KTO CZUWAŁ I PROWADZIŁ.doc

(28 KB) Pobierz
CZUJKA

KTOŚ  PROWADZIŁ  I  CZUWAŁ

 

 

       Druh Czujka był w drużynie zuchów najlepszym zwiadowcą i wędrownikiem. Był czujny, uważny, wytrwały, no i lubił trudne zadania. Szedł teraz przez ośnieżony las do schroniska, gdzie zamieszkało kilkoro dzieci, którym spłonął w pożarze dom. Miał w kieszeni na sercu pieniądze, które zbierał dla nich przez cały tydzień, a w plecaku słodkie podarunki. Już prawie widział ogniki radości w ich oczach. Ale schronisko było daleko, a tu zaczął padać gęsty śnieg i coraz gorzej widać było drogę i znaki. Jakoś dziwnie szybko zrobiło się szaro i ciemno, no i pokazały się gwiazdy. Drogi nie widać było prawie wcale. Czujka czuł, że zabłądził. Co i raz wpadał w zaspy i zgubił drogę. A śnieg wciąż padał. Czujce coraz trudniej było iść w tym coraz głębszym śniegu. Czuł, że jeśli jeszcze raz się przewróci, to uśnie i zamarznie na lodowego bałwana... – „Aniele Boży, Stróżu mój, ty zawsze przy mnie...” - modlił się, ale coraz słabiej. Tak mu się chciało spać, bo było ciemno, a śnieg zdawał się być jak pierzyna…  - „Aniele Boży…” – szepnął z zamykającymi się oczami, przysiadając w zaspie. I nagle zobaczył daleko jakieś światełko, jak niziutką gwiazdę. Zerwał się i ruszył ku niej ciężko dysząc. To było światło w oknie chaty na skraju lasu. Czujka ledwie tam podszedł.,  a drzwi się nagle otworzyły i wyjrzała staruszka. – „Chodź, czekam na ciebie” – powiedziała. Czujka myślał, że ona mu się śni. Ale nie – w środku na stole stała gorąca herbata, pachnąca jajecznica, chleb, a w fotelu kożuch...

– „Przeżegnaj się, siadaj i częstuj się – powiedziała staruszka. Czujka siadł i zabrał się do jedzenia. Nigdy nie był taki głodny. – „Czy pani na mnie czekała?” – spytał. – „Wiesz, zuchu – odpowiedziała staruszka – miałam już zgasić światło i iść spać. Ale wzięłam różaniec, ciekawa, co mi mój Anioł szepnie na dobranoc. I jakoś przysnęłam, a we  śnie zobaczyłam właśnie ciebie w tym śniegu. Jak prawie, że zasypiasz. To się obudziłam i modliłam się czuwając, by cię Anioł tu przyprowadził. No i jesteś. Jedz, pij, ogrzej się i śpij. Zadzwonimy do twojego domu i powiemy, że jesteś w dobrych, anielskich rękach, niech się o ciebie nie boją. Do tamtych dzieci też zadzwonimy. Może one się też za ciebie modliły czuwając?” Czujka spojrzał na różaniec staruszki i ucałował cieplutki krzyżyk. Pomyślał, że mógłby już teraz  być zamarzniętym na śmierć bałwanem, gdyby nie ta czuwająca z różańcem i z Aniołami staruszka... To one na pewno ją nauczyły czuwać, choć może nigdy nie była zuchem czy harcerką.

                                                                                          

Zgłoś jeśli naruszono regulamin