Priest 2011 CAM XViD - DTRG - SAFCuk009.txt

(44 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:20:synchro PipiK (skorzystałem z wersji udostępnionej przez SZY)
00:00:22:synchro PipiK (skorzystałem z wersji udostępnionej przez SZY)
00:00:41:Uważamy, że wczesna emerytura|będzie najlepszym wyjciem dla ciebie.
00:00:45:Zostań u w. Marii na kilka miesięcy.|Zostań do stycznia.
00:00:52:Czas ruszać naprzód, synu.
00:00:56:Czas ruszać naprzód.
00:02:47:Miałem zamiar|zastšpić go w nowym roku,
00:02:51:ale w wietle ostatnich spraw,|postanowiłem to zrobić teraz.
00:02:54:Jest taki młody ksišdz,|nazywa się Greg Pilkington.
00:02:57:Jest na południu w tej chwili. |Chciałby tu przybyć, zrobić co dla tego miasta.
00:03:06:- Jaki on jest ?|- Jest trochę bardziej ortodoksyjny niż ty.
00:03:09:Zważ na to, że nawet pułkownik Gaddafi|byłby trochę bardziej ortodoksyjny niż ty.
00:03:12:Tak ?
00:03:16:Och !|Daj go.
00:03:19:Witam. Tak.
00:03:23:Dobrze.
00:03:24:Tak, zrozumiałem.|Uh-huh.
00:04:22:- Och, proszę wejć, ojcze.
00:04:25:Witam.
00:04:30:Witam.
00:04:32:Witaj, ojcze.
00:04:42:- Czemu to zrobiłe ?|- Bo mnie wyrzucił.
00:04:47:- No cóż, wszyscy musimy kiedy odejć.|- Chodzi o sposób w jaki to zrobił.
00:04:50:Powięciłem temu życie. |W zamian dostałem filiżankę herbaty, ciasteczko...
00:04:55:i "Czas ruszać naprzód, synu."
00:04:58:O tak, oderwał wzrok od tego co pisał, |i spojrzał w górę.
00:05:03:"Czas ruszać naprzód,|synu."
00:05:25:Witaj. Przepraszam, że nie było mnie, |by cię tu powitać.
00:05:30:- Matthew Thomas.|- Greg Pilkington.
00:05:33:- Eee, Maria Kerrigan.|- Witam.
00:05:35:Witam.
00:05:38:- Tak więc, no tego, herbaty ?|- Cóż, będzie mi miło.
00:05:43:Racja.
00:05:55:Siedzšcy Byk.
00:05:59:Szlachetnoć,|nawet po przegranej.
00:06:06:Więc, eee,|to nasza gospodyni ?
00:06:08:Taa...
00:06:13:To jak wyznanie wiary, nieprawdaż|gdzie pomiędzy przeistoczeniem...
00:06:18:i papieskš nieomylnociš:
00:06:21:Gospodynie muszš być brzydkie.
00:06:26:- Przepraszam.
00:06:28:Ładne wyrażenie:
00:06:32:kozioł ofiarny.
00:06:35:Pochodzi od |starego żydowskiego zwyczaju.
00:06:38:Mieli w zwyczaju obdarzać kozła| grzechami całego plemienia.
00:06:41:A potem kopali go w zadek|tak by uciekał w góry|zabierajšc ze sobš wszystkie grzechy.
00:06:51:I mamy tu dzisiaj |kozła ofiarnego.
00:06:53:To ta mityczna bestia|zwana społeczeństwem.
00:06:58:Uzależnienia od narkotyków.|Alkoholizm.
00:07:02:Hazard. Prostytucja.| Gwałt.
00:07:06:To już nie sš nasze grzechy.
00:07:10:To już nie jest niczyja | indywidualna wina.
00:07:14:To grzechy społeczeństwa.
00:07:16:- Przepraszam, nie rozumiem tego.
00:07:19:Co mylisz ?
00:07:23:Interesujšce.
00:07:25:Nie podobało ci się.
00:07:29:Uważam je za obraliwe.
00:07:34:Oczekujesz mniej od tych ludzi|bo żyjš w biednej parafii.
00:07:38:Ja to uważam za obraliwe.
00:07:41:Protekcjonalne.
00:07:46:Naprawdę ?
00:08:48:- Tak.
00:08:59:- Dzięki.|- Nie kupiłe żadnych drinków.
00:09:19:Matthew.
00:10:15:Stworzenie ludzkoci| jedynie zaczęło się szóstego dnia.
00:10:20:I nie skończyło się jeszcze.
00:10:25:Jestemy wyżsi|niż bylimy tysišc lat temu.
00:10:27:Lepiej zbudowani, szybsi.|Żyjemy dłużej.
00:10:31:Jestemy lepiej wyszkoleni.
00:10:34:Lepiej poinformowani.
00:10:36:Tak więc, stworzenie...
00:10:41:to cišgły proces.
00:10:45:I jeli wtršcasz się do niego,
00:10:47:czyż nie plujesz w twarz Boga ?
00:10:50:Jeli wykorzystujesz|siłę swojej pracy,
00:10:55:- czy nie plujesz w twarz Boga?|- Plujesz.
00:10:57:Jeli zabijasz i okaleczasz,
00:10:59:wyrzucasz ludzi z domów| odwracasz się od starców,
00:11:03:jeli zamykasz szkoły i szpitale,
00:11:08:wyrzucasz ludzi na bruk--
00:11:12:tak naprawdę,|jeli robisz cokolwiek...
00:11:14:by zapobiec choćby jednej ludzkiej istocie|w osišgnięciu jej pełnego potencjału,
00:11:19:czy nie wtršcasz się w dzieło tworzenia...
00:11:24:- i czy nie plujesz w twarz Boga ?|- Tak.
00:11:30:To jest to, w co wierzę.
00:11:33:To moja prawda.
00:11:35:To jest to, co sprawiło, |że stałem się kapłanem,
00:11:39:i co sprawia, że nim pozostaję.
00:11:43:Niech pokój Pański zawsze będzie z wami.
00:11:45:I z duchem twoim.
00:11:48:Przekażmy sobie znak pokoju.
00:11:58:- Pokój z tobš.|- Pokój z tobš, synu.
00:11:59:Pokój z tobš.
00:12:08:Pokój z tobš.
00:12:10:- Pokój z tobš.|- Pokój z tobš.
00:12:13:- Pokój z tobš.|- Pokój z tobš.
00:12:16:Pokój z tobš, ojcze.
00:12:18:- Pokój z tobš, Maggie.|- Pokój z tobš, ojcze.
00:12:22:- Pokój z tobš.|- Pokój z tobš, ojcze.|Wiem, co mylisz:
00:12:26:Za chwilę cišgnie spodnie.
00:12:32:Pokój z tobš.
00:12:37:To nie było kazanie.|To było polityczne wezwanie| na rzecz Partii Laborzystów.
00:12:42:- Jest grzech społeczny i |jest grzech osobisty.|- To po prostu obrzydliwe !
00:12:46:- Mylę, że powinnimy położyć większy nacisk na społeczny.|- Jest po prostu grzech.
00:12:48:Matthew, nie możesz zmieniać zasad| tylko dlatego, że ci nie pasujš. Jest po prostu grzech.
00:12:57:Czy ty mnie osšdzasz ?
00:13:02:Na miłoć boskš, pozbšd się jej.
00:13:21:Byłem w Południowej Ameryce przez cztery lata.
00:13:25:W wiosce, w której byłem,
00:13:28:musiałe mieć kobietę,|albo byłe ignorowany.
00:13:33:Więc wzišłem jednš,|i to szybko.
00:13:39:I gdzie ona jest teraz ?
00:13:43:Nadal tam.
00:13:44:- Tego włanie chciała ?|- No cóż, to włanie chcesz usłyszeć, co?
00:13:49:Więc dobrze, tak...|Rzuciłem jš.
00:13:55:Jeste bardzo pewny siebie, prawda, Greg?
00:13:59:- No, nie jestem.|- Tak !
00:14:01:- Kilka miesięcy w tej parafii|i będziesz o wiele mniej pewien.
00:14:04:- Kilka lat...|- Nie, przyglšdałem się innym księżom...
00:14:08:Kilka lat i będziesz kompletnie |zagubiony. Kilka lat...
00:14:11:Ci nowoczeni lewicowcy w rednim wieku|podskakujšcy z podniecenia|za każdym razem, gdy zamyka się fabrykę...
00:14:16:- albo wybucha wojna !|- Kilka lat i być może| nauczysz się troszkę pokory.
00:14:19:Duchowo pusty, czepiajšcy się cierpienia|innych ludzi, toczšcy wojny innych ludzi !
00:14:23:Cokolwiek, byle wypełnić pustkę wewnštrz !|Do diabła z tym !
00:14:27:Jestemi księżmi. Nie jestemy cholernymi|pracownikami społecznymi. Jestemy księżmi !
00:14:32:Sakramenty;|pojednanie;
00:14:34:moralne przewodnictwo;|to nasza praca.
00:14:37:Moralne przewodnictwo.|Na miłoć boskš, Matthew.
00:14:41:Moralne przewodnictwo ze strony człowieka|z kim na boku.
00:14:46:Jeli masz zamiar osšdzać nas,|powiniene znać wszystkie fakty.
00:14:49:- Kochamy się.|Poprosił mnie o rękę.
00:14:53:To oznaczałoby koniecznoć opuszczenia kapłaństwa,|więc odpowiedziałam "Nie"
00:14:57:Och, nie dlatego,|że jestem męczenniczkš za wiarę.
00:15:02:Ale ponieważ pewnego dnia mógłby tego pożałować|i nie chcę widzieć tego spojrzenia|w jego oczach jeli tak by się stało.
00:15:08:Co jeszcze, co chcesz wiedzieć ?
00:15:11:O tak.
00:15:13:Uwiodłam go.|On mnie nie uwiódł.
00:15:19:Mam trochę odłożone...
00:15:21:i jestem na pensji,|więc nie będę pozbawiona rodków do życia|jeli on wycišgnie kopyta.
00:15:28:Jeli będziesz chciał wiedzieć co jeszcze,| to będę tam, zmywajšc twoje naczynia i patelnie,
00:15:32:i szorujšc twojš bieliznę.
00:15:36:Okej ?
00:15:56:Przepraszam.
00:15:59:Jasne.
00:16:33:Mogę cię o co prosić ?
00:16:36:Oczywicie.
00:16:46:Mylałem o wizytach domowych.
00:16:49:Bezcelowe.
00:16:52:Nie zgadzam się.
00:16:57:Co ty do cholery wyprawiasz ?
00:17:06:Nie.|Odłóż to tam.
00:17:29:Woda więcona.
00:17:39:Witam. Czy to może katolicki dom ?
00:17:41:Spadaj !
00:17:51:Dzień dobry ?
00:17:54:- Dzień dobry ?|- Jeste katolikiem ?
00:17:59:- Jeste katolikiem ?|- Kto tam ?
00:18:03:- Daj spokój. Zobacz, nie ma nikogo, stary.
00:18:05:No dalej.
00:18:22:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
00:18:23:Wejdcie proszę.
00:18:25:Dziękuję.
00:18:30:- Hej.|- Dzień dobry.
00:18:33:- Proszę, sišdcie.
00:18:34:Dziękuję.
00:18:37:Właciwie to jestemy wiadkami Jehowy.
00:18:40:Przez to więte namaszczenie, niech Pan w swej Miłoci...
00:18:44:- Przez to więte namaszczenie, niech Pan w swej Miłoci... Przepraszam.|- Dajcie go tutaj.
00:18:49:Przez to więte namaczenie,|niech Pan w swej Miłoci i Miłosierdziu|odpuci ci w chwale...
00:18:53:Ducha więtego.|Amen.
00:18:55:- Pan, który uwalnia cię od grzechu,| niech cię chroni i zabierze do swego Królestwa.|- Rodzina, zostańcie tu, proszę.
00:18:58:- Siostro, może...|- To mój tata.|Muszę wejć z nim.
00:19:04:Zostawmy go wszyscy.|Wszystko będzie dobrze.
00:19:12:Więc, Pan moim Pasterzem,|w taki mrazie ?
00:19:16:- Tak.|- I co bardziej osobistego ?
00:19:18:- Czy miał ulubionš piosenkę ?|- Tak.
00:19:21:Będzie kremowany.
00:19:23:A tak.
00:19:26:To "Great Balls Of Fire." |("Wielkie Kule Ognia")
00:19:33:-  Kwartę lagera.
00:19:46:Zrobisz sobie krzywdę.
00:19:57:- Hej, Ojciec Greg !|- Oj.
00:20:00:Ojciec Greg ! Ojciec Greg !|Ojciec Greg ! Ojciec Greg !
00:20:05:- Dalej, Ojcze, zapiewaj nam.|- Ojciec Greg! Ojciec Greg!
00:20:10:Piosenka ! No dalej, Ojcze,|chcemy piosenkę !
00:20:12:Daj nam piosenkę, Ojcze.|Zapiewaj nam.
00:20:17:Eee.. czy mogę co,|czy mogę co powiedzieć w zamian ?
00:20:20:Co do jutra.
00:20:21:Nie chcę się narzucać.
00:20:24:Wiem, że ludzie lubiš |podchodzić do komunii przy okazji pogrzebu,
00:20:26:i niektórzy z was|mogš czuć, że nie powinni.
00:20:31:Rankiem będę w konfesjonale|zanim zaczniemy,
00:20:34:i obiecuję, że będę wyrozumiały.
00:20:37:- Albo nawet teraz, w ogródku, |jeli kto by chciał.|- Nie ma mowy.
00:20:40:- Nie w ogródku.|- Tak, no, ja...
00:20:43:- Zdaje się, że się narzucam, co ?|- Nie, no co ty, Ojcze.
00:20:48:No dalej. Hej, Bob.|Bob, w takim razie ty zapiewaj.
00:20:50:Bobby ! Bobby !|Bobby ! Bobby ! Bobby !
00:20:58:Cudownie. No dalej, synu.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin