00:00:04:�wi�ta! 00:00:06:Kim! 00:00:07:Czy mog� prosi� o karetk�? 00:00:09:Moja dziewczyna jest nieprzytomna.|My�l�, �e co� wzi�a. 00:00:14:- Wiadomo co wzi�a?|- Niestety. 00:00:19:Gdzie ja jestem? 00:00:20:Mia�a� szcz�cie,|�e przyjaci�ka przywioz�a ci� tu na czas. 00:00:22:Przyjaci�ka? 00:00:23:Jest w pokoju 12B. 00:00:26:Ty idiotko!|Wzi�a� jedn� z tych tabletek, prawda? 00:00:32:- Dzi�kuj�.|- Za co? 00:00:34:Za ocalenie mi �ycia. 00:00:36:To nic... |naprawd�... to nic. 00:01:23:SUGAR RUSH 2x6|t�umaczenie ze s�uchu: piotrazzz 00:01:27:Dobra... 00:01:29:Wiem, �e po nocy, kt�r� mia�am|powinnam si� cieszy�, �e �yj�, 00:01:38:ale czasami, bez powodu wszystko sobie komplikujemy. 00:01:51:Przepraszam... 00:01:54:Tak mi przykro. 00:02:03:Wyrz�dzi�am najwi�ksz� krzywd� osobie,|na kt�rej zale�y mi najbardziej. 00:02:07:Gdy zdradzimy kogo� w taki spos�b, 00:02:12:nie mo�emy oczekiwa� przebaczenia, prawda? 00:02:17:A w mojej rodzinie,|najlepszym sposobem na radzenie sobie z win� 00:02:19:jest p�acenie komu� innemu,|�eby si� tym zaj��. 00:02:22:Kochanie!|Przyjechali�my, jak tylko dostali�my wiadomo��. 00:02:25:Tam mi przykro, �e nas przy tobie nie by�o.|Nigdy wi�cej. 00:02:30:Nigdy wi�cej. 00:02:31:Terapia... spos�b Stelli i Nathana|na szukanie wybaczenia we wszech�wiecie. 00:02:35:Chc�, �eby� poczu�a,|�e jest tu bezpieczne otoczenie. 00:02:44:Teraz czas na ciebie, Kim.|Mo�emy m�wi�, o czym tylko chcesz. 00:02:49:Nic mi nie jest. 00:02:50:To dla mnie kompletna strata czasu. 00:02:55:Musi by� co�. 00:02:57:Nie. 00:03:00:Wcale nie. 00:03:01:Przecie� tylko ludzie nie stroni�cy od przyjemno�ci|potrzebuj� terapii, nie? 00:03:07:Potem powiedzia�a, �e to jej by�y... 00:03:09:Sk�d mia�am wiedzie�, �e kiedy� interesowa�a si� facetami? 00:03:11:Ja nigdy nawet nie czu�am poci�gu do facet�w.|Powinna zrozumie� dlaczego mnie to dziwi, prawda? 00:03:15:Ale w ko�cu pracuje w sex-shopie,|wi�c powinnam si� domy�le�, �e ma r�ne do�wiadczenia. 00:03:18:Mo�e m�j w�asny brak do�wiadcze� sprawia,|�e jestem taka zazdrosna. 00:03:21:Co pani my�li? 00:03:24:Tak. 00:03:27:C�.. �wietnie. 00:03:30:W�a�ciwie Kim, sko�czy� si� nasz dzisiejszy czas. 00:03:33:Ale nie zd��y�am nawet opowiedzie� o tamtej nocy. 00:03:36:Godzina min�a. 00:03:38:Wi�c to tyle? 00:03:40:Nie, mo�emy kontynuowa� nast�pnym razem. 00:03:43:Mamy przed sob� mn�stwo pracy i jeszcze du�o czasu. 00:03:48:Tak, czasu na u�wiadomienie,|�e �wi�ta nigdy mi nie wybaczy 00:03:51:i �e b�d� samotna i nieszcz�liwa ju� zawsze. 00:03:55:Ostro�nie Kimmy!|Tam s� delikatne rzeczy. 00:03:59:No dobra... mo�e nie samotna. 00:04:01:- Co si� sta�o?|- Rosyjska inwazja! 00:04:04:Ca�a rodzina Dimitri'ego:|bracia, siostry i ta ma�a pani 00:04:07:kt�ra chyba jest jego matk�|i jest bardzo przera�aj�ca. 00:04:10:Ci�gle �piewaj� te rosyjskie piosenki do 2 nad ranem. 00:04:13:To doprowadza mnie do sza�u. 00:04:16:To tylko na kilka dni... 00:04:19:Ok. 00:04:21:Naprawd�? 00:04:22:Tak.|Jestem twoj� d�u�niczk�. 00:04:25:- Dzi�kuj�.|- Za co? 00:04:27:Za ocalenie mi �ycia. 00:04:30:Przynajmniej tyle mog� zrobi�. 00:04:38:Nia ma to jak problemy innych, �eby zapomnie� o swoich... 00:04:41:Ja tylko je przymierza�em. 00:04:45:Tylko uwa�aj, �eby ich nie rozci�gn��...|Stella by ci� zabi�a. 00:04:49:Stella nosi �redni rozmiar,|ja ma�e. 00:04:52:W mojej rodzinie jest wystarczaj�co du�o szale�stwa,|�eby zapewni� prac� ca�ej szkole psychoterapeut�w. 00:04:56:Pasuje mu ten kolor. 00:04:59:Wi�c? Co teraz? 00:05:01:W moim nudnym �yciu?|Mo�e jaki� esej. 00:05:05:My�la�am, �e mog�yby�my razem popracowa�|nad jak�� butelk� w�dki. 00:05:09:Ja nie pij�. 00:05:11:Oczywi�cie... 00:05:15:Tego te� nie chc�!|Jestem na cenzurowanym. 00:05:18:W domu panuj� nowe zasady. 00:05:22:A co mo�esz robi�? 00:05:27:Dobra, mo�e to odbiega�o|od moich standardowych zachowa�... 00:05:30:- Chcia�am tylko zaczerpn�� troch� �wie�ego powietrza.|- Ja w sumie te�. 00:05:37:Co to za zapach? 00:05:39:Sma�ony t�uszcz? 00:05:43:- Wi�c z Dimitrim uk�ada si� dobrze?|- Tak, ca�kowicie. 00:05:46:Tylko nie potrafi� si� sprzeciwi� jego matce.|Nie ma powodu, �eby z nim zostawa�a. 00:05:50:Przecie� nie jest tak,|�e w Brighton nie ma hoteli. 00:05:52:- Ciesz� si� twoim szcz�ciem, Shoogs.|- To nic wielkiego. 00:05:55:Nie, naprawd� ciesz� si�. 00:05:57:Przepraszam, �e mia�am takie podej�cie. 00:06:00:To zrozumia�e.|On nie jest naj�atwiejszym partnerem do rozmowy. 00:06:05:Przynajmniej kt�ra� z nas kogo� ma. 00:06:10:A co ze �wi�t�? 00:06:12:My�l�, �e nie chce mie� ze mn� nic wsp�lnego. 00:06:16:Nawet nie odwiedzi�a mnie w szpitalu. 00:06:21:Ale nic mi nie jest... 00:06:24:Tak po prostu mia�o by�. 00:06:28:Na szcz�cie masz mnie, Kizzer. 00:06:32:Niekt�re rzeczy po prostu ci� prze�laduj�... 00:06:35:�wi�ta! 00:06:36:Kim? 00:06:38:Kim, gdzie jeste�? 00:06:42:Jednego nie kapuj�... 00:06:44:Sk�d wiedzia�a�, �e znajdziesz mnie tutaj? 00:06:49:To pokazuje jak dobrze ci� znam. 00:06:51:Zw�aszcza, kiedy jeste� pijana. 00:06:55:Powoli sobie wszystko przypominam. 00:06:58:- Naprawd�?|- Tak . 00:07:00:Tylko nie mog� znale�� w tym sensu. 00:07:04:- Nadal nie czujesz si� dobrze, prawda?|- Sk�d to wiesz? 00:07:08:Wygl�dasz jak ostatni poczochraniec. 00:07:44:- Co robisz?|- Jestem sp�ukana. 00:07:46:Nie przejmuj si�, ja stawiam. 00:07:48:Tak? A jakim cudem ci� na to sta�? 00:07:51:Dimitri da� mi kup� siana.|Powiedzia�, �e mam sobie kupi� co� �adnego. 00:07:56:Nie przejmuj si�. 00:07:57:A je�li zauwa�y, �e wyda�a� te pieni�dze na mnie? 00:08:00:Zauwa�y tylko moje cycki,|wi�c my�l�, �e mo�emy by� spokojne. 00:08:04:Jeste� pewna? 00:08:05:Kizzer, czy ja bym ci� ok�ama�a? 00:08:24:Tymczasem Nathan stara� si� jak m�g�,|�eby by� dobrym rodzicem. 00:08:30:- Nie musisz by� dla niej a� tak mi�y.|- Musimy by� czuli. 00:08:35:Najwyra�niej przechodzi trudny okres. 00:08:53:Ci�gnij Kizzer! 00:08:56:Ci�gnij. 00:08:59:Dobra, wygl�da na to,|�e jednak je kupisz. 00:09:01:- �artujesz?|- Przecie� je przymierzy�a�. 00:09:04:Nie b�d� p�aci�, �eby by� kalek�. 00:09:10:Pom� mi. 00:09:12:Nie... 00:09:21:Bardzo przepraszam, ja... 00:09:40:Ty j�dzo! 00:09:42:Wielka stopa! 00:09:44:P�jd� kupi� jakie� plastry. 00:09:47:Kiedy� dzie� z Sugar sprawia�,|�e wszystko wydawa�o si� lepsze, 00:09:52:ale mierzenie si� twarz� w twarz|z przesz�o�ci� mo�e by� bezlitosne. 00:09:56:�wi�ta! 00:09:58:Cze��! 00:10:00:- Co u ciebie?|- W porz�dku. 00:10:02:To dobrze. 00:10:03:- Dobrze wygl�dasz.|- Dzi�ki. 00:10:05:To zadziwiaj�ce, jak dobrze mo�e wygl�da� twoja sk�ra,|po p�ukaniu �o��dka. 00:10:09:Dobra debilko... spr�buj jeszcze raz. 00:10:12:Tatmtego wieczora, po tym jak wysz�a�... 00:10:14:troch� przeholowa�am 00:10:16:i sko�czy�am w szpitalu. 00:10:19:Nie, �eby to mia�o co� zmieni�... 00:10:21:Nie. 00:10:23:Pomy�la�am, �e ci powiem. 00:10:25:Bo�e pom� mi, ja tu konam. 00:10:28:- Kim, ja ...|- Kim, masz 10 pens�w? 00:10:30:Nie maj� rozmieni� 50. 00:10:33:Raczej nie o tak� pomoc mi chodzi�o. 00:10:36:Sugar zabra�a mnie do szpitala. 00:10:39:- Tak?|- Przecie� tak powiedzia�a. 00:10:42:To oczywi�cie przez moj� g�upot�. 00:10:45:Ciesz� si�, �e nic ci nie jest. 00:10:47:- Nie musisz tego m�wi�.|- Wiem. 00:10:49:Nie chc� wam przeszkadza�,|ale masz to 10 pens�w? 00:10:53:Do zobaczenia Kim. 00:11:03:Przebaczenie to zbyt wielkie oczekiwanie, prawda? 00:11:06:Uwa�asz, �e �wi�ta ci nie wybaczy, 00:11:09:czy, �e nie zas�ugujesz na przebaczenie? 00:11:12:To dobre pytanie. 00:11:13:No, ale pope�nianie b��d�w jest cech� ludzk�, nie? 00:11:17:Dlaczego zawsze musz� co� spieprzy�? 00:11:20:To, �e �a�ujemy tych wszystkich rzeczy nie znaczy,|�e nie mo�emy ich naprawi�. 00:11:23:Co sprawia, �e my�lisz,|�e nie masz ju� u niej szans? 00:11:27:A mam? 00:11:28:Spr�buj porozmawia� z ni� w cztery oczy,|to mo�e by� �atwiejsze. 00:11:31:Wiesz gdzie mieszka, prawda?|Co ci� powstrzymuje przed odwiedzeniem jej? 00:11:35:Pomijaj�c fakt, �e pewnie ka�e mi si� odpieprzy� 00:11:38:i b�d� wiod�a samotne, �a�osne i puste �ycie bez niej... 00:11:43:Wi�c czym to si� b�dzie r�ni�o od stanu obecnego? 00:11:51:Tym razem wiedzia�am, �e znajd� odpowiednie s�owa. 00:11:57:Gdyby tylko by�a tu,|�eby ich wys�ucha�... 00:12:12:Spokojnie... 00:12:17:Nie ma jej. 00:12:23:Kiedy wr�ci? 00:12:24:- To zale�y od tego, jak dobrze si� bawi.|- Jasne. 00:12:28:Nie powiedzia�a gdzie idzie... ani z kim. 00:12:31:- Wi�c znowu tu mieszkasz?|- Kim mnie zaprosi�a. 00:12:34:- Masz szcz�cie.|- Ona te� co� z tego ma. 00:12:37:W�a�nie widz�. 00:12:39:- To dla niej?|- To nic. 00:12:41:Wym�wka, �eby m�c przyj��... 00:12:45:Kiedy planowa�a� powiedzie� Kim,|kto zabra� j� do szpitala? 00:12:48:- Dlaczego ty tego nie zrobisz?|- Mo�e zrobi�. 00:12:51:Ale to przecie� twoja dzia�ka, nie? 00:12:53:Nie wy�ywaj si� na mnie za to,|�e Kim zabawia�a si� z inn� dziewczyn�. 00:12:56:To nie moja wina,|�e jeste� kiepska w ��ku. 00:13:01:Wi�c co ty tu znowu robisz Sugar? 00:13:04:Nie jeste� tu potrzebna. 00:13:06:Jestem tu dla Kiz. 00:13:07:Mog� tylko powiedzie� "biedna Kim". 00:13:13:- Chcesz zostawi� wiadomo��?|- Tak. 00:13:16:Powiedz, �eby do mnie zadzwoni�a. 00:13:18:Naprawd� chc� z ni� porozmawia�.|W cztery oczy. 00:13:29:Dobra, wi�c nie porozmawia�am ze �wi�t�. 00:13:32:Mo�e to przeznaczenie, mo�e w�a�nie tak mia�o by�. 00:13:37:A mo�e je�li spr�buj� jutro,|ona tam b�dzie i mi wybaczy. 00:13:43:- Hej!|- Cze��! 00:13:46:Nie musia�a� tak tu siedzie�...|mog�a� si� rozgo�ci�. 00:13:50:Masz. 00:13:58:- Od kogo to?|- �wi�ta tu dzisiaj przysz�a. 00:14:02:Co? 00:14:04:Naprawd� mi przykro, Kizzer. 00:14:06:Dlaczego?|Co powiedzia�a? 00:14:08:Po prostu to podrzuci�a. 00:14:12:- Zostawi�a jak�� wiadomo��?|- Nie. 00:14:18:Nie mog� uwierzy�,|�e zostawi�a to nic nie m�wi�c. 00:14:23:- Naprawd� mi przykro, Kiz.|- Sp�jrz na to wszystko... 00:14:26:Ona musi mnie naprawd� nienawidzi�. 00:14:30:Nawet moja szczoteczk...
festynhumoru