00:00:01:napisy do wersji:|A.Touch.of.Zen.1969.DVDRip.Xvid.Napisy.PL 00:00:20:DOTYK ZEN|Cz�� II|| 00:02:11:Re�yseria: King Hu| 00:03:05:Czekaj!| 00:03:06:Ci dwaj to osobista stra� Mun Ta. 00:03:08:Oni s� za silni|�eby si� z nimi upora� 00:03:10:Spr�bujemy! 00:03:27:Ruszajmy!| 00:08:11:Kapitanie!| 00:08:13:- Kapitanie!|- Zejd� mi z drogi!| 00:08:35:Kapitanie.| 00:08:39:- S�dzio.|- Tak!| 00:08:42:Przygotuj pi�ro i tusz. 00:08:46:Tak.| 00:08:50:- Pisz.|- Tak.| 00:08:54:"Do dow�dcy Izby Wschodniej,|Jego Wysoko�ci, Mun Ta.| 00:08:59:Z�odzieje Tunga Lina wci�� s� pot�ni.| 00:09:05:Powstrzymaj swoje poczynania.|Podpisane, Ouyang Nin."| 00:09:27:Wy�lij to dow�dcy Mun.| 00:09:31:Musisz si� pospieszy�.|List musi natychmiast opu�ci� to miejsce.| 00:09:37:Je�li b�dzie jakie� op�nienie,|stracisz g�ow�!| 00:09:41:Tak.| 00:09:52:Czy jest tam kto�?| 00:09:55:Nikt.| 00:09:57:Tam kto� musi by�.| 00:09:59:Tak. Stra�e poinstruowane.| 00:10:03:Dobrze.| 00:10:05:Kapitanie, jeste� rany...| 00:10:09:Opatrzy�em sie.|Musz� tu pozosta�.| 00:10:14:- Powiedz im �eby byli bardzo cicho!|- Tak.| 00:10:42:- Ting-yen.|- S�dzio.| 00:10:44:Ten cz�owiek jest bardzo ranny.| 00:11:01:Kto tam jest?| 00:11:04:Kapitanie, jeste� ranny.|Znajd� lekarza.| 00:11:11:Nie m�wi�em Ci?|Tutaj nikogo ma nie by�!| 00:11:22:To... To ty!| 00:11:24:Kapitan Ouyang.| 00:11:31:Lu Ting-yen, jeste�|na czas.| 00:11:36:Obejrz� twoje rany, kapitanie.| 00:12:37:Musimy wywabi� Mun Ta tutaj.| 00:12:44:Napiszemy mu list.| 00:13:08:List do Jego Wysoko�ci.| 00:13:11:- Zaczekaj.|- Tak.| 00:13:22:Co to jest?| 00:13:24:Wasza Wysoko��,|list od Ouyang Nin.| 00:13:27:Co napisa�?| 00:13:33:"Wasza Wysoko��.|Wszystko zosta�o przygotowane.| 00:13:36:Czekamy a� si� zjawi.|Podpisane, Ouyang Nin."| 00:13:40:On powiedzia�, i� wszystko jest przygotowane.| 00:13:42:Dobrze. Ruszamy.| 00:13:45:Naprz�d!| 00:15:34:S�ysza�em �e Mun Ta|pozostanie w forcie Ching Lu.| 00:15:37:- Jak d�ugo?|- Dop�ki nie znajdzie Ouyang Nina.| 00:15:41:Jak wiele oddzia��w on zabra�?| 00:15:42:Oko�o dw�stu.| 00:15:45:"Wrog�w jest du�o,|a my jeste�my nieliczni."| 00:15:49:Zabobony.| 00:15:53:Nie rozumiem.| 00:15:55:Chodzi�a taka pog�oska|�e fort Ching Lu Fort jest nawiedzony.| 00:16:00:Ale to nie pomo�e w walce...| 00:16:04:Wykorzystamy to.| 00:16:07:Moja matka pomo�e mi w tym.| 00:16:55:Sir!| 00:17:03:Wasza Wysoko��.| 00:17:05:Czy znalaz�e� Ouyang Yina?| 00:17:07:Jeszcze nie.| 00:17:09:By�e�|w rezydecji genera�a?| 00:17:11:Uh...| 00:17:12:No wi�c?| 00:17:13:Wasza Wysoko��, s�ysza�em,|�e to miejsce jest ruin�. 00:17:19:By�o pustoszone podczas wojny.| 00:17:25:Trzeba zrobi� z tym porz�dek.| 00:17:29:Ale Wasza Wysoko��... z tym miejscem|nie da si� zrobi� porz�dku| 00:17:35:Co to oznacza?| 00:17:38:Chodz� s�uchy|�e to miejsce nawiedzaj� duchy.| 00:17:42:Wszyscy tak twierdz�.| 00:17:46:Przesta� gada� bzdury!|Jutro tam pojedziesz.| 00:17:53:Tak.| 00:18:32:"REZYDENCJA GEN. JUN YUANA"| 00:18:56:Wystawi� stra�e tutaj.| 00:18:58:Tak jest.|Wy czterej, pozosta�cie tutaj.| 00:18:59:Tak jest.| 00:19:01:Dalej.| 00:19:37:Tao Lung!| 00:20:05:Hej! sta�!| 00:20:19:Zatrzyma� si�!| 00:20:23:Co?| 00:20:24:Sp�jrz tam!| 00:20:30:Idziemy.| 00:21:10:I jak?| 00:21:21:Co tu robisz?| 00:21:46:Duchy!!!| 00:21:50:Duchy!!!| 00:21:54:Sir! Tam sa duchy|za bram�!| 00:22:13:Wi�c jak to by�o?| 00:22:14:Widzia�em je na w�asne oczy,|Wasza wysoko��.| 00:22:19:S�ysza�em o duchach,|ale nigdy nie widzia�em ich.| 00:22:27:Chcia�bym zobaczy� je osobi�cie.| 00:22:32:Wasza Wysoko��, odpowiadasz|za ochron� granicy| 00:22:35:nie mo�esz ryzykowa� �yciem. 00:22:39:Nie ma �adnego zagro�enia. 00:22:44:Nie s�ysza�e� o przys�owiu|"Demony boj� si� z�ych ludzi"?| 00:22:52:Nie zwracaj na to uwagi.|Niekt�rzy wie�niacy pewnie pr�buj�| 00:22:56:celowo|rozpowiada� te zabobony.| 00:22:59:Ale nasi �o�nierze...| oni w to wszystko wierz�.| 00:23:08:My�l�, �e jest to sprawka bandyt�w. 00:23:14:S�dzio, co powiedzia�e�?| 00:23:20:Tak.|Jego wysoko�� ma racj�.| 00:23:41:On nie wierzy w to?| 00:23:43:To wygl�da na podejrzenie|naszego s�du.| 00:23:51:Nie powinni�my traci� czasu.| 00:23:53:Podkradniemy si� do nich|noc� i urz�dzimy zasadzk�.| 00:23:55:To nie jest dobry pomys�. 00:23:58:Mysl� �e powinni�my zwabi� ich tam|nast�pnej nocy.| 00:24:06:Bracie Shih, dostarczymy|jutro prezent dla Mun Ta.| 00:24:25:Ouyang Nin!| 00:24:33:- S�dzio.|- Tak.| 00:24:36:Gdzie znalaz�e� jego cia�o?| 00:24:39:Niedaleko fortu Ching Lu.| 00:24:50:Ouyang Nin zgin�� w twoim rejonie|to by�o oczywi�cie morderstwo.| 00:24:54:Co ty na to?| 00:24:57:to wszystko moja wina.| 00:25:06:- Bardzo dobrze. Stra�e!|- Tak.| 00:25:09:Zabra� go st�d|i czeka� na wymierzenie kary.| 00:25:13:Wasza Wysoko��!| 00:25:15:Mam poufn� wiadomo��.| 00:25:23:M�w.| 00:25:25:Poniewa� to jest poufne,|oni mogliby... 00:25:43:M�w.| 00:25:50:Yang Hui-ching?| 00:25:56:Ona jest c�rk� Yang Lina?| 00:25:58:Tak, i jest|z dwoma genera�ami, kt�rzy zdradzili.| 00:26:03:Doskonale.|Ca�a tr�jka jest tutaj.| 00:26:08:Kto jeszcze jest z nimi?| 00:26:10:S�ysza�em, �e oni rekrutuj� bandyt�w|Wasza Wysoko��.| 00:26:20:Musimy uderzy� pierwsi, komandorze.| 00:26:22:Wieczorem, skieruj� tam oddzia�|i zabij� ich wszystkich.| 00:27:23:Wasza Wysoko��, to odpowiednia pora.| 00:29:20:- Pomocy!|- Pomocy!!| 00:29:25:Jeszcze nie.| 00:29:30:Co jest?| 00:29:32:- To prawda, sir. Tam s�...|- Buntownicy?| 00:29:35:- Duchy!|- Tak, duchy.| 00:29:37:Dw�ch z nich s� martwi!| 00:29:42:Wie�niacy tak powiedzieli,|Wasza Wysoko��.| 00:29:45:Nonsens!|Uwaga na zasadzk�.| 00:29:47:tak.| 00:29:59:Co to jest?| 00:30:01:Sp�jrz!| 00:30:09:Wasza Wysoko��!|Mysl�, �e powinni�my...| 00:30:11:- Ka� im by� cicho!|- Tak.| 00:30:15:Cicho!| 00:30:55:Sir, prawdopodobnie powiniene� naradzi� si�|z Jego Wysoko�ci�.| 00:30:58:Ludzie nie mog� walczyc z duchami!| 00:31:01:Powinnismy|wr�ci� tu za dnia.| 00:31:07:Mamy du�o si�y aby decydowa� o �mierci innych.| 00:31:15:Wasza Wysoko��, My�l� �e...| 00:31:17:Jeste� inteligentny. 00:31:20:Nie widzisz �e s�|to knowania �otr�w? 00:31:23:Tak.| 00:31:24:Jednak�e, obawiam si� �e mo�emy|sprowadzi� gniew bog�w. 00:31:28:Jak urz�dnik taki jak ty|mo�e wierzy� w jakie� nonsensowne duchy. 00:31:33:Naradza�em si� z kilkoma|moimi oficerami... 00:31:36:Co to ma znaczy�?|Bunt?| 00:32:30:Nie pozw�lmy jej oddali� si�. 00:33:30:Shih Wen-chiao?| 00:35:48:- Wasza Wysoko��...|- Musz� by� w �rodku!| 00:36:14:Sp�jrz tam!| 00:37:33:Wasza Wysoko��.| 00:37:36:Zostan� tutaj.|Wy dwaj wejd�cie tam i rozejrzyjcie si�. 00:39:06:Panno Yang!|Oszcz�d� mnie.| 00:39:09:Twoja wyrozumia�o�� os�abia|tylko nasze plany. 00:41:42:"TABLICA PAMI�TKOWA YANG LINA"| 00:45:59:Panno Yang!| 00:46:25:Panno Yang!| 00:46:45:Panno Yang!| 00:47:36:Widzia�e� pann� Yang?| 00:47:41:Panna Yang.|Gdzie ona jest?| 00:47:47:Opacie... widzia�e� pann� Yang?| 00:48:18:Widzia�e� pann� Yang?| 00:48:33:Matko.| 00:48:37:Widzia�a� pann� Yang?| 00:48:39:Tak.| 00:48:41:Gdzie ona jest?| 00:48:49:Prosi�a Ci� �eby jej nie szuka�. 00:48:55:Ja musze j� znale��!| 00:51:44:"Nasze przeznaczenie sko�czy�o si�.|Wst�pi�am do klasztoru.| 00:51:46:Potomstwo rodziny Ku jest zapewnione" 00:54:16:Yang Hui-ching,|Masz ci�gle nieza�atwione interesy. 00:54:18:Przyb�d� kiedy b�dziesz gotowa|wr�ci� do Buddy. 00:54:22:�ycie Ku Shen-chai'a jest teraz zagro�one.| 00:54:24:Id� z gen. Shihem pom�c mu. 00:56:17:"POSZUKIWANY-KU SHEN-CHAl"| 00:57:30:To on.| 00:57:34:Bra� go!| 00:58:08:Id�!| 00:59:15:Do ty�u!| 01:00:33:|On jest g��wnodowodz�cym. 01:02:33:Gen. Shih. Panna Yang.| 01:02:39:Jestem Hsu Hsien-chun, dow�dc�|stra�nik�w Wschodniej Izby.| 01:02:43:Witam, generale.| 01:02:44:Ja r�wnie�.| 01:02:46:Mam rozkazy|Od Jego Wysoko�ci Wei'a| 01:02:48:Zaproszenie dla was dwojga|do stolicy na konsultacje. 01:02:53:Prosz� powiedz Eunuchowi Wei, �e panna Yang|i ja jeste�my w ustronnym miejscu. 01:02:58:Nie wr�cimy, by dyskutowa�|z nim o sprawach narodowych. 01:03:02:Mogliby�my te� zaprosi� ciebie|do powrotu aby zamkn�� t� spraw�. 01:03:06:Tym bardziej musimy odm�wi�. 01:03:09:Dobrze. W takim razie nie mog�|nic wi�cej dla was zrobi�. 01:03:14:Doradzam wam|przemy�le� to. 01:04:31:We� tego grubego.| 01:06:21: Zosta� z ty�u!| 01:09:42:Komandorze Hsu.| 01:09:45:Czy ty przypadkiem|nie jete� opatem Hui Yuan? 01:09:47:Jestem.| 01:09:52:Wysoce szanowny opacie. 01:09:54:Dlaczego chcesz os�abia� swoj�|reputacj� przez przygarnianie zbieg�w? 01:09:58:Nie boisz si�|szarga� swoj� �wi�to�ci�? 01:10:03:Prawdopodobie zachowam swoj� prostolinijno��. 01:10:06:Genera� Shih mia� tu|kiedy� wysokie stanowisko, 01:10:09:Panna Yang jest|szlachetnie urodzona. 01:10:12:Oni stracili nadziej� poniewa�|byli prze�ladowani przez bandyt�w. 01:10:15:To dlatego szukali schronienia|i samotno�ci daleko od �wiata. 01:10:19:Niemniej jednak, agenci Wschodniej Izby|nie zaniechali �cigania ich. 01:10:23:Taki jest ich obowi�zek. 01:10:27:Wybacz mi niewiedz� o sekcie Tung Lina, 01:10:33:ale prosz� pozw�l|im odej�� w pokoju Buddy. 01:10:38:Jestem sumienny, i prawa|Jego Wysoko�ci tego nie zmieni�. 01:10:45:Powiedz w takim razie Eunuchowi Wei,|�e dwoje z nich s� z Budd�. 01:10:50:maj� nigdy nie opuszcza� tych g�r.|To jest moja decyzja. 01:10:55:Nonsens! Jak mnich taki jak ty mo�e|krytykowa� cesarskie prawa. 01:11:00:Hsu, jeste� ma�o wa�nym pacho�kiem|dla eunuch�w. 01:11:04:Pokojowa kraina Buddy|nie jest dla ciebie! Odejd�. 01:11:11:Aresztuj� ci�|za chronienie przest�pc�w.| 01:11:15:We�cie t� kreatur� z moich oczu! 01:12:55:Rzu� bro�.| 01:13:37:Zosta�cie z ty�u!| 01:15:31:Id� ju�.| 01:15:58:Nie zbli�ajcie si�!| 01:16:08:- Opacie!|- W nim nadal jest z�o.| 01:16:12:Generale Shih!| 01:18:46:Opacie. 01:18:51:Prosz� przyjmij mnie.| 01:18:56:Jeszcze nie jeste� wolny od spraw tego �wiata.|Prosz� odejd�. 01:19:04:Opacie. Za du�o uczyni�em|z�a w moim �yciu. 01:19:09:Noc� nawiedzaj�|...
luksio1234