Co powinien umiec kilkulate.doc

(45 KB) Pobierz

Co powinien umieć kilkulatek

Beata Turska

Kiedy dziecko jest w stanie nauczyć się jeździć na nartach? Czy można wymagać od czterolatka, by wycinał z papieru liście klonu?

Czytaj więcej

·         Ubranko wkładam samodzielnie

·         Przegląd zajęć dodatkowych

·         Jak rozwijać zdolności dziecka

Co lepiej wpływa na rozwój: zajęcia dodatkowe czy szaleństwa na placu zabaw? Choćbyśmy stanęli na rzęsach, nie nauczymy przeciętnego trzylatka jazdy na dwukołowym rowerze, bo jego ciało i układ nerwowy nie są jeszcze na tyle dojrzałe, by sprostać takiemu wyzwaniu. Pięcio-, sześciolatek ma już sporą szansę na sukces. Szansę, ale nie gwarancję, bo kłopoty z rowerem miewają nawet siedmiolatki. Podobnie jest z innymi złożonymi czynnościami: jazdą na nartach, skakaniem na jednej nodze, wycinaniem skomplikowanych kształtów, rysowaniem szlaczków itd. Trzeba do nich dorosnąć, a potem ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.

Bywa oczywiście i tak, że jakiś szalenie uzdolniony malec znacznie wyprzedza rówieśników, a nawet – jak czteroletni perkusista Igor Falecki – jest w czymś lepszy od większości dorosłych. To jednak nie znaczy, że reszta dzieci powinna starać się natychmiast mu dorównać. Bo nie ma szans.

Każde dziecko jest inne, ale…
Co zatem powinien umieć przedszkolak? Tak naprawdę trudno powiedzieć. – Różnice między dziećmi w tym samym wieku mogą być naprawdę duże, dlatego wszelkie tabele rozwojowe radzę traktować z dużą ostrożnością. Każdy człowiek jest przecież indywidualnością i rozwija się nieco inaczej – mówi prof. dr hab. Joanna Kruk-Lasocka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji Towarzystwa Wiedzy Powszechnej we Wrocławiu.

Jednak trzeba obserwować rozwój własnego dziecka (także na tle rówieśników), by w razie potrzeby szybko mu pomóc.
Można założyć (za Ernstem J. Kiphardem, ojcem niemieckiej psychomotoryki), że przeciętny, „statystyczny”:
TRZYLATEK wskakuje obunóż na stopień; przeskakuje z rozbiegu przez przeszkodę; przebiega 25 metrów bez upadku; potrafi stać kilka minut z zamkniętymi oczami; schodzi po schodach, trzymając się poręczy; potrafi przejść trzy metry na palcach. A umiejętności manualne? Trzylatek zwykle rysuje okrągłe formy; przelewa wodę z kubka do kubka, nie rozlewając jej; potrafi – jeśli tylko mu pokażesz, jak się za to zabrać – złożyć kartkę na pół; nawleka koralik na sznurek; wymienia wkład w długopisie.
TRZYIPÓŁLATEK bez pomocy schodzi ze schodów (stawiając nóżki na przemian); przeskakuje obunóż przez poduszkę; potrafi przejść po linii (trzy metry); przynieść wodę w kubku, nie rozlewając jej (trzy metry); odbijać przez chwilę balonik w taki sposób, by nie spadł na podłogę; jeździ na trzykołowym rowerku. Prawidłowo trzyma ołówek, rysuje kółko, buduje wieżę z ośmiu klocków, potrafi rozwinąć cukierek z papierka, otwiera pudełko po zapałkach, sam się ubiera.
CZTEROLATEK skacze z tapczanu, wersalki; potrafi podskakiwać obunóż; umie raz podskoczyć na jednej nodze i stać na niej dwie sekundy; chodzi, poruszając rękoma (lewa noga, prawa ręka i odwrotnie). Odpina i zapina guziki, przecina półtoracentymetrowy pasek papieru, łączy punkty linią prostą, lepi kulkę lub węża z plasteliny, odkręca słoik, otwiera drzwi, myje i wyciera ręce.
CZTEROIPÓŁLATEK skacze z miejsca na odległość pół metra, skacze w prawo i lewo wzdłuż linii (pięć razy), przebiega 30 metrów w 15 sekund. Rysuje krzyż przy pomocy szablonu, potrafi posmarować chleb masłem, układa literkę „Z” z zapałek.
PIĘCIOLATEK wstaje i siada bez problemu, trzymając nad głową piłkę, na jednej nodze podskakuje dwa razy, a stoi na niej pięć sekund. Nawleka nitkę na igłę z dużym uchem, tnie nożyczkami po linii prostej, wrzuca 10 koralików do buteleczki.
PIĘCIOIPÓŁLATEK zeskakuje z wysokości 10 centymetrów, przebiega 30 metrów w 10 sekund, idzie po narysowanej linii prostej o długości metra. Rzuca piłkę na odległość czterech metrów, łapie piłkę rzuconą z odległości półtora metra.
SZEŚCIOLATEK stoi 10 sekund na jednej nodze, potrafi podskoczyć obunóż 10 razy. Zwija w rulon dwumetrową wstążkę, rysuje prosty domek, słoneczko.

Za mało ruchu
Czy każdy kilkulatek musi umieć to wszystko? Nie, choćby dlatego, że nie każdy miał okazję, by ćwiczyć tę czy inną umiejętność (np. nawlekanie nitki). Jeśli jednak dziecko, powiedzmy sześcioletnie, ma kłopoty z wieloma czynnościami, które idą jak z płatka większości pięciolatków, warto uważniej mu się przyjrzeć. Z badań prowadzonych przez profesor Kruk-Lasocką wynika, że przybywa przedszkolaków mało sprawnych ruchowo. Przyczyny? Jest ich wiele. Należą do nich m.in. problemy, jakie miało dziecko na początku swojego życia. Komplikacje w okresie życia płodowego, zbyt szybki lub trudny poród itd. mogą spowodować, że maluch będzie niedostatecznie „czuł” swoje ciało, a przez to miał kłopoty z planowaniem bardziej złożonych ruchów. Rozmaite choroby (np. alergia, astma i inne niewydolności układu oddechowego) mogą powodować niewielkie opóźnienia w rozwoju ruchowym. Nadwaga oczywiście sprawia, że mały grubasek szybko się męczy i przez to nie jest w stanie nadążyć za rówieśnikami. A że niechętnie się rusza, staje się coraz cięższy i coraz mniej sprawny ruchowo.
Przyczyn kłopotów naszych dzieci można wymieniać znacznie więcej, jednak najczęściej to sprawa prosta. Malec jest mało sprawny, ponieważ brak mu treningu. – Nawet zupełnie zdrowe dziecko nie wykorzysta tkwiącego w nim potencjału, jeśli będzie godzinami siedzieć przed telewizorem albo bawić się i uczyć wyłącznie przy stoliku – powtarza z przekonaniem pani profesor.

 

Jak pomóc?
Chcesz, by twoja pociecha miała dużo energii, była sprawna fizycznie i dobrze czuła się w swoim ciele? Otocz ją miłością, daj jej swój czas, uwagę, poczucie bezpieczeństwa, bo właśnie to jest dla rozwoju (także fizycznego) najważniejsze. – Dzieci, które nie mają komfortu psychicznego, nie czują ciepła nieobecnych fizycznie lub psychicznie rodziców, kulą się, chowają w sobie i nie wykorzystują w pełni możliwości swojego ciała – wyjaśnia pani profesor.
Co jeszcze możesz zrobić? Najlepiej... nie przeszkadzaj. Jeśli twój kilkulatek chce chodzić po krawężniku, wspinać się na murki, skakać po sofie, zeskakiwać ze stopni itd., pozwól mu na to (czuwając oczywiście nad jego bezpieczeństwem), gdyż każda z tych czynności jest wspaniałym ćwiczeniem dla mięśni, zmysłu równowagi itd. Woli plac zabaw niż trzecie z rzędu zajęcia dodatkowe? Ma rację! Wspinając się na drabinki, huśtając, chodząc po zawieszonej na linach chybotliwej belce, wcale nie traci czasu. Doświadcza swego ciała, sprawdza je, ćwiczy koordynację, uczy się planować bardziej skomplikowane ruchy. To wszystko zaprocentuje w przyszłości nie tylko na szkolnym boisku, ale i w ławce. – Sprawnie fizyczne dzieci mają mniej problemów z prawidłowym trzymaniem ołówka, odpowiednim naciskiem, mieszczeniem literek między liniami w zeszycie – mówi profesor Joanna Kruk-Lasocka. Warto także pamiętać, by nie przesadzać z ograniczeniami, napomnieniami i przestrogami. Malec, który słyszy bez ustanku: „Nie biegaj!”, „Uważaj na spodnie, znowu je wybrudzisz!”, „Spadniesz i złamiesz sobie nogę”, może w końcu stracić ochotę na wszelką aktywność.
I jeszcze jedna ważna sprawa: nie wyręczaj dziecka w zwykłych, codziennych czynnościach. Ubieranie koszulki, skarpetek, wkładanie kredek do kubka, pakowanie plecaczka itd. uczą precyzji nie gorzej niż wymyślne ćwiczenia! Pamiętaj o tym!

Mały niezdara
Nawet jeśli stworzymy malcowi idealne warunki do rozwoju, nie mamy gwarancji, że będzie zwinny jak wiewiórka. Jeśli twoje dziecko jest mało sprawne ruchowo, potyka się o własne nogi, rozlewa mleko, guzdrze podczas ubierania się:
Wspieraj je. Największą barierą, na jaką może natrafić niezdarny maluch, jest utrata wiary we własne siły (a wraz z nią bierność i nastawianie się na porażkę).
Pokaż mu jego mocne strony. Na pewno je ma. Może obdarzony jest wspaniałą wyobraźnią?
Bądź cierpliwa. Nieustanne popędzanie („Załóż wreszcie te buty!”, „No wejdź na tę drabinkę!”) jest bardzo stresujące.
Nie porównuj. Zdania w rodzaju „A Kamil w twoim wieku strzelał gola za golem” nie mobilizują, a jedynie ranią. Mało sprawny malec jest wystarczająco upokorzony tym, że nie potrafi dogonić rówieśników.
Poszukaj aktywności, która mu się spodoba. Nie lubi wspinać się na drabinki czy huśtać? Być może spodoba mu się strzelanie tacie goli, berek z psem, pływanie albo taniec połamaniec przy ulubionych piosenkach?
Nie podnoś poprzeczki zbyt wysoko. Nie stawiaj dziecka przed zadaniami, które je przerastają, bo szybko się zniechęci
i będzie czuło, że kolejny raz nie sprostało oczekiwaniom.
Okazuj bezwarunkową akceptację. Tego najbardziej potrzebuje. Niech wie, że jesteś z niego dumna, nawet jeśli nie potrafi skakać na jednej nodze.

Obserwuj i reaguj, kiedy trzeba
Aby łapać piłkę, trzeba dobrze widzieć i prawidłowo oceniać odległość. Żeby sprawnie biegać i wspinać się, trzeba mieć prawidłowo napięte mięśnie, zdrowe biodra i stopy itp. Idź do lekarza, jeśli twoje dziecko:
- często się przewraca, wpada na przeszkody,
- porusza się dziwacznie (jego ruchy są bardzo powolne, albo przeciwnie: niezborne i chaotyczne),
- bardzo odstaje od rówieśników,
- zrobiło się niezdarne po jakimś wypadku (np. upadku ze schodów) albo chorobie,
- zawsze, gdy coś cię w jego zachowaniu niepokoi.


Tekst: Beata Turska

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin