ROZDZIAŁY 1-5 - Demon Glass.pdf

(457 KB) Pobierz
592545480 UNPDF
ROZDZIŁ1
W normalnej szkole przebywaniepozaklasą wewspaniałymajowydzień jest
zazwyczajdosyć miłoMamnamyślisiedzenienasłońcumożeczytaniejakiejś
poezjipozwalającbywiatrplątałwłosy
WHekateHallznanympoprawczakudlapotworówoznaczałotowrzucenie
mnie do stawu.
Moiprześladowcyzklasybyliskupieniwpienistejwodziewdółodszkoły
Nasza nauczycielka, pani Vanderlyden – albo Vandyjakjąnazywaliśmy– zwróciła
siędoCalaByłonszkolnymopiekunemchociażmiałtylko19latVandy wzięłaz
jegorąkzwójlinyCalzaczekałnanasnadstawemKiedymniezobaczyłledwo
dostrzegalnieukłoniłmisięcobyłojegowersjąmachaniarękomanadgłowąi
krzyczenia„HejSophie!”
Byłzdecydowanie silnym i cichym typem.
„NiesłyszałamniepanipannoMercer?”powiedziałaVandyskręcająclinęw
pięści„Powiedziałampodejdźdoprzodu”
„RzeczywiściepaniVanderlyden”powiedziałampróbującniebrzmiećtak
nerwowojaksięczułam„WidziPani?”wskazałamnamojąmasękręconychwłosów
„Toloki i mamjenadrugidzieńwięctaaprawdopodobnieniepowinnybyć
narażonenawilgoć”
Słyszałamkilkastłumionychchichotówiobokmniemojawspółlokatorka
Jennamruknęła„Dobre”
KiedypierwszyrazprzybyłamdoHekatebyłamzbytprzerażonaVandyżeby
odpyskiwaćjejwtensposóbAlepod koniec ostatniego semestruwidziałammoją
prababcięzabijającąmojegonajwiększegowrogaichłopakaktóregokochałam
którywyciągnąłnamnienóż.
Tobyłotrochętrudniejszeteraz
ByłocośczegoVandyniedoceniałaJejgroźnespojrzeniepogłębiałosięjak
pstrykała„Wyprostowaćiwyrównać!”
MruknęłamkilkadoborowychsłówkiedyprzeciskałamsięprzeztłumKiedy
dotarłamdobrzeguzdjęłammojebutyiskarpetkiżebystanąćobokVandyna
mieliźnieskrzywionanaśluzowatebłotopodmoiminagimistopami
LinazarysowałamojąskóręgdyVandyzwiązałanajpierwmojeręceapotem
nogiJednorazowobyłamcałazakratkowanaonawyglądałanazadowolonąze
swojegorękodzieła„TerazIdźdostawu”
„Um Jak dokładnie?”
Byłamwystraszonachciałamniewrzucićdostawuażpogłowętenobrazbył
zbytprzerażającyżebynawetonimmyślećCalzrobiłkrokdoprzodużebymnie
ratować
„Mogęjązrzucićzmolo, pani Vanderlyden”
Albo nie.
„Dobrze”powiedziałaVandyenergicznieprzytakującjakbyłowjejplanie
WtedyCalpochyliłsięiwziąłmniewramiona
ByłowięcejchichotówikilkawestchnieńWiedziałamżewiększość
dziewczynoddałabyistotnyorgan byCaljetrzymałalemojatwarzzapłonęła
czerwieniąNiebyłampewnaczytomniejkłopotliweodchlupnięciadowodyna
własnąrękę
„Niesłuchałaśjejprawda?”zapytałcichymgłosem
„Nie”odpowiedziałamPodczasczęścigdzieVandywyjaśniaładlaczegoktoś
miałbyiśćdostawu mówiłamJennieżeniemamzamiarusięcofaćtylkodlategoże
ktośmniewczorajnazwał„Mercer”takjaktozawszerobiłArcherCrossBonie
miałamTakjakniemiałamzeszłejnocysnuodtwarzającegodokładniejeden
pocałunekArcheraktórydzieliłamznimwlistopadzieubiegłegorokuTylkowe
śnieniebyłotatuażunajegoklatcepiersiowejoznaczającegożejestczłonkiem
L’OcchiodiDiocobyłopowodemzatrzymaniapocałunkui
„Corobiłaś?”spytałCalPrzezchwilęmyślałam żemówiłomoimśniei
spłukałcałemojeciałoWtedyzrozumiałamcomiałanamyśli
„OhmówiłamuhdoJennyWieszmałapotwornarozmówka”
Chybawidziałamuniegoprzebłyskuśmiechukiedypowiedział„Vandy
mówiłażeprawdziweczarownicepróbująuciekaćzwodyudającżesięutopiły
wtedyuwalniająsiebieiswemoceWięcchcecięutopićżebyśsięuratowała”
„Myślężeporadzęsobiezczęściąoutonięciu”mruknęłam„Codoreszty
niejestemtakapewna”
„Poradziszsobie”powiedział„Ijeśliniewypłynieszwciągukilkuminut
uratujęcię”
CośzatrzepotałowewnątrzmojejpiersibiorącmniezzaskoczeniaNieczułam
niczegotakiegoodkądArcherzniknąłToprawdopodobnienieznaczynicSłońce
świeciłoprzezciemneblondwłosyCalaajegopiwneoczypodniosłysięodbijając
wodęPlusniósłmnietakjakbymnicnieważyłaOczywiścieżeczułammotyle
kiedyfacetktórytakwyglądałpowiedziałcośtakgodnegoomdlenia
„Dzięki”powiedziałamPonadjegoramieniemwidziałammojąmamę
oglądającąnaszgankuchatyCalaPrzebywatamod6miesięcyodkądczekałyśmyna
mojegotatębyzabrałmniedoSiedzibyRadywLondynie
Minęło6miesięcyamywciążczekamy
Mamazmarszczyłabrwiichciałampodnieśćkciukidogóryipokazaćjejże
jest okej. Wszystkocomogłamzrobićbyłopodniesieniemoichzwiązanychrąkw
ogólnymkierunkuiprzekręceniebrodyCalacozrobiłam
„Przepraszam”
„NieszkodziMusibyćcidziwniemająctutajmamę”
„Dziwnedlamniedziwnedlaniejprawdopodobniedziwniedlaciebieodkąd
musiałeśoddaćswojąrozklekotanąkawalerkę”
„PaniCrasnoffpozwoliłami zamontowaćwmojejnowejsypialnijacuzziw
kształcieserca”
„Cal”powiedziałamzdrwiącymzaskoczeniem„Czytyżartujesz?”
„Może”odpowiedziałOsiągnęliśmykraniecmolaSpojrzałamwdółnawodęi
starałamsięniezadrżeć
„Będęudawaćoczywiściealeczymaszjakieśradyjakmamsięnieutopić?”
zapytałamCala
„Nieoddychajpodwodą”
„Ohdziękujętobardzopomocne”
Calprzesunąłmniewramionachicałasięspięłam Zanimmniewrzucił do
stawupochyliłsięiszepnął„Powodzenia”
Iwtedyuderzyłamwwodę
Niemogępowiedziećjakabyłamojapierwszamyślgdytonęłampod
powierzchniąponieważbyłtonajczęściejciąg4-literowychwyrazówWodabyłaza
zimna jak nastawwGeorgiiwmajuimogłamczućjakchłódwsiąkawmojekości
Dodatkowomojapierśzaczęłasięwypalaćprawienatychmiasttonęłamprzybliżając
siędodna lądującwśluzowatymbłocie
Okej Sophie, pomyślałam Nie panikuj.
Potemobejrzałamsięnaprawoiprzezmętnąwodęwidziałamczaszkę
patrzącą na mnie.
SpanikowałamMójpierwszyodruchbyłludzkiwyginałammojeciało
próbującrozerwaćlinywpoprzekmoichkostekizwiązanychrąkSzybko
uświadomiłamsobieżebyłotoskrajnągłupotąuspokoiłamsięiskupiłamnamoich
mocach.
Liny, opadnijcie, pomyślałamwyobrażającsobielinyześlizgującesięzemnie
PoczułamżetocośdałoalejednakniebyłotowystarczająceCzęściąmojego
problemubyłotożemojemoceprzychodziłyzziemi(alboczegośpod ziemiątak
czyinaczejpróbowałamotymniemyślećzbytczęsto)itrudnobyłopostawićstopy
nadniepróbującnieutonąć
Liny, opadnijcie, pomyślałamjeszczerazTymrazemsilniej
Zdejmowałysięrozplątywałygwałtowniedopókiniezostałoznichnic
opróczwielkiegokłębkaunoszącegosięsznurkaGdybymniewstrzymywała
oddechuwestchnęłabymZamiasttegorozplątałamsięzpozostałościlinyi
odepchnęłamsięoddna
Gdybyłamokostopynaddnemcośszarpnęłomniezpowrotemnadno
Mojeoczypowędrowałynakostkęczęściowospodziewającsięzobaczyć
chwytającąmnierękęszkieletualenictamniebyłoMojaklatkapiersiowapłonęłai
oczymniepiekłyMachałamrękamiinogamipróbującwypłynąćalebyłotak
jakbymbyłaprzetrzymywana podwodąmimo żenicmnienietrzymało
Prawdziwapanikanadeszłajakczarneplamyzatańczyłymiprzedoczami
MusiałamodetchnąćOdbiłamsięponowniealepozostałamwmiejscuTeraz plamy
byływiększeaciśnieniewklatcepiersiowejbolesneZastanawiałamsięjak długo
byłamtunadoleijeśliCalchciałwywiązaćsięzumowyoocaleniumnietopowinien
tozarazzrobić
Naglewyskoczyłamwgóręsapiąckiedywynurzyłamsięnapowierzchnię
powietrzepaliłogdywpadałodomoichpłucaletoniebyłjeszczekoniec
Utrzymywałamsięnawodziedopókicałkiemnieweszłamnamololądującna
stercie.
Skrzywiłamsiękiedymójłokiećzabolałprzykontakciezdrewnem
Wiedziałamżemojaspódnicabyłapodniesionazbytwysokonaudachalenie
mogłamsięzmusićdoopiekiPrzezsekundęcieszyłamsięoddychaniemWreszcie
przestałampołykaćpowietrzeizaczęłamoddychaćnormalnie
UsiadłamizdjęłammojemokrewłosyzoczuCalstałkilkastópodemnie
Spojrzałamnaniego„Strasznarobotazratowaniem”
Wtedyzauważyłamżeniepatrzyłnamnietylkowyżejnaczołomola
Podążyłamzajegowzrokiemizobaczyłamsmukłegociemnowłosego
mężczyznęstojącegobardzospokojnieobserwującegomnie
Nagleznowutrudnomibyłooddychać
Podniosłamsięnachwiejnychnogachaleprzesiąknięteubraniaszarpnęły
mnie z powrotem na miejsce.
„Wszystkowporządku?”zawołałszczerzezmartwionyJegogłosbyłsilniejszy
niżsięspodziewałamutakiegoniewielkiegoczłowiekaimiałmiękkibrytyjski
akcent.
Tłumaczenieeveline__
Zgłoś jeśli naruszono regulamin