Chińska sprawiedliwość.pdf

(239 KB) Pobierz
425878411 UNPDF
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Chińska sprawiedliwość
Zainteresowanym eiobowiczom zamieszczam tekst o "ludowej praworządności" azjatyckiego państwa
Skazaniec prowadzony na egzekucję
W ponurych czasach PRL, kiedy to sprawowali swe haniebne rządy "urwalacze władzy ludowej" mawiano, że "ręka
podniesiona na proletariacką władzę zostanie odcięta". Tamta epoka odesza do lamusa historii. Ale nie w Chinach, gdzie
Kodeks Karny przewiduje karę śmierci za 69 rodzajów przestępstw, w tym 12 politycznych. Prawo państwa środka przewiduje
egzekucje między innymi za hazard, kradzież czy prostytucję. O szczęściu może mówić pewien żebrak z pekińskich slumsów,
któremu za kradzież kurczaka z bazaru "zaledwie" odcięto dłoń.
PRZYJRZYJMY SIĘ PONIŻEJ DZIAŁANIU KARZĄCEJ RĘKI CHIŃSKIEJ PRAWORZĄDNOŚCI:
W Chinach stracono dwóch Ujgurów, a 15 skazano na kary więzienia za domniemane związki z terrorystami - podało
Radio Free Asia (RFA).
Sąd w mieście Kaszgar w autonomicznym regionie Xinjiangu (Sinkiangu) na północnym zachodzie kraju 9 lipca skazał dwóch
mężczyzn na śmierć; wyrok natychmiast wykonano.
Trzech kolejnych oskarżonych usłyszało wyroki śmierci w zawieszeniu na dwa lata, a pozostałych 12 - wyroki więzienia od 10
lat do dożywocia.
Całą grupę oskarżono o przynależność do separatystycznego ugrupowania Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu,
żądającego pełnej niezawisłości Xinjiangu. Oskarżeni zaprzeczają.
Pekin uważa Ruch za organizację terrorystyczną i twierdzi, że ma ona powiązania z Al-Kaidą. Także USA wpisały ugrupowanie
na listę organizacji terrorystycznych.
RFA powołuje się na lokalne źródła ujgurskie w Xinjiangu. Przedstawiciele chińskich władz dotąd nie potwierdzili tych
informacji.
W Xinjiangu - od 1955 r. Regionie Autonomicznym Sinkiang-Ujgur - żyje około 8 mln Ujgurów. Ta wyznająca islam mniejszość
domaga się większej autonomii dla regionu.
Od początku roku w tym regionie zatrzymano ponad 80 Ujgurów podejrzanych o planowanie zamachów w czasie sierpniowych
igrzysk olimpijskich w Pekinie - poinformowano w czwartek. Dzień wcześniej według pekińskich mediów chińska policja
zastrzeliła pięciu ujgurskich islamskich separatystów.
Zdaniem amerykańskiego stowarzyszenia Ujgurów (UAA) chińskie władze wykorzystują zarzuty o terroryzm jako pretekst, by
425878411.003.png
prześladować Ujgurów.
Ujgurowie "żyją w bezustannym strachu, że staną się ofiarami przemocy państwa" - wskazała szefowa UAA Rebiya Kadeer.
(ap)
Za serwisem WP z dn. 12.07.2008
Kara śmierci za zmuszanie uczennic do prostytucji
Para nauczycieli została skazana przez chiński sąd na karę śmierci za zmuszanie do prostytucji 23 nieletnich uczennic.
Jak podały w środę media pekińskie, do wydarzenia doszło w ubogiej prowincji Guizhou w połudiowo-zachodnich Chinach.
Para nauczycieli zmuszała mieszkające w internacie a pochodzące z okolicznych wsi uczennice do świadczenia usług
seksualnych właścicielom pobliskiej kopalni.
Co najmniej sześć z 23 dziewcząt nie miało ukończonych 14 lat. (mj)
Za serwisem WP z dn. 19.12.2007
Kara śmierci za wzięcie 14-milionowej łapówki
Sąd Wyższej Instancji w prowincji Hebei na północy Chin zatwierdził wyrok śmierci na dyrektora przedsiębiorstwa
budowlanego, który dokonał malwersacji funduszy publicznych i przyjął 14,8 miliona dolarów łapówek - podała oficjalna
chińska agencja Xinhua.
Od 2002 do 2004 roku Zhang Guangli, który stał w tym okresie na czele firmy Hohhot, działającej w stolicy Mongolii
Wewnętrznej, przywłaszczył sobie fundusze przeznaczone na budowę drogi, przelewając je na konta swojej siostry i brata,
oraz przyjął wysokie łapówki.
Według nowego przepisu, który wszedł w życie 1 stycznia 2007 roku, wyrok wymaga jeszcze zatwierdzenia przez chiński Sąd
Najwyższy. Dotąd nie było przypadku, aby nie potwierdził on wyroku wydanego przez Wyższy Sąd prowincjonalny. (aka)
Za sewisem WP z dn. 15.11.2007
Urzędnik skazany na śmierć za korupcję
Były szef chińskiego urzędu odpowiedzialnego za kontrolę żywności i leków, Zheng Xiaoyu, został skazany na śmierć w
procesie o korupcję. Wyrok może być złagodzony.
Rządowa agencja Xinhua pisze, że 62-letni Zheng, który stał na czele urzędu w latach 1998-2005, był oskarżony o branie
łapówek i zaniedbywanie swoich obowiązków.
Wyrok może zostać w drodze apelacji złagodzony.
Ostatni przypadek skazania na śmierć urzędnika tak wysokiej rangi zdarzył się w Chinach w 2000 roku. (mam)
Za serwisem WP z dn. 29.05.2007
Chiński Sąd Najwyższy będzie rewidować kary śmierci
To pierwszy krok w stronę ograniczenia stosowania kary śmierci w Chinach - uważają obrońcy praw człowieka
Według nowego prawa, który wchodzi w życie 1 stycznia 2007 r., wszystkie wyroki śmierci orzeczone w niższej instancji będą
podlegały apelacji przed Sądem Najwyższym.
Chiny szastają karą śmierci - orzeka się ją nie tylko za morderstwa, ale np. za oszustwa podatkowe. Osobnym problemem jest
brak fachowych sędziów. Nierzadko zastępują ich byli wojskowi czy policjanci po krótkim przeszkoleniu. Szansa na zmianę
wyroku w drugiej instancji jest niewielka, bo apelację rozpatruje sąd prowincjonalny, o równie niskim poziomie prawnym.
Znany adwokat i działacz społeczny Li Heping uważa, że teraz chiński sąd powiatowy, mając perspektywę sprawdzania jego
pracy przez fachowych prawników z Pekinu, dwa razy się zastanowi, zanim podpisze wyrok śmierci. Prawnicy liczą, że nowe
prawo uratuje setki, a może tysiące niewinnych.
Mark Allison z Amnesty International, która walczy o zniesienia kary śmierci, pochwalił Chiny za "krok w dobrą stronę". Obrońcy
praw chcieliby teraz poznać utajnione dane o liczbie wyroków śmierci w Chinach.
425878411.004.png
Według Amnesty Chiny odpowiadają za 80 proc. wyroków śmierci wykonywanych na świecie. Organizacja wie o 1770
egzekucjach w 2005 r. ale twierdzi, że prawdziwa liczba jest wyższa. Powołuje się na wypowiedź jednego z chińskich
deputowanych, który podał, że rocznie wykonuje się 10 tys. wyroków.
W Chinach kara śmierci cieszy się powszechną akceptacją. Tłumy asystują w publicznych sesjach sądowych skazywania na
śmierć handlarzy narkotyków i morderców w ramach kampanii walki z przestępczością.
Jednak w ostatnich latach władze ujawniły wypadki skazywania na śmierć niewinnych osób. W ubiegłym roku w prowincji
Henan odnalazła się po 16 latach kobieta, rzekomo zamordowana przez małżonka. W międzyczasie jej męża skazano i
stracono.
Maria Kruczkowska
Za serwisem "GW" z dn. 02.11.2006
Kara śmierci za łapówki
Chiński bankowiec został skazany na karę śmierci za łapówki i sprzeniewierzenia na łączną sumę 1,85 mln dolarów - piszą
chińskie media.
Według gazety "China Daily" sąd w Pekinie wydał we wtorek wyrok w sprawie byłego dyrektora technicznego pekińskiej filii
Rolniczego Banku Chin, 49-letniego Wen Mengjie.
Według "China Daily", Wen wziął w latach 1999-2004 łapówki w łącznej kwocie 10,7 mln juanów od czterech firm
informatycznych oferujących sprzęt i oprogramowanie dla banku oraz w latach 2003-2004 sprzeniewierzył 4,3 mln juanów,
przy kupnie bankomatów.
Gazeta pisze, że Wen będzie składać apelację od wyroku. 21.12.2005
Za serwisem WP z dn. 21.12.2005
Śmierć za zabójstwo szefa
W Chinach wykonano wczoraj wyrok śmierci na zdesperowanym robotniku, który w furii zamordował swojego
pracodawcę i jego rodzinę. Wang Binyu zabił, bo firma, w której pracował, nie chciała mu zapłacić
Wang Binyu był prostym robotnikiem na budowie. Przyjechał ze wsi do Yinchuan, stolicy prowincji Ningxia, żeby zarobić
pieniądze na operację dla ojca (w Chinach służba zdrowia jest płatna). Pracował kilkanaście godzin dziennie, próbował
oszczędzać. Takich ludzi, migrujących w Chinach "za ryżem" jest około 120 milionów.
Pracodawca zwodził jednak Wanga Binyu i nie chciał zapłacić mu 5 tys. juanów (ok. 620 dol.) za wykonaną pracę. Wtedy
robotnik poszedł na skargę do sądu - nikt nie chciał mu pomóc. Kiedy wrócił do firmy prosić o swoje pieniądze, ochroniarze
szefa pobili go i wyrzucili na ulicę. Wtedy wyciągnął nóż. - Traktowali mnie jak psa - mówił chińskim gazetom Binyu.
Zasztyletował cztery osoby - swojego szefa i jego rodzinę. - Wpadł w furię i rzucił się na nich z nożem - pisze "China Daily",
jeden z największych chińskich dzienników. - To było wyjątkowo brutalne morderstwo, nic go nie usprawiedliwia. Dlatego nie
może być mowy o ułaskawieniu - głosi wyrok sądu apelacyjnego w Ningxia. Stracono go w piątek.
Sprawa Wanga Binyu zelektryzowała Państwo Środka: od maja gazety w całym kraju szeroko opisywały okoliczności
morderstwa, zwykli ludzie słali tysiące listów w obronie Wanga. - Tak wygląda chiński rozwój - pisali rozgoryczeni robotnicy. (...)
Maciej Kuźmicz
Za serwisem "GW" z dn. 22.10.2005
Egzekucja handlarzy dziećmi
W Chinach stracono kobietę i dwóch mężczyzn, winnych porwania i sprzedaży 11 dzieci.
Egzekucja została przeprowadzona w Kunmingu w prowincji Yunnan (Junan), gdzie w latach 2001-2003 trójka kierująca całym
gangiem porwała i następnie sprzedała co najmniej 11 chłopców w wieku 2-3 lat.
Sąd w Kunmingu skazał kilka innych członków gangu, zajmującego się handlem żywym towarem, na kary więzienia od sześciu
lat po dożywocie.
Co roku w Chinach porywanych jest kilka tysięcy dzieci, kupowanych następnie przez rodziny bezdzietne albo chcące mieć
męskiego potomka lub też poszukujące bezpłatnych służących czy przyszłej żony dla syna.
425878411.005.png
Chłopcy, porwani przez rozbity w Kunmingu gang, byli następnie sprzedawani (cena wynosiła 11 tys. juanów, czyli około 1300
USD) do nadmorskiej prowincji Fujian (Fukien). Siedmiu chłopców znaleziono, po czterech zaginął wszelki ślad.
Za serwisem I NTERIA.PL z dn. 10.12.2004 r.
Czy Chiny zniosą lub przynajmniej ograniczą wykonywanie kary śmierci?
Pekin chce tę karę przynajmniej ucywilizować
Enigmatycznie brzmiąca notka oficjalnej chińskiej agencji prasowej Xinhua po październikowej konferencji Chińskiego
Towarzystwa Prawniczego może oznaczać ocalenie dla tysięcy ludzi w chińskich celach śmierci.
Według Xinhua chińskie władze szykują zmiany w prawie karnym - najważniejszą ma być wprowadzenie procedury
odwoławczej od wyroków. Od wiosny wyroki śmierci miałby każdorazowo sprawdzać sąd najwyższy podczas specjalnych
procesów odwoławczych. Teraz sąd dostaje jedynie sprawozdania i zatwierdza wyroki zaocznie.
Amnesty International - organizacja obrony praw człowieka, która jako pierwsza informowała o planowanych zmianach - jest
ostrożnie optymistyczna. - Liczymy, że dodatkowe sprawdzenie wyroków przez wykwalifikowanych sędziów przyniesie w
efekcie znaczne ograniczenie liczby egzekucji - piszą eksperci tej organizacji.
W Chinach samo poruszenie tematu kary śmierci jest już przełomem. Liczba wykonywanych egzekucji w tym kraju wzrasta
lawinowo wraz z postępami transformacji rynkowej. Zwiększa się liczba przestępstw, za popełnienie których grozi śmierć - pół
wieku temu było to 21 paragrafów, dziś - 68.
Na lawinę afer biznesowych, handel narkotykami i przemoc Pekin odpowiada kampaniami twardej ręki. Postawienie przed
sądem oznacza praktycznie skazanie, dowodem są często zeznania wydobyte torturami, oskarżeni nie mają adwokatów, a na
odwołanie od wyroku skazani mają 3-7 dni.
Dokładna liczba egzekucji jest w Chinach ściśle strzeżoną tajemnicą. Organizacje obrony praw człowieka próbują to ustalić,
zestawiając informacje z prasy lokalnej. Osiem miesięcy temu znany prawnik Chen Zhonglin ujawnił jednak, że rocznie w
Chinach wykonuje się 10 tys. egzekucji. To więcej niż łącznie we wszystkich pozostałych krajach stosujących najwyższy wymiar
kary.
Czy publiczna dyskusja na temat kary śmierci oznacza, że ktoś we władzach chce ucywilizować karę śmierci? Jeśli tak, to musi
najpierw pokonać opór aparatu władzy. - Łatwiej jest schwytać kilku złodziei i ich rozstrzelać, niż stworzyć system skutecznej
walki ze złodziejstwem i korupcją - zauważa w wywiadzie dla chińskiego pisma "Huanqiu" Liu Renwen, prawnik z pekińskiego
Instytutu Nauk Społecznych. - Kara śmierci szkodzi wizerunkowi Chin za granicą - uważa Liu, który otwarcie sprzeciwia się
wykonywaniu kary śmierci.
Z przeprowadzonych siedem lat temu badań chińskiej akademii nauk wynika, że za utrzymaniem kary śmierci opowiada się 97
proc. Chińczyków. I jest to zapewne prawda - na publiczne procesy organizowane na stadionach przychodzą tłumy, które
głośno protestują, gdy sąd próbuje złagodzić wyrok. Kiedy prowincja Yunnan zdecydowała się wykonywać wyroki przez
wstrzyknięcie trucizny zamiast strzelania w tył głowy, lokalne gazety zostały zasypane listami od oburzonych czytelników,
według których to zbyt łagodna śmierć dla zbrodniarzy.
- Ale czy Chińczycy nie zmieniliby zdania, gdyby dowiedzieli się, że wśród skazanych są niewinni ludzie? - pyta Liu Renwen.
Chińskie media zaczęły opisywać niektóre kontrowersyjne wyroki. W ub.r. wiele szumu narobiła sprawa Dong Weia, rolnika
skazanego za morderstwo. Jego rodzina dowiedziała się o wyroku na kilka dni przed egzekucją. Wynajęty obrońca pojechał
do Pekinu i zdołał wetknąć uzasadnienie wyroku klienta w rękę sędziego sądu najwyższego.
Sędzia przeczytał, iż Dong został skazany za spowodowanie nieumyślnego zabójstwa w bójce, której nie zaczął. Wykręcił więc
numer komórki swego kolegi z sądu, który skazał Donga na śmierć, i kazał wstrzymać egzekucję. Dongowi, który miał być
rozstrzelany, pozostały wówczas cztery minuty życia.
Maria Kruczkowska
Za serwisem "GW" z dn. 08.11.2004
Kary śmierci za porwanie i sprzedaż 118 dziewczynek
Sąd w południowych Chinach skazał na karę śmierci sześć osób z 52-osobowego gangu trudniącego się porywaniem i
sprzedażą małych dziewczynek. Pięć osób skazano na dożywotnie więzienie, a resztę na kilkanaście lat więzienia - podała
agencja chińska agencja prasowa Xinhua.
Członkom 52-osobowego gangu udowodniono uprowadzenie i sprzedaż 118 dziewczynek.
Agencja nie podała nic na temat losu uprowadzanych dziewczynek, kupowanych przez rodziny, które chciały mieć córkę, bądź
- szczególnie na wsi na północy kraju, gdzie brakuje kobiet - przyszłą żonę dla syna. Część dzieci sprzedawana była poza
425878411.006.png 425878411.001.png
granice kraju - zarówno w celach adopcyjnych, jak i do domów publicznych w krajach Azji Południowo-Wschodniej.
Wg ONZ rocznie w Chinach porywanych jest około 250 tysięcy kobiet i dzieci.
W marcu chińskie władze podały oficjalnie, że w latach 2002-2003 policja uwolniła z rąk porywaczy 42.215 kobiet i dzieci.
Jednak specjaliści uważają, że jest to tylko czubek góry lodowej.
Za serwisami WP , Onet.pl , INTERIA.PL z dn. 24.07.2004 r.
Śmierć za przestępstwa narkotykowe
W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Walki z Narkotykami władze chińskie wykonały w sobotę 17 wyroków śmierci na
osobach skazanych za przestępstwa związane z narkotykami - poinformowały chińskie media państwowe.
Sobotnie egzekucje przeprowadzono w miastach Szanghaj i Chingqing. Dzień wcześniej dla uczczenia Międzynarodowego
Dnia Walki z Narkotykami wykonano wyroki śmierci na 11 skazanych za przestępstwa narkotykowe.
Agencja Xinhua podaje przykład Lin Shengfu, którego skazano za przemyt 1,8 kg heroiny z Myanmaru (Birmy)do Szanghaju
w 2003 roku. Inne przypadki dotyczyły również handlu heroiną, a także opium i efedryną, stanowiącą składnik metamfetaminy
- podaje agencja, bez precyzowania szczegółów.
Chiny co roku wykonują wyroki na setkach osób skazanych za przestępstwa narkotykowe. Organizacja praw człowieka
Amnesty International zaapelowała w sobotę do władz chińskich, by zrezygnowały z wykonania wyroków na skazanych za ten
rodzaj przestępstw.
- Nie ma żadnych przekonywujących dowodów, że kara śmierci odstrasza ewentualnych handlarzy narkotyków i narkomanów
bardziej skutecznie niż inne rodzaje rodzaje kary - stwierdzono w oświadczeniu organizacji.
Za serwisem WP z dn. 27.06.2004 r.
Kara śmierci za 67 zabójstw
Seryjny morderca z prowincji Henan w centralnych Chinach, któremu przypisuje się zabójstwo 67 osób, został
skazany na karę śmierci - poinformowała oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua.
38-letni Yang Xihai w ciągu trzech lat dokonał fizycznej likwidacji całych rodzin, zgwałcił też 23 kobiety. Skazany nie wniósł
odwołania od wyroku, ogłoszonego przez sąd w Luohe w prowincji Henan.
Morderca został schwytany w listopadzie ubiegłego roku przez przypadek, podczas policyjnej akcji. Jako motyw swych
krwawych zbrodni podał "chęć desperackiej zemsty na społeczeństwie".
Od 1988 roku Yang Xinhai dwukrotnie kierowany był do obozu poprawczego, a w latach 1996-2000 odsiadywał wyrok za
gwałt. Po wyjściu z więzienia dokonał serii zabójstw i gwałtów.
"Zabijanie ludzi nie jest niczym niezwykłym" - miał zwierzyć się kompanowi z celi więziennej. W grudniu 2002 roku zamordował
rolnika z Xiping w prowincji Henan i niemal całą jego rodzinę - matkę, żonę, syna i córkę.
Agencja DPA przypomina, że od końca ubiegłego roku w Chinach wykryto wiele seryjnych zbrodni.
Za serwisami WP , INTERIA.PL z dn. 02.02.2004 r.
Kara śmierci dla tybetańskiego mnicha
Chiński sąd apelacyjny w Syczuanie utrzymał w mocy w wyroki śmierci, orzeczone wobec dwóch Tybetańczyków za
"działalność wywrotową".
Jak podała chińska agencja prasowa Xinhua, potwierdzono orzeczenia sądu niższej instancji, który skazał na kary śmierci
nauczyciela buddyjskiego Tulku Tenzin Deleka Rinpocze i jego współpracownika Lobsanga Dhondupa.
Wyrok sądu niższej instancji został ogłoszony w grudniu zeszłego roku - wykonanie kary śmierci zawieszono jednak wówczas
na dwa lata.
Aresztowani w kwietniu zeszłego roku Tybetańczycy - jak podały chińskie media - mieli przyznać się do dokonania serii
zamachów bombowych w Syczuanie w 2001 r. w miejscowości Ganzi w zachodniej części prowincji. W wyniku eksplozji zginęła
jedna osoba.
Rejon ten - Czam - stanowi historyczną część tzw. Wielkiego Tybetu i jest zamieszkały przez znaczną grupę etnicznej ludności
tybetańskiej. Został oddzielony od Tybetu po zajęciu tej krainy przez armię chińską i po 1951 r. włączony do sąsiedniej
425878411.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin