00:00:10:T�umaczenie: katka 024 - katenet5@wp.pl 00:00:12: 00:00:24:Elisa z Rivombrosy 00:00:26: 00:02:11:Ruszaj si�. 00:02:13: 00:02:18:Biegnij przodem do sypialni. 00:02:20:Amelio, st�j. 00:02:22:Zanios� j� do mnie. Szybko, otw�rz dzwi. 00:02:36:Skarbie. 00:02:39:Fabrizio. 00:02:42:Jestem tu, jestem tu kochanie moje. 00:02:45:B�d�... 00:02:49:B�d� spokojna. 00:02:52:Nied�ugo przyjedzie Ceppi. Doktor Ceppi. 00:03:19:Pr�dko doktorze, pr�dko. 00:03:23:Szybko, wyno�cie. Dalej, dalej. 00:03:31:Antonio. 00:03:32:Straci�a du�o krwi. 00:03:33:Prosz�, ratuj j�. 00:03:34:Nie. Zosta� tu. Tylko by� mi przeszkadza�. 00:03:37: 00:03:53:Antonio, moje dziecko. 00:04:01:Teraz musimy ratowa� ciebie. Trzeba zatamowa� krwotok Eliso. 00:04:05:Potrzebuj� prze�cierade� i wrz�tek. 00:04:06:Tak. 00:04:08:Id�cie id�cie. 00:04:09:I szklank� wody. 00:04:11: 00:04:16:Antonio, powiedz mi prawd�. 00:04:18:Przykro mi Eliso. 00:04:32:Musisz to wypi�. Wypij. 00:04:53:Pom�cie mi. 00:04:55: 00:05:08:Pom� mi, jestem ranny. 00:05:15:Co si� sta�o? 00:05:17:Przy�apali nas. 00:05:20:A inni? 00:05:23:Nie dali rady. 00:05:24:Musimy ucieka�. 00:05:50:Potrzebuj� rozrza�onych w�gli. 00:05:51:Tak. 00:05:52:Po�piesz si� Giannina, biegnij. 00:06:07:Wracaj do ��ka spa� Martino. 00:06:09:Nie. Nie chc�, tu mi dobrze. 00:06:12:Dobrze. 00:06:31:Poduszka. 00:06:33: 00:06:39:Pod��. 00:06:40:Tak. 00:06:45:Ostro�nie, zabierz torb�. 00:06:50:Daj br�zow� fiolk� i r�cznik. 00:06:55:Gdzie Giannina? 00:06:56:Id� sprawdzi�. 00:06:58: 00:07:08:Co z po�arem? 00:07:10:Ugaszony. 00:07:11:Gdzie Bianca? 00:07:12:Niewiem. 00:07:14:Giannina, po�piesz si� dziewczyno. 00:07:17:Biedny Beppo, zar�n�li go jak wieprza. To nieludzkie. 00:07:23:Biedny. By� taki m�ody. 00:07:26:Potrzeba wi�cej gor�cej wody. 00:07:30:Wejd�cie. Wejd�cie. Dzi�kujemy za pomoc. 00:07:32:Nalej wina tym dzielnym ludziom. 00:07:35:Jeszcze raz dzi�kujemy. 00:07:54:To Elisa. Co si� dzieje? 00:07:56:Niewiem Martino. 00:07:58:Id� do siebie i m�dl si�, m�dl si� za ni�. 00:08:01:Panie hrabio. Nie mo�na. 00:08:05:Amelio, zejd� mi z drogi. 00:08:07:Prosz�. Nie wolno. 00:08:10:Fabrizio, chod�. 00:08:12:Co si� dzieje? 00:08:14:Przykro mi, ale... 00:08:16:Elisa straci�a dziecko. 00:08:19: 00:08:23:A ona? 00:08:25:Krwotok jest silny, ale Elisa jest silna. I powinna sobie poradzi�. 00:08:30:Bogu niech b�d� dzi�ki. 00:08:32:Chc� j� zobaczy�. 00:08:33:Nie. 00:08:34:Wpu�� mnie. 00:08:35:Teraz �pi. Nie, nie. 00:08:40:Kobiety b�d� przy niej czuwa�. Nie martw si�. 00:08:43: 00:08:57:Id�cie teraz posprz�ta�. W domu jest pe�no dymu, a w bibliotece wody. Id�cie. 00:09:03:Ty te� im pom�. 00:09:06:Bianca gdzie by�a�? 00:09:09:O M�j Panie, co ci si� sta�o? 00:09:12:By�am w bibliotece, wszystko widzia�am. 00:09:16:Przekl�ci zab�jcy. 00:09:17:Gdzie zanie�li Beppa? 00:09:19:Biedna c�reczko. Teraz przenie�li go ju� do nas. 00:09:22:Co ci jest, Bianca? 00:09:25:Czy oni ci co�....? 00:09:28:Nie. 00:09:31:Napij si� wody. 00:09:35:Powoli. 00:09:38:Id� si� po�o�y�. Sen jest lekarstwem na wszystko. 00:09:44:Tak. Zaraz id�. 00:10:15:Wybacz mi Beppo. 00:10:20:Niechc�, �eby Elisa umar�a. 00:10:25:To ci bandyci powinni umrze�. 00:10:29:Jak b�d� du�y, to si� naucz� w�ada� szpad� i strzela�. 00:10:32:Pozabijam ich wszystkich, by ju� nikomu nie wyrz�dzili krzywdy. 00:10:38:Hrabia mnie nauczy walczy�. 00:10:42:Pomszcz� Elis�. 00:10:45:Ci dranie nie mieli prawa zabi� twojego dziecka. 00:10:51:Nie martw si�, s�u��ce moga mie� tyle b�kart�w, ile chc�. 00:10:55:Wstyd� si�. 00:10:58:Ty te�. 00:11:01:Ty te�, jeste� taki jak ona. 00:11:03:Uwa�acie si� za lepszych, wywy�szacie si�. 00:11:06:Czego odemnie chcesz? 00:11:08:Nie zrobi�am nic z�ego. To nie moja wina. Rozumiesz? 00:11:12:To nie moja wina. 00:11:14: 00:11:32:Ekscelencjo, Bartolo nie �yje. 00:11:36:Widz�. 00:11:39:Znale�li�cie dokumenty? 00:11:41:M�w wreszcie! 00:11:43:Wszystko si� zagmatwa�o. 00:11:46:Z dworu widzia�em, �e pod�o�yli ogie�. Potem pad� strza� i zap�on�y �wiat�a. 00:11:51:A potem zjawi� si� ranny Bartolo. 00:11:53:Pytam tylko czy masz te przekl�te papiery? 00:11:56:Nie gubernatorze. 00:11:57:Sta�em przed pa�acem na stra�y, mog�em jedynie pom�c Bartolowi. 00:12:00:I tak nie�yje. 00:12:02: 00:12:33:Dowiem si� kto to by�. Pomszcz� naszego syna, Eliso. 00:12:40:Pomszcz� ci�, przysi�gam. 00:12:53:Kto� musi powiadomi� mam� Elisy. 00:12:55:Ja p�jd�. 00:12:56:Nie Martino. Co ty m�wisz? 00:12:59:Pozw�l mi co� zrobi�, prosz�. 00:13:02:Dobrze. Niech Titta da ci konia. 00:13:05:Tylko najmniejszego. 00:13:06:Le�. 00:13:08:Dzi�kuj� Amelio. 00:13:09:Chod� tutaj. 00:13:14:Powiesz mi w ko�cu co si� wczoraj sta�o? 00:13:17:Co robi�a� w bibliotece? 00:13:19:Czego chcesz ode mnie? Wszystkiemu winna jest Giannina. 00:13:23:Gdyby nie ona, Beppo by �y�. 00:13:25:To co si� sta�o, to jest niczyja wina. 00:13:27:Z reszt� nie o to pyta�am. 00:13:31:To by�o straszne. 00:13:34:Amelio, Bianco, pan hrabia was wzywa. 00:13:38:Biegnij, biegnij, szybko. 00:13:52:Panie hrabio 00:13:56:Id� do Elisy. 00:13:58:�pi, ale nie chc�, �eby by�a sama. 00:14:00:Tak. Ju� id�, panie hrabio. 00:14:03:Pozwoli�am sobie pos�a� kogo� do mamy Elisy. 00:14:08:Dobrze zrobi�a�. 00:14:10:Pos�uchaj. 00:14:17:To dla Beppa. 00:14:20:Chc�, �eby mu wyprawiono godziwy pogrzeb. 00:14:23:Zgin�� w obronie tego domu i cho� tyle mog� dla niego zrobi�. 00:14:33:Bianco wejd�. 00:14:35:Ja, panie? 00:14:37: 00:14:40:Powiedziano mi, �e zosta�a� ranna. Jak si� czujesz? 00:14:42:Nie, to nic. 00:14:44:Prosz� si� o mnie nie martwi�, panie hrabio. 00:14:47:A teraz opowiedz mi wszystko, co wiesz. 00:14:53:Szykowa�am si� do snu, 00:14:56:Kiedy sobie przypomnia�am, �e nie zgasi�am ognia. 00:15:00:Wtedy zesz�am na d�, 00:15:04:I natkn�am si� na nich w korytarzu. 00:15:06:Ilu ich by�o? 00:15:07:Trzech, panie hrabio. Trzech. 00:15:14:Chcia�am wezwa� pomocy, 00:15:17:Ale nie mia�am czasu otworzy� ust. 00:15:21:Przystawili mi n� do gard�a. 00:15:25:A p�niej? 00:15:27:Co si� sta�o? 00:15:30:Jeden kaza� si� zaprowadzi� do biblioteki. 00:15:34:Bianco... 00:15:36:Jeste� pewna, �e tak powiedzia�? 00:15:40:W�a�nie tak, panie hrabio, 00:15:43:Prowad� do biblioteki. 00:15:46:I... 00:15:47:I? 00:15:49:P�niej, kiedy tu przyszli�my, zaczeli zrzuca� z pu�ek wszystkie ksi��ki. 00:15:55:Potem ich szef kaza� wszystko podpali�. 00:16:03:Wezwijcie hrabiego Ristori. 00:16:05:Znale�li�my ich na jego ziemi. 00:16:08:To zab�jcy. 00:16:10: 00:16:21:Pr�bowa�am ich powstrzyma�, ale rzucili mnie na ziemi�. 00:16:26:A potem zemdla�am. 00:16:33:Panie hrabio. 00:16:35:M�w Titta. 00:16:37:�o�nierze dw�ch pojmali. 00:16:40:Dobrze. Nareszcie si� wszystkiego dowiemy. 00:16:45:Nie, panie hrabio. Niestety nie�yj�. Przykro mi. 00:16:47: 00:16:58:Niezaufa�e� mi. 00:17:04:I co zyska�e�? 00:17:06:Ci g�upcy nie potrafili nawet skorzysta� z pomocy s�u��cej. 00:17:10:�adna pomoc. 00:17:16:Zagro�enie tylko przez to wzros�o. 00:17:21:Fabrizio nie pozostanie bierny. 00:17:25:Udam si� do niego. 00:17:28:Ty? 00:17:30:W ge�cie wsp�czucia i przyja�ni. 00:17:32:M�j drogi, hrabia Ristori potrzebuje teraz powiernika, 00:17:37:A ja jestem jego jedyn� przyjaci�k�. Sam mi to powiedzia�. 00:17:43:To moja wina. 00:17:47:Powinienem by� si� przygotowa�, strzec pa�acu. 00:17:54:Zachowa� czujno��. 00:17:57:S�ysza�em, �e dwaj zostali schwytani 00:17:59:Schwytani, zabici i odes�ani do Rivombrosy przez samego ksi�cia Ranieri. 00:18:07:Czy� to nie �a�osne? 00:18:09:To m�j najwi�kszy wr�g, a udaje, �e mi pomaga. 00:18:12:To niebezpieczny cz�owiek, strze� si�. 00:18:17:Nic mnie to nie obchodzi. 00:18:20:Nic mnie to nie obchodzi. 00:18:23: 00:18:31:W tej chwili my�l� tylko 00:18:35:O biednej Elisie. 00:18:38:Mam nadziej�, �e wyzdrowieje. 00:18:41:Dlaczego mnie nie pos�ucha�a? 00:18:44:Dlaczego nie zosta�a w pokoju? 00:18:48:Niech b�d� przekl�ci! Przekl�ci, przekl�ci! 00:18:53:Chcia�em tego dziecka. 00:18:56: 00:19:01:Przykro mi Fabrizio. 00:19:04:Niewiedzia�em, �e.... 00:19:09:B�d� dzielny, m�j przyjacielu. 00:19:11: 00:19:21:Przesta�. 00:19:24:Daj je mnie. 00:19:26: 00:20:15:Pani. 00:20:17:Co za wstyd. 00:20:20:Niepo�lubi�am cz�owieka. 00:20:21:Wstyd. 00:20:22:Po�lubi�am besti�. 00:20:26:Co b�dzie z moj� c�rk�? 00:20:28:Niech pani si� nie martwi o Emili�. 00:20:32:�pi spokojnie. 00:20:34:Pani te� niech ju� sko�czy pacie� i si� po�o�y. 00:20:41:Od wielu dni pani nie spa�a. Jeszcze si� pani rozchoruje. 00:20:51:Mario, chc� wr�ci� do mojego domu. 00:20:55:Wr�ci� do Rivombrosy. 00:20:57: 00:21:01:Do Rivombrosy. 00:21:03: 00:21:11:Nasze dziecko. 00:21:13:Straci�am je. 00:21:14:Prosz�, niedenerwuj si�. 00:21:17:Spokojnie. Teraz musisz jak najszybciej wyzdrowie�. 00:21:20:Chcia�am ci tylko pom�c. 00:21:23:By� przy tobie. 00:21:27:Niepotrzebnie wysz�am. 00:21:28:To nie twoja wina. 00:21:30:Jestem z ciebie dumny. 00:21:32:Eliso ja... 00:21:35:Nie mog� bez ciebie �y�, rozumiesz? 00:21:39:Wyzdrowiej� dlatego, �e ci� kocham i dlatego, �e chc� urodzi� twojego syna. 00:21:45:Oczywi�cie. 00:21:46:Ale teraz pomy�lmy o Elisie. 00:21:50:S�yszysz? 00:21:52: 00:22:18:Dzi�kuj� panie hrabio. 00:22:20:Dzi�kuj� za przybycie. 00:22:21:Jest bardzo �le? 00:22:23:Wci�� ma wysok� gor�czk�. 00:22:25:Chod�cie ze mn�, zaprowadz� was. 00:22:27: 00:22:31:Elisa. 00:22:37:Male�ka. 00:22:47:Po�lij kogo� po Ceppiego. 00:22:50:Tak. 00:22:57:Kochanie. 00:22:59:Elisa. 00:23:02:Zobacz kogo przyprowadzi�em. 00:23:05:Twoj� mam� i siostr� Orsolin�. 00:23:13:To ja kochanie, Eliso to ja. Twoja mama tu jest. 00:23:21:Skarbie, co ci jest c�reczko? 00:23:26:Wszystko b�dzie dobrze. 00:23:29:Wszystko minie, zobaczysz. 00:23:31:Lucija wybacz mi. 00:23:36:Lucija, Lucija. Zaczekaj. 00:23:40:Wszyscy, nawet Anna. Dlaczego...? 00:23:47:Dlaczego j� tak �le traktowa�a? 00:23:48:Anna! 0...
FilmiTaliano