"Wo�ga, Wo�ga..." (tytu� orygina�u - ros. "??-?? ??????? ?? ????????�" lub "?????, ?????, ???? ??????�") Iz-za wyspy wyp�yn�wszy, Na fal rzecznych bystry pr�d, Ostr� piersi� pruje fale, Malowniczych cz�en rz�d. A na przedzie Stienka Razin, Siedz�c obj�� ksi�n� w p�, Wes�, troch� podchmielony, Bo weselny na nim str�j. A ksi�na schowawszy oczy, Nie �ywa i nie martwa, Milcz�c s�ucha podchmielone Te atamana s�owa. Z ty�u pary s�ycha� szepty: - Nas na bab� zamieni�! Tylko jedn� noc z ni� sp�dzi�, Rankiem sam ju� bab� by�... Te szeptania pe�ne kpiny, S�yszy gro�ny ataman, I pot�n�, mocn� r�k� Obj�� perskiej diwy stan. Wtem brwi czarne si� �ci�gn�y, Idzie burza, grozy czas. Wida� dum� i porywczo�� � Skry w atamana oczach. "Nie ma nic co po�a�uj�, Bujn� g�ow� falom dam!" � S�ycha� g�os ten gromki, w�adczy Na rzeki obu brzegach. "Wo�go, Wo�go, ruska rzeko, Wo�go, Wo�go, matko ma, Nie widzia�a� ty podarku Od do�skiego kozaka. �eby nie by�o niezgody, Mi�dzy wolnymi lud�mi, Wo�go, Wo�go, matko moj�, Zabierz pi�kno�� od tych chwil." Mocny zamach wykonawszy, Pi�kn� ksi�n� chwyta w p� I za burt� j� wyrzuca, Wprost w spienionej fali nurt. "Co�cie bracia posmutnieli? Dalej Fi�ka, w tany hej! I zagrajcie co� skocznego Dla zbawienia duszy jej!..."
k.z.mateusz