Straceńcy (Born losers) PL.txt

(53 KB) Pobierz
00:00:42:STRACE�CY
00:00:58:Dopiero co powr�ci� z wojny.|Jeden z Zielonych Beret�w.
00:01:04:M�wiono o nim, �e to wyszkolony zab�jca.
00:01:07:Przed wojn� polowa� na|dzikie konie w tych g�rach
00:01:11:Wed�ug niekt�rych przyczyn�|jego talentu w tej dziedzinie,
00:01:15:jak i r�wnie� powodem|jego �ycia w odosobnieniu
00:01:17:by�o to, �e mia� w sobie india�sk� krew
00:01:20:Inni powiadali, �e po|prostu nie lubi� ludzi.
00:01:22:Ja zna�am tylko jego imi�...Billy Jack
00:01:33:W rolach g��wnych:
00:03:38:Ograniczenie pr�dko�ci do 45|km/h; rejon miasta Big Rock
00:04:01:Urodzeni, aby przegra�
00:04:35:Uderzy�e� w m�j motor, ch�opcze.
00:04:39:Przykro mi z tego powodu.
00:04:42:No co�...nic si� nie|sta�o. Masz szcz�cie.
00:04:49:To Ty masz szcz�cie, stary.
00:04:52:Puszcza� oko do Owieczki, Danielu.|Mo�e potrzeba mu troch� "s�odyczy"...
00:05:01:Zamknij si�, a brudne|my�li zachowaj dla siebie.
00:05:06:I kto tu m�wi o brudnych my�lach?
00:05:22:Ty pod�y draniu!
00:05:29:Dzieciaku!
00:05:54:By�o gor�co...
00:06:39:Pom�cie mi, o Bo�e, prosz� pom�cie mi.
00:06:44:Prosz�, niech mi pan pomo�e.
00:06:50:Nie wa� si�, Henry! Nie|mo�emy si� w to miesza�,
00:06:52:Chcesz, �eby pozabijali|nas oboje? Odjed�my st�d!
00:06:56:Prosz�, niech pan mi da dziesi�taka|�eby zadzwoni� na policj�!
00:06:58:Nie chc� tu �adnych klopot�w.
00:07:00:Tylko dziesi�taka
00:07:05:Czemu mu pan nie da?
00:07:06:Dziesi�taka, do cholery?!|Nie chc� tu tego �ajdaka.
00:07:26:Poprosz� z policj�, to pilne.
00:07:39:Halo! Zosta�em pobity...
00:07:42:No chod�...
00:08:11:Dobra, koniec z tym. Rozej�� si�!
00:08:15:Masz tylko jedn� strzelb� Indianinie...
00:08:17:My�lisz, �e za�atwisz nas|wszystkich tylko jedn� spluw�?
00:08:19:Masz nie r�wno pod wigwamem India�cu.
00:08:22:Policz� do trzech...
00:08:24:Raz...
00:08:25:...dwa...
00:08:42:Pod �cian� z nimi!
00:08:46:Zabierzcie ich!
00:09:09:Zakaz wnoszenia broni.
00:09:33:Gdyby�my pozwalali obywatelom|bra� prawo w swoje r�ce
00:09:37:nasze ulice zamieni�yby si� w|d�ungle... d�ungle pe�ne broni
00:09:41:Niniejszym skazuje pana, panie|Jack na 120 dni pobytu w areszcie
00:09:45:lub na zap�at� 1000 dolar�w,|plus koszt�w. Mo�e pan wybra�.
00:09:52:Zap�acimy grzywn�, Wysoki S�dzie.
00:09:54:jednak�e prosiliby�my o|5-dniowe odroczenie zap�aty,
00:09:57:aby�my mogli zebra� t� kwot�.
00:09:58:Odroczenie wykonania wyroku na|pi�� dni...niech tak b�dzie.
00:10:02:To nie jest chyba za|du�a kwota dla Ciebie?
00:10:09:Powiedz mi, co dostali Ci|kolesie na motocyklach?
00:10:11:Winni napa�ci. 30 dni|lub 150 dolar�w grzywny.
00:10:17:No i id� tu pomaga� ludziom...
00:10:36:No dobrze, policz teraz od 350 do 400.
00:10:40:Och, rzesz to, nie pami�tam setek...
00:10:45:Tak...dobrze
00:11:07:Co z ni�?
00:11:09:Hej, Vicky! Vic!
00:11:11:Sk�d ten po�piech?
00:11:13:Spotkam si� z ojcem
00:11:15:Oznacza to, �e sp�ni si� na samolot,|kt�rym przylatuje jej ojciec.
00:11:18:Jej ojciec?
00:11:19:Daj spok�j.
00:11:21:Vicky nie my�li chyba, �e jej ojciec|znajdzie czas by j� przywita�?
00:11:24:Tak w�a�nie my�la�am, ale nie|tylko przyje�d�a si� przywita�
00:11:27:lecz r�wnie� wzi��� j� na zakupy. Maj�|zamiar sp�dzi� ze sob� ca�e �wi�ta
00:11:31:Akurat...uwierz� jak zobacz�
00:11:50:Panna Vicky Barrington,|panna Vicky Barrington,
00:11:54:prosz� zg�osi� si� do|informacji United Airlines
00:12:06:Czy wywo�ywa�a mnie pani?|Nazywam si� Vicky Barrington.
00:12:09:Tak, panno Barrington.|Mam dla pani wiadomo��.
00:12:13:"Azjatycka si� wyd�u�y.|Skontaktuj� si� po powrocie.
00:12:17:Weso�ych �wi�t wielkanocnych. Tata."
00:13:30:Czy nie przyprawiaj� was o obrzydzenie?
00:13:32:Mi si� wydaje, �e s� ca�kiem urokliwi.
00:13:34:Wiecie co...zastanawiam si�, czy|to co o nich m�wi� jest prawd�?
00:13:38:Pewnie, �e jest.
00:13:39:A sk�d Ty to mo�esz wiedzie�?
00:13:41:Co?
00:13:42:A...wiecie, spotka�am|kiedy� jednego z nich.
00:13:44:Wcale nie by� taki okropny.
00:13:45:Czy nie by�oby fajnie spotka�|si� z nimi chocia� raz?
00:13:47:Fuj!
00:13:50:Hej, Danny, Tw�j stary znowu|bije Twojego m�odszego brata!
00:14:11:Co si� sta�o, braciszku?
00:14:15:Nasz poczciwy tato obdarowuje|Ci� swoimi s�ynnymi u�ciskami?
00:14:17:Tak sobie my�l�, �e|powiniene� mie� ju� do��
00:14:19:tego �wi�skiego dr�czyciela. Czemu|z tym po prostu nie zerwiesz, Jerry?
00:14:22:Je�eli wsi�dziesz na ten|motocykl, to jeste� trupem.
00:14:27:Jerry, je�eli chcesz z tym sko�czy�,|wsiadaj na motor w tej chwili.
00:14:32:Przyrzekam Ci, �e ju� nigdy|nie b�dziesz musztrowany.
00:15:00:Przynie�cie tu ten znak.
00:15:02:Indianom wst�p wzbroniony.
00:15:22:Hej, Kimosabi. Nie nauczyli Ci�|czyta� w szkole dla czerwonosk�rych?
00:15:37:Czy� to nie m�j stary kompan i rywal
00:15:40:na jednej ze swoich nielicznych|przepustek z rezerwatu?
00:15:43:Hej Danielu, czy znasz|tego, dzikiego morderc�?
00:15:47:Od niepami�tnych czas�w,|kiedy by�em nieco mniejszy
00:15:52:i pr�bowa�em si� ustatkowa� ponownie;
00:15:53:Szkoda, �e nie by�o mnie tutaj,|kiedy ostrzela�e� moich ch�opc�w
00:15:56:Hej, Danny?! Mo�e powt�rzy�by|dla nas sw�j wyst�p?
00:16:01:Nie, nie jest a� tak|g�upi. No, ale my te� nie.
00:16:05:Mo�e przyjecha� tu zobaczy� laski?|Te dzieciaki nie mog� si� doczeka�.
00:16:11:Wiesz...zaparkowa�e� na|naszym miejscu, India�cu.
00:16:16:Ja nikomu nie pozwalam tutaj parkowa�.
00:16:21:W�a�nie wyje�d�a�em.
00:16:27:C� za szkoda...
00:16:29:Chyba widz� tu pewien problem
00:16:32:Czy mam zadzwoni� do warsztatu?
00:16:34:Przy�l� bia�ego jeepa i to|naprawi�. To dla mnie �aden problem.
00:16:37:Z�apa�e� niez�� gum�, Indianinie.
00:16:41:nie produkuj� ju� takich opon, wiesz..?
00:16:50:Wydaje mi si�, �e nie ma|sensu pyta� kt�ry to?
00:16:55:Mo�e zacznij od najwi�kszego.
00:16:58:Gdybym my do�o�y�, to i wami|musia�bym si� pewnie zaj��
00:17:01:Wydaje mi si�, �e by�oby|Ci ci�ko mu do�o�y�.
00:17:08:Masz 10 minut... i lepiej,|�eby Ci� tu nie by�o.
00:18:07:Daj mi sw�j numer odznaki,|cz�owieku. Napisz� na Ciebie donos.
00:18:10:No dalej, zwierzaku
00:18:12:Podzia�a�e� mu na nerwy t� odznak�...
00:18:17:Czyje to?
00:18:19:Nie moje, Dawidzie.czy|to Twoje, Gangreno?
00:18:21:Nie...Twoje, Mendo?
00:18:23:To..? Nie moje...czy|to twoje, Dzieciaku?
00:18:26:Nie, Mendo...nie moje. Czy to|nale�y do Ciebie, Danielu?
00:18:29:Nie, nie. Le�a�o ju� tutaj|kiedy przyjechali�my.
00:18:37:Hej, wstrzymaj si�. Nie m�g�by� po|prostu zdj�� z tego numeru seryjnego
00:18:41:i wys�a� SOS albo TU104|czy co� takiego..?
00:18:46:No w�a�nie, Fred. Masz ju� ich|chyba w domu do�� sporo, no nie?
00:18:50:Wiesz co Ci powiem pedale...
00:18:52:przyjdziesz mnie kiedy� odwiedzi�, sam.
00:18:57:Zamkniemy si� w celi i niech|oka�e si�, kto wyjdzie z kluczem.
00:19:15:Ej, Fred!
00:19:17:Dalej, Choppersi!
00:20:33:Gdy opuszcz� flag�, ruszacie autostrad�.
00:21:01:Zaraz wr�cimy...
00:21:30:No dalej, wy�a� z wody
00:21:42:Czy to nie za du�y motor|dla takiej kruszyny?
00:21:58:Wiesz, troch� niebezpiecznie|tak je�dzi� samemu.
00:22:00:mo�e masz ochote na kaw�?
00:22:11:Hej, Danielu...zobacz co nadje�d�a.|Pierwsza nagroda dla tego wilka...
00:22:16:kt�ry j� z�apie. O ile j� z�apie.
00:22:19:No dalej, jedziemy.
00:23:13:Nie tutaj. P�niej...
00:23:42:Szeryfie, dzwoni jaka� turystka,|m�wi, �e jest napastowana
00:23:45:przez gang motocyklist�w.
00:23:47:Co? Nie mog� teraz jecha� na pla��.|Wys�a�em ju� wszystkich ludzi.
00:23:52:Powiedz jej, �eby jecha�a do domu.
00:23:54:Powiedz mi, czy te huligany|skrzywdzi�y Ci� jako�?
00:23:58:Nie, tylko okr��yli mnie|i obrzucali wyzwiskami.
00:24:01:Gdyby to si� powt�rzy�o, zadzwo�,
00:24:04:a ja postaram si� wys�a�|radiow�z, o ile jaki� znajd�.
00:24:06:Nie musi pan by� taki stanowczy!
00:25:27:Kim ona do diab�a jest?
00:25:29:Pytanie brzmi: za kogo wy si� uwa�acie?
00:25:32:Jeste�my kuzynami.
00:25:36:Ale nie serdecznymi.
00:25:38:Zejd� z motora, ma�a.|Musimy Ci si� przyjrze�.
00:25:39:Je�eli wr�c� na Ziemi� pod postaci�|konia...wtedy dam si� wam ogl�dn��
00:25:44:Mo�e
00:25:47:No dobra, m�otku.|Zje�d�aj albo oberwiesz.
00:25:50:Nie s�yszy Ci�. Jest g�uchy.
00:26:01:Zuch z Ciebie, Niemowa!
00:26:06:Na pewno us�yszy to.
00:26:16:M�wi�em, �e nie b�dzie �atwo.
00:26:23:Wszystko dobrze?
00:26:25:Nie.
00:26:27:Chcesz si� z tego wyrwa�?
00:26:28:�artujesz?
00:26:30:Wi�c r�b to, co Ci powiem.|To Twoja jedyna szansa.
00:26:33:No dobrze
00:26:41:Jest ca�a i zdrowa. Zdaje mi|si�, �e chce si� zapisa�.
00:26:46:Chcesz tego, laluniu?
00:26:48:Niby czego?
00:26:50:Zapisa� si�. Zosta� jedn� z nas?
00:26:53:Nie wiem, zale�y od wysoko�ci sk�adek.
00:26:55:Nie s� a� takie wysokie.|Musisz si� tylko wykaza�.
00:26:58:Okaza� si� kim?
00:27:01:Zobaczysz...Do��czasz si�, czy nie?
00:27:07:No chyba, �e si� boisz.
00:27:09:Was?
00:27:16:Bank miasta Big Rock.|Prezes: Henry Prang
00:27:18:Gdybym m�g� Ci da� wi�cej|czasu, Billy, zrobi�bym to.
00:27:21:Obawiam si�, �e b�dziesz musia�|przynie�� pieni�dze ju� w ten weekend
00:27:25:Panie Prang, w przysz�ym|miesi�cu b�dzie rodeo.
00:27:32:Wiem, �e zdaje pan sobie spraw�,|�e wygram na nim troch� pieni�dzy
00:27:39:a pan mi teraz m�wi, �e nie|mo�e mi pan udzieli� po�yczki,
00:27:42:nawet do tego momentu?
00:27:43:Billy, jest ju� za p�no.
00:27:45:Czy oferta Crawforda na mojego|jeepa jest dalej aktualna?
00:27:48:Tak, ale on nie oferuje Ci nawet|najni�szej dopuszczalnej stawki
00:27:51:Zosta�by� na prawd� oszukany.
00:27:53:A czy s� jakie� oferty|od kogokolwiek innego?
00:27:56:Nie.
00:27:59:Wi�c nie mam innego wyj�cia,|tylko przyj�� jego ofert�.
00:28:01:Tak, ale to zaj�oby troch� czasu,
00:28:05:a my b�dziemy musieli|wzi��� co� w zastaw. Wiem
00:28:07:�e nie ma nikogo lepszego od|Ciebie w uje�d�aniu koni.
00:28:10:Problem le�y w tym, �e w|tej okolicy ju� nie ma koni.
00:28:14:Wiele si� zmieni�o od|kiedy wr�ci�e� z wojny.
00:28:17:Powiedz Crawfordowi, �e|chc� pieni�dze w got�wce.
00:28:22:Powiedz mu, �e...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin