Katecheza 40.doc

(36 KB) Pobierz

 

Kto buduje królestwo Boże, czyli "Drużyna Pana Jezusa"

 

- Gdybyś go mocniej popchnął, wypuściłby piłkę. Mogliśmy wygrać! - krzyczał z pretensją Wojtek.

- Nie, nie chcę tak wygrywać - powiedział Łukasz. - Wolę zostać naprawdę dobrym zawodnikiem.

* * *

Pamiętaj, jesteś w drużynie Pana Jezusa - to słowa brata Jacka, młodego zakonnika, który spędzał wakacje w ich miejscowości. Jak wspaniale grał w piłkę! Podobno mógł zostać najlepszym strzelcem w klubie młodzieżowym, ale wstąpił do zakonu. Dzięki bratu Jackowi te wakacje były dla Łukasza najlepsze ze wszystkich dotychczasowych. Nie wyjeżdżał nigdzie z rodzicami, ale nie nudził się ani chwili. Razem z bratem Jackiem jeździli na wycieczki rowerowe, organizowali rozgrywki piłki nożnej i siatkówki nie tylko dla chłopaków, ale i dla dziewcząt.

Nawet jedno śmieszne przedstawienie dla rodziców przygotowali. Taki podwórkowy kabaret. Małgosia, siostra Łukasza, odgrywała podwórkową damulę-spryciulę, on sam udawał chuligana o złotym sercu, a Paweł był "biznesmenem", który usłyszał o tym złotym sercu i chciał je koniecznie komuś sprzedać, bo na złocie można zrobić interes, jak mówił. Śmiechu było co niemiara.

Szczególnie, gdy Paweł niechcący wpadł do wiadra z wodą. Usiadł na nim jak na tronie, a widzowie myśleli, że tak miało być.

* * *

A teraz Wojtek chce, żeby Łukasz tak jak w zeszłym roku, rozpychał się na boisku, przewracał kolegów… o, co to, to nie!

Niedoczekanie jego! Nie na tym polega gra.

- Jestem w drużynie Pana Jezusa! - krzyknął Łukasz niespodziewanie. W szatni nagle zapadła cisza.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin