bajtek_1986_01_redux.pdf

(44514 KB) Pobierz
Z MIKRO-
KOMPU-
TEREM
NA TY
MIESIĘCZNY DODATEK DO „SZTANDARU MŁODYCH”
NR 1/86
CENA 100 ZŁ
LOGO
TRZECI
WYMIAR
1
BAJTEK 1/86
956523422.037.png 956523422.038.png 956523422.039.png 956523422.040.png 956523422.001.png 956523422.002.png 956523422.003.png
WYBIERZ SAM
GRA O JUTRO
Postanowiłem, muszę
mieć komputer
str. 3
Elwro, czyli profesjonalna
manufaktura
str. 6
NIE BÓJ SIĘ MNIE
Dzień dobry
str. 4
dzie 200 tys. egzemplarzy, czyli czterokrotnie
większym niż nakład „malucha”! Jaki papier
i jaki kolor mogliśmy zapewnić – widzicie.
Naszym zdaniem jest nieźle!
PROGRAMOWAĆ MOŻE KAŻDY
Prolog
str. 8
„BAJT – to 8 bitów, podstawowych jedno-
stek informacji.
Trzeci wymiar
str. 10
OBOK KOMPUTERA
Wiosełka
BAJTEK – to popularne pismo, poświęcone
temu wszystkiemu, co z przekształcaniem infor-
macji się wiąże. Przede wszystkim chcemy być
pomocni tym, którzy już mają lub chcą mieć
komputery osobiste” – tak rozpocząłem artykuł
wstępny do pierwszego numeru BAJTKA, który
w końcu września ub.r. ukazał się w kioskach
“Ruchu”. Nasz “maluch” miał nakład 50 tys.
egzemplarzy, co, jak się natychmiast okazało,
nie zaspokoiło potrzeb Czytelników. W ciągu
pierwszych 10 dni po wyjściu BAJTKA na świat
przyszło ponad 1,5 tysiąca listów z prośbami
o pomoc w zdobyciu naszego dodatku i z pro-
pozycjami tematów do następnych numerów.
To ostatecznie przekonało wszystkich naszych
sojuszników, że BAJTEK to jest to!
Czym chce być BAJTEK? W tej sprawie
nic się nie zmienia: ambicja zespołu reda-
gującego BAJTKA jest – najogólniej mówiąc
– zwalczanie analfabetyzmu mikrokompute-
rowego w Polsce. Chcemy więc, co jest na-
turalne, trafiać do 12–, 20–lat ków, ale także
do wszystkich, którzy postanowili przełamać
w sobie lęk przed komputerem. Oczywiście –
znajdą u nas coś ciekawego dla siebie rów-
nież osoby bardziej zaawansowane w progra-
mowaniu i obsłudze komputerów. Ale przede
wszystkim uczyć będziemy elementarza, przy-
najmniej na razie.
str. 14
SPOSOBY I SPOSOBIKI
Spectrum i klakson
str. 15
CO JEST GRANE
Tir na nOg
str. 15
ZASTOSOWANIA
Maszyna do pisania i coś jeszcze
str. 18
SPRZĘŻENIE ZWROTNE
Drogi Bajtku!
BAJTEK powstał w sposób nietypowy, jest
nietypowy i będzie nietypowy. Chcemy aby-
ście sami, nasi drodzy Czytelnicy, redagowa-
li BAJTKA! Zachęcamy Was gorąco do tego!
Nie stawiamy żadnych wymogów typu statusu
akademickiego, czy też limitu wieku. Uważa-
my – przekonaliśmy się zresztą, wielokrotnie
o tym – że ciekawe pomysły może mieć zarów-
no 14–latek, jak i członek Polskiej Akademii
Nauk. Ważna jest oryginalność myślenia i chęć
przekazania swych doświadczeń innym.
str. 20
Pisali o Bajtku
str. 25
BAJTEK jest miesięcznym dodatkiem do
“Sztandaru Młodych”. Kształtowanie postaw
innowacyjnych, zwalczanie wszelkich prze-
szkód uniemożliwiających pełny udział mło-
dego pokolenia w światowej “grze o jutro”,
popieranie talentów, promowanie wszelkich
nowych form działania sprzyjających przyspie-
szeniu rozwoju kraju – te wszystkie tradycyjne
już dla Młodzieżowej Akademii Umiejętności
kierunki działania będą w nim obecne.
JAK TO ROBIĄ INNI
Bajtek na Syberii
str. 22
Gorączka Krzemowej Doliny
str. 24
HARDWARE
Komputery 86
str. 26
CO WARTO PRZYWIEŹĆ
Spectrum 128 Plus
Odebraliśmy już kilka telefonów z pytania-
mi: Czy można nadać dziecku imię Bajtek?
Redakcja nie ma nic przeciwko temu! Posta-
nowiliśmy nawet posiadaczom tego imienia
zafundować prenumeratę naszego dodatku.
Minister Członek Rady Ministrów ds. Młodzie-
ży Aleksander Kwaśniewski (lat 31), obiecał
nawet pierwszemu Bajtkowi ufundować jako
wyprawkę porządny komputer osobisty. Cze-
kamy na zgłoszenia uwiarygodnione zaświad-
czeniem z urzędu stanu cywilnego!
str. 27
Wydawanie BAJTKA podjęto trochę “na
wariata” wychodząc z założenia, że pismo
takie jest na obecnym etapie rozwoju infor-
matyki w naszym kraju absolutnie niezbęd-
ne i w związku z tym każdy dzień zwłoki jest
dniem bezpowrotnie straconym. BAJTEK po-
witał, gdyż powstać musiał. Społecznym wy-
siłkiem grupki osób, kosztem czasu wolnego,
nie oglądając się na angaże, biurka i etaty
powstała najpierw koncepcja, a zaraz po-
tem zebrane zostały materiały do pierwszego
numeru. Pisaliśmy w nim: „Zdajemy sobie
sprawę, że na całym świecie wydawnictwa
tego typu są o wiele bardziej efektowne. Ko-
lor, dobry papier, atrakcyjne okładki, wkład-
ki, kasety i dyskietki, jako niezbędne załącz-
niki – to już stało się normą. Mamy nadzieję,
że wkrótce i BAJTEK uzyska odpowiednie do
roli społecznej, jaką chcemy, żeby spełniał,
warunki techniczne”. I oto słowa dotrzyma-
liśmy. Trzymany przez Was w ręku pierwszy
numer “dużego” BAJTKA ukazał się w nakła-
SAMI O SOBIE
Jak wymyśliłem Bajtka
str 28
Pierwszy był ABAKUS
str. 28
Klubowy Bank Danych
str. 29
Halo komputer
str. 30
TYLKO DLA PRZEDSZKOLAKÓW
Kubuś Literka
str. 31
Oczywiście, czekamy również na listy
o “dużym” BAJTKU i na Wasze propozycje do
następnych numerów. Krytykujecie nas! Zda-
jemy sobie bowiem sprawę z braków i ułom-
ności w naszej pracy. Najważniejsze jednak,
uważamy, że po wrześniowym starcie próbnym
BAJTEK wystartował wreszcie na ostro. W po-
wszechnej edukacji informatycznej zaczęłiśmy
wreszcie odrabiać w Polsce stracony czas.
„BAJTEK” – MIESIĘCZNY DODATEK DO „SZTAN-
DARU MŁODYCH”. ADRES: 00–687 Warszawa,
ul. Wspólna 61. Telefon 21–12–05. Przewodniczący
Rady Redakcyjnej: Jerzy Domański – redaktor na-
czelny „Sztandaru Młodych”. ZESPÓŁ REDAKCYJ-
NY: Waldemar Siwiński (z–ca redaktora naczelnego
„SM” – kierownik zespołu). Oskar Bramski, Roman
Poznański, Wanda Roszkowska (opr. graiczne),
Roman Wojciechowski. WYDAWCA: RSW „Prasa–
Ksiazka–Ruch” Młodzieżowa Agencja Wydawnicza,
al. Stanów Zjednoczonych 53. 04–028 Warszawa.
Telefony: Centrala 13–20–40 do 49. Redakcja Rekla-
my 13–20–40 do 49 w. 403, 414. Cena 100 zł. Skład
technikę CRT 200, przygotowalnią offsetowa i druk:
PRASOWE ZAKŁADY GRAFICZNE RSW „PRASA–
KSIĄŻKA–RUCH” w Ciechanowie, ul. Sienkiewicza
51.
Zam. nr 151/86. nakład 200.000 egz. P 101
Waldemar Siwiński
BAJTEK REDUX v. 0.5 02/2011
2
BAJTEK 1/86
956523422.004.png 956523422.005.png 956523422.006.png 956523422.007.png 956523422.008.png 956523422.009.png 956523422.010.png 956523422.011.png 956523422.012.png 956523422.013.png 956523422.014.png 956523422.015.png 956523422.016.png 956523422.017.png 956523422.018.png 956523422.019.png 956523422.020.png 956523422.021.png 956523422.022.png 956523422.023.png 956523422.024.png 956523422.025.png 956523422.026.png 956523422.027.png 956523422.028.png 956523422.029.png 956523422.030.png 956523422.031.png
GRA O JUTRO
POSTANOWIŁEM, MUSZE MIEĆ
KOMPUTER!
Rozmowa
z ADAMEM KRAUZE (lat 18)
uczniem czwartej klasy Liceum
Ogólnokształcącego nr LX
w Warszawie, kandydatem
do Młodzieżowej Akademii
Umiejętności.
– Jak zaczęła się twoja komputerowa pasja?
– Po raz pierwszy zobaczyłem komputery w orga-
nizowanej przez Politechnikę Warszawską pracowni
izyki dla szkół średnich. Byłem w II klasie i tak mi
się spodobało, że postanowiłem: za wszelką cenę
muszę zdobyć taką maszynkę. Ja po prostu musia-
łem mieć komputer – nie było innego wyjścia: Gdy
dostałem go do ręki podszedłem do sprawy zupeł-
nie inaczej niż zazwyczaj robili to moi rówieśnicy.
Postanowiłem, że grami komputerowymi będę zaj-
mował się najwyżej przez pierwsze trzy tygodnie.
Oczywiście przedłużyło się to do kilku miesięcy. Tyle
czasu potrzebowałem, aby stwierdzić, że wszystkie
gry są w zasadzie takie same, nawet sex–poker
nudzi się po dwóch godzinach. Wówczas zacząłem
się interesować komputerem od właściwej strony –
od przetwarzania danych. Technika komputerowa,
czyli technika przetwarzania danych to informaty-
3
BAJTEK 1/86
956523422.032.png 956523422.033.png
GRA O JUTRO
Tak długo leżałem w tym cia-
snym opakowaniu. Myślałem, że
to się nigdy nie skończy. A więc
ty będziesz moim właścicielem.
Bardzo mi miło!
ka. Z kolei informatyka – to według niektórych tylko
pewna gałąź matematyki, według innych czysta ma-
tematyka. Natomiast jeśli informatykę przedstawić
jako dziecko matematyki i techniki – to takie podej-
ście do komputera wydaje się nie tylko oczywiste ale
i proste.
– Pozostaje jednak całkiem niebłaha strona
praktyczna – chociażby nauka języków progra-
mowania.
– Kupowałem w zasadzie bez wyboru wszystkie
książki, które miały coś wspólnego z informatyką.
Czytałem, wręcz połykałem wszystko – wymagało
to pewnego przygotowania matematycznego. Mate-
matyka jest moją pasją, nie miałem więc żadnych
zasadniczych trudności. Potem przerzuciłem się na
książki anglojęzyczne. Za duże sumy kupowałem je
na giełdach, od różnych osób. Za podręcznik 250–
stronicowy – i to fatalnie odbity na ksero – płaciłem
5 tysięcy złotych.
– Potrzebny jest jeszcze taki dość istotny dro-
biazg jak komputer. Bez niego czytanie lektur,
wkuwanie języków programowania jest nadłuż-
szą metę zajęciem coraz mniej ciekawym.
– Mam IBM PC, przedtem pracowałem na ZX
Spectrum , ale już go nie używam, gdyż stwierdziłem,
że nie mam co na nim robić. Na obecnym poziomie
nowoczesnej techniki komputerowej jest to zabaw-
ka – bardzo okrojony model komputera. Wprawdzie
można na nim symulować pewne duże programy
z niektórych dużych komputerów, ale wszystko to
jest raczej namiastką. ZX Spectrum kupiłem od ko-
legi, który sprowadził go z Zachodu i akurat mógł
sprzedać. Ja miałem trochę odłożonej forsy, pomogli
rodzice i podjąłem szybko decyzję.
– I ta inwestycja zaowocowała, dziś zajmujesz
się pisaniem programów i tłumaczeniem opisów
gier i programów użytkowych.
– O tym wolałbym nie mówić, z bardzo prostej
przyczyny: pieniądze nie są najważniejsze. A mie-
wałem różne oferty, na przykład propozycje współ-
pracy z prywatnymi zakładami jako programista.
Słyszałem: zatrudniamy pana od zaraz i dajemy od
ręki 40 tysięcy miesięcznie, a pan będzie spokojnie
przychodził raz na tydzień i aktualizował nam pro-
gram ustawiający produkcję. Niestety miałem 17 lat
i nie mogłem pójść na taki układ: mam naukę, czeka
mnie matura. Co najważniejsze – mam ambicje na-
ukowe.
– I nie zniechęca cię dystans, jaki dzieli nas
od światowych potęg mikrokomputerowych?
Steve Wozniak – wspominając historię swoich
złotych jabłuszek – powiedział: w szkole średniej
studiowałem obwody telewizorów i na papierze
zaprojektowałem ponad 50 komputerów.
– Ale ja wcale nie mam kompleksu na punkcie
Steva Wozniaka! Nie interesuję się elektroniką, nie
interesuje mnie hardware a software. Ponieważ pa-
sjonuje mnie matematyka, patrzę na informatykę
z matematycznego punktu widzenia, a na komputer
– jako na pewien model cybernetyczny, na pewne
ciało, które ulega bodźcom i daje określone reakcje.
Komputer jest dla mnie jedynie środkiem do osiąga-
nia określonych celów.
– Wymienienie wszystkich możliwych dziś
zastosowań komputerów – to temat na osobną
rozprawę. Jakie ty chciałbyś osiągać cele przy
pomocy komputera?
– Jest ich wiele, m.in. wierzę, że możliwe jest
stworzenie sztucznej inteligencji. Oczywiście roz-
sądnie pojmowanej, nie jako stwora człekopodob-
nego, potraiącego rozmawiać, odczuwać. Sztucz-
na inteligencja będzie rozwiązywała problemy, na
które człowiekowi nie starcza już czasu. M.in. mam
na myśli operacje logiczne na tak dużym poziomie
skomplikowania, że aż trudne dla człowieka do
ogarnięcia. Jesteśmy w stanie układać programy tak
złożone, tak mądre, że mogę wymyślać nowe teorie
matematyczne, izyczne, dotyczące makro– i mikro-
kosmosu. Komputer ma przewagę nad człowiekiem
w szybkości dokonywania tych operacji.
Na sztuczną inteligencję mam swój cichy, osobi-
sty pogląd: wydaje mi się, że nie powinniśmy uczyć
komputera na modłę człowieka. Patrzenie w sposób
ludzki jest zdecydowanie subiektywne i może być
błędne. Przez patrzenie rozumem określanie świa-
ta. Wyposażmy komputer we wszystkie urządzenia
analizujące, którymi dysponuje człowiek: kamery,
mikrofony, radary. Niech komputer sam analizuje,
niech sam dochodzi do wniosków, niech buduje
teorie – a człowiek niech to wykorzystuje. To będzie
bardzo wygodne...
– Wyposażyć komputer w inteligencję i po-
zostawić samemu sobie? A więc zabawić się
w stwórcę? Czy nie za bardzo puściliśmy wodze
fantazji? Zostawmy to autorom science–iction.
– Bardzo wiele czytuję powieści science–iction
i wierzę, że wszystko, co człowiek wymyślił, kiedyś
będzie zrealizowane.
– Czy to, co dzieje się w przodującej na świe-
cie techniki komputerowej, można twoim zda-
niem uznać za zaczątki sztucznej inteligencji?
– Tak. Japończycy opracowali ostatnio projekt
komputerów piątej generacji. Są to tzw. maszyny
prologowe, ich podstawowym językiem jest nie AS-
SEMBLER a PROLOG. Właśnie dlatego na łamach
„Bajtka” chciałem rozpropagować ten język. LOGO,
ma pierwowzór w LISP – co znaczy „List procesing”,
czyli przetwarzanie danych. Ale są moim zdaniem
ciekawsze języki: PROLOG – programing in logic.
Są to języki, które zajmują się przetwarzaniem da-
nych listowych: słów, tekstu i są one zupełnie innej
generacji niż BASIC, PASCAL, ASSEMBLER. Nie-
którzy wręcz twierdzą, że wszystkie języki dzielą się
na PROLOG i pozostałe.
– Problem sztucznej inteligencji nie ogranicza
się jednak do komponowania języków...
– Przypuszczam, że sztuczną inteligencję stwo-
rzą komputery biologiczne. Jest to kwestia najbliż-
szych kilku, kilkunastu najwyżej lat. Będą one dzia-
łały w oparciu o komórki żywe, powiązane w pewne
sieci, łańcuchy, specjalizujące się w rozwiązywaniu
określonych zadań. Prace są bardzo zaawansowane
i skonstruowane prototypy działają. Niestety, wszyst-
ko jest objęte tajemnicą, publikacje udostępniane są
wąskiemu gronu specjalistów. Mogę jedynie domy-
ślać się, jaka jest ogólna idea takich komputerów.
Niewątpliwie wyprzedzają one tradycyjne układy
szybkością działania i pojemnością pamięci o kilka
rzędów jednostek, będą także bardziej niezawodne
jeśli chodzi o zasilanie.
– Zajmujesz się tłumaczeniem opisów gier,
m.in. gry „Zaklęte miasto Dun Darach”. Czy po
tym co powiedziałeś o zastosowaniu i przyszło-
ści komputerów, nie jest to niekonsekwencja?
– Podobny zarzut można by postawić, że pamięć
magnetyczną źle wykorzystują ci, którzy nagrywają
na taśmę magnetofonową muzykę rockową i słucha-
jąc jej tańczą w dyskotekach. Gry to zabawa, rozryw-
ka, a niektóre programy są rzeczywiście fascynują-
ce – nie mówię o grach zręcznościowych. Podobnie
jest z graiką komputerową. Przy pomocy sformali-
zowanego języka matematyki można projektować
kompozycje pop–art – to jest zadziwiające, wręcz
szokujące i oprócz walorów estetycznych może mieć
zastosowanie w analizie obrazu. Graika kompute-
rowa może mieć także zastosowanie w lecznictwie.
Człowiek zdrowy psychicznie dostrzega błędy w i-
gurze niemożliwej, czyli wyświetlanej na ekranie mo-
nitora niezgodnie z prawami perspektywy. Człowiek
chory – nie. Właśnie zainteresowałem się tym ostat-
nio, ale za wcześnie jeszcze abym mówił o swoich
wnioskach.
– Ilu kolegów zaczynało interesować się mi-
krokomputerami w tym samym czasie co ty?
– Było ich sporo, zaczynaliśmy z jednakowym
zapałem, ale większość się wykruszyła. Po prostu
nie mieli tyle szczęścia co ja – nie zdobyli własne
go komputera. Dla nich pozostaje on czarną skrzyn-
ką a informatyka – tabu. A szkoda, gdyby każdemu
z takich chłopaków dać do ręki IBM – bylibyśmy naj-
lepsi w świecie.
Mam do ciebie wielką prośbę: ob-
chodź się ze mną ostrożnie, jestem
urządzeniem delikatnym i łatwo mnie
uszkodzić. W zamian za to postaram ci
się dobrze służyć przez długi czas. Będę
twoim przyjacielem, towarzyszem zabaw
i pomocnikiem w pracy i nauce.
Najbardziej nie lubię gdy jest mi zbyt
gorąco. Podczas pracy nagrzewam się
dość mocno, a więc musisz zapewnić mi
swobodny dostęp powietrza; nie przykry-
waj mnie niczym, nie stawiaj na miękkim
podłożu – abym mógł chłodzić się rów-
nież od spodu. Nie przepadam także
za kurzem i wilgocią (mam nadzieję, że
nie będziesz mnie zabierał ze sobą do
kąpieli lub na spacer w deszczową po-
godę). Jeśli natomiast znudzi ci się za-
bawa ze mną, przed odłożeniem na pół-
kę, zapakuj mnie do pudełka. Chociaż
jest w nim trochę ciasno, wolę to niż ten
okropny kurz. I jeszcze jedno, przed pod-
łączeniem do mnie jakiejkolwiek wtyczki
(np. kabla magnetofonu) wyłącz zasila-
nie; najmniejsze, przypadkowe zwarcie
może być dla mnie bardzo groźne.
Wydaje mi się, że trochę cię prze-
straszyłem. Nie bój się. To już wszyst-
kie moje wymagania. Jeśli będziesz ich
przestrzegał, pozostaniemy przyjaciółmi
na długie lata. Chyba, że staniesz się
bardziej wymagający i wymienisz mnie
na inny, lepszy komputer
Najważniejsze w naszej zabawie jest
jedno, nie jesteś w stanie mnie uszko-
dzić wpisując nawet największe głup-
stwa i naciskając dowolne klawisze. Je-
stem bardzo cierpliwy i za każdym razem
będę meldował ci, że popełniłeś błąd.
Ale dość już tej pustej gadaniny. Wi-
dzę, że masz ochotę nareszcie mnie
uruchomić. Proszę bardzo! Najpierw
należy przekonać domowników, żeby
na chwilę zrezygnowali z oglądania pro-
gramu telewizyjnego, ponieważ do roz-
mowy ze mną niezbędny będzie właśnie
telewizor. Jeśli ci się to uda możesz już
podłączyć mnie do telewizora. Najpierw
poszukaj w pudełku odpowiedniego ka-
bla, poznasz go po tym, że jedną z jego
końcówek będzie koncentryczny wtyk
antenowy. A jakie gniazdo antenowe ma
twój telewizor? Jeśli płaskie to nie rozpa-
czaj! Możesz przecież odciąć oryginalną
wtyczkę i przylutować taką, która będzie
pasowała do twojego odbiornika. Widzę,
że nie bardzo masz ochotę na tak brutal-
ny zabieg. Trudno czeka cię więc spacer
do sklepu prowadzącego sprzedaż czę-
ści radiowych i telewizyjnych. Kupisz tam
sobie koncentryczne gniazdo antenowe
i odpowiednią wtyczkę, następnie zlu-
tujesz je razem przy pomocy kabelków
i kłopot z głowy.
Nareszcie, jeden koniec kabla tkwi
zamiast anteny w telewizorze, drugi we-
tknąłeś mi do gniazda TV. Dopiero teraz
możesz podłączyć zasilacz i włożyć jego
wtyczkę do kontaktu. W tej chwili jestem
gotowy do pracy, jednak na ekranie te-
lewizora nic się nie dzieje (co najwyżej
dostrzec można niewyraźną sylwetkę
spikera zapowiadajacego kolejne przy-
gody Reksia). Musisz jeszcze dostroić
swój telewizor do długości fali, na której
ja pracuję. Ustaw więc swój odbiornik na
36 kanał VHF i regulując powoli pokrę-
tłem patrz na ekran aż ukaże się jasna
plansza z napisem górnej części.
Jeśli dysponujesz kolorowym telewi-
zorem, który nie pracuje w systemie PAL,
Rozmawiał
Roman Wojciechowski
4
BAJTEK 1/86
956523422.034.png 956523422.035.png
NIE BÓJ SIĘ MNIE!
czeka cię niestety zawód Obraz będzie
czarno–biały. Nie ma na to rady. Chyba,
że zdecydujesz się na kosztowną (kilka-
naście tysięcy) przeróbkę telewizora.
Dopiero teraz możemy przystąpić do
rozmowy. Swoją drogą muszę ci wyja-
śnić, że ta rozmowa będzie polegała na
wykonywaniu przeze mnie twoich pole-
ceń. Mogę zadawać pytania, ale wyłącz-
nie takie, które ty (lub inny programista)
ułożyliście dla mnie wcześniej. Jest jed-
nak pewna trudność: żaden z kompute-
rów (przynajmniej na razie) nie rozumie
nic, jeśli będziesz się do niego zwracał
tak, jak do kolegi z klasy. Po prostu je-
steśmy na to jeszcze zbyt głupie. Do
celu wydawania poleceń komputerom
stworzono specjalne, uproszczone języ-
ki, zwane językami programowania. Ja,
oraz większość moich kolegów (mówię
tu o komputerach osobistych i domo-
wych) posługujemy się językiem zwa-
nym BASIC. Nie oznacza to niestety,
że wszystkie mikrokomputery posługują
się tym samym językiem. Przeciwnie,
odmian BASICa jest prawe tyle ile jest
modeli mikrokomputerow.
Mówisz, że słyszałeś o jeszcze in-
nych językach? Masz rację. Po prostu
BASIC jest dla mnie zrozumiały od chwi-
li włączenia, jeśli jednak masz ochotę
porozmawiać w LOGO lub innym języku
musisz wprowadzić odpowiedni pro-
gram i od tej chwili zapomnę o BASIC
–u i będę rozmawiał tylko w LOGO.
I znowu się rozgadałem. O wgrywa-
niu programu z kasety magnetofonowej
porozmawiamy później, a ty tymczasem
spróbuj wydać mi jakieś polecenie. Po-
mogę ci, napisz:
PRINT „WITAJ KOLEGO”
Oznacza to, że mam napisać (PRINT
znaczy pisz) tekst, który znajduje się
w cudzysłowach. Jeśli teraz przyci-
śniesz klawisz RETURN, poniżej pojawi
się napis:
WITAJ KOLEGO
oraz komunikat o tym że jestem go-
tów do wykonywania dalszych poleceń.
W ten sposób wydałeś mi polecenie
w tzw. trybie bezpośrednim, a mówiąc
po ludzku, do natychmiastowego wyko-
nania. Programowanie w BASIC–u po-
lega jednak na czymś innym. Wszystkie
rozkazy są ponumerowane a ja wyko-
nuję je w kolejności od najmniejszego
do największego numeru. Chyba ze po
drodze traię na instrukcje skoku, ale
o tym później bo i tak pewnie już masz
niezły mętlik w głowie.
Numery rozkazów piszesz na począt-
ku linii, nie musisz przy tym zaczynać
od numeru pierwszego ani następnie
zwiększać je o 1 Wykonując program
szukam po prostu rozkazu o najniższym
numerze, a po jego wykonaniu znowu
wybieram najniższy z pozostałych.
Napiszmy więc ponownie nasz roz-
kaz, tym razem z numerem linii:
10 PRINT „WITAJ KOLEGO”
Tym razem po naciśnięciu klawisza
RETURN napis nie pojawi się. Pozornie
nic się nie stało, ale ja zapamiętałem
sobie twój rozkaz i mogę go w każde;
chwili wykonać Napisz więc: RUN
Słowo to oznacza – rozpocznij wy-
konywanie programu. Po wciśnięciu
RETURN na ekranie pojawi się dobrze
znany tekst:
WITAJ KOLEGO
READY
Rzecz jasna wykonując twoje pole-
cenie nie zapomniałem jego treści i je-
śli będziesz miał ochotę powtórzyć to
wielokrotnie. Wiadzę, że trochę umęczył
cię mój wykład i pracowite wpisywanie
rozkazów Należy ci się trochę rozrywki.
Zaglądnij jeszcze raz dc mojego pudeł-
ka Powinna się tam znajdować kaseta
z nagranym programem demonstracyj-
nym.
Jest? To bardzo dobrze przygotuj
teraz magnetofon (Przyznam ci się.
ze najbardziej lubię współpracować
z najprostszymi typami magnetofonów.
W celu nagrania programu z kasety
musisz mnie podłączyć do gniazda
słuchawkowego a w magnetofonach
produkcji zachodniej do gniazda ozna-
czonego symbolem EAR. W pudełku
znajdziesz odpowiedni kabelek. Zanim
jednak wetkniesz drugi koniec tego ka-
belka do mojego gniazda (oznaczonego
także EAR) bądź uprzejmy wyłączyć
mnie z sieci.
A więc jesteś już gotowy. Magnetofon
został podłączony, kaseta z programem
(przewinięta na początek) jest juz rów-
nież na swoim miejscu Ja, jak zwykle
oczekuję twoich rozkazów. Polecenie
wczytania programu z taśmy wydaje się
przez napisanie słowa LOAD po którym
następuje nazwa programu napisana
w cudzy słowach. Jeśii natomiast nie
znasz nazwy programu, możesz napi-
sać dwa cudzysłowy obok siebie i wów-
czas wczytamy pierwszy program, który
będzie nagrany na taśmie napisz więc
LOAD””
naciśnij RETURN i włącz magneto-
fon (odtwarzanie).
Zwykle po zakończeniu wczytywania
program wypisuję na ekranie komuni-
kat:
OK
READY
co oznacza, że wszystko w porząd-
ku i jestem gotowy. Teraz możesz uru-
chomić program przy pomocy znanego
ci już rozkazu – RUN Czasem jednak
programista życzy sobie, abym od razu
po zakończeniu wczytywania sam się
uruchomił. Wówczas na ekranie może
pojawić się napis:
STOP THE TAPE
PRESS ANY KEY
czyli zatrzymaj magnetofon i naciśnij
dowolny klawisz. W tym momencie za-
czyna się zabawa...
Gorzej, gdy na ekranie pojawi się
napis:
LOAD ERROR
oznacza to błąd wczytywania. Mu-
sisz wówczas zacząć wszystko od po-
czątku.
A co teraz? Teraz biegnij szybko do
kiosku po następny numer BAJTKA.
Twój komputer
DZIEŃ DOBRY!
5
BAJTEK 1/86
956523422.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin