Lichtenberg_Henryk-Fryderyk_Nietzsche_i_jego_filozofia.docx

(440 KB) Pobierz

 


PRZEDMOWA.

 

 

Dzięki rozmaitym nieporozumieniom, głównie
zaś dzięki bezkrytycznemu rozpędowi wielu zniecier-
pliwionych umysłów, Fr. Nietzsche stał się bożysz-
czem dla jednych, istotą godną potępienia, zakałą
ludzkości — dla innych...

Stanowisko bezwzględnie potępiające, lub też
bezkrytycznie wynoszące pod niebiosa, jest niewła-
ściwe w rozważaniu doktryny i pism Fr. Nietzschego.

Na jedno i na drugie trzeba patrzeć przede-
wszystkiem, jako na żywe odbicie temperamentu
i charakteru bardzo niezwykłego, jako na wyznanie
szczere i namiętne duszy wyjątkowej.

Na tern stanowisku stojąc, łatwo się ustrzedz
sądów doraźnych, złorzeczeń, bądź uwielbień fana-
tycznych. Któżby chciał potępić np. „konfesye"
św. Augustyna, Rousseau'a, Amiela i t. p., którzy
nam szczerze opowiadali swoje życie ścisłe, formu-
łowali  myśl swoją,  wskazywali   przyczyny jej po-


3

wstania i rozwoju? Gdybyśmy nawet stali w niezgo-
dzie z ich poglądami, to jeszcze sprawiedliwość i sym-
patya imby się od nas należała.

Dobry przykład tego, iż jest to możliwe w od-
niesieniu do filozofa niemieckiego, daje nam Lich-
tenberger w książce swojej jemu poświęconej.

Autor jej przedstawia nam Fr. Nietzsche'go
jako człowieka, artystę i myśliciela, pokazuje szcze-
gólniejsze właściwości jego natury, charakter jego
umysłu, i istotne zalety dzieł, starając się ogarnąć
całego człowieka i wniknąć w najlepsze jego in-
tencye.

Zdaniem Lichtenbergera, Fr. Nietzsche jest isto-
tą niezwykłego pokroju, nienawidzącą wszystkiego,
co zdradza słabość, tchórzostwo, połowiczność.

Cechuje ją wielka energia moralna, prawdziwy
heroizm wobec prawd życia, których nie chce przy-
krywać oszukańczemi złudzeniami.

Opierając charakterystykę Nietzsche'go na fak-
tach życia, oraz na odpowiednich ustępach dzieł je-
go, można powiedzieć o nim, że zasadniczym rysem
jego charakteru było pełne dumy i godności poczu-
cie szacunku dla siebie samego, jako dla jednostki
wolnej, autonomicznej, która zwalczyła cierpienia
własne i chce być wyższą od ślepego przeznaczenia.

Jaki człowiek — taka filozofia. Nietzsche'go zaś
filozofia jaknajściślej jest związana z jego własną
duszą. Jest ona nawskroś indywidualistyczna, prze-
jęta wielkością „ja" ludzkiego.

Uwielbienie jednostki ludzkiej niezależnej, stwa-
rzającej nieprzymuszonym aktem woli siebie samą,
niekrępowanej   w  rozwoju nakazem zewnętrznym,


popchnęło Nietzsche'go na drogę bezwzględnej kry-
tyki cywilizacyi współczesnej, której ideały ascety-
czne, bądź filistersko-optymistyczne uważał za wro-
gie własnym, wyzwalającym człowieka.

Współczesna epoka uderzyła Nietzsche'go z je-
dnej strony — poziomością swego optymizmu, zado-
wolonego z siebie, z drugiej—wielką niechęcią życia,
znużeniem, chorobłiwem pożądaniem spokoju i ni-
cości, słowem, oszpeceniem bytu, albo jego zaprze-
czeniem.

Przeciw temu więc wystąpił Nietzsche i „choro-
bę" wieku naszego ^zaczął zwalczać namiętnie, pra-
gnąc chylącą się do upadku kulturę naszą wzmo-
cnić i odrodzić. Dlatego wywyższał i podnosił w czło-
wieku wszystkie te jego „cnoty", które go czynią
mężnym i spragnionym życia, gardził natomiast temi,
które go robią trwożnym i małym, nie umiejącym
cierpieć i wyczekującym zlitowania.

Swój ideał odrodzonego człowieczeństwa wcie-
lił w pojęcie człowieka przyszłości („nad-człowieka").
Jest to istota fantastyczna, 'której przyjście zapowia-
da Nietzsche wówczas, gdy człowiek dzisiejszy doj-
dzie do szczytu ^cierpienia i w tym jego nadmiarze
znajdzie niepożytą energię do przezwyciężenia siebie
samego.

Lichtenberger odsłania nam marzycielsko prze-
sadną stronę doktryny ńietzscheańskiej o „nad-czło-
wieku", wskazując na to,, iż u jej podstawy spoczy-
wa zdrowa idea „uzdrowienia", przejęcia żądzą nie-
śmiertelną życia całej ludzkości.

Doktryna ta może, zdaniem autora, oddawać
usługi dodatnie, wzmacniając w jednostkach, bądź


7

społeczeństwach współczesnych, niezbyt grzeszących
nadmiarem energii — dążnos:ci indywidualistyczne,
zdolnos'c życia i chęć jego utrzymania.

Co zas' do złych lub dobrych wpływów nauki
Nietzsche'go na pojedyncze jednostki, to tu wszyst-
ko, jak zresztą w innych wypadkach, zależy od or-
gąnizacyi moralnej tych jednostek, na które będzie
działała. Obawiać się jej mogą przedewszystkiem ci,
których życie jest niedołężnie tchórzliwe i moralnie
rozluźnione.

Wł. Jcibłonowśhi,


Pojęcie nasze o niepospolitej postaci Nietzschego
byłoby zgoła błędnern, gdybyśmy się ograniczyli do
rozważania dzieł jego li-tylko jako wykładników
pewnej teoryi filozoficznej i gdybyśmy się zajęli
wyłącznie powiązaniem w możliwie ścisły i dokładny
system owych myśli, które wydają się rozsiane bez
uprzedniego planu. Oczywiście, mamy prawo utwo-
rzenia takiego „systematu", a pewne syntetyczne
ujęcie staje się nawet, zdaniem mojem, niezbędnem,
aby osiągnąć należny sąd o Nietzschem, jako o myśli-
cielu. W przeciwnym razie musielibyśmy poprzestać
na powierzchownem uwielbieniu zdolnego pisarza,
przenikliwego moralisty, autora świetnych „oderwa-
nych" myśli i aforyzmów dowcipnych. A jednak
przed rozpoczęciem badań nad doktryną Nietzschego
należy przeświadczyć się koniecznie o tern, że—we-
dług słów własnych autora—nie jest to przedewszyst-
kiem jakaś całość prawd oderwanych i mających po-
wszechne znaczenie, ale raczej żywy odblask bardzo
wyłącznego i wybitnego temperamentu i charakte-
ru, spowiedź namiętna i szczera iście niepospolitej
duszy.

Filozofia Nietzschego jest w pierwszym rzędzie
stwierdzeniem indywidualizmu niezmiernie ścislem.
„Co ci powiada sumienie.twoje? „Powinieneś stać
się — kim zaprawdę i w głębi jesteś".


Człowiek ma przedewszystkiem poznać samego
siebie, dokładnie poznać ciało swoje, poczucia i uzdol-
nienia. Następnie powinien na miarę osobistości
własnej utworzyć sobie prawidła życia: więc dążenia
swoje przystosować do zdolności odziedziczonych
lub nabytych, osiągnąć jak największą korzyść z da-
rów swych przyrodzonych, a także z przypadkowych
zewnętrznych okoliczności, wreszcie   przyrodzenie,

1   ile można, przez sztukę poprawić i spotęgować,
by utrzymać na pewnym poziomie  charakter swój

2  całokształt życiowy.

W tym wskazanym względzie każdy czyni, co
może i jak może, niemasz bowiem ogólnych przepi-
sów na to, by stać się samym sobą. Przyrodzona
nierówność jednostek jest głębokiem wierzeniem
Nietzschego: każdy winien stworzyć sam sobie prawdę
swoją i moralność swoją; dobro lub zło, pożytek
albo szkoda danej jednostki nie staje się z ko-
nieczności tem samem dla jednostek innych. Z te-
go powodu myśliciel w istocie rzeczy nie uczyni nic
zgoła nad opowiedzenie dziejów swej duszy: wyka-
że sposób, którym doszedł do odkrycia samego sie-
bie, wierzenia, którym zawdzięcza osiągnięty spokój
wewnętrzny, przykładem własnym pociągnie współ-
czesnych ludzi, aby podobnie czynili, szukali sa-
mych siebie i umieli nareszcie znaleźć. Ale, właści-
wie mówiąc, doktryny żadnej myśliciel nie posiada,
ani też pragnie zostać pasterzem posłusznego stada:

„Uczniowie moi, oto ja samotny odchodzę—mó-
wił Zarathustra do wiernych swoich. — I wy odejdź-
cie samotni, tego wymagam po was.

„Zaprawdę, daję wam radę taką: oddalcie się od
Zarathustry i brońcie się przeciwko niemu. Więcej
powiem, oto abyście się wstydzili Zarathustry, albo-
wiem może was zwiódł i omamił...

„Powiadacie, iż w Zarathustrę wierzycie, ale cóż
Zarathustra znaczy? Jesteście wyznawcy moi, ale
cóż wszystkie wierzenia znaczyć mogą?


11

„Nie szukaliście jeszcze samych siebie, aleście
mnie znaleźli. Podobnie czynią wyznawcy wszyscy
i oto dlaczego wiara wszelka jest jeno drobną rze-
czą. Ale w dniu dzisiejszym rozkazuję wam, abyście
mnie zgubili, a znaleźli siebie. Skoro się każdy mnie
zaprze, powrócę: wtedy jeno, ale nie pierwej, powró-
cę do was".

Od dogmatyków wszystkich różni się Nietzsche
tern właśnie, iż w mniemaniu swojem nie przynosi
ludzkości nowego credo i całokształtu gotowych,
urobionych wierzeń. Od filozofów i uczonych tern
się odróżnia, iż nie przemawia jedynie do umysłu
swych czytelników; Nietzsche mówi do całego czło-
wieka.

Szacuje on bardzo umiarkowanie to, co nazy-
wają rozumem, duszą, jaźnią. Pojęcie i odczuwanie
to podług niego jeno narzędzia a igraszki potęgi
ukrytej, która wszystkiem włada i wszystkiego uży-
wa do osiągnięcia swych tylko celów.

„Bracie mój, po za myślą twoją i uczuciem two-
jem władca się kryje potężny i mędrzec ci niezna-
ny, a zwie się „sobą". Zamieszkuje ciało twoje,
„stanowi" ciało twoje".

Ciało wraz z instynktami swemi, z ożywiającą
go „wolą potęgi", jest tą nazwaną przez Nietzschego
„wielką przyczyną". „Przyczyna mniejsza", z której
człowiek chełpi się tak ochoczo i której pozorną
niezależność wychwala, to w gruncie rzeczy jeno
narzędzie kosztowne, ale niedoskonałe i kruche,
a mające być na usługi tego, „co jest sobą" i po-
tęgę rządzącą wywiera. By przeto człowiek mógł
wpływ swój nad człowiekiem drugim rozciągnąć,
potrzeba mu posłuszeństwa owego tajemniczego,
„które jest sobą", a wszystko inne już zgoła nic nie-
znaczy. Niemasz bardziej daremnego wysiłku, jak
chcieć koniecznie według prawideł logiki wysnuć
filozoficzny systemat, albo przekonać umysł ludzki
dowodzeniem wyrozumowanem i ścisłem.


11

Pojęcia wyższej miary, sądy, które kierują ży-
wotem naszym i czynami, które stanowią to, co
Nietzsche „tablicą wartości" nazywa, a określają zło
i dobro, nie mogą być wykazane, bo je sam czło-
wiek niejako „przeżywa".

Najważniejszemi z pomiędzy nich są te właśnie,
co przyczyniają się bardziej do rozwoju jednostki
albo gatunku. Według Nietzschego zatem książka jest
w pierwszym rzędzie „czynem". Nietzsche nie pragnie
oddziaływać przez zakres swojej obszernej wiedzy,
przez to, co w nim nieosobistem jest i powszechnem,
ale właśnie za pomocą osobistości i całej swej
istoty.

Nie poczytuje sic tylko za myśliciela, lecz sta-
je przed nami zarazem jako prorok. Nie powiada:
„Oto przynoszę wam prawdę oderwaną, powszechną,
całkowicie niezależną ode mnie... i powinna się
przed nią ukorzyć wszędy myśl człowieka". Nietzsche
mówi przeciwnie: „Otom jest z poczuciem mojem,
wierzeniami mojemi, z moją prawdą i zapewne
z nieuniknionem błądzeniem. Otom jest, jaki jestem,
stwierdzający istnienie ze wszystką radością jego
i z bólami. Obaczcie, czyli nie znajdziecie swojego
szczęścia w tem, co już uczyniło szczęście moje".
Większość filozofów chwałę swoją zakłada na tem,
by się od własnej osobistości odjąć, uogólnić się
niejako, „oko swoje uczynić światłem" według prze-
pięknych słów Goethego.

Nietzsche zaś uczynił z siebie samego środek
i punkt ciężkości swej filozofii. Życie mu zeszło
na poszukiwaniu „siebie" i wynik tych poszukiwań
przedsławiał współczesnym swoim. Filozofia jego
jest przedewszystkiem łiistoryą jego duszy. Zara-
thustra, opisany jako ideał proroka i myśliciela,
przedstawiony z wielką a głęboką poezyą w jednem
z dzieł najsławniejszych Nietzschego, jest wcieleniem
pragnień i dążeń autora, a jednocześnie żyjącem
wykazaniem doktryny.


ROZDZIAŁ I.

 

 

Wyzwolenie umysłowe (1869-1879).

 

 

Zewnętrzne dzieje Nietzschego ubogie są w wy-
padki i ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin