Rene Staritzbichler - Współczesna fizyka a buddyzm.pdf

(123 KB) Pobierz
Wspczesna fizyka, a buddyzm
Współczesna fizyka, a buddyzm
Część 2
Autor: Rene Staritzbichler
Tłumaczenie, opracowanie: Ewa Zachara
Dualność i komplementarność, czyli "Albo-albo" oraz "zarówno to, jak i to"
Czy można zrozumieć naturę rzeczy, dzieląc je na części? Ponieważ łąka jest zbyt
skomplikowana, pakujemy samą trawę do pudełka, przyglądamy się tylko jej i uczymy czegoś
na jej temat. Następnie robimy pudło na kwiatuszki i jeszcze jedno - na pszczółki. Aby pojąć
łąkę jako całość, ustawiamy pudła z trawą, kwiatuszkami i pszczółkami jedno na drugim i
patrzymy na nie równocześnie. Czy widzimy przy tym łąkę, czy rozumiemy ją? Nauki
przyrodnicze, filozofia i języki funkcjonują w oparciu o pojęcia. Każde pojęcie jest jak pudło,
w którym zebrane zostają różne obiekty lub różne właściwości. Kiedy ustawiamy pudła jedno
na drugim, mamy do czynienia z "albo - albo". Gdy natykamy się na ograniczenia tego
sposobu widzenia i nie pomaga nam już dzielenie pojemników na coraz mniejsze pudełka,
stoimy w obliczu "zarówno tego, jak i tego", gdzie wszelkie granice się rozmywają.
Filozofie Wschodu, takie jak buddyzm i taoizm, dążą do jedności, muszą jednak posługiwać
się operującym pojęciami językiem, którego naturą jest dzielenie rzeczy. Aby usunąć
ograniczenia narzucone przez myślenie pojęciowe, używa się często paradoksów (takich jak
na przykład koany w buddyzmie zen) - sprzeczności niemożliwych do rozwiązania, ponieważ
opierających się na pojęciach, które nawzajem się wykluczają. Zachodni sposób poznawania
polega na próbach zrozumienia całości poprzez analizę, różnicujący podział. Dopiero wtedy,
gdy dochodzimy do granic tej metody, pojawia się "zarówno to, jak i to". Przy tym kilka
pojęć może stać się jednym, kiedy rozpozna się ich tożsamość. Na przykład w 1864 roku
Maxwell odkrył, że elektryczność i magnetyzm mają to samo źródło i są różnymi obliczami
tej samej przyczyny. Ładunek w stanie spoczynku wytwarza pole elektryczne, poruszający się
ładunek dodatkowo tworzy pole magnetyczne, a ładunek, któremu nada się przyspieszenie -
falę elektromagnetyczną, która w zależności od długości manifestuje się jako fala radiowa,
światło, promieniowanie rentgenowskie itd. Wszystkie te zjawiska, przedtem uznawane za
niezależne, mają tę samą naturę - liczne pojęcia stapiają się w jedno: elektromagnetyzm.
Dalej idących odkryć dokonała w minionym stuleciu mechanika kwantowa. Jasne jest, że fale
na wodzie różnią się od kul armatnich. Kula armatnia nie może rozprzestrzeniać się
równocześnie we wszystkich kierunkach, okrążać przeszkód i łączyć się z innymi w jedną
wielką kulę. W świecie postrzegania fale i cząstki są czymś zupełnie różnym, fala nie może
być cząstką, a cząstka falą. Kiedy jednak fizycy wykroczyli poza ten obszar i zaczęli badać
atomy, odkryli, że cząstki mają właściwości fal, a fale (np. światło) są podobne cząstkom; w
mikroskali wszystko jest zarówno falą, jak też cząstką. Nosi to nazwę dualizmu
korpuskularnofalowego.
Istnieją jednak nie tylko te dwa aspekty. Kiedy rozważamy właściwości charakterystyczne dla
cząstek, znikają na ten czas właściwości falowe, gdy zaś rozważa się właściwości falowe,
znikają właściwości korpuskularne. Właściwości charakterystyczne dla fal i dla cząsteczek
wykluczają się nawzajem, mimo że wszystko jest zarówno falą, jak też cząstką. Właściwości
te nazywamy "komplementarnymi", gdyż dopiero ich nałożenie się może wytłumaczyć
właściwości cząstek i światła. Potrzebne są oba aspekty, mimo że się nawzajem wykluczają.
Komplementarność oznacza "zarówno to, jak i to", ale w głębszym znaczeniu niż miało to
1
miejsce w przypadku elektromagnetyzmu, kiedy po prostu rozpoznana została ta sama
przyczyna. W przypadku komplementarności dwa pojęcia nie stają się jednym, gdyż
nawzajem się wykluczają.
Komplementarność spotyka się wśród wielu par pojęć, które opierają się na przeciwieństwie -
w fizyce jest to na przykład "porządek i chaos", a w kategoriach oceniania "dobro i zło". U
ich podstawy leży jedność, która znajduje się poza myśleniem pojęciowym, dokonującym
polaryzacji na przeciwieństwa.
Jak już wyżej wspomniałem, obecnie znane są trzy klasy cząstek i cztery rodzaje oddziaływań
zmiennych. Od dłuższego czasu podejmowane są próby zniesienia tego podziału - znalezienia
jednej przyczyny wszystkich zjawisk i ujednolicenia wszystkich teorii. Wykorzystuje się przy
tym pierwotną zasadę wibracji i postrzega jako "praesencję" jednowymiarowe struny (ang.
strings) , ewentualnie dwuwymiarowe membrany, które w zależności od napięcia wibrują z
różną szybkością. Różnorodne cząstki odpowiadałyby drganiom o różnej częstotliwości tej
samej struny lub membrany (strun nie należy sobie wyobrażać zbyt plastycznie - teoretycy
strun poruszają się w większej ilości wymiarów niż ich bliĄni) .
Do wsparcia tej teorii doświadczeniem, potrzebne byłyby energie wielokrotnie większe od
tych, które mamy obecnie do dyspozycji - im głębiej chcemy przeniknąć w materię, tym
więcej energii potrzebujemy.
Często słyszy się, że odkrycia mechaniki kwantowej stoją w sprzeczności z fizyką klasyczną.
Nie znaczy to jednak, że fizyka klasyczna jest w błędzie! Obie te gałęzie fizyki odnoszą się do
różnych poziomów rzeczywistości. Byłoby absurdalne - jeśli nie niemożliwe - obliczanie
trajektorii pocisku na podstawie obliczeń zachowania 10 do potęgi 23 (jedynka z
dwudziestoma trzema zerami) cząsteczek w świetle mechaniki kwantowej. Innymi słowy,
mechanika klasyczna jest szczególnym przypadkiem mechaniki kwantowej - jest w niej
zawarta. Mechanika kwantowa natomiast jest teorią o ogólniejszym i bardziej zasadniczym
znaczeniu.
Obserwator i rzeczywistość
Jaką rolę odgrywa ten, kto postrzega - obserwator - w fizyce i w buddyzmie? Budda szukał
własnej esencji, tego, co ponadczasowe i niezmienne - rozpoznał swoją naturę dzięki
nakierowaniu swej zdolności postrzegania, swej przytomności na siebie, na samego
postrzegającego. Istnieje coś, co jest postrzegane - ciało, myśli i uczucia - a także coś, co
postrzega - umysł, obecny za wszystkimi zjawiskami. To, co jest postrzegane ma granice i
zmienia się. Umysł, który szuka siebie samego, traci wszelką przedmiotowość
charakterystyczną dla tego, co jest postrzegane - odkrywa, że jest niezmienny, wolny od
jakichkolwiek ograniczeń, ponadczasowy i tożsamy z przestrzenią. Myśli i uczucia nie są
oddzielone od tego co je postrzega - pojawia się jedność, niedualność. Myśli i umysł są od
siebie nieoddzielne, a jednak nie są tym samym. Nie są ani jednością, ani dwiema różnymi
rzeczami - są komplementarne.
Ponieważ "rzeczywistość" jako taka jest trudna do uchwycenia i zdefiniowania, fizyka
klasyczna trzyma się rzeczywistości, która może być przez każdego postrzegana w taki sam
sposób w każdym miejscu i zawsze - tej, którą można opisać prawami natury. Obserwator nie
może mieć na nią żadnego wpływu - jest oddzielony od tego, co obserwowane. Oznacza to, że
rzeczywistość ta musi być taka sama bez względu na to, czy się ją obserwuje, czy też nie.
Można to z grubsza opisać w następujący sposób: dżentelmen z maczugą stoi przed nami,
niezależnie od tego, czy mamy oczy. W przypadku obiektów sto milionów razy mniejszych
wygląda to inaczej - po pierwsze dlatego, że tylko aparatura pomiarowa może je "widzieć".
Każda obserwacja wpływa na tak małe obiekty, zmienia je. Aby możliwe było dokonanie
pomiaru, między aparaturą pomiarową a obiektem musi zajść coś, co zawsze oddziałuje na
2
obiekt. Tutaj każda obserwacja zmienia "rzeczywistość". Poza tym przyszłość pojedynczego
obiektu tej wielkości nie jest zdeterminowana, co oznacza, że wkrótce po pomiarze nie można
niczego wiedzieć o badanym obiekcie na pewno. Kiedy nie trwa obserwacja, nie wiadomo
niczego pewnego o "rzeczywistości", która może się zmienić w nieprzewidywalny sposób. Te
dwa odkrycia doprowadziły mechanikę kwantową do stwierdzenia, że nie można powiedzieć
niczego o rzeczywistości w przypadku braku obserwatora.
Światło w komórkach
Podczas medytacji możliwe są doświadczenia związane ze światłem. Czy to światło jest
fizycznie "realne", należałoby dopiero zbadać. W każdym razie pewne jest, że komórki
produkują światło. W ciele ludzkim znajduje się światło, które wytwarzają. Światło
wypromieniowywane przez ciało może być mierzone i zmienia się podczas choroby i w
czasie umierania. Podczas śmierci komórek intensywność (jasność) światła wzrasta na krótki
czas, po czym światło gaśnie. Jak powstaje światło? Fizyka kwantowa została nazwana w ten
sposób, ponieważ Max Planck w 1901 roku odkrył, że elektrony okrążające jądro atomu nie
mogą posiadać dowolnych energii ruchu, lecz mogą przybierać tylko określone, stopniowo
"skwantowane" wartości. Kiedy atom, a co za tym idzie również krążący w nim elektron, ma
energię różną od najniższej możliwej (jest w stanie wzbudzonym) , może powrócić do
swojego podstawowego stanu oddając energię równą różnicy między dwoma poziomami.
Czyni to poprzez wysłanie kwantu światła - wspomnianego już fotonu.
Każdy złożony system może istnieć tylko przez wymianę informacji. Aby powstające światło
mogło pełnić tę funkcję, musi być uporządkowane (koherentne) . Poszczególne fotony muszą
nakładać się w ten sposób, by stały się wspólnie falą taką, jak światło laserowe. Inaczej
wygląda to w przypadku zwykłego światła, składającego się z nie pasujących do siebie
nawzajem fal - mechanizm ten można porównać do orkiestry, w której każdy muzyk gra
własną, dziką melodię. Porządek powstaje w ten sposób, że foton wyemitowany przez atom
pobudza następny atom i w ten sposób "zmusza" go także do emisji fotonu, przez co fala
narasta. "Laserem" komórki jest cząsteczka DNA.
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin