ŚW. MŁODZIANKOWIE.doc

(42 KB) Pobierz
LEGENDA NA DZIEŃ ŚWIĘTYCH MŁODZIANKÓW

LEGENDA NA DZIEŃ ŚWIĘTYCH MŁODZIANKÓW

28 grudnia

 

 

Legenda na dzień świętych Młodzianków jest typowym przykładem wątku niehagiograficznego u Jakuba de Voragine. Nie mając bowiem nic do powiedzenia o dzieciach betlejemskich wymordowanych z rozkazu Heroda [Mt 2, 16], wypełnia on legendę opowiadaniem o samym Herodzie, który wraz z Judaszem i Piłatem należał do osób najściślej związanych z chrześci­jańską historią świętą [z tej racji do dziś dnia figuruje w naszej szopce], za czym wierni chcieli także i o nim coś wiedzieć.

Osobliwym zbiegiem okoliczności Jakub de Voragine, który przytacza o tylu Świętych opo­wieści legendarne i pozbawione źródłowego oparcia, ma o Herodzie wiadomości mniej więcej ścisłe i odpowiadające rzeczywistości. Stosunki rodzinne króla Judei Heroda, zwanego Wiel­kim [panował w latach 37-4 przed Chr.], jego krwawe zatargi z rodzonymi synami, z których trzech zginęło z jego rozkazu, są przedstawione zgodnie z prawdą historyczną. Wynikło to stąd, że to, co średniowiecze łacińskie wiedziało o Herodzie, opierało się przede wszystkim na Historii kościelnej Euzebiusza [I 2-9], a ta korzystała z kolei z dobrze poinformowanego historyka żydowskiego [piszącego po grecku w I w. po Chr.] Józefa Flawiusza.

Fakt, że Herod był istotnie okrutnym orientalnym despotą, jakim przedstawia go nasza szopka, nie powinien zamykać nam oczu na pewne dodatnie strony jego rządów, jak zakładanie nowych miast, wspaniałą odbudowę świątyni jerozolimskiej, popieranie kultury greckiej wśród Żydów itp. Ładną, choć szkicową charakterystykę tej postaci znajdzie czytelnik w książkach K. Morawskiego, Rzym i narody, Kraków 1924, 114-118 oraz T. Zielińskiego, Cesarstwo rzymskie, Warszawa 1938, 110-122. Obszernie zajmuje się postacią i dziejami Heroda Al. Krawczuk w książce pt. Herod król Judei, Warszawa 1965.

Legenda o Młodziankach jako samodzielna całość jest w średniowieczu łacińskim dość rzadka; oprócz przytoczonego tutaj rozdziału Złotej legendy znamy tylko ich obszerną anonimo­wą Pasję [BHL nr 4276] - częstsze natomiast są greckie homilie o nich.

Młodziankowie wymordowani zosta­li z rozkazu Heroda Askalonity. Pismo św. mianowicie wspomina trzech Herodów, którzy zapisali się w pamięci ludzkiej swym osławionym okrucieństwem. Pierwszym z nich był Herod Askalonita, za panowania którego urodził się Pan i na którego rozkaz wymordowani zostali chłopcy. Drugim był Herod Anty-pas, który kazał ściąć św. Jana. Trzecim wreszcie był Herod Agryppa, który zamordował św. Jakuba i uwięził św. Piotra. Stąd też powstały owe wiersze:

Askalonita chłopców, Antypas Chrzciciela, Jakuba zamordował Agryppa, ten, który Wtrącił też do więzienia Piotra apostoła.

Lecz opowiedzmy pokrótce historię pierwszego Heroda. Antypater Idumejski, jak czytamy w Historii szkolnej, pojął za żonę wnuczkę króla arabskiego i miał z nią syna, któremu dał na imię Herod. Później nazwano go Askalonita [1]. Ów Herod otrzymał od cesarza Augusta władzę nad Judea i wtedy to po raz pierwszy odebrane zostało berło plemieniu Judy [2]. Miał on sześciu synów: Antypatra, Aleksandra, Arystobula, Archelaosa, Heroda Antypasa i Filipa. Aleksandra i Arystobula, synów tej samej matki, Żydówki [3], wysłał do Rzymu na naukę. Ukończywszy studia powrócili, Aleksander jako gramatyk [4], Arystobul zaś jako znakomity mówca i od tego czasu coraz częściej sprzeczali się z ojcem na temat na­stępstwa tronu. Rozgniewany tym ojciec usiłował przeciwstawić im Anty­patra, a gdy zaczęli nastawać na jego życie, wypędził ich. Wygnani synowie udali się do cesarza, aby poskarżyć się na krzywdę doznaną od ojca.

W tym czasie przybyli do Jerozolimy magowie, którzy pilnie wypyty­wali o narodzenie nowego króla. Usłyszawszy to Herod wielce się zatrwo­żył, czy nie urodził się prawowity potomek rodu królewskiego, który mógłby go wygnać z królestwa jako uzurpatora [5]. Prosił więc magów, aby znalazłszy Dziecię donieśli mu o tym; udawał bowiem, że pragnie uczcić tego, kogo w rzeczywistości chciał zgładzić. Tymczasem jednak magowie inną drogą wrócili do swego kraju [6]. Herod widząc, że nie przybywają do niego, sądził, że oszukani zwodniczą gwiazdą wstydzili się następnie powrócić do niego, i przestał myśleć o poszukiwaniu Dziecka. Kiedy jednak usłyszał, co opowiadali pasterze i co przepowiadali Symeon i Anna, przeraził się jeszcze więcej i pomyślał, że magowie brzydko sobie z niego zadrwili. Zaczął więc przemyśliwać o wymordowaniu małych chłopców w Betlejem, aby wraz z nimi zginął i ten Nieznany. Wtedy jednak Józef, ostrzeżony przez anioła, uciekł wraz z Dzieciątkiem i Matką Jego do Egiptu, do miasta Hermopolis i tam pozostał przez 7 lat, aż do śmierci Heroda.

Gdy zaś Pan przybył do Egiptu, runęły wszystkie pogańskie bożki, jak przepowiadał Izajasz. Podobno także, tak jak przy wyjściu synów Izraela z Egiptu, nie było tam domu, w którym by za zrządzeniem Bożym nie leżał zmarły syn pierworodny [7], tak też i teraz nie było świątyni, w której by nie leżał powalony posąg. Kasjodor zaś opowiada w swojej Historii trójdzielnej\ że w mieście Hermopolis, w Tebaidzie [8] znajduje się podobno drzewo zwane »persis«, którego owoc, liść albo kawałek kory, zawieszony na szyi chorego, wraca mu zdrowie. Otóż gdy Panna Maryja z Synem uciekała do Egiptu, owo drzewo skłoniło się aż do ziemi i tak kornie oddało cześć Chrystusowi. Tak opowiada Kasjodor.

Tymczasem, gdy Herod rozmyślał wciąż o zamierzonej rzezi chłopców, cesarz August wezwał go listem przed swój sąd, aby odpowiedział na oskarżenie swoich synów. Herod, jadąc przez Tars [9], uświadomił sobie, że magów przywiozły okręty tarsyjskie; rozkazał więc wszystkie tamtejsze okręty spalić wedle słów Pisma świętego: W gniewie twoim zetrzesz okręty Tarsu [10]. Gdy następnie doszło do rozstrzygnięcia sporu miedzy ojcem a synami w obecności cesarza, ten orzekł, że synowie winni we wszystkim słuchać ojca, który ma prawo przekazać władzę, komu zechce.

Powróciwszy z Rzymu Herod, jeszcze pewniejszy siebie wobec cesar­skiego poparcia, już bez wahania kazał wymordować wszystkich chłopców w Betlejem w wieku dwóch lat i poniżej, wedle tego, czego dowiedział się od magów. Wiadomość tę zaś można rozumieć dwojako: po pierwsze tak, że określenie »i poniżej« odnosi się do czasu i ma znaczyć: dzieci dwuletnie, aż do takich, które mają tylko jedną noc życia za sobą. Od magów bowiem dowiedział się Herod, że owego dnia, gdy ukazała się im gwiazda, naro­dził się Pan, a ponieważ upłynął już rok, w czasie którego on sam pojechał do Rzymu i wrócił stamtąd, uważał, że Pan będzie miał rok i jeszcze kilka dni nadto. Dlatego też rozciągnął swój okrutny rozkaz z jednej strony na małych chłopców aż do lat dwu, a z drugiej aż do dzieci nowo narodzonych, obawiając się odmiany chłopca, mianowicie aby ten chłopiec, któremu gwiazdy służyły, nie odmienił swego wyglądu ponad albo poniżej swego wieku. To zdanie przeważa i powszechnie uchodzi za prawdziwsze. Inaczej jednak wykłada to powiedzenie Hieronim, który wyrażenie »po-niżej« odnosi do kolejności liczb, przy czym słowa »w wieku lat dwu i poniżej* mają wedle niego znaczyć »poczynając od chłopców dwuletnich aż do pięcioletnich«. Uważa on bowiem, że gwiazda ukazała się magom na rok przed narodzeniem Zbawcy; Herod zaś wkrótce po otrzymaniu tej wiadomości od magów udał się do Rzymu i tam pozostał przez rok. Ponieważ zaś wierzył, że wtedy, gdy gwiazda ukazała się magom, Pan był już na świecie, więc uważał, że musi On już mieć dwa lata i dlatego kazał wymordować chłopców dwuletnich i starszych aż do pięciu lat, ale nie młodszych. To wyjaśnienie wydaje się tym prawdopodobniej sze, że zachowane kości niektórych Młodzianków są tak duże, że nie mogły na­leżeć do dzieci dwuletnich, choć z drugiej strony można by powiedzieć, że ludzie w owym czasie byli większego wzrostu niż obecnie [11]. Sam zaś Herod już wtedy od razu poniósł karę, gdyż, jak powiada Makrobiusz oraz pewna kronika, maleńki syn jego przebywał przypadkiem tam właś­nie [12] u karmicielki i wraz z innymi chłopcami został przez oprawców zamordowany. Tak tedy wypełniły się słowa proroka [13]: Krzyk i płacz wielki - mianowicie kochających matek - słyszan jest w Ramie - to zna­czy na wysokościach.

Ale Bóg, sędzia najsprawiedliwszy, nie dozwolił, jak czytamy w tejże Historii szkolnej, aby ta okropna niegodziwość Heroda pozostała nieuka-rana. Za wolą Bożą bowiem ten, który tak wielu rodzicom odebrał synów, sam nędznie utracił swoich. Mianowicie Aleksander i Arystobul znowu wydali mu się podejrzani. Jeden zaś z ich wspólników zeznał, że Aleksan­der obiecał mu wielkie bogactwa, jeśli podsunie ojcu truciznę; a znowu golarz zeznał, że i jemu obiecano wielkie dary, jeśli podczas golenia ojca poderżnie mu gardło. Dodał też, że Aleksander powiedział, iż nie należy niczego się spodziewać po starcu, który każe sobie farbować włosy, chcąc uchodzić za młodzieńca. Rozgniewany tym ojciec kazał ich zabić, a dzie­dzictwo tronu postanowił przekazać Antypatrowi. Później jednak zmienił swój zamiar na korzyść Heroda Antypasa, a ponadto darzył ojcowską mi­łością dzieci Arystobula: Heroda Agryppę i Herodiadę, żonę Filipa. Te dwie przyczyny wznieciły niepohamowany gniew Antypatra przeciw ojcu, i to tak dalece, że usiłował go otruć. Herod jednak przewidując to wtrącił go do więzienia. Wtedy to cesarz August dowiedziawszy się, ilu synów Herod wymordował, powiedział: Wolałbym być prosiakiem Heroda niż jego synem [14], bo będąc prozelitą świń nie tyka, a synów zabija.

Sam zaś Herod mając lat 70 zapadł na bardzo ciężką chorobę. Leżał dręczony wysoką gorączką, swędzeniem całego ciała, nieprzerwanym bólem szyi. Nogi mu popuchły, w jądrach zalęgły się robaki, smród nie do znie­sienia otaczał go, duszność i przerywany oddech męczyły. Lekarze za­nurzyli go w oliwie, z której wydobyto go niemal już martwego. Gdy jednak dowiedział się, że Żydzi z radością oczekują jego śmierci, kazał wtrącić do więzienia najznakomitszych młodzieńców z całej Judei, a potem powiedział do swej siostry Salomei: Wiem, że Żydzi będą się cieszyć z mojej śmierci. Ale jeśli zechcesz wykonać moje polecenie, to wielu bę­dzie mnie opłakiwać i będę miał wspaniały pogrzeb. Gdy umrę, każ za­bić tych wszystkich, którzy przebywają z mego rozkazu w więzieniu, aby cała Judea wbrew swej woli płakała po mnie. Miał zaś Herod zwyczaj po każdym posiłku własnoręcznie obierać jabłko, które następnie spoży­wał ; a kiedy właśnie trzymał nóż w ręce, zaczął straszliwie kaszleć, i ogląd­nąwszy się najpierw, czy mu nikt nie przeszkodzi, zwrócił następnie rękę ku sobie, chcąc się przebić. Lecz kuzyn jego chwyciwszy go za prawą rę­kę nie dopuścił do tego. Mimo to jednak na dworze królewskim natych­miast podniósł się wielki krzyk, że król umarł. Usłyszawszy to Antypater uradował się i usiłował przekupić strażników, aby go uwolnili. Gdy dowie­dział się o tym Hecod, bardziej przejęty myślą o radości syna niż o własnej śmierci, posłał pachołków i kazał go zabić, a swoim następcą ustanowił Archelaosa. Pięć dni później umarł; we wszystkim powodziło mu się, tylko w życiu rodzinnym był bardzo nieszczęśliwy. Siostra zaś jego Salome uwolniła tych wszystkich, których król kazał zgładzić. Remigiusz jednak w Originale super Matthaeum powiada, że Herod istotnie przebił się no­żem, którym zazwyczaj obierał jabłko, i że siostra jego Salome kazała pozbawić życia wszystkich uwięzionych, jak to ułożyła z bratem.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin