rosji podczas rewolucji (w oficjalnym raporcie).

Cytując graficzny język tego oficjalnego raportu, moją intencją nie jest obrażanie, ale raport Schuylera mówi to co mówi, czy to nam się podoba, czy nie. W innym raporcie, napisanym cztery miesiące później, kpt. Schuyler cytuje dowody Roberta Wiltona, który był wówczas głównym autorytatywnym korespondentem rosyjskim. Wilton później napisał wiele bestsellerowych książek na temat rewolucji, w tym cieszącą się ogromnym uznaniem „RUSSIA’S AGONY AND LAST DAYS OF THE ROMANOVS [Agonia Rosji i ostatnie dni Romanowów].[2]. W dniu 9 czerwca 1919 r., Schuyler cytuje Wiltona w ten sposób:

Tabela sporządzona przez Roberta Wiltona w 1918 roku, korespondenta londyńskiego TIMESA w Rosji, pokazuje, że w tamtych czasach było 384 komisarzy, w tym 2 czarnych, 13 Rosjan, 15 Chińczyków, 22 Ormian i ponad 300 Żydów. Spośród tych ostatnich, 264 przybyło z Ameryki od czasu obalenia imperialnego rządu [3]

Nie było, oczywiście, żadnego powodu, aby poddawać w wątpliwość sprawozdania TIMESA, czy kpt. Schuylera. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, kiedy czytałem dokumenty rozproszone na całym plastikowym obrusie na stole mojej jadalni. Zastanawiałem się, jak mogłoby być prawdą, że „rewolucja rosyjska” miała tylko 13 Rosjan na 384 członków w jej najwyższej władzy. Opis Churchilla o „złapaniu Rosjan za włosy” ożył na stronach otrzymanych z naszych Archiwów Państwowych.

Gdy zacząłem sprawdzać wskazówki uzyskane z czytania, Archiwum Państwowe pokazywało najbardziej niesamowite dokumenty. Nie tylko nasz główny oficer wywiadu napisał do prezydenta Stanów Zjednoczonych o żydowskim charakterze komunizmu, ale również zrobił to nasz ambasador w Rosji, David R. Francis. W depeszy ze stycznia 1918 roku do naszego rządu, donosił:

Lokalni przywódcy bolszewiccy, z których większość stanowili Żydzi, 90% których to ponownie przybyli uchodźcy, nie dbają o Rosję, ani żaden inny kraj, lecz są internacjonalistami, i próbują rozpocząć światową rewolucję socjalistyczną. – David Francis, amerykański ambasador w Rosji w czasach rewolucji [1]

Archiwa Państwowe przysłały mi również kopie teczek korespondencji Scotland Yardu i Brytyjskiego Wywiadu. Dyrekcja Wywiadu wysłała do Ameryki i innych krajów długi raport z datą 16 lipca 1919, nt. bolszewizmu za granicą. Zatytułowany był “A MONTHLY REVIEW OF THE PROGRESS OF REVOLUTIONARY MOVEMENTS ABROAD [Miesięczny przegląd rozwoju ruchów rewolucyjnych za granicą]. Ten długi raport wymieniał ruchy komunistyczne w głównych krajach świata. Pierwsze zdanie pierwszego akapitu na s. 1 raportu Brytyjskiego Wywiadu twierdzi, że Żydzi kontrolują międzynarodowy komunizm. [2]

Wiele lat później, będąc studentem Luisiana State University, zapisałem się na kurs całkowicie poświęcony rosyjskiej rewolucji. Ani mój profesor w swoich wykładach, ani mój podręcznik (THE SOVIET ACHIEVEMENT – Sowieckie osiągnięcia) [3], nie wspomniały o konflikcie żydowsko-rosyjskim i żydowskiej dominacji w Partii Komunistycznej.

Ale o żydowskiej roli w rewolucji komunistycznej, wspominano w wielu znaczących publikacjach żydowskich, takich jak ŻYDOWSKA ENCYKLOPEDIA i POWSZECHNA ENCYKLOPEDIA ŻYDOWSKA. Byłem zdumiony kiedy dowiedziałem się, że one rzeczywiście chwaliły się kluczową rolą Żydów w rewolucji rosyjskiej. One nawet wskazywały na wysiłek komunistycznych Żydów mający na celu ukrywanie roli Żydów – udany wysiłek – gdyż większość Gojów w Ameryce i Europie jest nadal tego nieświadoma.

„Jest teraz definitywny dowód, że bolszewizm jest międzynarodowym ruchem kontrolowanym przez Żydów”.- dyrektor Brytyjskiego Wywiadu do amerykańskiego sekretarza stanu

Ruch komunistyczny i ideologia odegrały ważną rolę w życiu Żydów, zwłaszcza w latach 1920 i 1930, podczas i po II wojnie światowej. . . Poszczególni Żydzi odegrali istotną rolę we wczesnych etapach bolszewizmu i sowieckiego reżimu. . . Wielka atrakcja komunizmu dla rosyjskiego, a później zachodniego żydostwa, pojawiła się tylko z ustanowieniem sowieckiego reżimu w Rosji.

Dlatego wielu Żydów na całym świecie postrzegało koncepcję sowiecką rozwiązania „kwestii żydowskiej” jako wewnętrznie pozytywne podejście . . . Komunizm stał się powszechny w prawie wszystkich gminach żydowskich. W niektórych krajach Żydzi stali się wiodącym elementem w legalnych i nielegalnych partiach komunistycznych, a w niektórych przypadkach zostali nawet poinstruowani przez Międzynarodówkę Komunistyczną do zmiany swoich żydowsko brzmiących nazwisk i podszywanie się pod nie-Żydów, po to, żeby nie konfirmować prawicowej propagandy, która przedstawiała komunizm jako obcy, żydowski spisek. [1]

Książka Trockiego, STALIN, napisana na wygnaniu, próbowała pokazać, że Stalin odgrywał tylko nieważną rolę we wczesnych dniach komunizmu. Trocki próbował zilustrować to reprodukując pocztówkę, szeroko rozpowszechnianą w miesiącach po rewolucji. Pocztówka ta pokazywała sześciu przywódców rewolucji. Są na niej: Lenin (który był co najmniej w 1 / 4 Żydem, posługiwał się jidysz w domu, żonaty z Żydówką), Trocki (prawdziwe nazwisko Lew Bronstein), Zinowiew (prawdziwe nazwisko Hirsz Apfelbaum), Lunaczarski (Goj), Kamieniow (prawdziwe nazwisko Rosenfeld) i Swierdłow (Żyd) [2]. Kartka ta nie tylko pokazuje żydowską dominację w rewolucji, ale również ujawnia fakt, że ci żydowscy przywódcy komunistyczni zmienili nazwiska, tak jak napisała ENCYCLOPAEDIA JUDAICA.

Chociaż fakt żydowskiego pochodzenia Lenina przez lata utrzymywano w tajemnicy, obecnie zauważają to żydowscy autorzy. David Szub, autor LENIN: A BIOGRAPHY [Biografia Lenina], stwierdził w liście do rosyjskiego dziennika emigracyjnego NOWYJ ŻURNAL [3], że matka Lenina była Żydówką co najmniej po ojcu, i prawdopodobnie również po matce. [4]

Ponadto, francuskie czasopismo żydowskie, REVIEW DE FONDS SOCIAL JUIF [5], poinformowało, że radzieckiej pisarce, Marietcie Szaguinian, radziecka cenzura nie pozwoliła opublikować dowodów na żydowskie pochodzenie Lenina. Liczne żydowskie publikacje w ostatnich latach ujawniły żydowskie dziedzictwo Lenina, w tym JEWISH CHRONICLE..[6]

CZEKA, lub tajna policja, miała pierwszego szefa Żyda, Mojżesza Uryckiego, i większość kolejnych szefów była również Żydami, łącznie ze Swierdłowem i Genrykiem Jagodą (ros. „Jehuda” – „Żyd”), który dowodził pogromami, w których zginęły dziesiątki milionów ludzi. Ministrem ds. sowieckiej propagandy w czasie wojny był Żydem, Ilja Erenburg, który notorycznie wsławił się nawoływaniami sowieckich żołnierzy w czasie II wojny światowej do gwałtów i mordów na niemieckich kobietach i dzieciach. [7] Anatol Goldberg zacytował słowa Erynburga w swojej książce: „. . . Niemcy nie są istotami ludzkimi. . . nic nie daje nam tyle radości, jak niemieckie zwłoki”. [8]

Komunistyczna tajna policja, której nazwa zmieniała się wiele razy, łącznie z CZEKA, OGPU, GPU, NKWD, MGB i KGB, była tą, której najbardziej się obawiano w dziejach świata, a która więziła, torturowała czy zamordowała ponad 40 mln Rosjan i Wschodnio-Europejczyków. Nawet bardziej konserwatywni historycy sowieccy z lat 1960, oszacowali liczbę zamordowanych na około 35-40 mln, liczba ta nie uwzględnia milionów więcej, którzy zostali wywłaszczeni, uwięzieni, wypędzeni, torturowani i przesiedleni. Laureat Nagrody Nobla, Aleksandr Sołżenicyn, w swoim dziele ARCHIPELAG GUŁAG, wykorzystując badania sowieckiego statystyka, który miał dostęp do tajnych teczek rządowych, I A Kurganowa, oszacował, że w latach 1918-1959, z rąk komunistycznych przywódców Rosji, zginęły co najmniej 36 mln ludzi. W ARCHIPELAGU GUŁAG II, Sołżenicyn potwierdza, że Żydzi stworzyli i zarządzali systemem sowieckich obozów koncentracyjnych, w którym zginęły dziesiątki milionów ludzi. Na s. 79 tej książki są główni administratorzy największej machiny morderczej w dziejach świata [1]. Są to: Aron Solts, Jakow Rappoport, Lazar Kogan, Matwiej Berman, Genrik Jagoda i Naftalij Frenkel. Cała ta szóstka to Żydzi.

Co ciekawe, chociaż w tym okresie mordów i chaosu, Żydzi byli klasą chronioną, tak bardzo, że Partia Komunistyczna podjęła bezprecedensowy krok, by wyrażanie antysemityzmu stanowiło kontrrewolucyjną zbrodnię, a tym samym karane śmiercią..[2]

THE JEWISH VOICE w styczniu 1942 roku, stwierdził: “Naród żydowski nigdy nie zapomni o tym, że Związek Sowiecki był pierwszym krajem, i dotąd jedynym krajem na świecie, w którym antysemityzm jest przestępstwem”. [3] The Congress Bulletin (publikacja amerykańskiego Kongresu) napisał [4-5-6]:

Antysemityzm zaklasyfikowano jako kontrrewolucję i surowe kary wymierzane za akty antysemityzmu były środkami, dzięki którym istniejący porządek chronił jego własnego bezpieczeństwa.

Rosyjski Kodeks Karny z lat 1922 i 1927 posunął się nawet tak daleko, żeby antysemityzm był karany śmiercią. Książka SOVIET RUSSIA AND THE JEWS [Rosja sowiecka i Żydzi] Gregora Aronsona, wydana przez Amerykańsko-Żydowską Ligę Przeciwko Komunizmowi (1949 NJ) cytuje wypowiedź Stalina o polityce, w wywiadzie z 1931 roku dla Żydowskiej Agencji Telegraficznej:

. . .Komuniści nie mogą być nikim innym, jak szczerymi przeciwnikami antysemityzmu. W Związku Sowieckim z antysemitami walczymy najsilniejszymi metodami. Aktywni antysemici są karani śmiercią na mocy prawa. [7]...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin