Patricia Wallace
PSYCHOLOGIA INTERNETU
przełożył
Tomasz Hornowski
DOM WYDAWNICZY REBIS
POZNAŃ 2001
Tytuł oryginału
The Psychology of the Internet
Copyright (c) Cambridge University Press 1999
Ali rights reserued
Copyright (c) for the Polish edition by KEBIS Publishing House Ltd.,
Poznań 2001
Redaktor
Grzegorz Dziamski
Redakcja naukowa
prof. Waldemar Domachowski
Opracowanie graficzne serii i projekt okładki
Zbigniew Mielnik
Opracowanie typograficzne
Z.P. Akapit
Thornas L. l
LEXi;S l DR2
w przygotowaniu
Robin Baker, Elizabeth Oram
WOJ.W DZIECIĘCK
ć.
5
1. 87-93-888
Dla Juliana i Callie,
mojej rodziny z prawdziwego życia
l
Internet w kontekście
psychologicznym
Intemet, uważany do niedawna za coś tajemniczego, niepo-
strzeżenie wkroczył do naszego życia. Niegdyś środek komu-
nikacji dla wtajemniczonych, z którego korzystali tylko na-
ukowcy, dziś jest obecny w niemal wszystkich dziedzinach ludz-
kiej aktywności: od robienia zakupów po seks i od gromadzenia
informacji po spiskowanie. Wykorzystujemy go do kontakto-
wania się z przyjaciółmi i współpracownikami, wyszukiwania
najkorzystniejszych ofert kupna lub sprzedaży, zbierania i wy-
mieniania się informacjami, nawiązywania nowych znajomo-
ści, spiskowania, a nawet - o czym miałam niedawno okazję
się przekonać - do rozmawiania ze zwierzętami. Koko, górska
gorylica, którą Penny Patterson przez ponad dwadzieścia lat
uczyła amerykańskiego języka migowego, wzięła niedawno
udział w internetowych pogaduszkach (Internet chat). Ludzie
z całego świata logowali się do pokoju rozmów (chat room)
i zadawali Koko pytania na temat macierzyństwa, ulubionych
potraw, zabawek, przyjaźni, miłości i jej wyobrażeń o przy-
szłości. Gorylica nie była w najlepszym nastroju, gdyż posprze-
czała się ze swym towarzyszem, Ndume, i okazywała przed
ludźmi złość na niego, nazywając go pogardliwie "toaletą", któ-
re to słowo w jej języku oznacza coś niedobrego1.
Internetowa eksplozja była tak nagła, że nie zdążyliśmy się
przyjrzeć temu nowemu środkowi komunikacji dokładnie i z dy-
stansu i spojrzeć na nie jak na nowy rodzaj środowiska, które
może wywrzeć potężny wpływ na nasze zachowanie. Internet
jest miejscem, w którym niekiedy my, ludzie, zachowujemy się
U 6(tm)
i dlaczego
<
10
aji
,
kto ocenia się
ni
Ój' Kt°ś,
awd, ol dyskusjl> któc^ WOJny na
giczne przyDn^' 2area&ować agrest Ź*(tm) StaJe się
chodzi do wybuchu wojny na obelgi w grupie dyskusyjnej, w któ-
rej normalnie wymiana zdań jest stonowana, możemy skorzy-
stać z wielu badań psychologicznych nad agresją i jej przyczy-
nami. Jeśli dziwią nas romanse nawiązywane w internetowych
pokojach rozmów, to wystarczy, że zapoznamy się z wynikami
badań nad atrakcyjnością interpersonalną, byśmy zrozumieli,
dlaczego ludzie mogą być zauroczeni takimi związkami.
Na początek w rozdziale drugim Psychologii Internetu zaj-
miemy się zjawiskiem tożsamości w sieci, zagłębiając się w kla-
syczne badania nad tworzeniem i kierowaniem wywieranym
wrażeniem. W cyberprzestrzeni procesy te przebiegają inaczej,
ponieważ przesłanki, jakimi kierujemy się przy tworzeniu
wrażenia, oraz narzędzia, jakie wykorzystujemy do kreowa-
nia swojego wizerunku, są zupełnie odmienne od tych, jakimi
posługujemy się w prawdziwym życiu (w książce tej używam
terminu "prawdziwe życie" do określenia wszystkiego, co nie
dzieje się w sieci). Następnie w rozdziale trzecim zbadamy
szczególnie ważną cechę Internetu odnoszącą się do naszej
tożsamości sieciowej, a mianowicie to, że Internet pomaga nam
przyjmować różne role i eksperymentować ze swą tożsamo-
ścią. Dzięki wyjątkowym cechom tego środowiska możemy
w zadziwiający sposób manipulować własną osobowością, na
przykład przypisując sobie inną płeć lub wiek.
W następnych dwóch rozdziałach zajmiemy się dynamiką
zachowania grupowego i pokażemy, że wiele zjawisk psycholo-
gicznych dotyczących grup społecznych zupełnie inaczej ma-
nifestuje się w sieci. Przykładem może być konformizm, pola-
ryzacja grupy, burza mózgów, konflikt grupowy czy współpra-
ca. Badania te są tym ważniejsze, że praca w grupach coraz
częściej odbywa się za pośrednictwem sieci, a my wychodzimy
z założenia, że grupy takie będą bardziej skuteczne niż ich
odpowiedniki w prawdziwym życiu.
Jedną z pierwszych niespodzianek, na jakie natknęli się
uczeni badający zachowania w sieci, było to, że osoby wcho-
dzące za jej pośrednictwem w związki z innymi ludźmi wyzby-
wają się zahamowań i szybciej wpadają w gniew. Rozdział szósty
traktuje o psychologicznych aspektach agresji w sieci, ukazu-
jąc korzenie brutalnych e-maili, zgryźliwych docinków w woj-
nach na obelgi i innych form kontrowersyjnego sieciowego za-
chowania. Drugą niespodzianką dla badaczy było to, że Inter-
net - przypuszczalnie częściowo z tych samych powodów -
sprzyja również nawiązywaniu przyjaźni i romansów. W roz-
dziale siódmym zbadamy więc naturę atrakcyjności interper-
sonalnej w sieciowym świecie.
Rząd, który próbuje ingerować w zawartość Internetu - zwłasz-
cza we wszechobecną tam pornografię - napotyka silny opór
jego użytkowników. Rozdział ósmy dotyczy rodzajów porno-
grafii obecnych w sieci oraz tego, czym różnią się one od mate-
riałów o treści erotycznej rozpowszechnianych innymi kanała-
mi i jaki mogą one mieć wpływ na użytkowników Internetu.
W rozdziale dziewiątym zajmiemy się Internetem jako złodzie-
jem czasu, rozważając aspekty psychologiczne, które sprawia-
ją, że ludzie nie potrafią nawet na chwilę wylogować się z sie-
ci. Wstępne badania sugerują, że częstemu korzystaniu z In-
ternetu towarzyszy samotność i depresja, a także osłabienie
związków rodzinnych i zaangażowania w życie społeczne. Świad-
czy to o tym, że nawet coś dobrego, jeśli jest podane w zbyt
dużej dawce, niekoniecznie wywiera dobroczynne skutki. Problem
ten staje się ważniejszy, jeśli wziąć pod uwagę rozmach, z ja-
kim inwestuje się w podłączanie do sieci domów, szkół i biur.
W różnych zakątkach Internetu można napotkać mnóstwo
ludzi, którzy skłonni są poświęcić wiele czasu, żeby pomóc
znajdującym się w potrzebie. Rozdział dziesiąty poświęciliśmy
więc altruizmowi w Internecie, a zwłaszcza ogromnej sieci
grup wsparcia, które przeżywają w nim bujny rozkwit. Sieć
szczególnie dobrze służy grupom wsparcia zajmującym się
tymi, którzy czują się napiętnowani przez społeczeństwo i nie-
chętnie dzielą się zmartwieniami z własną społecznością,
a nawet rodziną. W sieci mogą bez skrępowania rozmawiać
z ludźmi, którzy przejmują się ich problemami, i nie wysta-
wiać się zarazem na krytykę w prawdziwym życiu.
Demografia Internetu ulega szybkim zmianom, lecz na po-
czątku było to czysto męskie środowisko. Odcisnęło to określo-
ne piętno na sieci i dlatego rozdział jedenasty traktuje o zaob-
serwowanych w niej rolach kobiet i mężczyzn oraz stereoty-
pach i konfliktach związanych z płcią. Niektóre zakątki
Internetu są dla kobiet nieprzyjazne l musi upłynąć trochę
czasu, żeby się to zmieniło.
Wreszcie w rozdziale dwunastym przyjrzymy się sposobom,
w jakie my, użytkownicy Internetu, możemy urabiać i kształ-
tować to środowisko, by uczynić je lepszym. Internet to nie
telewizja, na którą możemy wpływać tylko biernie, wybierając
te, a nie inne programy lub od czasu do czasu pisząc listy do
redakcji. Dzięki wiedzy na temat wielu zjawisk psychologicz-
nych, które wpływają na ludzkie zachowanie w sieci, możemy
wypracować strategie pozwalające nam kształtować własne
zachowanie i wpływać na naszych internetowych partnerów.
Posłużę się także kryształową kulą i spróbuję przewidzieć psy-
chologiczne skutki związane z technicznym rozwojem Inter-
netu.
Badania nad zachowaniem w sieci dlatego są tak skompli-
kowane, że z psychologicznej perspektywy bycie w sieci to
ogromna mozaika doświadczeń. Jest wiele sposobów pozna-
wania Internetu, prezentowania w nim siebie czy uczestnicze-
nia za jego pośrednictwem w interakcjach z innymi ludźmi.
Dlatego potrzebujemy specjalnej taksonomii - takiej, która
podzieli istniejący wirtualny świat na ostrzej zdefiniowane
obszary o wspólnych psychologicznych cechach. Taka takso-
nomia mniej bierze pod uwagę technikę, bardziej zaś to, jak
pewne cechy internetowego świata wpływają na nasze zacho-
wanie.
Środowiska Internetu:
Taksonomia
Internet to niejedno, lecz kilka środowisk. Choć wiele z nich
zachodzi na siebie, a inne są bardzo zróżnicowane wewnętrz-
nie, są między nimi pewne fundamentalne różnice, które zda-
ją się mieć wpływ na nasze zachowanie.
Pierwszą z nich jest World Wide Web - globalna sieć,
której używamy jako biblioteki, kiosku z gazetami, książki te-
lefonicznej lub własnego wydawnictwa. Choć system katalo-
gowania pozostawia wiele do życzenia, a użytkownicy często
narzekają na kłopoty z poruszaniem się w tym gąszczu infor-
macji, większość twierdzi, że w pięćdziesięciu przypadkach na
11
sto udaje im się znaleźć to, czego szukają. Być może jest tak
dlatego, że wiedzą, o co im chodzi, i przezornie zapisali adres
(lub umieścili zakładkę), w przeciwnym bowiem razie zwykłe
przeszukiwanie może im dać setki lub nawet tysiące trafień.
Zgadywanie takie może prowadzić do licznych rozczarowań
(prezydent Stanów Zjednoczonych na przykład nie byłby za-
dowolony, gdyby się dowiedział, że pod adresem www.white-
house.com znajdzie nie stronę Białego Domu, lecz pornogra-
fię). To, że dzięki WWW każdy może tanim kosztem powołać
do życia własną kolorową gazetę, jest kolejnym, ważnym
z punktu widzenia psychologicznego, aspektem globalnej pa-
jęczyny.
Innym internetowym środowiskiem, które dla użytkowni-
ków sieci stało się równie ważnym narzędziem jak WWW, jest
poczta elektroniczna (e-mail). Używana do komunikowa-
nia się z przyjaciółmi, rodziną, współpracownikami, stała się
narzędziem powszechnego użytku na uczelniach, w instytu-
cjach rządowych, korporacjach przemysłowych i w domach.
Pierwszy raz adres poczty elektronicznej na wizytówce zo-
baczyłam zaledwie kilka lat temu, a dziś jest to już normą.
Choć szkoły podstawowe i gimnazja rzadko zapewniają konta
e-mailowe swoim wychowankom, to jednak uczniowie często
mają dostęp do sieci w domu i mogą korzystać z jednego lub
wielu serwerów WWW oferujących darmowe konta, za które
płacą reklamodawcy umieszczający na nich swoje ogłoszenia.
Oto jedna z pozycji z dowcipnego testu służącego badaniu uza-
leżnienia od Internetu: J,Ód Internetu jesteś uzależniony wte-
dy, gdy o trzeciej rano wstajesz, by pójść do łazienki, a nim
położysz się z powrotem do łóżka, sprawdzasz pocztę elektro-
niczną", i
Asynchroniczne forum dyskusyjne to kolejny odręb-
ny obszar Internetu. Uczestnicy takich dyskusji rozpoczynają
rozmowę na jakiś temat (podejmują wątek), zamieszczają swo-
je wypowiedzi (posty) i czytają to, co inni mają do powiedze-
nia. Są one asynchroniczne w tym sensie, że można się włą-
czyć do dyskusji i wyrazić swoją opinię w dowolnym czaLJLJH>
dnia lub W^/^J^/Jf^^^ewó: dyskusje na poszczególne te-
maty toczą się bardzo wolno i mogą się ciągnąć nawet przez
kilka dni lub tygodni. Łatwo tam o pomyłkę, bo jednocześnie
12
toczy się kilka dyskusji, a niektóre z wątków są kompletnie
ignorowane. Do takich grup należą ludzie o podobnych zainte-
resowaniach, bez względu na to, w jakiej części świata przeby-
wają i czy się znają z prawdziwego życia, czy nie.
Ponieważ książka ta dotyczy psychologii, a nie technicznych
aspektów Internetu, postanowiłam wrzucić do jednego worka
wszystkie asynchroniczne formy dyskusji, bez względu na to,
jakiego narzędzia używają ich uczestnicy - programu do ob-
sługi poczty elektronicznej czy przeglądarki internetowej. Jed-
nak jest kilka asynchronicznych forów dyskusyjnych, które
mają trochę inny psychologiczny wymiar. Jedną z nich jest
lista adresowa, czyli specjalne konto e-mailowe, które jest tak
ustawione, że automatycznie przesyła każdą wiadomość tra-
fiającą na jego adres wszystkim osobom z listy. Na przykład,
jeśli interesuje was genealogia, możecie się zapisać do jednej
z setek list adresowych dotyczących tej tematyki, dajmy na to
GENTIPS-L, której użytkownicy dzielą się swoją wiedzą na
temat sposobów poszukiwania przodków2. Gdy staniecie się
członkami tej grupy, każda wiadomość wysyłana pod adresem
GENTIPS-L trafi do waszej skrzynki pocztowej, a wszystko,
co sami wyślecie, znajdzie się w skrzynkach innych subskry-
bentów listy.
Innym rodzajem asynchronicznego forum dyskusyjnego są
grupy dyskusyjne (newsgroups), którym miejsca udziela
specjalna "tablica ogłoszeniowa" zwana Usenetem. Jest to jed-
na z najstarszych internetowych nisz, w których dyskutuje się
praktycznie na wszystkie możliwe tematy, począwszy od na-
ukowych, a skończywszy na obscenicznych. Aby zaprowadzić
w nich jakiś ład i porządek, stworzono pewną hierarchię grup,
lecz wysiłek ten w większości spełzł na niczym. Na przykład
grupa sci.space, zainteresowana sprawami kosmosu, znajduje
się w dziale nauka, grupa soc.culture.british znajduje się
w dziale dotyczącym spraw społecznych, a rec.arts.tv.soaps
w dziale rekreacja. Szeroko zdefiniowany jest dział alt (alter-
natiue), w którym można stworzyć grupę praktycznie na do-
wolny temat. Znajdziemy więc tam na przykład alt.backrubs,
alt.conspiracies, alt.evil, alt.flame czy alt.sex. Choć w Usene-
cie toczy się wiele mądrych dyskusji, ma on reputację interne-
towego Dzikiego Zachodu. Z tego powodu wielu moderatorów
13
poważniejszych forów dyskusyjnych woli się trzymać z dala od
Usenetu i wybiera listy adresowe lub inne asynchroniczne for-
my wymiany poglądów.
Przed spopularyzowaniem Internetu powstały setki lokal-
nych sieciowych biuletynów (BBS-ów) umożliwiających oso-
bom zamieszkującym określony obszar i posiadającym kom-
putery wyposażone w modemy prowadzenie asynchronicznych
dyskusji. Do najbardziej znanych należą: WELL, działający
w rejonie zatoki San Francisco, MiniTel we Francji i ECHO
w Nowym Jorku, w których dyskutuje się zarówno na tematy
lokalne, jak i globalne. Również na wielu stronach interneto-
wych toczą się asynchroniczne dyskusje dotyczące zawartości
określonej strony. Firmy, które oferują darmowe konta poczto-
we, często udostępniają oprogramowanie pozwalające stwo-
rzyć forum dyskusyjne na ich stronie internetowej.
Czwartym środowiskiem Internetu są synchroniczne
pogaduszki (zwanepotocznie czatami) na kanałach IRC.
Osoby zalogowane do sieci w tym samym czasie wchodzą do
specjalnych pokojów rozmów, gdzie w czasie rzeczywistym dys-
kutują z innymi znajdującymi się w nich osobami. Polega to
na tym, że piszą krótkie wypowiedzi i czytają przesuwające
się na ekranie odpowiedzi rozmówców. Internetowe pokoje roz-
mów przybierają niezliczone formy i są wykorzystywane do
bardzo różnych celów. Na przykład nauczyciele akademiccy
wykładający na odległość często wykorzystują internetowe
pokoje rozmów jako tani sposób "wirtualnego udzielania kon-
sultacji" swoim rozproszonym po kraju studentom, z którymi
nie mogą się skontaktować osobiście. Niektóre pokoje rozmów
funkcjonują bardzo krótko, inne istnieją już wiele lat. Odwie-
dzają je stali bywalcy o znanych pseudonimach, którzy mogą
ze sobą rozmawiać 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku.
Bastionem wirtualnych pokojów rozmów jest sieć America
Online, ale użytkownicy Internetu, którzy mają odpowiednie
oprogramowanie, mogą się również załogować do serwerów
będących częścią sieci Internet Relay Chat, w skrócie IRC.
O każdej porze dnia i nocy działają w niej tysiące pokojów
rozmów pod takimi hasłami, jak hottubs, chatzone, brazil,
francais lub cybersex, w których dyskutują ludzie z całego
świata. W niektórych panuje ścisk nie do opisania, podczas
14
gdy w innych przebywa tylko kilku gości, jest cicho i przytul-
nie. Jeśli ktoś chce, może otworzyć kilka "okien dyskusyjnych"
i uczestniczyć w tylu dyskusjach, na ile pozwala mu podziel-
ność uwagi. Nie ma w tym nic niezwykłego, że przekrzykuje-
my się w zatłoczonym pokoju rozmów, a jednocześnie "szep-
czemy" do kolegi z innego okna.
Piątym środowiskiem jest MUD - skrót ów oznacza multi-
user dungeons, gdyż protoplastą tego środowiska była fabu-
larna gra komputerowa Dungeons and Dragons. MUD jest
tekstową "rzeczywistością wirtualną", która stanowi mieszan-
kę kilku składników tak dobranych, by pogłębiały przywiąza-
nie do miejsca i społeczności. Bywalcy tego środowiska ze
...
iwa1306