0:00:01:movie info: RMVB 560x368 25.0fps 308.5 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:03:Infekowa� (�ac. inficere) - 0:00:10:zarazi� organizm, kom�rk�, itp.|drobnoustrojami chorobotw�rczymi. 0:00:24:{y:i}Gdy zaatakowa�a infekcja, 0:00:26:{y:i}by�o niewiele czasu na reakcj�. 0:00:29:{y:i}Ludzie robili, co mogli. 0:00:31:{y:i}Ale poniewa� nikt nie by�|{y:i}odporny na ten rodzaj wirusa, 0:00:34:{y:i}w�adze by�y bezradne i mog�y tylko patrze�, 0:00:37:{y:i}jak infekcja rozprzestrzenia�a si�. 0:00:40:{y:i}Wszyscy, kt�rzy byli nara�eni na jej dzia�anie 0:00:42:{y:i}i przetrwali natychmiastowy atak, 0:00:44:{y:i}rozpocz�li nieko�cz�c� si� podr�|{y:i}w poszukiwaniu krwi. 0:00:47:{y:i}Atakowali i �ywili si� niewinnymi. 0:00:50:{y:i}Nie by�o �adnej szczepionki. 0:00:52:{y:i}�adnych znanych raport�w na temat|jednostek na wirusa odpornych 0:00:56:{y:i}Ca�e osiedla i miasta 0:00:59:{y:i}po prostu wyparowa�y. 0:01:02:{y:i}Niegdy� wielka cywilizacja rozpada�a si� 0:01:05:{y:i}przed naszymi oczami. 0:01:08:{y:i}Wielu ocala�ych ludzi, jak nas, 0:01:10:{y:i}pozostawiono na pastw� losu. 0:01:13:{y:i}Przemieszczali si� w ci�gu dnia, 0:01:15:{y:i}a ukrywali noc�. 0:01:18:{y:i}Barykadowali si� w bezpiecznych budynkach. 0:01:24:{y:i}Inni tworzyli grupy przest�pcze, 0:01:34:{y:i}lub stawali si� �owcami. 0:01:36:{y:i}Uzbrojeni w miecze, tropili|{y:i}i zabijali zainfekowanych. 0:01:54:{y:i}Mieli�my szcz�cie, �e uda�o|{y:i}nam si� znale�� schronienie. 0:01:57:{y:i}Miejsce, zapewniaj�ce �ywno�� i ochron�, 0:01:59:{y:i}w kt�rym mogli�my przetrwa�,|{y:i} w oczekiwaniu na ratunek. 0:02:02:{y:i}Ale gdy to miejsce przesta�o by� bezpieczne, 0:02:05:{y:i}a szanse na ratunek stawa�y si�|{y:i}coraz bardziej iluzoryczne 0:02:09:{y:i}ko�czy�y nam si� mo�liwo�ci wyboru. 0:02:12:{y:i}Teraz byli�my tylko my... 0:02:15:{y:i}przeciw mrokowi.|.:: AGAINST THE DARK::. 0:03:54:Zabierzmy tego ch�opca w bezpieczne miejsce. 0:03:57:Nie jeste�my tu by decydowa�, kto ma racj� lub nie. 0:04:00:Jeste�my tu by decydowa� kto �yje, a kto ginie. 0:04:16:{y:i}Prosz� opu�ci� budynek. 0:04:18:{y:i}Ewakuacja jest obowi�zkowa. 0:04:21:{y:i}Wszyscy proszeni s� o spokojne opuszczenie budynku. 0:04:35:B�d� ostro�ny. 0:04:42:- Wszystko ok?|- Tak. 0:04:43:Uwa�aj na r�ce. 0:04:57:Od�� to g�wno. 0:04:59:Wyczuj� to. 0:05:01:Odpu��, nawet nie ma ich w pobli�u. 0:05:09:Co robisz? 0:05:11:To bez sensu, Dylan.|Ka�esz nam ws�uchiwa� tego g�wna od miesi�cy. 0:05:15:W ka�dym budynku, w kt�rym s� ocaleli,|jest jaki� zainfekowany. 0:05:18:Nie wydaje ci si�, �e gdzie� musi by� bezpiecznie? 0:05:20:Nie. 0:05:23:Jakim cudem, do cholery, zosta�o ci tyle papieros�w? 0:05:25:Zaskoczy�oby ci� to, co ludzie|trzymaj� w szafkach na leki. 0:05:28:Starczy tylko dobrze poszuka�. 0:05:31:Znajdziemy bezpieczne miejsce na nocleg. 0:05:34:Spadamy st�d o brzasku. 0:06:42:Chod� tu. 0:06:46:Ju� w porz�dku. 0:06:47:Ju� w porz�dku, kochanie. 0:06:49:Wcale nie. 0:06:50:Nigdy nie b�dzie w porz�dku. 0:06:54:Albo tak samo. 0:07:00:Przejdziemy przez to razem, prawda? 0:07:03:Oczywi�cie, �e tak. 0:07:06:I pos�uchaj mnie... 0:07:08:Mo�e ju� nigdy nie b�dzie, jak kiedy�... 0:07:12:...ale b�dzie lepiej. 0:07:15:Ok? 0:07:18:- Spa�a� przez jakie� sze�� godzin.|- Co� nie tak? 0:07:22:Musimy si� zbiera�. 0:07:24:Generator jest na wyczerpaniu i... 0:07:26:sko�czy�y nam si� zapasy jedzenia. 0:07:29:Powinni�my zacz�� szuka� wyj�cia. 0:07:32:No chod�. 0:07:41:Baza, tu oddzia� 12.|Zg�o� si�. 0:07:45:Baza, tu oddzia� 12.|S�yszysz mnie? 0:07:48:S�yszymy ci�, dwunastko. 0:07:50:Zbli�amy si� do kompleksu medycznego. 0:07:52:Mamy nadziej� wykona� zadanie do �witu. 0:07:54:B�d� was informowa�. 0:07:56:Zrozumia�em. Czekamy na kolejne wie�ci. 0:07:58:{y:i}- Bez odbioru.|- Bez odbioru. 0:08:33:Nic si� nie dzieje. 0:08:34:Oni nie s� zainfekowani. 0:08:36:Ona jest chora. 0:08:39:Stracili�my jeszcze dwoje przez zapalenie p�uc. 0:08:41:Szukamy tu tylko lek�w, to wszystko. 0:08:43:Jest was tylko dwoje? 0:08:47:Studiowa�am internistyk� przed kwarantann�. 0:08:50:Wi�kszo�� lek�w rozkradziono par� miesi�cy temu. 0:08:54:Nie znamy tych ludzi, Dorothy. 0:08:57:Wybaczcie... 0:09:00:- Nie widzieli�my innych ludzi od trzech tygodni.|- My te� nie. 0:09:05:Jest tu w miar� bezpiecznie. 0:09:08:Na teraz. 0:09:11:- Charlie!|- Nic mi nie jest, Amelio. 0:09:14:{y:i}Jezu... 0:09:16:Wybacz. 0:09:18:Trzeba dba� o swoich, prawda? 0:09:21:Kt�r�dy droga? 0:09:23:Do apteki? 0:09:25:Wzd�u� korytarza. 0:09:41:Wyczy�cimy ka�dy budynek, pok�j po pokoju. 0:09:43:Dziewczyny, zabijcie wszystko,|co mo�e by� zainfekowane. 0:09:45:- Tak jest.|- A co z ocala�ymi? 0:09:47:Je�li b�d� wystarczaj�co silni,|we�miemy ich ze sob�. 0:10:20:Co teraz? 0:10:22:Wszystkie drzwi i klatki schodowe zablokowane. 0:10:25:Musimy znale�� inn� drog� do apteki. 0:10:30:Chod�cie, ruszajmy. 0:10:32:To miejsce jest ogromne. 0:10:35:Du�o czasu zajmie, nim st�d wyjdziemy. 0:10:38:Nawet nie wiemy, czy znajdziemy tam jakie� leki. 0:10:40:Mo�e powinni�my po prostu zawr�ci�. 0:10:43:Znajdziemy inne miejsce. (? ) 0:10:45:Nie, to by�oby samob�jstwo. 0:10:48:Nie mo�emy porusza� si� na|zewn�trz w ciemno�ciach. Ju� nie. 0:10:51:Poza tym zosta�y cztery godziny do �witu. 0:11:39:Musimy dotrze� do dolnego poziomu. 0:11:41:Jest tam wyj�cie bezpiecze�stwa,|to jedyna pewna droga. 0:11:44:Ale generator pada. 0:11:45:Nie otworzymy ich bez jego mocy. 0:11:48:Co masz na my�li m�wi�c "jedyna bezpieczna droga"? 0:11:50:{y:i}Za tymi drzwiami jest parking. 0:11:53:Tam zostawili�my pickupa. 0:11:54:Je�li uda nam si� do niego dotrze� 0:11:56:b�dziemy mogli go u�y�,|by dosta� si� do jakiego� obozu. 0:12:00:- Oboz�w?|- Chwila moment. 0:12:02:Dlaczego jeszcze tego nie zrobili�cie? 0:12:05:Tu by�o jedzenie. 0:12:06:By�o ciep�o i sucho. 0:12:08:Uciekali�my od tygodni. 0:12:10:Szczerze, potrzebowali�my odpoczynku. 0:12:13:Ok. Wi�c co si� stanie... 0:12:16:je�li generator padnie nim|dotrzemy do dolnego poziomu? 0:12:22:Drzwi bezpiecze�stwa si�|nie otworz� i b�dziemy w pu�apce. 0:12:27:{y:i}yli�my w drodze|{y:i}do drzwi, gdy was spotkali�my. 0:12:30:Mo�ecie i�� z nami. 0:12:32:Dzi�ki. 0:12:41:Tagart, oczy�cisz ten teren.|Szybko i sprawnie. 0:12:57:Tego nie powiedzia�am. 0:12:58:M�wi� tylko, �e nie wierz�,|i� jest tam kto�, kto nam pomo�e. 0:13:01:Jak mo�esz by� taka pewna? 0:13:03:Byli tam ludzie, �owcy.|Byli �o�nierze szkoleni w zabijaniu. 0:13:07:To miejskie legendy. 0:13:09:Nie powiniene� wierzy� w te g�wna. 0:13:12:Gdyby kto� zosta�, ju� by po nas przyszed�. 0:13:16:- O to si� w�a�nie modlimy.|- Nie, ty si� o to modlisz. 0:13:21:- Jakiej jeste� wiary, Amelio?|- Jestem realistk�. 0:13:24:Tylko my mo�emy utrzyma� nas przy �yciu. 0:13:39:O kurwa.|{y:i}TY, KT�RY TU WCHODZISZ, PORZU� WSZELK� NADZIEJ�. 0:13:43:Tu by�o kiedy� wej�cie do kaplicy. 0:13:46:{y:i}To jest straszne. 0:13:50:Jezu. 0:13:51:- Amelio.|- Co? 0:13:54:Masz jaki� problem? 0:13:57:Sp�jrz na to. 0:13:59:To mnie przera�a, ok? 0:14:01:- Chodzi o to, �e...|- Przesta�, Dylan. 0:14:03:To, �e u�ywamy imienia|pana nadaremnie, nic ju� nie znaczy. 0:14:08:Jeste�my tylko my i oni. 0:14:11:Nic i nikt wi�cej. 0:14:16:Skoro m�wimy o diable... 0:14:19:- Co to?|- Malutka pomoc mamusi. 0:14:22:Pomaga pozby� si� b�lu. 0:14:24:- I wszystkiego innego.|- Dok�adnie. 0:14:29:Naprawd� my�licie, �e uda nam si� st�d wyj��? 0:14:32:{y:i}Chod�my. 0:14:35:Rozchmurzcie si� wszyscy. 0:14:39:Dojdziemy do tych drzwi. Wszyscy. 0:14:45:Nawet je�li to nas zabije. 0:14:48:Przera�asz mnie. 0:14:48:Zamknij si� cho� raz i|po prostu za mn� id�, dobrze? 0:14:53:Zapach robi si� coraz gorszy. 0:15:23:O Bo�e. 0:15:38:Miejmy to ju� za sob�. 0:16:04:{y:i}Amelio? 0:16:28:Nie dotykaj ich. 0:16:53:Wszyscy cali? 0:16:55:{y:i}Tak. Ricky? 0:16:57:Tak. Wszystko w po...? 0:17:12:{y:i}BO�E, PRZEBACZ NAM WSZYSTKIM.|- Co to ma by�? 0:17:30:Tagart, oczy�cisz ten teren.|Ma b�yszcze� jak psu jajca. 0:17:33:Rozumiesz? 0:18:37:Tu Cross, s�yszycie mnie? 0:18:39:Powtarzam, tu dow�dztwo.|{y:i}S�yszycie mnie? 0:18:41:Mam ocala�ego. 0:18:45:Ma... o... e.... o. 0:18:47:Czy kto� ocala�?|Powt�rz, czy s� jacy� ocaleni? 0:18:53:Tagart, je�li mnie s�yszysz, musisz|opu�ci� Stref� przed wschodem. 0:18:57:Powtarzam. Opu�� Stref� 7|przed wchodem s�o�ca. 0:19:03:Hej. Ju� w porz�dku.|Jeste� tu sama? 0:19:58:- Gdzie s� Morgan i Ricky?|- Kazali nam tu zaczeka�. 0:20:02:No nie wiem. 0:20:05:�wiat by� popieprzony nawet przed atakiem wirusa. 0:20:08:A teraz jeszcze te potwory na wolno�ci. 0:20:12:Kto wie, co b�dzie potem? 0:20:16:{y:i}Pami�tam, �e jak by�am ma�a, 0:20:20:cz�sto si� ba�am w nocy. 0:20:23:I chowa�am si� w pokoju rodzic�w. 0:20:25:{y:i}Do czasu, gdy zorientowa�am si�, 0:20:27:{y:i}�e fakt, i� byli doro�li,|nie znaczy�, �e mog� mnie ochroni� 0:20:30:przed potworami, demonami lub czym� jeszcze. 0:20:34:To nie s� ani potwory, ani demony. 0:20:40:{y:i}S� po prostu chorzy. 0:20:45:{y:i}Potem... 0:20:47:Kilka dni po wybuchu zarazy... 0:20:50:{y:i}jeden z zainfekowanych 0:20:52:z�apa� mojego tat�. 0:20:57:{y:i}Teraz jestem pewna, �e|nikt nie mo�e mnie ochroni�. 0:21:02:{y:i}Hej. 0:21:04:Chod� tu. 0:21:08:B�dziemy si� nawzajem chroni�, ok? 0:21:45:Stanowimy teraz zesp�, tak? 0:21:47:Tak mi si� wydaje. 0:21:51:Wydaje ci si�? 0:21:56:Dorothy i ja... radzili�my sobie dobrze. 0:22:01:Prze�yli�my, bo polegali�my na sobie. 0:22:06:- Odk�d wy si� pojawili�cie..|- Jest wi�ksza szansa, �e was dorw�. 0:22:10:�api�. 0:22:12:Wyluzuj, ziom. 0:22:14:Wszyscy chcemy m�c oddycha�, tak samo jak wy. 0:22:15:Chc� tylko, �eby sprawa by�a jasna. 0:22:17:Chc� znale�� bezpieczny ob�z.|A ty, jaki masz plan? 0:22:23:Ja nie mam planu. 0:22:24:No w�a�nie. 0:22:35:To wcale nie znaczy, �e b�dziemy mogli chodzi� 0:22:37:po okolicy bezpieczni w najbli�szym czasie. 0:22:40:Je�li w og�le, kiedykolwiek. 0:22:41:Jak tylko odkryj�...
Rodan