00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:46:To co zaraz zobaczysz, jest prawdš... 00:00:49:Miało miejsce w Brooklynie, Nowy York|w sierpniu 22, 1972 r. 00:03:07:PIESKIE POPOŁUDNIE 00:04:27:To musi być ze ródmiecia. 00:04:29:Załatwiamy to tutaj w biurze,|ale musi mieć zgodę ze ródmiecia. 00:04:37:Nie wiem. 00:04:44:To musi być zgłoszone. 00:05:18:Sylvia, pomożesz mi z tym? 00:05:21:Idę. 00:05:39:Zamykamy. Wchodzisz? 00:05:42:Tak. 00:05:56:Pan jest dyrektorem? 00:06:03:Rozmawiaj jakby nic się nie stało. 00:06:06:Słuchaj, oddzwonię do ciebie. 00:06:16:Sonny, zaczynam mieć złe przeczucia. 00:06:20:O czym ty gadasz? 00:06:23:Może powinnimy wzišć|co mniejszego. 00:06:27:Oszalałe? On już zaczšł.|Wyjšł już broń. 00:06:32:Dalej, id do drzwi. 00:06:37:Obstaw drzwi. 00:07:29:Stać! 00:07:31:- Nikt się nie rusza!|- Id tam! 00:07:35:Odejć od tych alarmów. 00:07:37:Ustawcie się w rodku. 00:07:41:Jak się ruszy, rozwal mu łeb! 00:07:44:Celuj w niego!|Zebrać się na rodku. 00:07:47:Nie mogę, Sonny. 00:07:50:Co? 00:07:52:Nie dam rady. 00:07:55:Co ty gadasz?|Celuj w niego. 00:07:57:Nie potrafię. 00:07:59:O kurwa. Sal! 00:08:02:- Co?|- Gdzie jeste? On nie może. 00:08:05:Pieprzyć go. Puć go! 00:08:08:Dalej, Sonny! 00:08:12:Dobra, wypuć go. 00:08:15:Howard, rób co pan każe. 00:08:18:Wypuć go. 00:08:21:Przepraszam, Sonny. 00:08:23:Cholera! 00:08:26:- Nie bierz samochodu.|- A jak dojadę do domu? 00:08:30:Jed metrem.|Potrzebujemy samochód. 00:08:32:Stevie, kluczyki! 00:08:36:Przepraszam, Sonny. 00:08:38:Dobra, zaklucz. 00:08:46:Czego znowu? 00:08:48:Tam jest dziewczyna|pod tamtym biurkiem. 00:09:05:Pozbylimy się go.|Teraz robimy to sami. 00:09:08:Zrozumiano? 00:09:10:Dobra, co on tam mówił?|Chwila. 00:09:12:Jest tu kto?|Co to, wiewiórka? 00:09:14:Hej, ty! 00:09:15:Chod. 00:09:17:Id do tyłu.|Nikt cię nie skrzywdzi. 00:09:20:Dalej, do tyłu. 00:09:23:Zasuń zasłony! 00:09:30:Teraz id do tyłu. 00:09:31:Do niego, tam. 00:09:34:Ruszymy to wreszcie.|Zaczynamy. 00:09:39:Mam cię! 00:09:42:Zaczynamy, kochani.|Za pół godziny będzie po wszystkim. 00:09:46:Musimy tylko zablokować... 00:09:52:Wyłšczyć kamery. 00:09:55:Proszę bardzo. 00:09:56:Widzicie? 00:09:58:Żadnych nagrań.|Żadnych alarmów. 00:10:00:Będzie tak jak sobie życzysz. 00:10:03:- Skarbiec jest otwarty?|- Zajmę się tym. 00:10:06:Dobrze. Idziemy.|Zajmij się tym. 00:10:10:Czekaj!|Co ty próbujesz zrobić? 00:10:14:Włšczyć alarm?|Użyć trefnego klucza? 00:10:18:Musiałem się pomylić. 00:10:20:Nie myl się więcej! 00:10:21:Jestem katolikiem.|Nie chcę nikogo skrzywdzić! 00:10:24:Żadnych alarmów. 00:10:25:Żadnych alarmów! 00:10:27:Żadnych gierek. 00:10:31:Użyj tego drugiego. 00:10:34:Miriam... 00:10:36:otwórz sejf. 00:10:54:Włóż do tego. 00:11:11:Co? 00:11:13:To wszystko. 00:11:18:O czym ty gadasz? 00:11:20:Zabrali dzisiaj.|Zostało tylko $1,100. 00:11:23:- To prawda.|- Zastrzeli mnie! 00:11:26:Nie wierzę. 00:11:29:Nie wierzę! 00:11:32:Tu nie ma pieniędzy. 00:11:34:- Dalej, Sonny, róbmy to!|- Włanie robię! 00:11:38:Tego już za dużo! 00:11:44:Dobra, chod tutaj. 00:11:49:Odbierz.|Pilnuj go, Sal. 00:11:52:Ty, idziesz ze mnš.|Pilnuj go! 00:11:54:- Siadaj.|- Kto jest głównym kasjerem? 00:11:58:Ja. 00:12:04:Otwórz to. 00:12:09:Nie, nie wszystko. 00:12:12:Pracowałem w banku.|Znam alarmy, OK? 00:12:15:Bierzesz co takiego, wkładasz tutaj... 00:12:19:I wycišgasz. 00:12:21:Masz swojš 100. 00:12:22:Zaraz odzwonię. 00:12:26:Nie, to jest przynęta.|Znaczone pienišdze. 00:12:29:Czyli gówno. 00:12:30:Widzisz? 00:12:35:Rozchmurz się, będziesz|dowiadczona w napadach. 00:12:38:Wiesz, że bank pole tobie|12 czerwonych róż? 00:12:41:Sal, niech odbierze. 00:12:46:Ty skurwielu!|Nie główkuj! 00:12:48:Ja szczekam, a ten facet gryzie! 00:12:51:Jestem po twojej stronie. 00:12:53:Po mojej stronie, kurwa! 00:12:55:Słuchaj, sš tu młode dziewczyny.|Mógłby uważać na słownictwo. 00:13:00:Mówię co czuję. 00:13:03:Uważaj na słownictwo!|Opróżnij lepiej szuflady. 00:13:07:Nie wiem,|musisz się dowiedzieć od niego. 00:13:10:Czeki podróżne... 00:13:14:i rejestr. 00:13:16:Rejestr! 00:13:19:Masz to.|Dobra, idziemy. 00:13:23:Ja to wezmę od ciebie. 00:13:26:Dobra, Sal, jest dobrze. 00:13:43:No dalej. 00:13:49:Sonny, co ty wyrabiasz? 00:13:51:Palę rejestr. 00:13:57:Idziemy dalej, kochani. 00:14:03:Wychodzimy. 00:14:04:Daj mi klucze. 00:14:06:Howard, daj mu klucze. 00:14:11:Nikt cię nie skrzywdzi.|Wychodzimy. 00:14:20:Kto to? 00:14:23:Facet od ubezpieczeń z przeciwka.|Pewnie zobaczył dym. 00:14:36:Proszę, uga ten ogień. 00:14:51:Przyniosę trochę wody. 00:14:53:Stój tam! 00:14:57:- Oddzwonię póniej.|- Pozbšd się go! 00:15:00:Pozbšd się go! 00:15:11:- Używaj głowy.|- Poradzę sobie. 00:15:20:- Wszystko w porzšdku?|- To niedopałek w koszu na mieci. 00:15:24:Więc wszystko w porzšdku. 00:15:29:Dziękuję za troskę. 00:15:36:- Idcie już. Dalimy wam wszystko co mamy.|- OK, idziemy. 00:15:40:Odbierz telefon. 00:15:41:Sal, zaprowad ich do skarbca. 00:15:44:- Gdzie sš pienišdze?|- Idę po nie! Mam. 00:15:54:On idzie z nami. 00:15:56:Proszę nie zamykać.|Nie będzie czym oddychać. 00:16:02:Chwileczkę! 00:16:04:- Czekaj. Posłuchaj.|- Czego? 00:16:06:Nigdy tego nie robiłam.|Muszę ić do toalety. 00:16:11:To nie żart. 00:16:13:Strasznie się boję|zamkniętych pomieszczeń. 00:16:19:Dobra, kto chce do łazienki? 00:16:21:Ja też. 00:16:23:Teraz wszystkie będš chciały. 00:16:25:Słuchaj, chcesz to sprawdzić? 00:16:28:To pierwsze drzwi po twojej prawej. 00:16:32:Dobra, wygadana, idziemy. 00:16:37:Pierwsze drzwi po mojej prawej. 00:16:40:To Maria! 00:16:43:Zapomniałam, że tu jest. 00:16:45:Zawsze tak robi. 00:16:47:Powinna ić na 10 minut, ale... 00:16:49:Zamknij się!|Nikt nie idzie do łazienki! 00:16:53:- Wyłazić!|- Mamy tutaj napad na bank. 00:16:57:Mówi Mulvaney. 00:16:59:Wygadana! 00:17:01:- Macie swojš toaletę.|- To do ciebie. 00:17:04:Co? 00:17:05:Telefon. 00:17:06:Do ciebie. 00:17:31:- Co ty tam robisz?|- Kto mówi? 00:17:33:Detektyw sierżant Eugene Moretti,|dupku! Trzymamy was za jaja. 00:17:38:Włanie patrzę ci prosto w oczy. 00:17:41:Widzę cię. 00:17:42:- Kto to?|- Gliny. 00:18:05:Podejd do drzwi wejciowych... 00:18:08:Odłóż. 00:18:32:Odsunšć się, dalej. 00:18:37:Jak to się stało? 00:18:39:Czy ja cię skrzywdziłem?|le cię traktowałem? 00:18:42:Jestem na pensji.|Nie będę bohaterem. 00:18:45:Miałe jaki plan, czy co? 00:18:47:Zachciało ci się tu włazić? 00:18:50:Po co rozpalałe ogień? 00:18:52:Mówiłem ci, żebycie wyszli... 00:18:54:...kiedy moglicie,|ale musiałe się tu kręcić. 00:18:56:On nie miał planu.|To tylko kaprys. Obrabować bank! 00:18:58:Miałem to zaplanowane. 00:19:00:Tylko, że pienišdze powinny być|dostarczone, nie wywiezione! 00:19:02:Ten pierdolony Jack ze ródmiecia,|podał mi złe informacje. 00:19:07:Kim ten Jack miałby być?|Jakim szefem czy co? 00:19:10:Wszyscy jestemy w to zamieszani|i chcemy się stšd uwolnić. 00:19:19:Dobra, muszę mieć czas do namysłu.|Muszę pomyleć. 00:19:41:Trzymajcie się z dala, albo zaczniemy|wyrzucać ciała przez drzwi, rozumiesz? 00:19:49:Kto mówi? 00:20:00:Jest tu jaka Jenny? 00:20:03:Która to Jenny? 00:20:05:To ja. 00:20:07:Wiewióra.|Masz męża? 00:20:10:Cóż, włanie dzwoni. 00:20:12:Trzymaj. 00:20:14:Co mogę powiedzieć? 00:20:16:Nie wiem, cokolwiek.|Powiedz mu prawdę. 00:20:19:Co za pierdolona komedia!|Bank, czego? 00:20:22:Słuchaj.|Nie rozłšczaj się. 00:20:26:- Po pierwsze, czy jest kto ranny?|- Nie. 00:20:29:Trzymajcie się z dala, albo zaczniemy|wyrzucać ciała, rozumiesz? 00:20:32:Nie rób tego. Porozmawiajmy przez chwilę.|Ilu masz tam ludzi? 00:20:35:Nie, oddzwoń. 00:20:38:Oddzwoń. 00:20:40:On chce wiedzieć|kiedy skończycie. 00:20:44:Co?|Dziewczyno, proszę. 00:20:55:Dalej. Jazda. 00:21:03:- Gdzie jest tylne wyjcie?|- Jest zamknięte od wewnštrz. 00:21:06:Ale gdzie jest? 00:21:08:Korytarzem, po prawej. 00:21:11:Pilnuj ich. 00:21:16:Poszukaj, w kuchni jest co do jedzenia. 00:21:50:Tak, będę. 00:21:53:- Popiesz się.|- Kochanie, muszę kończyć. 00:21:57:Muszę kończyć. 00:21:59:Też cię kocham. 00:22:01:Dobra, do rodka. 00:22:07:Sal, nie wiem co się stało. 00:22:10:Może kto włšczył alarm.|Nie wiem. 00:22:13:Ale możemy się stšd wydostać. 00:22:16:- Mówiłe wtedy serio?|- O czym? 00:22:21:O wyrzucaniu tych ciał za drzwi? 00:22:26:- Chcę żeby tak myleli.|- Chcę wiedzieć co ty mylisz. 00:22:40:Bo powiem ci,|że teraz jestem na to gotów. 00:22:43:W porzšdku. 00:22:46:- Mówię serio.|- Wiem. 00:22:52:Słuchajcie wszyscy.|Wiem, że mamy tu problem. 00:22:55:Ale można z tego wybrnšć.|Mówię wam. 00:22:58:Musicie tylko ze mnš współpracować. 00:23:01:Ochłońcie i wyjdziemy z tego. 00:23:03:Nikt nie ucierpi|jeli będziecie się słuchać. 00:23:06:Po pierwsze, robimy wszystko po koleji.|Musicie ić do łazienki, tak? 00:23:10:Ona musi ić do łazienki. 00:23:12:Wszyscy, którzy muszš pójdš.|Robimy wszystko razem, OK? 00:23:17:Co z nim jest? 00:23:20:On cierpi na astmę. 00:23:22:Astmę? 00:23:38:Zajmę się tym. 00:23:41:- Ty, jak się nazywasz?|- Mulvaney. 00:23:43:Chod ze mnš. 00:23:46:- Goć ma astmę i jest ochroniarzem?|- Idzie do szkoły ochroniarskiej. 00:23:50:Żeby nauczyć się strzelać?|On nawet nie ma broni. 00:23:53:Zarabiajš $105 tygodniowo|za zwijanie rano flagi. 00:23:56:Nie wiem czego się uczš. 00:23:59:Chcę zablokować te drzwi,|żeby słyszeć gdy tu będš chcieli wejć. 00:24:03:Przesuńmy to. 00:24:08:Poczekaj. 00:24:12:Pozbšdmy się tego. 00:24:20:Masz dzieci? 00:24:22:Mam dwoje dzieci|i chciałbym je jeszcze zobaczyć. 00:24:25:Nie mart się, zobaczysz.|Widzę, że współpracujesz. 00:24:28:Jak dotšd nie mam|do ciebie zas...
HEPPENS