Apostołowie mają odzwierciedlić w swoim i życiu, i śmierci los Chrystusa. Ta zapowiedź wypełnia się zdumiewająco dokładnie w przypadku męczenników za wiarę. Naoczny świadek tak opowiada o śmierci ks. Edmunda Kałasa ze Zgromadzenia Św. Rodziny w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen: "Ks. Kałas pełnił potajemnie w obozie funkcje duszpasterskie. Kiedyś stanął w obronie masakrowanego więźnia. Wyrwał SS-manowi kij z ręki i wytrącił nim pistolet. Następnie ukląkł przy konającym, by udzielić mu absolucji i namaszczenia. Nadbiegli inni SS-mani i zaczęli bić bohaterskiego kapłana. Pojawił się oficer SS, który przerwał kaźń słowami: «Chrystus pojawił się między nami, Chrystus-buntownik, który publicznie podniósł rękę na świętą władzę narodu niemieckiego. To wymaga przykładnej kary. Zostanie ukamienowany przez tych, którym okazuje tyle miłości».
Ks. Kałasa odarto z pasiaków, ustawiono na środku dziedzińca z głazem nad głową. Przed nim ustawiono kilkunastu więźniów z jego bloku, którzy mieli dokonać egzekucji. Kilka kamieni poleciało niecelnie. SS-mani zaczęli tłuc bykowcami po głowach więźniów. Kapo blokowy trafił kamieniem ks. Kałasa w głowę, inne kamienie zaczęły też dochodzić. Ksiądz opuścił głowę, ukląkł i zaczął się modlić wielkim głosem. Ponownie trafiony w głowę, rozciągnął się na ziemi i znieruchomiał. A kamienie sypały się i utworzyły nad nim kopiec".
Ks. J. Kudasiewicz Ks. A Tronina Biblia na co dzień - t.III - Verbinum – Warszawa 1996
lena552