018.Miasto.Boga.CD2.(City.of.God).2002.Sub-PL.DVDRip.xbus.txt

(25 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:05:Dawaj, Steak.
00:00:08:- Nie mamy ca-ego dnia.|- Zabij jednego z nich.
00:00:23:Chcę zobaczyć, czy masz jaja.
00:00:34:Brawo! Zrobiłeś to!|Jesteś jednym z nas. Przybij pionę.
00:00:48:Wstawaj, zasrańcu.|Wracaj do swojej szczurzej nory.
00:00:54:Przestań kuśtykać!
00:00:55:Powiedz swoim przyjaciołom,|że nikt nie kradnie w slumsach Małego Ze.
00:01:00:Zmykaj. I przestań kustykać!
00:01:17:Podczas, gdy Ze zdobywał|szacunek mieszkańców...
00:01:22:...Benny zdobywał serce Angeliki.
00:01:26:Wciąż byłem prawiczkiem i nie miałem kasy.|Nie miałem wyboru.
00:01:34:ŻYCIE FRAJERA
00:01:37:Znalazłem pracę|w supermarkecie.
00:01:41:Pracowałem godzinami za marne gorsze.|Chciałem zostać zwolniony...
00:01:46:...żeby kupić aparat|za pieniądze z odprawy.
00:01:51:Ale sprawy potoczyły się inaczej.
00:01:57:To gość z plaży!|Wciąż palisz ten dobry towar?
00:02:00:- Tak.|- Ten gość też jest spoko.
00:02:04:Dzieciaku, chodź tu!|Podciągnij koszulę.
00:02:12:Dajemy tym dzieciakom szansę,|a one tego nie doceniają.
00:02:16:- A moja odprawa?|- Jaka odprawa?
00:02:20:Pieprzony kierownik myślał,|że brałem w tym udział.
00:02:23:Zwalniam cię z powodu|pogwałcenia warunków umowy. Zmykaj!
00:02:28:Nie dostałem ani grosza.
00:02:46:To było jak wiadomość od Boga.
00:02:51:"Uczciwość nie popłaca, frajerze."
00:02:54:FLIRTOWANIE Z PRZESTĘPSTWEM
00:03:07:Autobus się spóźnił.|Powinienem już być w pracy.
00:03:12:- Kurwa, schowaj broń! Odbiło ci?|- Była Gąsiora. Jest zepsuta.
00:03:17:- Mało autobusów jeździ tą trasą.|- Nikt nigdy nie jest winny!
00:03:23:Ale my za to płacimy.
00:03:28:Dobranoc pani.
00:03:33:Kojarzę gościa. On mieszka|w mieście. Rozpozna nas.
00:03:38:I? To pieniądze jego szefa.|Ma to gdzieś!
00:03:47:Czy nie jesteście|z Miasta Boga?
00:03:52:- Tak.|- Puszczę jednago z was bez zapłaty.
00:04:01:Powinieneś się uczyć.|To jedyny sposób na wyjście z getta.
00:04:07:- Chodziłeś do szkoły?|- Owszem, a później zaciągnąłem się do wojska.
00:04:11:Byłem dobrym strzelcem.|Potem udało mi się znaleźć jedynie tą pracę.
00:04:17:Znam też karate. Jeśli znajdę pracę|gdzie indziej, opuszczę getto.
00:04:24:Walczysz?
00:04:26:Miłość i pokój to moja dewiza.|Ale jeśli muszę...
00:04:31:Nie wiedział wtedy, że będzie musiał.|Ale historię Knockout Neda opowiem później.
00:04:38:- Musimy wysiadać. Pa.|- Dzięki.
00:04:48:- Nie mogłem. On jest naprawdę ekstra.|- Tak, rzeczywiście. To brat Gersona.
00:04:54:Chodźmy do domu.
00:05:00:Tu nic nie ma poza tamtą piekarnią.
00:05:03:- I co powiesz?|- Nie wiem. "To jest napad"?
00:05:11:- To mój numer.|- Wolisz soul czy groove?
00:05:16:Znowu nie wyszło. Dziewczyna była gorąca.|Flirtowała ze mną.
00:05:20:Zadzwonisz do mnie?
00:05:23:Nie mogłem wyjąć spluwy,|była taka słodka.
00:05:36:Przepraszam, zgubiłem się.|Jak dotrę do Barra?
00:05:40:Pomyślałem: "Przykry los|spotka tego gościa z Sao Paolo".
00:05:43:Prawdę mówiąc, właśnie tam jedziemy.
00:05:47:Poważnie? Ratujecie mi życie.
00:05:52:Żaden gość z Sao Paolo|nie mógł być w porządku.
00:06:02:Znaleźliśmy ciało, panie Komisarzu!
00:06:06:Niezbyt miły widok, co?
00:06:23:- Świetny piosenkarz.|Uwielbiam muzykę. A ty?
00:06:32:Powiedz mi,|lubisz też trawę?
00:06:37:Nie wiem. Nigdy nie próbowałem.
00:06:40:Tak myślałem.
00:06:44:- Macie bibułki?|- Tak. Mam kilka.
00:06:53:Zawsze byłem mistrzem w zwijaniu skrętów.
00:06:56:Gdybym tylko miał|taką zdolność do zakręcania panienek...
00:07:00:...nie byłbym wciąż prawiczkiem.
00:07:06:Jak na gościa z Sao Paolo,|jesteś naprawdę w porządku.
00:07:11:Czym ją zabili?
00:07:13:Kijem lub kamieniem.
00:07:17:- A dziecko?|- Nie ruszyli.
00:07:21:- Ile temu?|- Jakieś cztery godziny.
00:07:27:- Możemy je zabrać?|- Tak.
00:07:31:Morderca musi być|z Miasta Boga.
00:07:53:Skurwysyn!
00:07:58:Musiałeś zabić swoją laskę w getcie?.|Teraz aż roi się tu od glin!
00:08:02:Przestań, Ze.
00:08:04:Przestań? Pierdol się!
00:08:07:To była sprawa honoru.|Jej rodzice mnie wykiwali.
00:08:13:To miejsce jest pełne glin|z twojego powodu, kretynie!
00:08:17:Już go wystarczająco ukarałeś, Ze.
00:08:20:Znasz prawo: ktokolwiek zabija|w moim getcie, umiera ku przestrodze dla innych.
00:08:26:Miał powody, Ze.
00:08:28:Dalej, skurwielu, Wynocha z getta.|Nie okazałeś szacunku, rozumiesz!
00:08:37:Wiesz co, Benny?|Jeśli wychowasz żmiję, ona może cię ugryźć.
00:08:42:- Był gówno wart.|- Zasrany zdrajca.
00:08:48:Idę się przejść z dziewczyną.
00:08:51:Uważaj na siebie.|Jak się uspokoi...
00:08:54:...wrócimy do naszego interesu Rudym.
00:09:03:Potrzebna ci dziewczyna, Mały Ze.
00:09:28:- Wiesz, co myślę?|- Że jestem seksowna?
00:09:33:To też.|Ale wiesz, co moglibyśmy zrobić?
00:09:37:- Kochać się jeszcze raz?|- Mówię poważnie.
00:09:41:Możemy się stąd wynieść.|Nienawidzę przemocy.
00:09:47:- Dokąd?|- Na farmę.
00:09:52:W głębi duszy jesteśmy hippisami.
00:09:57:Na farmę?
00:10:03:Pokój i miłość?
00:10:26:POŻEGNANIE BENNY'EGO
00:10:40:Benny był zbyt wyluzowany,|żeby być gangsterem.
00:10:43:Urządzając imprezę|udało mu się skrzyknąć wszystkich razem.
00:10:47:Gangi...
00:10:50:...miłośników soulu...
00:10:56:...miłośników religii...
00:10:58:Pewnego dnia pójdę do kościoła.
00:11:01:...miłośników samby...
00:11:07:...miłośników groove'u...
00:11:12:...i Małego Ze,|który tańczył pierwszy raz w życiu.
00:11:36:Chcesz zatańczyć?
00:11:40:- Nie słyszę cię.|- Zatańczysz?
00:11:43:Nie, dziękuję. Jestem tu z kimś.
00:12:16:Chcę z tobą porozmawiać.
00:12:21:Nie możesz po prostu|rzucić tej laski?
00:12:23:Będę żył na farmie,|palił trawę i słuchał rocka.
00:12:28:Zostawiasz wszystko, co osiągnęliśmy,|dla jakiejś suki?
00:12:32:Ona nie jest suką,|jest moją dziewczyną.
00:12:36:Przejmiemy interes Rudego,|będzie twój.
00:12:38:Uważasz, że wszyscy są draniami|i dlatego odchodzę!
00:12:46:Jestem twoim przyjacielem, ale odchodzę.|Spróbuj to zrozumieć.
00:12:53:Kocham cię, facet,|ale mam już dość.
00:13:57:Zobaczmy, czy masz jaja, skurwielu!
00:14:01:Chcesz umrzeć? Odpierdol się, suko!
00:14:06:Spuszczaj spodnie, czarnuchu!
00:14:12:Chcę zobaczyć twoją dupę!
00:14:28:No dawaj, cioto! Zdejmuj to!
00:14:32:Pokaż nam swoją dupę!
00:14:38:Dawaj czarnuchu. Ściągaj je!
00:14:53:Aparat za torbę koki?
00:14:57:- Już nie handluję.|- Zrób to dla mnie. Jesteś moim przyjacielem.
00:15:01:- Czy to jest kradzione?|- To mojego ojca.
00:15:07:- Daj to Małemu Ze.|- Rocketowi pewnie by się spodobała.
00:15:43:Jestem!
00:15:46:Chcesz być fotografem?|Masz prezent.
00:15:51:Zajebisty!
00:15:54:Teraz rusz dupą! Kręć nią.
00:16:22:Będziesz robił świetne zdjęcia.
00:16:28:Przynieś to tu.
00:16:31:- Daj mi aparat!|- Nie.
00:17:12:Zabili Benny'ego!
00:17:17:Kurwa, dzwońcie po karetkę!
00:17:24:Gdzie jest skurwysyn,|który to zrobił?
00:17:33:- Ze... Benny nie żyje.|- Nie, dzwońce po lekarza!
00:17:38:Spierdalaj, szmato. To twoja wina!
00:17:41:Skurwiel!
00:18:07:- Gdzie jest Rudy?|- Blackie przyszedł.
00:18:11:- Ma kłopoty.
00:18:18:Jestem udupiony.
00:18:20:- Dlaczego?|- Oboje jesteśmy udupieni.
00:18:23:Wydaje mi się,|że zabiłem Benny'ego.
00:18:26:Mały Ze idzie do ciebie.|Możemy go złapać na parkiecie.
00:18:31:- Ty zabiłeś Benny'ego?|- Nie chciałem. Celowałem w Ze.
00:18:38:Blackie. Zabiłeś najfajniejszego|gangstera w mieście.
00:18:53:Rudy wiedział, że bez Benniego|tylko cud mógł uratować jego interes.
00:19:00:Mamy przejebane, człowieku.
00:19:11:Gdzie zdażyłby się cud,|jeśli nie w Mieście Boga?
00:19:21:Zobacz, kogo tu mamy.|Daj mi buziaka.
00:19:24:Proszę, przepuść mnie.|Widziałeś kiedyś swoją twarz?
00:19:42:Wszystko w porządku, kochanie?
00:19:52:To było proste jak dupa węża.|Mały Ze był paskudny.
00:19:57:Knockout Ned był przystojny.
00:20:01:Knockout Ned mógł mieć każdą,|którą tylko chciał. Ze musiał użyć przemocy.
00:20:06:To był pojedynek pomiędzy czarującym, dobrym facetem...
00:20:10:...a obrzydliwym oprychem.
00:20:12:Puść mnie!
00:20:17:Po prostu baw się dobrze.
00:20:22:Nie ma potrzeby, żeby się bić.
00:20:26:Jesteś teraz moja.
00:20:31:Twoja dziewczyna jest|naprawdę gorąca, pedale.
00:21:07:Nawet nie mogę na nią patrzeć.
00:21:20:Dlaczego ten chujek mnie nie zabił?
00:21:28:Dlaczego ja nie zabiłem zasrańca?
00:21:32:- Wracajmy.|- A Rudy?
00:21:36:- Wrócimy do niego.|- Masz zamiar go zabić?
00:21:43:Knockout Ned! Wyłaź, skurwielu.
00:21:47:Spokojnie.
00:21:51:Wychodzę. Puść mnie.
00:22:08:Gerson! Wracaj, synu!
00:22:22:Nie do ciebie przyszliśmy, dzieciaku.|To twojego brata chcemy!
00:22:26:Pogadajmy.|Mój brat jest pokojowo nastawiony.
00:22:30:Jest za przystojny,|żeby ze mną pogadać? Zawołaj go!
00:22:33:On nic nie zrobił.
00:22:36:Czy ty wiesz, kim jestem?|Jestem Mały Ze!
00:22:41:Zawołaj skurwysyna!
00:22:52:Uspokój się, zawołam go.
00:23:28:Jestem ranny. Rudy będzie musiał poczekać.|Ta ciota prosiła się o to.
00:24:04:Te dranie zabiły mojego brata!
00:24:16:Nie daruję im tego.
00:24:28:Potrzebujesz broni?
00:24:36:- Moje dziecko!|- Spokojnie, mamo. Proszę cię.
00:24:52:- Zrób to dobrze, dupku.|- Nie ma innego wyjścia.
00:24:56:- Jak mogłem pozwolić, żeby mnie trafił?|- Kurwa, ale dziura.
00:25:32:Jesteśmy jak bracia.|- Zamknij się.
00:25:34:Zostałeś ranny przez jednego brata,|ja przez innego!
00:25:38:Byłoby nieźle, jakbyśmy byli braćmi.
00:25:44:Knockout Ned jest niezły, nie?.|Pojawił się znikąd.
00:25:51:Zamknij się, Tuba.|Przyprawiasz mnie o ból głowy!
00:26:02:Miasto Boga|znalazło swojego bohatera.
00:26:07:Niech Bóg cię błogosławi.|Dzieciak sam szukał kłopotów.
00:26:14:Odwaliłeś dobrą robotę.|Musisz się ukryć.
00:26:24:Myślałem, że Knockout Ned|zacznie tu rewolucję.
00:26:30:Ale Bóg miał inne plany.
00:26:32:Stea...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin