Tekst: Kazimiera Kasperkiewicz
Muzyka: Grzegorz Leonarcik
Występują:
Mucha
Zarazek I
Zarazek II
Zarazek III
Motyl
Pszczoła
Bażant
Pająk
Kropelka Krwi
I Nagroda na Wojewódzkim Przeglądzie Szkolnych Zespołów Artystycznych w Częstochowie w 1994 r.
Inscenizacja zaprezentowana w eliminacjach rejonowych na VIII Ogólnopolskim Forum Teatrów Dzieci i Młodzieży w Bielsku-Białej w 1995 r.
Inscenizacja zaprezentowana na II Międzynarodowym Festiwalu Teatrów dla Dzieci
i Młodzieży „Korczak dzisiaj” 16 - 22 września 1996 r. w Warszawie.
SCENA I
( Na scenie sieć pajęcza. Wbiega Mucha.)
Jestem jajorodna mucha!
Brzęczę pięknie, choć natrętnie.
Który owad brzęczy piękniej?
( Mucha siada z bok, wbiega Motyl.)
Mucha to samochwała! A ja? Jestem ładnie zbudowany, elegancki i kolorowy. Kocham słońce, złocisty pyłek i słodki nektar. Zapylam kwiaty na łące, fruwam bezszelestnie. Mucha jest brzydka i ciągle brudna. Nie ma takich pięknych skrzydełek jak moje.
( Muzyka, śpiew, taniec)
Motylem jestem i już
Nie lubię przebrzydłych much
Brzuszek boli małą Basię
Gdy się mucha bułką pasie
Zapylam wiosenny kwiat
Przyrodzie dodaję barw
Mucha szpeci każdy kąt
Więc wypędźmy muchę stąd
( Wychodzi tanecznym krokiem. Wbiega Pszczoła.)
Ja widziałam, proszę dzieci, jak siedziała w kupie śmieci! Mucha to leń,
a ja daję miód i wosk i mleczko, które mają właściwości lecznicze.
( Mucha podbiega do widowni.)
O, przepraszam! Co za truteń! A kto otworzył okno w kuchni, bym mogła sobie pofruwać
i złożyć jajeczka na bułce, którą nadgryzła Basia i zostawiła na stole ? A kto musi się tyle nafruwać, by zlizać trochę smacznego loda albo wyssać coś tłustego? Już mnie skrzydełka bolą od tego fruwania!
( Odchodzi rozżalona i siada na boku.)
Mucha to oszustka, jest podstępna i natrętna! Wszystkim dokucza. Siada na nosie i na gnijących odpadkach. Od muchy trzeba się odpędzać!
Ja miodna pszczoła
Piękna, wesoła
Brzęczę lepiej niż mucha
O! widzicie, jak słucha
Dzieci nie lubią okrutnych much
Bo od zatrucia boli je brzuch
Ha! Ha! Ha! Pszczoła nie przebywa w domu, tak jak ja, tylko żyje dziko lub w ulu Ha! Ha! Ha! A motyla to wbijają na szpilkę!
( Mucha zauważa Bażanta, biegnie wystraszona w drugi koniec sceny.)
SCENA II
(Bażant wchodzi dostojnie.)
Ja - bażant! Jestem reprezentatywnym ptakiem. Co tam owady! Moje pożywienie jest urozmaicone. Wszystko mi smakuje... i motyl... i pszczoła, nawet mucha. Zjadam też pająki. Mam tylko jeden problem: ciągle na mnie polują , potem mnie wypychają i stawiają jako eksponat , wtedy nie jestem nic wart. Mucha na mnie usiądzie.
(słychać dźwięki muzyki)
Co to? Czyżby polowanie?
(po chwili nasłuchiwania)
Nie? To dobrze.
( Muzyka, śpiew)
Jestem Bażantem nad bażantami
Chętnie objadam się owadami
Mucha to fraszka!
Pszczoła igraszka!
Zjem też motyla,
Co kwiat zapyla.
(mówi) Chociaż nie! Ostatnio jestem bardzo ostrożny, ba nawet wybredny, bo podobno muchy roznoszą zarazki i wirusa HIV. Już wolę raczej mięczaki i jagody.
(do widowni) Co się tak dziwicie? Nie słyszeliście o takim wirusie?
Gdzie tak grają? Najpierw mnie zabiją, potem wypchają! Nie ma co czekać, trzeba uciekać!
(Ucieka za kulisy. Mucha wchodzi ostrożnie, oglądając się na wszystkie strony)
Tak się boję bażanta. Dobrze, że sobie poszedł.
(skradają się Zarazki)
O, o czuję zapach, to fermentacja! Lecę złożyć jajeczka! Z nich wylęgnie się kilkaset małych muszek!
(Mucha wybiega)
SCENA III
(Muzyka, śpiew)
Jestem zarazkiem duru brzusznego
Nie znoszę leku, leku żadnego.
A mnie bakcylem też nazywają
Antybiotykiem wciąż mnie zwalczają.
Ja jestem wirus taki cichutki
Nikt mnie nie widzi, lecz czuje skutki.
(W trakcie śpiewu Zarazków wraca uradowana Mucha. Tańczy z Zarazkami,śpiewają.)
Mucha, Zarazki
Epidemię rozsiewamy
Do pomocy muchę mamy
Gdy do krwi się dostaniemy
To każdego z was złamiemy
(Mucha ciągnie Zarazki za sobą, te się wyrywają.)
(mówi)
Usiądę na ręce, bo jestem trochę zmęczona. Nie znoszę czystych rąk!
Chodź, zostawię cię tam, gdzie usiądę!
(broni się)
Nie, nie cierpię mydła ani szamponu!
Pofrunę do kuchni. Usiądę na jabłku, potem na gruszce i na pomidorach!
Nie, nienawidzę gorącej kąpieli, to mnie zabija!
A teraz usiądę na szklance, tylko muszę uważać, bym nie utopiła się w herbacie. Opłukam tylko nóżki, a ty tam sobie popływasz!
(nie broni się)
Lubię herbatę, bo z siłą wodospadu wpadam wprost do żołądka!
(Mucha ciągnie za sobą Zarazki, wybiegają za kulisy. Po chwili Mucha wraca, zauważa nadchodzącego Pająka, ucieka przed nim i wpada w sieć pajęczą. Skradają się Zarazki.)
Śmiećcie, brudźcie cały kraj!
Brudny kraj to dla nas raj!
Wyciągnijcie wszyscy ręce!
No, pokażcie jak najprędzej!
Wasze ręce są zbyt czyste
I to dla nas oczywiste
Że zginiemy przez tę czystość!
(do pozostałych)
Hej, hej! To nie dla nas środowisko!
Ha, ha, ha! Atakujmy co się da!
Ja zakażam dzieci małe,
ale tylko te niedbałe!
Pojawiłem się niedawno.
Ja istnieję już od lat!
Brudy, śmieci! To mój świat!
Tutaj wiem, że żyję!
Tutaj rosnę!
Tutaj tyję!
Tutaj gęba mi się śmieje!
Tutaj kwitnę!
Tu szaleję!
Ja tak bardzo lubię muchy i ... wasze brudne paluchy! Gdy tak często się myjecie, wtedy ja się gorzej czuję.
Co? Szpitalem nas straszycie?
Co myślicie, że nam nie jest miłe życie?
( Zarazki uciekają)
SCENA IV
(Pająk siedzi przy pajęczynie, po ucieczce Zarazków wstaje.)
(Pokazuje na sieć)
To jest misterna robota.
Nareszcie wpadła
Mucha niecnota!
(Muzyka do tańca Pająka)
Ja tu sobie zatańczę
Na mych smukłych nóżkach
I poczekam... aż nadleci
Druga muszka.
(Muzyka, taniec przed siecią. Pająk zauważa Bażanta i ucieka przed nim.)
(z sieci)
To jest zamach na moją wolność!
(Do sieci podchodzi zadowolony Bażant.)
Co za smaczny kąsek dla bażanta! Nie mogę się oprzeć...... chociaż nie wiem...... ten wirus HIV mnie przeraża, bo może...... mucha? Nie chcę ryzykować!
(Na scenę wpełza niezauważalnie na czerwonym materiale Kropelka Krwi.)
Jestem bażantem nad bażantami
Mucha ucieka przed pająkami
Ja zjem pająka wraz z pajęczyną
Wszystkie owady w mym dziobie giną
(mówi) O, widzę - budzie wam się weselą!
A jak się zakażę?
Gdyby tak było, to niech mnie lepiej postrzelą.
(Chce odejść, ale napotyka Kropelkę Krwi.)
Co to? Była jakaś strzelanina? Widzę krew na ziemi.
SCENA V
(Leży na podłodze z uniesioną do góry głową i mówi do Bażanta.)
Nie! To tylko leśniczy skaleczył rękę. Nie bój się! Jestem kropelką zdrowej krwi. Nie zarazisz się, nic ci nie grozi.
( z ulgą) Uff !
Co ty sobie ubzdurałeś? Żadne owady nie przenoszą wirusa HIV! Wirus ten ginie natychmiast na powietrzu.
(słychać kroki za sceną)
Dobrze, już dobrze. Już się nie boję wirusa, tylko leśniczego. Zmykam!
(pośpiesznie wychodzi)
(Kropelka ogląda się w lewo, w prawo, nagle zauważa widownię, wstaje.)
...
zabcia83