M-Audio Fast Track - test.pdf

(291 KB) Pobierz
M08-2005-046-089-testy-recenzje
test
M-Audio
Fast Track
Interfejs audio
t e s t
Przemysław Ślużyński
Firma M-Audio wyrasta na największego producenta kart i interfejsów dźwiękowych. Taki produ-
cent w swojej ofercie ma zwykle cały asortyment wyrobów – począwszy od wyrafinowanych rozwią-
zań dla studiów nagraniowych, a skończywszy na… prostych urządzeniach, wręcz „zabawkach”,
łatwych w instalacji i obsłudze. Takim właśnie niezwykle prostym urządzeniem jest otrzymany do
testów interfejs M-Audio Fast Track USB. Z nazwy wiemy już wszystko – prosty interfejs wykorzystu-
jący magistralę USB. Co takie urządzenie „może” – przekonajmy się w dalszej części testu.
66
8 /2005
488722223.012.png
test
rys. 1
WYGLĄD
Małe srebrne plastikowe pudełko z paroma
gałkami – co tu pisać. Dodać warto jednak,
że wykonanie jest solidne, samo „pudełko”
dość ciężkie, a plastik robi dobre wrażenie.
Do komputera podłączamy za pomocą do-
starczonego kabla USB, natomiast w zesta-
wie brak zasilacza, bo… na szczęście nie jest
potrzebny. To oznacza, że urządzenie rzeczy-
wiście jest mobilne, wystarczy notebook, sam
Fast Track, słuchawki i… gitara albo mikro-
fon. Dostarczone oprogramowanie nie pozo-
stawia wątpliwości – to urządzenie jest dla gi-
tarzystów! Nadeszła więc chyba pora, aby
przejść do następnego etapu testu…
INSTALACJA
Testowany interfejs był tak „świeży”, że w pu-
dełku nie było żadnego oprogramowania. Tak
więc zarówno drivery jak i program GT Play-
rys. 3
8 /2005
67
488722223.013.png 488722223.014.png 488722223.015.png 488722223.001.png
test
er Express bez problemów ściągnąłem ze stron
producentów. Instalacja sterowników przebie-
gła bez najmniejszych problemów, także opro-
gramowanie GT Player Express (rys. 1 – PC i
rys. 2 – Mac) nie sprawiło większych kłopo-
tów. Interfejs „obudził się” od razu, wesoło
świecąc niebieską diodką. Żeby test był kom-
pletny, nie może zabraknąć standardowego
programu, jakim jest Steinberg Cubase (rys.
3) , a dla odmiany spróbowałem też, jak Fast
Track pracuje z innym darmowym symulato-
rem gitarowym, Amplitube Uno (rys. 4) .
co ciekawsze możemy zmieniać tempo od-
twarzania bez zmiany tonacji – coś dla ćwi-
czących solówki swoich ulubionych wyko-
nawców. Jakość algorytmu zwalniająco-przy-
spieszającego nie jest najwyższa, ale do prób
całkowicie wystarczająca. Co do brzmienia
samej symulacji efektów gitarowych to…
można się pobawić, procesory są dość wier-
nym odpowiednikiem rzeczywistych efektów,
ale brzmienie nie jest zbyt naturalne. GT
Player Express to ewidentnie program do ćwi-
czenia na słuchawkach z podkładem, i tylko
trochę szkoda, że w zestawie efektów braku-
je tunera gitarowego. Nieco lepiej, natural-
niej brzmią inne symulatory, jak na przykład
darmowy Amplitube Uno, ale niestety nie ma
on żadnych efektów poza „przesterem”, a do
tego nie można grać z podkładem ani uży-
wać go jako wtyczki – cóż, za darmo.
Oczywiście w czasie „zabaw” z symu-
latorami pokrętło MIX musi być ustawione
całkowicie w prawo na pozycję PLAYBACK , w
przeciwnym przypadku usłyszymy czystą gi-
tarę. Jeżeli tak, to zaczyna się problem zwią-
zany z latencją, czyli opóźnieniem sygnału
wyjściowego w stosunku do wejściowego.
Sterowniki nie są „wyskalowane” ani w prób-
kach ani w milisekundach, tylko od MORE
RESPONSIVE (mniejszy bufor, mniejsze opóź-
nienie) do MORE COMPATIBLE (większy bufor,
większe opóźnienie). W praktyce dwuletni,
wcale nie taki nowoczesny komputer (note-
book Athlon 1700) bez problemu pracował
z minimalnym buforem.
STEROWNIKI ASIO
Nabywca Fast Track’a z pewnością będzie chciał
wykorzystywać go z takim programem jak Cu-
base. Niekoniecznie musi to być SX, tańsze
wersje jako notatnik dźwiękowy również dobrze
się spiszą. Muzycy w trasie w pokoju hotelo-
wym mają gitary, w futerale gitary spokojnie
zmieści się mikrofon z kablem, a w torbie note-
booka interfejs i słuchawki i… można działać.
Jak widać, interfejs z powodzeniem pracuje z
Cubase, na skutek wykorzystania USB nie jest
to może demon wydajności, ale do paru śla-
dów gitarowo-wokalnych wystarczy.
OPROGRAMOWANIE
Poza sterownikami (co oczywiste) do inter-
fejsu dołączane jest oprogramowanie GT
Player Express. Dołączane to może za dużo
powiedziane, bo trzeba je sobie samemu
„zassać” ze strony producenta. Po zainsta-
lowaniu okazuje się, że jest to dość rozbu-
dowany „kombajn” dla gitarzystów, choć
podejście programistów może niektórych
użytkowników trochę dziwić. Mianowicie nikt
chyba nie będzie twierdził, że brzmienia, ja-
kie można „ukręcić” są naturalne – raczej,
mimo mnogości (dokładniej sześć sztuk) zna-
jomych efektów (rys. 1 i 5) istotniejsze są dwa
pozostałe czerwone „procesory” – czyli moż-
liwości nagrywania i odtwarzania plików
dźwiękowych i grania przy ich akompania-
mencie. Jak widać (rys. 6) , możemy tworzyć
playlistę złożoną z różnych fragmentów, a
PODŁĄCZAMY GITARY I MIKROFON
Wejście gitarowe ma impedancję rzędu pół
megaoma, więc nie obciąża nawet pasyw-
nych gitar czy basów. Wejście to nie ma re-
gulacji czułości, ale w praktyce nie ma to
większego znaczenia, bo większość gitar ma
podobny sygnał wejściowy, a parametry in-
terfejsu w trybie dwudziestoczterobitowym
znacznie przekraczają to, do czego gitarzy-
ści zwykle są przyzwyczajeni. Stały poziom
wejścia instrumentalnego ma swoje zalety –
wszelkie późniejsze dogrywki będą miały ten
sam poziom, a więc przy takich samych, za-
pamiętanych ustawieniach symulatora
wzmacniacza, takie samo brzmienie. Wej-
68
8 /2005
488722223.002.png 488722223.003.png
test
rys. 4
rys. 2
gitarach się „wyrabiał”, to dlaczego nie może
teraz? Komputery, nawet przenośne, są w
końcu coraz szybsze. Szczerze mówiąc nie
bardzo też wiem, po co jest przełącznik zmie-
niający wejście gitarowe w symetryczne (!)
wejście liniowe, bo w praktyce zmniejsza to
tylko impedancję wejściową. Po co komu w
tego typu interfejsie symetryczna linia mono?
Gdyby ten przełącznik zmieniał wejście gi-
tarowe w stereofoniczne wejście liniowe – to
co innego, ale tak nie jest, lewy kanał na
stałe podłączony jest do wzmacniacza mi-
krofonowego (wyjście stereo oprócz słuchaw-
kowego oczywiście jest, na gniazdach cinch).
Brak „normalnego” wejścia stereofoniczne-
go to wada, uniemożliwiająca inne niż gita-
rowo-wokalne nagrania i zmniejszająca
znacznie uniwersalność urządzenia.
ście mikrofonowe ma regulację czułości i na
szczęście niezbyt duże maksymalne wzmoc-
nienie, ale niestety nie ma zasilania phan-
tom. Oznacza to, że skazani jesteśmy na mi-
krofony dynamiczne, a dobrze brzmiące „dy-
namiki” są niestety dość drogie. Pewnym roz-
wiązaniem mogą być mikrofony pojemno-
ściowe zasilane z baterii, ale nie ma ich na
rynku zbyt dużo. Brzmienie przedwzmacnia-
cza jest adekwatne do funkcji, jaką ma spe-
łniać, i w żaden sposób nie przeszkadza w
pracy. Większym problemem może być
wzmacniacz słuchawkowy – wprawdzie in-
strukcja podaje, że może on pracować ze
słuchawkami o impedancji nawet 600 Ohm,
ale nie sądzę, żeby była to praca komforto-
wa, śpiewać na pewno się nie da. Dopiero
niskoomowe słuchawki zapewniają odpo-
wiedni poziom głośności, choć jak zwykle
chciałoby się jeszcze troszkę więcej. Trochę
niepotrzebna jest też funkcja bezpośrednie-
go monitorowania, składająca się z pokrę-
tła i przycisku monofonizującego. Podczas
nagrywania gitary elektrycznej nie będzie-
my mogli z tego korzystać, bo będziemy
chcieli słyszeć się z efektem w postaci symu-
latora, a podczas nagrywania „wokalu”
można by tego użyć, ale jeżeli komputer na
REKLAMA
8 /2005
69
488722223.004.png 488722223.005.png 488722223.006.png 488722223.007.png
test
rys. 6
rys. 5
PODSUMOWANIE
M-Audio Fast Track to ciekawe, choć ukie-
runkowane na konkretne zastosowanie,
urządzenie. Jest to idealne rozwiązanie dla
podróżujących muzyków, którzy „w trasie”
mogą w wolnych chwilach zbudować sobie
w pokoju hotelowym „studio”. Nie jest to pro-
fesjonalny interfejs i nie ma takich ambicji –
brak stereofonicznego wejścia przekreśla
nawet „półprofesjonalne” zastosowania. Tro-
chę szkoda, że przedwzmacniacz mikrofo-
nowy nie ma zasilania phantom – umożliwi-
łoby to całkiem niezłe nagrania wokalne z
wykorzystaniem popularnych tanich mikro-
fonów pojemnościowych. Fast Track nie jest,
mam nadzieję na razie, kompatybilny z wer-
sją Pro-Tools M-powered, a mógłby być naj-
tańszym „kluczem sprzętowym” umożliwia-
jącym stosowanie tego oprogramowania.
Jeżeli Fast Track spełnia nasze potrzeby, to
warto rozważyć jego zakup – zauważmy, że
zwykle za interfejsy o podobnych możliwo-
ściach trzeba zapłacić trochę więcej.
niesymetryczne), 10 kOhm (wejście liniowe
symetryczne)
Poziom wyjściowy na wyjściu słuchawko-
wym: 0.8 V RMS na 32 Ohm
Cena detaliczna: 470 zł
WYBRANE DANE TECHNICZNE:
Przetworniki: 24-bit / 44.1 lub 48 kHz
Dynamika: 100 dBA (wejście mikrofono-
we), 97 dBA (wejście gitarowe), 98 dBA (wej-
ście liniowe)
Zniekształcenia: 0.0053% (wejście mikro-
fonowe), 0.0049% (wejście gitarowe),
0.0045% (wejście liniowe)
Maksymalne wzmocnienie: +45 dB (wej-
ście mikrofonowe)
Impedancja wejściowa: 500 kOhm (wej-
ście gitarowe), 20 kOhm (wejście liniowe
Do testu dostarczył:
Music Info
ul. Madalińskiego 11a
30-303 Kraków
tel. (012) 2672480
Internet: www.music.info.pl ; www.m-audio.com
PLUSY I MINUSY:
+ zwarta, solidna budowa
+ zasilanie z USB
+ łatwość instalacji i konfiguracji
- brak zasilania Phantom
- brak wejścia stereo
70
8 /2005
488722223.008.png 488722223.009.png 488722223.010.png 488722223.011.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin