Szamanizm a rodzima wiara.pdf

(111 KB) Pobierz
Szamanizm a rodzima wiara - Notatnik
Szamanizm a rodzima wiara
Szamanizm a rodzima wiara
Autor: Arthurius
24.02.2009.
Kiedy zaczynam mówić o szamanizmie, zwykle wyobraźnia odbiorcy przedstawia obrazy
związane ze stereotypowym Indianinem, wyposażonym w bęben, fajkę i masę drobiazgów
o magicznym charakterze. O wiele rzadziej kojarzy się ten temat z ludami Syberii, choć w
ostatnim czasie, gdy głośniej jakby o odrodzeniu się etnicznych narodów z północy Rosji,
jakby trochę bardziej spojrzenie jest skłonne pobiec gdzieś daleko w kierunku tajgi i
tundry.
Niestety z kompletnym niedowierzaniem spotykają się moje napomknienia o szamanizmie
tkwiącym u podstaw naszej rodzimej kultury słowiańskiej, czy szerzej bałto-słowiańskiej.
Ba! Nawet gdyby opowiadać o czasach dawniejszych, sprzed przybycia Słowian czy
Prusów, a nawet Celtów i Gotów, traktowane jest to jak bajka, hipoteza. Szamanizm jawi
się jako coś obcego, z pogranicza ezoteryki rodem z "nju ejdżowych” pism i kursów
błyskawicznego osiągania nirwany. Nie jest to dziwne, zważywszy na stan wiedzy
przeciętnego obywatela i jego gust kształtowany przez media - pobieżne wiadomości
zaczerpnięte z sieci internetowej czy z modnych i tak samo chwilowych czasopism...
Jak to więc jest z szamanizmem tutaj, na terenach obecnie należących do naszego kraju?
Czy naprawdę jest on li tylko importowaną ciekawostką, jeszcze jednym gadżetem ery
wodnika mającym pomóc w osobistym rozwoju? A może był i może być czymś więcej,
czymś równie bliskim jak każda inna rodzima tradycja?
Szamanizm w prehistorii
Na obecność szamanizmu w przeszłości wskazuje wiele wyobrażeń symbolicznych i
plastycznych, których znaczenie odczytujemy poprzez analogie do żywych kultur i
zapisów historycznych. Od epoki neolitu zawartość kurhanów i symbolika ceramiki
interpretowana jest w powiązaniu z kompleksem szamańskim. Spotyka się więc w
wykopaliskach kurhany z niezwykłym wyposażeniem (gliniane flasze z kryzą
makówkopodobną, fajki do palenia psychoaktywnych substancji, resztki ziół )lub
specjalnie usytuowane, jak np. grób ciałopalny szamana z wczesnej epoki żelaza w
Piórkowie (byłe woj. elbląskie). Jego kurhan o unikatowej konstrukcji związanej z
symbolika solarną, promieniście rozchodzącymi się rzędami kamieni stanowi niezwykłe
świadectwo przemian religijno-doktrynalnych schyłku II tysiąclecia p.n.e. Podstawą
obrządku ciałopalenia który wtedy zdobywał popularność była wiara w oczyszczającą moc
ognia, uwalniającego nieśmiertelną duszę z ciała. Natomiast wędrówka słońca
utożsamiana była z wędrówką duszy- z jej wyzwalaniem się i ponownym przybieraniem
ziemskiej powłoki. Kult słońca był ściśle związany z kultem zmarłych. Wczesna epoka
żelaza to sporadyczne pochówki szkieletowe, znane głównie z Małopolski i Górnego
Śląska, a łączy się je z lokalną grupą kultury łużyckiej i penetracją naszych ziem przez
plemiona celtyckie lub italo-celtyckie. Na terenie północno-wschodniej Polski zajętej przez
ludność kultury kurhanów zachodniobałtyjskich ciałopalenie jest już wtedy wyłączną formą
obrządku pogrzebowego. Wyobrażenia figuralne znajdowane w grobach to przede
wszystkim gliniane ptaszki z symboliką solarną i księżycową. Przedstawienia ptaków które
wiodły zmarłych ku słońcu były wszechobecnym motywem. Znajduje się także
wyobrażenia postaci niby ludzkich z twarzami ptaków które odczytuje się bądź jako
bóstwa ale raczej jako postaci szamanów. Figurka z Glinian woj. wrocławskie, to postać o
Strona 1
Szamanizm a rodzima wiara
nieproporcjonalnie wydłużonej głowie, długim i spłaszczonym nosie w kształcie dzioba
oraz dziwnym nakryciu głowy w formie stożka. Cechy te pozwoliły wysnuć przypuszczenie,
ze postać ta ma założoną ptasią maskę kultową. Jak wiemy, ptakom przypisuje się
unoszenie zmarłych w zaświaty, pomoc bohaterom oraz często występują jako szamańscy
pomocnicy. Znaleziska tego rodzaju są rozpowszechnione w epoce żelaza na całym
obszarze Polski. Zważywszy również na interpretację zapisów rzymskich kronik odnośnie
działalności celtyckich druidów, gdzie pewne czynności wskazują na elementy lub wręcz
praktyki szamańskie, obecność Celtów na naszych terenach może wskazywać na
przeniesienie i tutaj ich zwyczajów religijnych. Także i następne plemiona wędrujące
poprzez ziemie obecnej Polski znały instytucję szamana. Cmentarzysko ludności gockiej
w Weklicach niedaleko Elbląga dostarcza dowodów niezwykłego rozpowszechnienia
amuletów oraz pochówki wybitnych osobistości jak np. wróżka z Weklic z zestawem
magicznych przedmiotów.
III i IV wiek n.e. to pojawienie się Hunów, koczowników azjatyckich którzy okupowali
nawet południowe obszary naszego kraju za czasów Attyli. Po nich byli jeszcze Awarowie
w VI i VII w. W religii tych plemion wybitną rolę odgrywał szaman i trójdzielny świat
połączony drzewem kosmicznym oraz ptaki jako znani nam pomocnicy i przewodnicy
dusz. Szamanizm rejestrowany jest również wśród plemion scytyjskich i sarmackich,
bezpośrednich sąsiadów jeśli nie współtwórców kultur słowiańskich.
Szamanizm u Bałtów i Słowian
A jak to wyglądało u samych Słowian? Tutaj już z pomocą przychodzą średniowieczne
źródła pisane np. Powiest Wremiennych Liet czy Latopis Nestora, obie pozycje dotyczą
Słowian Wschodnich a wspomina się tam dość szeroko o żercach, wołchwach i
kudiesnikach. Martti Haavio w "Mitologii fińskiej" w rozdziale poświęconym szamanizmowi
przytacza interesujący wywód znaczenia wyrazu "kudiesnik". Staroruski czasownik kuditi
znaczy potępiać, zawstydzać, co kojarzy się z greckim oczerniać. Rosyjskie kud to
czarownik, staroruskie kudies to czarowanie, rosyjskie kudiesy to czary ale również bęben
szamana. Sofijski wremiennik, zapis z czasów średniowiecza, przekazuje, że kudiesnik
przywoływał do siebie złe duchy bijąc w bęben. Między kudiesnikami a wołchwami musiała
już rysować się jakaś różnica, skoro ci pierwsi postrzegani byli negatywnie, natomiast o
wołchwach wyrażano się niemal z szacunkiem.
Wołchw, wołszebnik jest terminem ruskim oznaczającym również czarowanie ale także
wpadanie w ekstazę, przeciągłe mruczenie lub wycie, co wskazywało by na umiejętność
kamłania czyli posługiwania się specyficzną techniką śpiewu gardłowego. Szyjewski w
"Religii Słowian" pisze o związkach tej grupy wykonawców kultu z Welesem w którego
władzy było podziemie, lasy i magia również magiczna ekstaza. Inna wersja mówi, że jest
to zapożyczenie z fińskiego o podobnym znaczeniu, dość ze ta pożyczka dotarłaby aż na
Pomorze, tam bowiem Słowińcy znali słowo vołchvjanie w znaczeniu czarowanie. Jeszcze
jedna teoria wywodzi pochodzenie słowa wołchw od germańskiego volva czyli wieszczba
lub wieszczka. Wołchwowie przewodzili też powstaniom ludowym na Rusi jeszcze w XI w,
interweniowali w przypadku nieurodzaju,wywoływali cuda, natomiast źródła milczą o ich
udziale w ofiarach i modłach, co tłumaczy się za np. Łowmiańskim ustaniem zbiorowych
obrzędów plemiennych w tamtym czasie, albo odmiennym zakresem zajęć. Jak czytamy w
Powiesti Wremiennych Liet wołchwowie potrafili tańcem w kółko i środkami
oszałamiającymi wprowadzić się w stan ekstazy, zyskując wtedy zdolność wieszczenia i
uzdrawiania. Szyjewski wspomina w "Religii Słowian" bylinną powieść o wołchwie Wołchu
Strona 2
Szamanizm a rodzima wiara
Wszesławliewiczu, synu żmija, który był zdolny do zmiany własnej postaci i rzucania
niszczących czarów na wrogów. Nieobecność zapisów odnośnie szamanizmu na
zachodnich obrzeżach słowiańszczyzny jest wyjaśniana wykształceniem się warstwy
kapłańskiej czyli żerców np. na Połabiu, gdzie pojecie żyrzec, żerca, pochodzi od
słowiańskiego żrti- ofiarować, staroindyjskiego-grnati, wzywać i w litewskim girti –
wysławiać. Za Gieysztorem można rzec, ze idzie tu o znawstwo modłów i umiejętność ich
recytacji oraz składanie ofiar.
Ślady szamanizmu uchwytne są także w warstwie mitologicznej. Trójdzielność kosmosu
pojawia się w zapisach o Trygławie szczecińskim, który miał zawiadywać podziemiem,
ziemią i niebem, trójstrefowy podział zaznaczony jest na tzw. Światowidzie zbruckim, w
micie o Górze Triglav na Słowenii oraz w całej rozbudowanej symbolice troistości wśród
Bałtów i Słowian. Są więc w opowieściach elementy takie jak kosmiczne drzewo, u
którego korzeni czuwa Weles w postaci złotego króla wężów, a w koronie drzewa siedzi
gromowładny orzeł (Perun) i uwalnia wody na wiosnę, są motywy herosów którzy
wyruszywszy po żywą wodę albo uwięzione księżniczki (również symbolika wody) szukają
sprzymierzeńców w świecie podziemnym lub podniebnym i potem dzięki nim opuszczają
podziemie np. na grzbiecie orła, albo żar-ptaka, gęsi albo łabędzi czy wręcz w łabędzie
się zamieniając.
Zwraca też Szyjewski uwagę na pewien rodzaj duszków powodzenia, szczególnie w
postaci zoomorficznej jak np. żmije ogniste,kłobuki, atwory i raraszki, bowiem mogą
stanowić odpowiedniki szamańskich duchów opiekuńczych.Na całej słowiańszczyźnie
funkcjonuje motyw mlecznych braci, zwierzęcego i ludzkiego, np. dziecka które pije mleko
z piersi matki razem z wężem i umiera po zabiciu węża. Jest też specjalna kategoria
zaklinaczy pogody, znanych jako płanetnicy czy chmurnicy, odbywających klasyczne loty
szamańskie.
Trójdzielny kosmos jako charakterystyka świata szamańskiego pojawia się również jako
potrojenia, np. trzy zorze, troje rodzeństwa, potrójne znaki oraz popularne powiedzenie
trzy światy. Niebo określane jest w mitologii jako miejsce do którego wędrują dusze m.in.
po drodze mlecznej w nocy, gdzie znacząca jest gwiazda polarna jako szczyt, wierzchołek
drzewa-osi, wędrują tam także po tęczy w dzień. W koronie kosmicznego drzewa, która
jest niebem często złożonym z wielu warstw np. z siedmiu, żyją bogowie, ich pomocnicy i
część dusz które są zamknięte za bramą Wyraju ptasiego w koronie drzewa. Kraina
podziemi to Wyraj wężowy do którego trafiają dusze zimą oraz ptaki takie jak kukułki,
jaskółki a także krukowate, one bowiem zimą zastępują bociany w roznoszeniu dzieci.
Część naukowców twierdzi, ze podział na raj górny i dolny dokonał się pod wpływem
chrześcijaństwa a pierwotnie był tylko jeden, w podziemiach, do którego trzeba było
przebyć ognistą rzekę zapomnienia. W wielu opowieściach ludowych pojawia się motyw
wędrówki po drzewie lub wpadania do studni, motyw ukrytej duszy szamana w np. jaju jak
to jest w bajce o Kościeju, i w wyprawach po księżniczki, skarby itp. zamienniki dawnych
uprowadzonych dusz które to uprowadzania były przyczyną chorób i wypraw szamańskich
do zaświatów. Pozostałości misteriów inicjacyjnych w których pobrzmiewają echa
szamańskiego rozczłonkowania, tortur doświadczanych ze świata demonów mamy do dziś
widoczne w obrzędach otrzęsin, inicjacji zbójeckich czy w obrzędach weselnych. Jest tam
również pewien motyw przekazywania mocy poprzez np. uściśnięcie dłoni. Nawet majowe
słupy po których wspinają się śmiałkowie mogą być odzwierciedleniem szamańskich
podróży do górnych światów a z kolei odosobnienia nabierają charakteru odwiedzin
Strona 3
Szamanizm a rodzima wiara
światów dolnych. Pozostaje jeszcze cała masa wyobrażeń graficznych, które obecne na
pisankach, w koronkach, haftach i innych przedmiotach ludowej twórczości przedstawiają
kosmiczne drzewo, ptaki-pomocników, mieszkańców świata podziemnego bądź górnego.
Ważnym elementem szamańskiego światopoglądu jest obcowanie z duszami zmarłych.
Niesamowita ilość zabiegów stosowanych przed i w czasie pogrzebu, oraz spora ilość
świąt związanych z nawiedzaniem przez zmarłych świadczy o rozbudowanych
wierzeniach dotyczących obcowania z przodkami a co za tym idzie również uchwytnym
tzw. kompleksem szamańskim szczególnie w odniesieniu do takich pojęć jak "życzliwy
zmarły" czy "gniewny zmarły" zakładających istnienie fachowców którzy z takimi duchami
umieli postępować.
Z ziem bałtyjskich do których zalicza się tereny północno-wschodniej Polski mamy także
sporo średniowiecznych świadectw jeszcze lepiej pokazujących obecność szamanizmu w
bezpośrednim sąsiedztwie Słowian oraz wykazujących rodzimość tego typu praktyk.
Miedzy innymi tzw. Traktat Dzierzgoński zawiera opis działań podejmowanych podczas
pogrzebów pruskich przez Tuliszy i Ligaszy, których odczytuje się jako tłumaczących
znaki (tulissones) i leczących choroby, kapłanów od choroby (Ligassones). Owi ludzie
relacjonowali zebranym swoje widzenia, odprowadzali dusze zmarłego która jechała na
koniu poprzez niebo w orszaku bogini Sauli (słońce u Prusów jest rodzaju żeńskiego) w
towarzystwie sokołów i innych dusz. Sami uprzednio wprowadzali się w trans. Krzyżacy
nie umieli zidentyfikować tego typu działań i nazywali ich niby-kapłanami, oraz stwierdzali
że posługiwali się krzykiem, dosłownie histriones i exclamantes. Zakonnikom obcy był
trans szamański i z zakłopotaniem widocznym w tekście pisali o tych których religijny
charakter był widoczny, lecz nie przystawał do chrześcijańskiego zasobu pojęć.
Wspominano też o duchach w postaci koni, niedźwiedzi i sokołów które to wyobrażenia
identyfikuje się na całym obszarze Eurazji jako duchy opiekuńcze. Również legendy
potwierdzają istnienie szamanów np. epos o Sowim. XIII wieczne traktaty z Dzierzgonia
wskazują na istnienie w tym czasie jeszcze żywych elementów szamanizmu pruskiego a
analiza innych dzieł skłoniła Łucję Okulicz-Kozaryn do postawienia tezy o postępującej
specjalizacji wśród szamanów bałtyjskich, dzielących się na specjalistów od chorób, od
wieszczenia, od tłumaczenia znaków i tradycji oraz na krystalizującej się grupie kapłanów
zwanych kriwwe. Być może taki sam etap poprzedził wykształcenie się warstwy żerców na
Połabiu.
Ze względu na ramy tematyczne referatu nie mogę zamieścić tu szerzej całej gamy
rozmaitych dowodów na istnienie u podstaw naszej kultury szamańskich źródeł. Poza
opracowaniami mediewistów i religioznawców, sporo śladów w ludowej obrzędowości
można wychwycić studiując dzieła Moszyńskiego, Bartmińskiego czy Kolberga. Ale to inna
pasjonująca historia. W każdym razie szamanizm jak, mam nadzieję, wynika z
przedstawionego choć tak pobieżnie materiału może być traktowany jako kulturotwórczy
czynnik rodzimy, w nawiązaniu do bałto-słowiańskich korzeni, można tez
stwierdzić,traktując temat bardziej uniwersalnie, że był obecny stale na naszych ziemiach,
towarzysząc coraz to innym kulturom etnicznym, także i naszej. Ale nic dziwnego
skoro,cytując Andrzeja Szyjewskiego "Religię Słowian", "tego typu doświadczenia nie
wynikają z jakiejś linii przekazu pochodzącej z czasów przedchrześcijańskich, są
wytworem struktur mózgowych właściwych człowiekowi jako istocie biologicznej. Ich
obecność wskazuje, że nic nie stało na przeszkodzie, by ujawniały się w obrębie religii
słowiańskiej,wręcz przeciwnie, w obrębie paradygmatu pogańskiego mogły funkcjonować
Strona 4
Szamanizm a rodzima wiara
z całą otwartością".
Dodam, mogły, i mogą również nadal funkcjonować właśnie w obrębie owego
pogańskiego paradygmatu.
Szamański model dzisiejszej rzeczywistości
Przypatrzmy się teraz modelowi świata szamańskiego, jego kosmologii i możliwościom
egzystowania w dzisiejszej rzeczywistości. W obrębie szamańskiego modelu kosmosu
pojawiają się symbole, które jak się przypuszcza, należą do najstarszych idei ludzkości.
Oparte są na elementach otoczenia przyrodniczego czyli rzeźbie krajobrazu, sklepieniu
nieba, ruchach ciał niebieskich,zwierzętach i roślinach. To co spaja wszystkie te symbole i
idee jest widzenie kosmosu jako żyjącej istoty. Dla szamana wszystko żyje, ma swojego
ducha, wolę, nie tylko chodzi o zwierzęta ale także o skały, rośliny i zjawiska
atmosferyczne.
We wszystkich systemach szamańskich spotkamy też przekonanie o dwudzielnym
charakterze rzeczywistości, tzn. to co jest obserwowalne jest czymś zewnętrznym wobec
rzeczywistości wewnętrznej czy zaświatowej która nadaje sens oraz istnienie temu co
widzialne. Jak pisze Andrzej Szyjewski w "Szamanizmie" – " Szaman jest mistrzem obu
światów, potrafi poruszać się zarówno między duchami, jak i wśród ludzi. W oczach
szamana oba światy przenikają się ". Świat szamana to albo szereg koncentrycznych sfer
lub układ oparty na osi pionowej, osi kosmicznej czy kosmicznym drzewie.
Innym częstym układem jest trójdzielność kosmosu. Mamy więc świat górny, dolny i
między nimi środkowy czyli ziemię. Ziemia stanowi przedmiot zmagania sił kosmicznych
obu pozostałych światów i jest miejscem zmieszania tych porządków.
Wszystkie te wyobrażenia wcale nie stoją w sprzeczności z dzisiejszymi wyobrażeniami
czy to religijnymi, czy też związanymi z budową naszej świadomości itp. Idea żywego
wszechświata ciągle przewija się w co bardziej ekologicznie nastawionych filozofiach. O
dwudzielnej rzeczywistości mówi większość religii oraz podstawowy podział dzisiejszego
świata na świat materii i ducha. Nawet nauka zdaje się potwierdzać zmienność gry sił
kosmicznych, tworzenie wszechświata czy nawet innych światów. Odniesienia do
szamanizmu znajdujemy w psychologii i różnych systemach terapeutycznych. Potrójność
świata jest trwale wbudowana w nasz ogląd, coś jest jak w niebie, albo idzie do ziemi, a
my pośrodku między młotem a kowadłem. Nawet dosłownie, bo w niektórych
wyobrażeniach szaman aby dostać się do któregoś ze światów musi przejść przez
strażników mogących przybierać formy wymagające wykazania się przed nimi dużą
zręcznością. Na nich podobno dobrzy szamani tracą siły a mierni szamani – życie lub
dusze.
Może to trochę uproszczone odniesienia ale chyba najważniejsze. Świadczą o tym, że
szamanistyczny model może się wpasować we współczesność bez żadnego kłopotu.
Szamanizm a główne kierunki rodzimej wiary
Jako rodzimy system światopoglądu religijnego dołącza zatem szamanizm z animizmem
do takich kierunków rodzimej wiary jak panteizm, henoteizm i politeizm. Na tym tle, wobec
swojego otwartego podejścia do świata przyrody może współgrać z wyobrażeniami
panteistycznymi, które utożsamiają boga z naturą i wszechświatem, traktując wszystkie
istoty jako manifestację jego sił twórczych. Gorzej sprawa wygląda z henoteizmem i
politeizmem, jako że trudno nawet rodzimowiercom te poglądy pogodzić z realnością i
Strona 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin