11 listopada wspominamy dzień,
w którym nasz naród odzyskał skarb bezcenny – niepodległość.
Uczcijmy pamięć uczestników wydarzeń sprzed dziewięćdziesięciu lat radośnie, gdyż darem
wolności możemy cieszyć się i dziś, a cóż może lepiej wyrazić szczęście, jeśli nie „muzyka
zapalająca płomień w sercu mężczyzny i napełniająca łzami oczy kobiety”...
Niech o radości Krakowa usłyszy cała Polska!
Jacek Majchrowski
Prezydent Miasta Krakowa
PRZYCHODZIMY DO WAS Z PIOSENKĄ
Pieśń jest stara jak świat i wiecznie jest młoda.
W niej kryje się sekret młodości.
Jest spotkaniem człowieka z drugim człowiekiem i skarbem,
którego nie można odebrać.
Ona jest czystym głosem serca i przejawem żywego ducha.
Ona dźwiga z kolan, upadku i rezygnacji, daje radość, skrzydła i moc.
Ona oczyszcza i burzy mury, które powstają wokół nas i w nas
samych.
Jest wielką siłą sprawczą o niespotykanym działaniu.
Jest bronią i lekarstwem na całe zło.
POZWÓL JEJ DZIAŁAĆ
Piosenka działa tak mocno, kiedy powstaje do życia.
Piosenka powstanie do życia, kiedy zaśpiewasz ją razem z innymi !
KRAKÓW słynie ze swej ukrytej energii.
Odkryj dla świata nową energię Krakowa !!
KRAKÓW NAJBARDZIEJ ROZŚPIEWANE MIASTO ŚWIATA
TWÓJ
Spis piosenek:
1. PIEŚŃ KONFEDERATÓW BARSKICH
2. MARSZ LWOWSKICH DZIECI
3. 6 SIERPNIA 1914 R.
4. HYMN STRZELECKI (NAPRZÓD DRUŻYNO STRZELECKA)
5. KOMENDANCIE NASZ
6. KADRÓWKA
7. RAPSOD O PUŁKOWNIKU LISIE-KULI
8. WIZJA SZYLDWACHA
9. PIEŚŃ O WODZU MIŁYM
10. WARCZĄ KARABINY
11. MARSZ STRZELCÓW
12. WOJENKO, WOJENKO
13. JAK TO NA WOJENCE ŁADNIE
14. O, MÓJ ROZMARYNIE
15. BIAŁE RÓŻE
16. HEJ, HEJ, UŁANI
17. MY, PIERWSZA BRYGADA
18. MORZE, NASZE MORZE
19. DESZCZ, JESIENNY DESZCZ
20. WARSZAWSKIE DZIECI
21. PAŁACYK MICHLA
22. WIERSZE BACZYŃSKIEGO
23. SIEKIERA, MOTYKA
24. KARPACKA BRYGADA
25. CZERWONE MAKI NA MONTE CASSINO
26. WIĘZIENNE TANGO
27. ZIELONA WRONA
28. MARSZ POLONIA
1
PIEŚŃ KONFEDERATÓW BARSKICH
słowa: Julisz Słowacki muzyka: Andrzej Kurylewicz
Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach,
Słudzy Maryji!
Więc choć się spęka świat i zadrży słońce,
Chociaż się chmury i morza nasrożą,
Choćby na smokach wojska latające,
Nas nie zatrwożą.
Bóg naszych ojców i dziś jest nad nami!
Więc nie dopuści upaść żadnej klęsce.
Wszak póki On był z naszymi ojcami,
Byli zwycięzce!
Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę,
Nie uklękniemy przed mocarzy władzą,
Wiedząc, że nawet grobowce nas same
Bogu oddadzą.
Ze skowronkami wstaliśmy do pracy
I spać pójdziemy o wieczornej zorzy,
Ale w grobowcach my jeszcze żołdacy
I hufiec Boży.
Bo kto zaufał Chrystusowi Panu
I szedł na święte kraju werbowanie;
Ten de profundis z ciemnego kurhanu
Na trąbę wstanie.
Bóg jest ucieczką i obroną naszą!
Póki On z nami, całe piekła pękną!
Ani ogniste smoki nas ustraszą,
Ani ulękną.
Nie złamie nas głód, ni żaden frasunek,
Ani zhołdują żadne świata hołdy,
Bo na Chrystusa my poszli werbunek,
Na jego żołdy!
2
MARSZ LWOWSKICH DZIECI słowa: autor nieznany muzyka: Leo Fall
W dzień deszczowy i ponury z Cytadeli idą Góry,
Szeregami lwowskie dzieci idą tułać się po świecie.
Na granicy Czarnogórza czeka ich mitręga duża,
Może nawet tam czyha na nich wróg,
A więc prowadź, prowadź Bóg!
Dzień wyjazdu już nadchodzi, matka płacze i zawodzi,
Z żalu ściska biedną głowę, pan komendant ma przemowę:
Bądźcie dzielni wy żołnierze, brońcie kraju jak należy!
Już pobudki ton trąbka nasza gra,
A więc żegnaj matko ma.
Żegnaj siostro, żegnaj bracie, wiem ze żałość w sercach macie,
Władze płakać wam nie bronią, na kościołach dzwony dzwonią.
Z dala widać już niestety, wieże kościoła Elżbiety,
Więc już zbliża się nam odjazdu czas,
A więc żegnam, żegnam was.
Czemu płaczesz ukochana – być żołnierzem rzecz cacana,
Mundur z igły, guzik błyszczy, pół cetnara mam w tornistrze,
Patrz na tego Manlichera – każdy żołnierz nie umiera,
Wtedy luba płacz, wtedy luba cierp,
Gdy mnie zgładzi jakiś Serb.
Hej, koledzy, dajcie ręce, może was nie ujrzę więcej,
Może wrócę ciężko ranny i dostanę krzyż drewniany.
Może ma mogiła stanie, gdzieś daleko na Bałkanie,
Może uda się ze powrócę zdrów
I zobaczę miasto Lwów.
3
6 SIERPNIA 1914 R. słowa: Henryk Zbierzchowski muzyka: autor nieznany
Garstka was była szalonych junaków,
Gdyście granice przeszli w owym dniu,
Krzyżami wież swych błogosławił Kraków
Cudne ziszczenie marzonego snu:
Gromadę orląt, co przy szablic chrzęście
Przysięgła zginąć na Ojczyzny szczęście!
Chociaż czyhały na was armie cara,
Chociaż wam zgubę przysięgał czart,
Wiodła was miłość, nadzieja i wiara,
Nerwy ze stali i żołnierski hart,
I jedno imię, co czar ma nadludzki,
I dla żołnierza baśnią jest: „Piłsudski”.
Każdy z was przeszedł życia mozoł twardy
I krwawił dawno od serdecznych ran,
A więc z wyrazem żołnierskiej pogardy
Szliście na szaniec i w śmiertelny tan,
Pierś nadstawiając na grot, co zawarczy,
Gotowi wrócić z tarczą lub na tarczy.
Dziś, - jakże słodka za trudy nagroda!
Oto grobowca odwalony głaz,
Hej! Zmartwychwstała potężna i młoda
Polska, - w uroku najcudniejszych kras
I wieńczy sama zielenią wawrzynów
Kochaną głowę najlepszego z synów.
4
HYMN STRZELECKI (NAPRZÓD DRUŻYNO STRZELECKA)
słowa i muzyka: autor nieznany
Naprzód drużyno strzelecka,
Sztandar do góry swój wznieś,
Żadna nas siła zdradziecka
Zniszczyć nie zdoła ni zgnieść.
Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju,
Czy w tajgach Sybiru nam gnić,
Z trudu naszego i znoju
Polska powstanie by żyć
Nic nie powstrzyma rycerzy,
Ofiarnych na mękę i trud,
Za naszym hymnem pobieży,
Do walki o wolność i lud.
Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju...
Hufiec nasz ruszył zwycięski,
Do walki o wolność i byt,
Wrogowi odpłacić klęski,
Polsce swobodny dać świt.
5
KOMENDANCIE NASZ
słowa i muzyka: Adam Kowalski
Nie trąbiły Ci fanfary, nie kłoniły się sztandary,
W złoto strojnych straż,
Gdyś graniczne słupy burzył,
Zmartwychwstanie przez czyn wróżył,
Komendancie, Komendancie nasz!
Jeno duch Cię uniósł Boży, jeno blask wschodzącej zorzy
Opromienił twarz.
Jeno wichry Ci zagrały,
Jeno lasy się kłaniały,
A w wojaczce na bezdrożu,
Tyś na złotem nie spał łożu,
Nie pił z pełnych czasz...
Do snu Ci nie grały harfy,
Nie stroiły piersi szarfy,
Jeno strój Cię zdobił szary,
Jeno schron Ci dały jary,
Słońce piekło twarz.
Dzionkiem kule Ci zawyły,
Nocką myśli druhem były.
Hej! Ty Wodzu, Ty nasz miły!
Tobie serca, Tobie siły
Nasze dajem w straż!
Ku potędze wiedź nas przodem,
My za Tobą korowodem,
A choć pośniem już w mogile,
Gdy potrzeby przyjdą chwile,
Ty nam powstać każ!
Wstaną duchy, runą lawą,
Na Twój zew, za Twą buławą –
Komendancie, Komendancie nasz
6
KADRÓWKA
słowa: Tadeusz Ostrowski „Oster”, Wacław Łęcki „Graba”
na melodię: „Siwa gąska, siwa, po Dunaju pływa”
Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy pierwsza kadrowa na Moskala rusza.
Oj da, oj da dana, kompanio kochana,
Nie masz to jak pierwsza, nie!
Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
Ale przecież dojdziem, byleby iść w nogę.
Oj da, oj da dana...
Kiedy Moskal zdrajca drogę nam zastąpi,
To kul z manlichera nikt mu nie poskąpi.
A gdyby on jeszcze śmiał udawać zucha,
Każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha.
A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,
To pierwsza kadrowa gwardyją zostanie.
A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,
Bośmy przecie pierwsza kompania kadrowa
7
RAPSOD O PUŁKOWNIKU LISIE-KULI
[o ppłk. Leopoldzie Lisie-Kuli]
Gdy ruszył na wojenkę, miał siedemnaście lat,
A serce gorejące, a lica miał jak kwiat.
Chłopięcą jeszcze duszę i młode ramię miał,
Gdy w krwawej zawierusze szedł szukać mąk i chwał.
Lecz śmiał się śmierci w oczy, a z trudów wszystkich kpił,
Szedł naprzód jak huragan i bił, i bił, i bił.
A chłopcy z nim na boje szli z pieśnią jak na bal,
Bo z dzielnym komendantem i na śmierć iść nie żal.
Nie trwożył się moskiewskich bagnetów, lanc ni dział,
Docierał zawsze z wiarą tam, dokąd dotrzeć chciał.
Gdy szedł zaś w bój ostatni, miał lat dwadzieścia dwa,
A sławę bohatera, a moc i dumę lwa.
Świsnęła mała kula i grób wyryła mu,
Bohaterowi łoże, posłanie wieczne lwu.
Rycerski pędził żywot, rycerski znalazł zgon,
Armaty mu dzwoniły, a nie żałobny dzwon.
Chorągwie się skłoniły nad grobem, na czci znak,
A stara brać żołnierska jak dzieci łkała tak.
Sam nawet wódz naczelny łzy w dobrych oczach miał,
Ukochanemu chłopcu na trumnę order dał.
A wiecie wy żołnierze, kto miał tak piękny zgon,
Kto tak Ojczyźnie służył, czy wiecie, kto był on?
Otwórzcie złotą księgę, gdzie bohaterów spis,
Na czele w niej widnieje: Pułkownik Kula-Lis
8
WIZJA SZYLDWACHA
Pułkowi Ułanów Krechowieckich
słowa: Stanisław Ratold muzyka: Charles Helmer i G. Krier
Na pole bitwy szary nocy spłynął mrok,
Znużona dziennym bojem wiara twardo śpi.
Na warcie młody szyldwach w dal wytęża wzrok
I o przeszłości dawnej dziwne roi sny.
I oto widzi: hen rycerzy pędzi huf –
W zwycięstwa łunie białe orły chwieją się –
Tratują, sieką, rżą, czernieje morze głów,
To nieśmiertelność mknie!
Barwny ich strój,
Amaranty zapięte pod szyją.
Ech, Boże mój!
Jak to polskie ułany się biją –
Ziemia aż drga…
Młody szyldwach więc oczy przeciera…
Tak, on ich zna –
To ułani spod Samosierra
Minęła noc i mrok rozproszył krwawy świt.
Żołnierze wstają, słychać wokół śmiech i gwar,
I wieszczy sen szyldwacha rozwiał się jak mit,
I tylko w piersi jego płonął dziwny żar.
Wtem przyszedł krótki rozkaz: „Na koń, marsz co sił!
I do ataku pędź – los bitwy waży się!”
I oto sprawdza się co szyldwach w nocy śnił.
Hej! Nieśmiertelność mknie.
Szary ich strój,
Z amarantów wyłogi pod szyją.
Jak to polskie ułany biją –
Ziemia aż drży…
Ty historio nam o tym opowiedz.
Z ócz lecą skry –
To ułani spod Krechowiec!
9
PIEŚŃ O WODZU MIŁYM
słowa: Wacław Biernacki muzyka: Zygmunt Pomarański „Brzózka”
Jedzie, jedzie na Kasztance,
Siwy strzelca strój. /2x
Hej, hej, Komendancie,
Miły Wodzu mój!
Gdzie szabelka twa ze stali?
Przecież idziem w bój, /2x
Gdzie twój mundur jeneralski,
Złotem wyszywany? /2x
Wodzu kochany!
Masz wierniejszych niż stal chłodna
Młodych strzelców rój! /2x
Nad lampasy i czerwienie
Wolisz strzelca strój! /2x
Ale pod tą szarą bluzą
Serce ze złota! /2x
Serce ze złota!
Ale błyszczą groźną wolą
Królewskie oczy! /2x
Królewskie oczy!
Pójdzie z tobą po zwycięstwo
10
WARCZĄ KARABINY
Pieśń powstała w 1915 w Kętach przed wymarszem Legionów do Warszawy
Warczą karabiny i dzwonią pałasze,
Znów Piłsudski rusza w pole, a z nim chłopcy nasze.
Wodzu, wodzu miły, przewódź świętej sprawie
I każ trąbić trębaczowi, gdy staniem w Warszawie.
Wtedy wszystkie dzwony krakowskie zadzwonią,
A Kolumnie Zygmuntowskiej Tatry się pokłonią.
Gdy staniesz w Warszawie, Wodzu, Strzelcze szary,
Podepcz nogą z ostrogami butę carskiej mary.
Gdy staniesz w Warszawie, w tym królewskim grodzie,
To poleci na rozprawę, co jest sił w narodzie.
Wisłą wieść poleci – falami jasnymi,
Że nie będzie już Moskali na piastowskiej ziemi.
11
MARSZ STRZELCÓW
(Pieśń Związku Strzeleckiego) słowa i muzyka: Władysław Ludwik Anczyc
Hej strzelcy wraz! Nad nami Orzeł Biały,
A przeciw nam śmiertelny stoi wróg.
Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały,
Niech lotem kul kieruje Zbawca Bóg.
Więc gotuj broń i kulę bij głęboko,
O ojców grób bagnetów poostrz stal!
Na odgłos t...
saba03