00:02:10:t�umaczenie: >> ripPer << 00:02:25:Wspania�y dzie�, by obejrze� mecz. 00:02:27:Niestety, obowi�zki najpierw. 00:02:35:Thomas do Stevensa. 00:02:40:Czas przybycia 17:00. 00:02:42:Dzi�kuj�. 00:02:50:/Cherokees i Mammoths|zagraj� dzi� o playoffy. 00:02:54:/Najwi�kszy ich fan, Prezydent Harmon,|kt�ry nie opu�ci� �adnego meczu 00:02:57:/jest dzisiaj nieobecny. Uwierzycie? 00:02:59:/To prawda. Nieobecno��|jest jednak uzasadniona. 00:03:01:/Prezydent jest na uroczysto�ciach|National Merit Awards 00:03:03:/na Uniwersytecie w Arlington. 00:03:04:/Mam te� uczucie, �e przebywa w|zasi�gu radia b�d� telewizji... 00:03:08:/- Nie mo�e przecie�|przegapi� takiego meczu.|- Masz racj�, Ernie. 00:03:11:/Niebawem mecz si� zacznie. 00:03:14:/Zapraszamy na transmisj�... 00:03:30:Powiedz Alex... 00:03:33:- kto wygra� ostatnim razem?|- Ja, panie Prezydencie. 00:03:37:To mamy 3 do 0? 00:03:42:- Tak. Kochanie?|- Tak. 00:03:48:Fatalnie, �e przem�wienie|wypad�o akurat dzisiaj. 00:03:51:To ostatni mecz u siebie. M�g�by�|obejrze� go oficjalnie jako Prezydent. 00:03:54:Zawsze jest co� ciekawego|do obejrzenia, kiedy akurat 00:03:56:ja musz� spe�nia� swe|prezydenckie obowi�zki. 00:03:59:Te uroczyste wieczorne obiady|staj� si� nieco przestarza�e. 00:04:03:Pole�a�abym sobie czasem na|sofie, zajadaj�c chipsy. 00:04:10:Alex. 00:04:13:- Dzi�kuj� panie Prezydencie.|- Prosz�. 00:04:42:Prosz� si� obr�ci�. 00:04:47:- Dzi�kuj�.|- Dzi�ki. 00:05:00:Oto pan Stevens. 00:05:02:Stevens! Panie Stevens! 00:05:06:OK, dzi�ki. 00:05:08:Przepraszam. 00:05:12:Prezydent obieca� porozmawia�|z wami po przyje�dzie. 00:05:17:Niebawem powinie si� tu zjawi�. 00:05:19:Czy Prezydent wspiera Wice Prezydenta? 00:05:22:Panie Stevens, powie pan|co� o zabezpieczeniu. 00:05:28:Doje�d�amy. 00:05:34:Przepraszam. 00:06:55:Bro�! 00:07:14:Wezwa� �mig�owiec ratowniczy! 00:07:33:Wezwa� �mig�owiec ratowniczy! 00:07:54:Lecimy do was z Prezydentem|USA na pok�adzie. 00:07:59:Postrzelono go w g�ow�. Rana pojedyncza. 00:08:02:Pacient nieprzytomny. 00:08:03:Widz� du�� ran�. 00:08:06:Przyb�dziemy za 5 minut. 00:08:19:Jad� do najbli�szego szpitala.|Pewnie tam go zabior�. 00:08:23:Dobrze. 00:08:25:Je�li b�dziesz czego�|potrzebowa�a, daj mi zna� 00:08:27:Zadzwoni�, jak tylko b�d� co� mia�a. 00:08:59:Moment! Nie mo�esz tam wej�� z ran�! 00:09:02:Odpowiadam za niego. Nie zostawi� go. 00:09:04:Tutaj ja za niego odpowiadam. 00:09:06:Niech pani zaprowadzi do Zabiegowego. 00:09:07:Ja z nim zostan�. 00:09:57:Ma pan szcz�cie, prze�wietlenie|nie wykaza�o z�ama�. 00:10:01:Wszystko b�dzie dobrze. Prosz�|tylko nie nadwyr�a� r�ki. 00:10:32:To si� tak ci�gnie. 00:10:37:- Co z twoj� r�k�?|- Dobrze, dzi�kuj� pani. 00:10:44:Alex. 00:10:49:By�e� tam. 00:10:58:Co z nim? 00:11:04:Alex, prosz� powiedz. 00:11:10:Nie wygl�da�o to dobrze. 00:11:26:Chc� poby� sama. 00:11:31:Doktorze... 00:11:34:- poinformuje pan pras�?|- Oczywi�cie. 00:11:37:Dzi�kuj�. 00:11:42:Przykro mi z powodu tej straty. 00:11:46:Je�li chce pani z nim poby�... 00:11:49:Nie chc� widzie� go takim. 00:12:07:Agent Specjalny Thomas? 00:12:11:Witam, jestem Kate Crawford|z Washington Inlander. 00:12:14:Wiem, kim jeste�. 00:12:16:Wi�c porozmawiaj ze mn�. Mo�esz|potrzebowa� przyjaciela. 00:12:19:Jed�my. 00:12:50:- Cze��.|- Cze��. 00:12:55:Jak zdoby�a� jego wojskowe dane? 00:13:00:Dobra. Nie chc� wiedzie�. 00:13:03:Twoje �r�d�a, masz co� od nich? 00:13:06:Secret Service ocenia� go|na 3 kategori� zagro�enia. 00:13:10:By� autorem podejrzanego listu. 00:13:11:Jak znalaz� si� tak blisko prezydenta. 00:13:13:Agenci przydzielani s�|indywidualnie tylko 00:13:17:do obserwacji lokalnych|zagro�e�. Detimore nie by� st�d. 00:13:21:Czyli wiesz o nim tyle, ile wszyscy. 00:13:25:Daj spok�j Peter. Facet jest duchem. 00:13:27:Nie ma go w rejestrach|bankowych, nie bra� kredyt�w. 00:13:30:Czynsz p�aci� got�wk�. 00:13:32:Jego dane w teczce dziwnie ko�cz� si� 00:13:35:na roku 1992, kiedy odszed� z Armii. 00:13:39:Wracam do Uniwersytetu. 00:13:41:Mo�e znajd� kogo�, kto|go wczoraj widzia�. 00:13:44:Mo�e to rzuci jakie� �wiat�o? 00:13:48:Dobrze, ale codziennie|sk�adaj mi raporty. 00:13:57:Mo�esz pisa� e-maile. 00:14:12:Z czasem to minie. 00:14:14:Nie k�opocz si� Bri. Znam procedur�. 00:14:20:Szczerze m�wi�c... 00:14:21:przyda�by mi si� czas, aby oczy�ci�... 00:14:24:g�ow� ze zb�dnych my�li. 00:14:26:We� ch�opie troch� wolnego. 00:14:31:Sprawdzili�my ka�d� sekund�|tamtego dnia. Robi�e�|wszystko wed�ug instrukcji. 00:14:38:Stevens ci� szuka�. 00:14:42:Zadzwo� do mnie, je�li|czego� b�dziesz potrzebowa� 00:14:47:OK? 00:14:56:Wej��. 00:14:58:S�ysza�em, �e pan mnie szuka�? 00:15:00:Agencie Thomas, wiem, �e|nale�y si� panu wolne, 00:15:03:ale prosz� by� w kontakcie, bo|gdy to wszystko si� sko�czy 00:15:06:- b�d� pana potrzebowa�.|- Tak jest. 00:15:08:I prosz� nie obwinia� si�. 00:15:12:Pocisk nie zmieni�by|kierunku, gdyby nie moja d�o�. 00:15:16:Pos�uchaj... 00:15:19:Przyj��e� kul� przeznaczon� dla|kogo� innego. Mo�na prosi� o wi�cej? 00:15:22:Rozumiem. 00:15:56:- Nie za blisko.|- Dobrze. 00:16:01:Nie zwraca pani na niego|uwagi. On ty zawsze �ebrze. 00:16:04:Jest nieszkodliwy. 00:16:06:OK. Dzi�ki. 00:16:13:Przepraszam? 00:16:16:Cze�� 00:16:18:- Mog� z panem porozmawia�?|- Mam na imi� Arthur Fuller. 00:16:22:Przyjaciele m�wi� mi Shakey. 00:16:26:Ja jestem Kate. 00:16:29:- �adne skoki.|- Zip-a-dee-doo. 00:16:32:Tak to wygl�da. 00:16:36:By� pan tu gdy zabito Prezydenta? 00:16:38:Tak. 00:16:41:Przykry widok. 00:16:43:Widzia� pan tu zab�jc�. 00:16:55:Nie. 00:16:58:Nie tutaj. 00:17:01:Moment. Co? 00:17:03:M�wi�c, �e nie widzia�e�, masz na my�li, 00:17:06:�e nie by�o tu go wcale? 00:17:08:Czy po prostu widzia�e�|go gdzie� indziej? 00:17:10:Widzia�em go tam, gdzie mieszka�. 00:17:11:Gdzie? Gdzie go widzia�e�? 00:17:14:Za 20 dolc�w ekstra mog� ci pokaza�. 00:17:32:Shangri-la. 00:17:34:- Jeste� pewien, �e on tu mieszka?|- S�owo harcerza. 00:17:39:Przysi�gam. 00:17:42:- To m�j drugi dom.|- �adny. 00:17:45:Poczekaj, a� zobaczysz w �rodku. 00:17:54:Szefie, mamy go�ci. 00:17:56:- Ilu?|- Kobieta i facet. 00:18:04:Ten facet mieszka� tu oko�o tygodnia. 00:18:09:Komu� to m�wi�e� jeszcze? 00:18:11:Nie. Nikt nie pyta�.|Sam si� nie udzielam. 00:18:18:Tak. 00:18:25:Je�li mo�esz zosta� tu. Dasz|mi zna� jak kogo� zobaczysz. 00:18:28:- Mog� to zrobi�.|- To dobrze. 00:18:30:Kup sobie piwo, czy co�? 00:18:33:Nie pij�. 00:18:37:OK. 00:18:45:Jak wyjd�, dam ci nast�pne 20$, OK? 00:20:16:Ostatnie pytanie. 00:20:19:Widzia�e� kogo� z nim? 00:20:22:Tak, dwa razy. Jaki� facet tam wchodzi�. 00:20:26:Wspaniale. 00:20:28:- Rozpozna�by� go?|- Tak. 00:20:31:- Spisa�e� numery?|- Tak. 00:20:33:W par� godzin b�d� mia� o niej wszystko. 00:20:38:Musz� lecie�. Dzi�ki. 00:20:41:- Dzi�ki za pomoc. 00:20:43:- OK.|- Postawi� ci obiad, jak przyjedziesz. 00:20:46:Ciekawe, ile b�dzie mnie kosztowa�? 00:21:15:- Tak?|- Tu Kate. 00:21:17:Detimore nie pracowa� nad tym sam. 00:21:20:Kto� wynaj�� mu pok�j, p�acili got�wk�. 00:21:24:Dwa tygodnie przed zamachem, blisko|uczelni, pod fa�szywym nazwiskiem. 00:21:28:Spotka�am faceta, niejakiego Shakey... 00:21:30:Mieszka tam w samochodzie,|przysi�ga, �e m�g�by go rozpozna�. 00:21:35:Shakey? Niech zgadn�. Pijany,|potrzebuje k�pieli i nie tylko? 00:21:40:Tak, ale ja mu wierz�. 00:21:43:By�am w pokoju, znalaz�am tam syrop 00:21:45:zakrwawione chusteczki,|tabletki przeciwb�lowe. 00:21:50:A to znaczy? 00:21:51:To znaczy, �e ma raka p�uc.|To samo by�o z moj� matk�. 00:21:59:Chcia� odej�� w chwale... 00:22:01:albo kto� go wykorzysta�. 00:22:03:Wracaj do Shakey's,|sprawd�, co jeszcze wie. 00:22:05:OK. 00:22:36:- Prosz�.|- Kate Crawford, Washington Inlander. 00:22:38:OK. 00:23:01:Shakey m�wi mi, �e m�g�by zidentyfikowa� 00:23:03:osob� wchodz�c� od pokoju Detimore'a, 00:23:05:a po chwili znajdujesz go zastrzelonego. 00:23:08:To nie przypadek. 00:23:09:Je�li zosta� zamordowany, znaczy,|�e zadzierasz ze z�ymi ch�opcami. 00:23:12:Nie jest mi to obce. 00:23:14:A ja nadstawiam za ciebie g�ow�. 00:23:16:Ale zdobyli�my te� nagrod� Pulitzera. 00:23:21:Racja. 00:23:24:Tym razem mog� ci� zabi�. 00:23:27:- Mo�e powinna� zg�osi� to w�adzom.|- Jeszcze nie teraz. 00:23:30:Ka�� mi si� zamkn��, zostan� z niczym. 00:23:36:Namierzy�am jego siostr�. 00:23:37:Mieszka ko�o Warren.|Pojad� do niej jutro. 00:23:46:Uwa�aj na siebie. 00:23:52:Dla ciebie wszystko. Na ra... 00:24:23:Wezwa� �mig�owiec ratowniczy! 00:24:34:- Tak.|- Alex, prosz�. 00:24:37:Teraz tylko z tob� mog� porozmawia�. 00:24:40:Lecz nie teraz. 00:25:32:Prosz� poczeka�. 00:27:14:- Pani Thelma Detimore?|- A ty? 00:27:18:Jestem Kate Crawford|z Washington Inlander. 00:27:23:Jestem zm�czona przes�uchaniami. 00:27:27:Chcesz zrobi� z niego potwora, prawda? 00:27:30:- Szukam prawdy.|- By� dobrym synem i bratem. 00:27:33:- Kto tam?|- Dziennikarka. 00:27:36:Poradz� sobie. 00:27:39:Czy to mama? 00:27:40:To tylko stara kobieta,|kt�ra prze�y�a swego syna. 00:27:43:Dajcie jej spok�j. 00:27:47:OK. 00:27:50:Tylko jedno pytanie... 00:27:55:Jak d�ugo to bra�? 00:27:59:Wystarczaj�co. 00:28:03:Zacz�o si� na wojnie w Zatoce,|tak przynajmniej powiedzia�. 00:28:07:Gdyby pani tylko chcia�a mi 00:28:11:co� przekaza�, prosz� o telefon. 00:28:16:Dobrze. 00:28:18:Do widzenia. 00:28:27:Delia, mo�esz mi pom�c? 00:28:39:�led� j� i dowiedz si� z kim rozmawia. 00:29:22:Thelma, telewizor si� zepsu�. 00:29:39:Wyno�my si� st�d! 00:30:03:- Prosz� pana.|- Martin. 00:30:10:- Gdzie jest Thomas?|- Pewnie w domu. 00:30:13:Dochodzi do siebie powoli. 00:30:16:Rozumiem. 00:30:19:To trudny moment. 00:30:33:- Jak post�py w �ledztwie?|- To dopiero pocz�tek. 00:30:39:Trzeba przes�ucha� wielu ludzi. 00:30:42:Zasadnicze pytanie: jak|przeszed� przez zabezpieczenie? 00:30:45:Najlepsi ludzie przy tym pracuj�. 00:30:46:Twoi ludzie tylko to spieprz�. 00:3...
cywilbanda1