BAUMGARTNER - Oświecenie - moment stanowiący o istocie filozofii - opracowanie.doc

(53 KB) Pobierz

BAUMGARTNER

Oświecenie - moment stanowiący o istocie filozofii

 

oświecenie: znamionuje filozofię, stan jasności i klarowności, proces rozjaśniania i uwyraźnia­nia czegoś, proces wiodący ku klarowności

 

Teza: Oświecenie jest koniecznym, ale nie dostatecznym momentem filozoficznej refleksji

                  

- specyficzna norma myślowa, specyficzny sposób realizacji myślenia, a w konsekwencji także działania

- Oświecenie nie jest bezpo­średnio tożsame z filozofią, ale filozofia niesie z sobą zawsze procesy oświecenia, nie sposób jej bez oświece­nia pomyśleć

- filozofia, przechodząc przez [fazę] oświe­cenia [i wychodząc poza nie] jest wręcz czymś w rodzaju zwieńczenia oświecenia

 

filozofia jako proces oświecenia:

- filozofia zmusza do krytycznego zastanowienia

- najbardziej wyróżniający się i górujący nad innymi moment stanowiący o jej istocie można bez wątpienia określić hasłem: rozum

- oświecenie dotyczy w sposób zasadniczy i istotny rozumu człowieka

- chodzi tu o dwoisty proces oddzielania się człowieka od przyrody oraz od własnej historii; proces ten może być rozumiany jako proces oswobadzania człowieka z dwojakiej zależności: z dominacji przyrody i z przemocy owych stosunków ludzkiego społeczeń­stwa, które mają podobny przyrodzie charakter i które można wyrażać innymi pojęciami, takimi jak „w sposób naturalny wykształcone panowanie" czy „nieprzenik­niony autorytet"

- wyzwolenia człowieka z jego niedojrza­łości - niedojrzałości, która z pewnością nie w sposób zasadniczy i nie w każdym przypadku jest niedojrzałoś­cią przez niego samego zawinioną

 

ponieważ idea, jaką jest rozum, jest jednak od początku ideą filozofii, przeto także jej następstwa, proces oświecenia, należą do po­rządku filozofii

 

filozofia jest procesem, który możemy słusznie pojmować jako proces oświecenia i emancypacji

trzy znaczące momenty w dziejach filozofii:

1) presokratycy:

filozofia od samego początku była procesem oswobadzania się myślącego człowieka z jego przyrodniczego, mitycznie interpretowanego uzależnienia. Dociekania Talesa

przywiodły go do konstatacji, że źródłem i początkiem tego świata nie są jakieś mityczne bóstwa, lecz pewien żywioł, pewna arche

 

2) sofistyka

jest ona sprowokowanym przez stosunki polityczne w świecie greckim - krytycz­nym, nadającym płynność wszystkim utrwalonym tra­dycjom i kryteriom ruchem, w którym - w przeciwieńst­wie do dawnej filozofii przyrody - do rangi centralnego tematu filozofii podniesiony zostaje świat człowieka

poszczególna jednostka - jako zdolny posługiwać się rozumem i w tym względzie zdany na samego siebie autonomiczny podmiot - zajmuje odtąd pozycję cent­ralną

sofistyczne oświecenie jest krytycznie wymierzo­ne przeciwko możliwości prawdziwego poznania w ogó­le, przyrody w szczególności, jak też przeciwko możliwo­ści sensownej wiary w bogów

 

oświecenie sofistycz­ne i wszelkie oświecenie ma co najmniej ambiwalentny charakter, dopóki forma jego realizacji, jego zasada, jaką jest refleksja, jest w samej refleksji stanowiona jako absolutna, a nie raz jeszcze pojmowana na podstawie wyższego prawa rozumu. Ale temu rodzajowi myślenia o rozumie, myśleniu zwieńczające­mu oświecenie, jest rozum koniecznie potrzebny jako pewne założenie, pewien stały i nie­zmienny moment. Proces refleksji, czyli oświecenie, jest dla realizacji prawdziwej istoty człowieka w jego wolno­ści tak samo konieczny, jak konieczny jest dla urzeczy­wistnienia filozofii: istotne tutaj nie są - bynajmniej zresztą nie konieczne i wcale nie zawsze destrukcyjne - zewnętrzne następstwa procesu oświecenia, lecz istotna jest jego zasada: myślenie, które jest zdane tylko na siebie, pewne samego siebie, czyli doświadczenie potęgi myśli jako warunek poznania przez nie swej bezsilności

 

Do orientacji sofistycznej należy wszak Sokrates, którego filozoficzne stanowisko w Platońskiej kontynuacji jest krytyką i zarazem za­chowaniem zasady oświecenia. Fakt iż nie sposób nie przyznać, że bez sofistycznego oświecenia nie do pomyś­lenia byłby Sokrates i tym samym klasyczna filozofia grecka Platona i Arystotelesa, pozwala - jak mi się zdaje - rozpoznać ogólne prawo dynamiki filozoficznego myś­lenia, które wewnętrznie wiąże ze sobą oświecenie i sys­tem, sofistyczną formę refleksji i systematyczną filozo­fię.

Jaki stąd wniosek? Myślę, że taki oto: W ten sposób rozumiane procesy oświecenia nie są same w sobie zaraz filozofią ale stanowią integralny składnik procesu, dzięki któremu myślący człowiek staje się samodzielny i zaczyna siebie pojmować jako istotę indywidualną i moralną Istotę, która obdarzona jest rozumem i wolą. Moment rozumowy zamanifestuje się w pełni tylko wów­czas, gdy najpierw ustanowiony zostanie jako pierw­sza zasada, następnie zaś znajdzie również odzwier­ciedlenie we własnej refleksji. Stąd też nie powiadam, iż oświecenie - w tym przypad­ku w szczególności sofistyczne - jest już po prostu filozofią i jest z nią identyczne: twierdzę natomiast, co następuje: Bez takiej wyzwalająco- likwidującej refleksji, refleksji stawiającej na siebie samą, samopoznanie człowieka byłoby niemożliwe, nie byłaby możliwa filozofia jako poznanie świata w całości oraz jako samopoznanie człowieka

 

Hegel widzi w sofistyce proces realizowania się samodzielnego myślenia, w którym to procesie myślenie uwalnia się od swych naturalnych i socjalnych uwarun­kowań, ustanawia się jako autonomiczne i wkracza na drogę pojmowania samego sie­bie, jak też wchodzenia - za przyczyną tego pojęciowego ujmowania [siebie] - w nowy stosunek do przyrody i społeczności

 

tym, co negatywne w oświeceniu, powodem jego destruktywnych następstw, jest nie to, że myślenie stawia na siebie, stawia na pojęcie, lecz rzecz następują­ca: to, że podmiot błędnie rozumie siebie jako pojęcie, identyfikuje samego siebie z rozumem i absolutnie się ustanawia

 

3) epoka Oświecenia

rów­nież tutaj występuje - tak jak w greckiej sofistyce - figura zdania-się-myślenia-na-siebie. pro­ces oswobadzania się z dominacji przyrody i tradycji

chodzi o „to samo skupienie się podmiotu na samym sobie, to samo szczególne upodobanie do rozważań em­piryczno-genetycznych, to samo dociekanie możliwości i granic naukowego poznania i o tę samą namiętność w dyskutowaniu problemów życia społecznego"

natchnieni ideą po­stępu ludzkości w naukowym opanowywaniu zarówno przyrody, jak też i społeczeństwa, uruchamiają ogar­niający całą Europę proces, w którym wszystkie obszary życia ulegają przemianie, stając się państwem, prawem, gospodarką, religią; proces, który zarazem został słusz­nie opisany jako emancypowanie się człowieka i odczarowywanie świata

 

Kantowskie rozumienie oświece­nia - przez to. że łączy on je z intelektem, a nie z rozumem w węższym znaczeniu - jest głównie formal­ne, to znaczy abstrakcyjne i ogólne. Oświecenie jest więc przede wszystkim sposobem myślenia właściwym in­telektowi, negatywnym zajęciem uwalniania od przesą­dów i uprzedzeń, którego z kolei nie należy wiązać wyłącznie z określoną, epoką dziejów: jest ono maksymą myślenia wolnego od przesądów

 

Kantowską filozofię można, określić hasłem „samokrytyka rozu­mu": można określić ją jako przez sam rozum prze­prowadzaną krytykę rozumu, która wymierzona jest zarówno przeciwko sceptycyzmowi, jak też przeciwko wszelkiego typu dogmatyzmowi rozumu

 

Przyjmując za Krytykami Kanta podział filozofii na filozofię teoretyczną (stwierdza, ze rozum stawia sobie zdania których nie może spełnić)i filozofię prak­tyczną, można, zgodnie z nim, przejrzyście zarysować, na czym polega moment przezwyciężenia oświecenia- nie chodzi o czysty rozum, ale o ludzkie działanie wynikające z oświecenia, które jest krokiem dalej

1) filozofia teoretyczna z Krytyki czystego rozumu

punktem wyjścia jest krytyka, jakiej empiryzm poddawał w ogóle myślenie, coś w ro­dzaju sensualistycznej teorii poznania, która nie po­przestaje na znaczeniach, jakie pojęciom przysługują z tytułu ich pochodzenia, lecz traktuje pojęcia jedynie jako poniekąd pomocnicze narzędzia obróbki doświad­czenia

nasze doświadczenie samo jest zgodne z prawem, a więc opiera się na momentach apriorycznych, które w ogóle umożliwiają nam sensowne mówienie o przedmiotach i związ­kach w tym świecie

kategoriami są pojęcia aprioryczne, zatem pojęcia, z któ­rych pomocą każdy myślący organizm porządkuje świat, zanim jeszcze w ogóle coś w nim rozpozna. Zawsze posługujemy się pojęciami porządkującymi, jeśli czyni­my coś przedmiotem naszego spostrzeżenia czy myś­lenia

tę podstawową strukturę - przedstawianie czegoś i mówienie o tym czymś, iż ma te czy inne własności - ma na myśli Kant kiedy mówi o apriorycznych funkcjach naszego intelek­tu. Tym, co rozum w samym sobie „zawiera", z samego siebie wydobywa, są tego rodzaju schematy porząd­kujące, zgodnie z którymi rzeczywistość sobie jako rzeczywistość przedstawiamy i uprzytamniamy ją sobie, ażeby później móc ją dopiero poznawać

podejście Kan­towskie okazuje się myśleniem krytycznym, a zarazem myśleniem zorientowanym metafizycznie: Oświecenie jako proces będący udziałem rozumu dochodzi we własnym toku do oświecenia samego siebie

 

2) dzięki czemu my jako istoty myślące i działające jesteśmy pewni nas samych jako rozumnych istot zdolnych do myślenia i działania?

droga ta kieruje się ku wiedzy, w której poznający podmiot uzyskuje pewność co do siebie sa­mego jako osoby. Wówczas, gdy zastanawiamy się nad tym, jak konstruujemy nasz świat poprzez aprioryczne funkcje i idee, nie jesteśmy jeszcze istotami rozumnymi, tzn. istotami, które mogłyby o sobie powie­dzieć, że to one same są tymi co poznają i działają, w skrócie: że uczestniczą w rozumie

gdziekolwiek człowiek po­strzega innego człowieka jako taką samą jak on ludzką istotę, tzn. istotę określoną przez rozum, tam już zreali­zował i zaakceptował fundamentalną normę, tę miano­wicie, że ten inny jako inny jest zarazem i zasadniczo tego samego rodzaju, co on sam;

samodzielność ro­zumu, nie oznacza, również w aspekcie praktycznym, myślenia czegoś dowolnego, lecz oznacza stawianie siebie na miejscu każdego innego człowieka; dokonując tego, realizujemy źródłowy akt etyczny, pojmując zaś ten akt, pojmujemy i myślimy dopiero samą istotę rozumu

 

W Krytyce władzy sądzenia Kant uzupełnił od­powiednio maksymę oświecenia

dopiero podane niżej maksymy pospolitego rozsądku ludzkiego umieszczają i zapośredniczają pojęcie oświe­cenia w jego całościowym układzie powiązań i odnie­sień, na który składa się intelekt, władza sądzenia i rozum:

1- „myśleć samodzielnie"

maksyma sposobu myślenia wolnego od przesądów, maksyma oświecenia i intelektu

2- „my­śleć z miejsca każdego innego człowieka"

maksyma myślenia rozszerzonego, maksyma władzy sądzenia

3- „myśleć zawsze w zgodzie z sa­mym sobą"

maksyma konsekwentnego sposobu myślenia, która dwie pozostałe ze sobą łączy i w ten sposób je zakłada, jest maksymą rozumu

 

Funkcją filozofii jest przecież m.in. to, ażeby ludzi - uprzytamniając im myślą historię myślenia - uwalniać od strachu, chociażby tego przed pojęciami, w szczególności zaś od strachu, który powstaje za sprawą sloganów, za sprawą politycznie i dogmatycznie rozmytych frazesów i który też bywa budzony rozmyśl­nie, by w jakiś sposób wywierać nacisk na ludzi, czynić ich niedojrzałymi, aby potem, uznawszy ich za niedo­jrzałych, odpowiednio traktować. Jednocześnie jednak z zarysowanego kontekstu widać, że samo oświecenie, jako proces będący udziałem i wytoczony za sprawą usamodzielniającego się rozumu, nie jest tym samym tożsamy z filozofią lecz jest jej koniecznym momentem inicjującym i etapem przejściowym. Analogicznie, zada­nie filozofii nie polega na tym jedynie, ażeby uruchomić proces oświecenia i oswobadzania, lecz żeby zarazem zrozumieć podstawy tego procesu, a to znaczy, żeby odnieść go do tego, co stanowi jego telos: do skoń­czonego rozumu. Tak tedy zadanie filozofii jest w zasa­dzie zawsze takie samo: oświecać, ale również oświecać co do samego oświecenia, tzn. wskazywać oświeceniu właściwe miejsce w obrębie ludzkiego rozumu

 

Uwagi końcowe

Wynikiem Kantowskiej perspektywy filozoficznej, je­go teoretycznych i praktycznych dywagacji, jest zro­zumienie stosunku między oświeceniem (demitologizacja), filozofią (przezwyciężenie oświecenia)i reli­gią (która nie jest prawdą mitu, ale rozumu):

 

- Oświecenie, które zostało przemyślane i poddane refleksji w duchu Kanta, nie czyni siebie absolutnym, lecz odsyła raczej do nadrzędnego w stosunku do in­telektu rozumu, który z kolei, jako skończony rozum ludzki, odznacza się tym, iż odsyła do czegoś poza samym sobą

 

- uchwyco­ne już pojęciowo oświecenie wykracza poza siebie, zmierzając nie w kierunku okreś­lonego pojęciowo i jednoznacznie opisanego boskiego Sprawcy, Stwórcy świata, lecz ku momentowi religij­nemu jako takiemu. Dlatego też nie wyzwala ono od religii, lecz ku religii. Dzięki temu zresztą religia przestaje być w kon­sekwencji sprzęgnięta z jej samej szkodzącym własnym o sobie wyobrażeniem i takimiż zadaniami, w szczegól­ności przestaje być sprzęgnięta z ową sytuacją, kiedy to ona sama jest politycznym panowaniem albo też za takie się uważa: panowaniem człowieka nad człowiekiem

 

- religia nie pozostaje w sprzeczności z nauką ani z filozofią. Religia, pojmowana na modłę Kantowskiego modelu, realizuje swobodny, twórczy wgląd w absolutny sens ludzkiego życia i losu świata. Nauki, a także filozofia, tak dalece nie sięgają Kiedy filozofia, przechodząc z konieczności fazę oświecenia, ogarnia refleksją oraz ogranicza to, co leży w jej własnej gestii, jak i to, co leży w gestii nauk, to jednocześnie wykrywa miejsce, jakie przypada religii w porządku systematycznym i, wskazując konieczne warunki ludzkiej praktyki, uzasadnia pozytywną moż­liwość religijnej świadomości. Stąd też religia, nauki oraz filozofia pozostają względem siebie z zasady w rela­cji komplementarności, wzajemnego uzupełniania się, nie zaś w relacji sprzeczności

 

- oświecenie z istoty należy do filozofii; ale zarazem też, filozofia nie jest z nim tożsama. To jednakże oznacza również iż oświecenie może tylko wówczas ujawnić swe pozytywne skutki i utrzymać się na właściwym sobie poziomie, jeśli w refleksji zwracać się będzie ku samemu sobie i do­chodzić będzie do swego zwieńczenia w sposób od­powiadający paradygmatowi kantowskiemu

 

- oświece­nie - mówiąc paradoksalnie - zachowuje właściwy dla siebie poziom dokładnie wtedy, kiedy doprowadza do oświecenia samego siebie

 

1

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin