Miękki New Age, SITA - super nauczanie
BĘDZIECIE JAK BOGOWIE, felieton
Całość zjawiska new age jest trudna do uchwycenia. New age właściwie nie istnieje w powszechnej świadomości, choć w ostatnich trzech dziesięcioleciach rozwinął się w sposób zupełnie niespodziewany.Często mamy do czynienia z różnymi przejawami myślenia new age nie mając o tym zielonego pojęcia. Bierzemy na przykład jeden z dwóch najlepiej sprzedających się polskich tygodników opinii i widzimy reklamę kursów językowych SITA. Może trochę odmienną od dotychczasowych, bo widać na niej jakieś kobietę w dziwnych ciemnych okularach połączonych z jakimś oprzyrządowaniem. A i obietnice stojące za reklamowaną metodą SITA są niecodzienne. Ale co może mieć nauka języków do new age?Metoda SITA, jak zapewniają autorzy jej autoryzowanej strony internetowej, wykorzystuje odkrycia naukowe dotyczące stanu relaksu. Dzięki jej zastosowaniu można nauczyć się 1000 słów i zwrotów obcego języka w ciągu „niespełna 44 godzin”. To zupełnie nieprawdopodobna obietnica. Porozumiewać się swobodnie w nieznanym sobie dotąd języku po paru dniach nauki?Jednak okazuje się, że są badania naukowe potwierdzające tak wspaniałe osiągnięcia. Profesor Rainer Dieterich z wydziału psychologii Uniwersytetu Bundeswehry z Hamburga poddał badaniom grupę kilkudziesięciu osób narodowości niemieckiej w wieku od 20 do 68 lat i o różnym poziomie wykształcenia. Osoby te nie znały w ogóle języka francuskiego. Przygotowano kurs językowy zawierający 1708 słów i zwrotów. Każda z wybranych do eksperymentu osób została poddana nauczaniu języka francuskiego przy pomocy tego kursu w systemie SITA. Nauka trwała 7 dni po 6 godzin dziennie. Następnie wszystkie osoby poddano testowi. Stwierdzono, ze znajomość słów i zwrotów języka francuskiego w tej grupie to średnio 1138, czyli 66,7 %. Czyli tyle, ile przeciętnie opanowuje słuchacz rocznego kursu języka obcego przeprowadzonego metodami tradycyjnymi. Zatem pięćdziesięciokrotnie większa skuteczność! A choćby nawet tylko dziesięciokrotnie większa. Jak to jest możliwe?Sprzedający urządzenia i kursy językowe SITA powołują się na badania amerykańskiego laureata nagrody Nobla z 1981 Robera Wolcotta Sperry, który wykazał zasadnicze różnice między funkcjami obu półkul mózgu człowieka. Wychodząc już poza jego badania twierdzą, że dzięki „synchronizacji” obu półkul człowiek może osiągać o wiele więcej, niż dotąd się nam wydawało.Urządzenie SITA pozwala człowiekowi osiągnąć stan relaksu, w czasie którego jego mózg pracuje w innym zakresie fal niż w stanie czuwania. Mózg osiąga wtedy lepszą zdolność percepcji informacji. Ale tu właśnie zaczynamy dochodzić do sedna problemu.Stan relaksu służy człowiekowi do relaksu. Nie do nauki.Mówiąc najkrócej: w trakcie aktywności nasz mózg pracuje na najwyższych obrotach, osiągając stan relaksu zwalniamy te obroty, by powoli przejść w stan charakterystyczny dla snu, a potem transu, cały czas zwalniając szybkość pracy naszego mózgu. Identycznie jak w stanach transowych, na bardzo niskich obrotach, nasz mózg pracuje w stanie szoku (na przykład po wypadku samochodowym). Jednak dzięki tym niskim obrotom człowiek jest zdolny do wykonania pracy niemożliwej do wykonania w stanie normalnej aktywności (szybkie obroty). Jest wiele udokumentowanych opisów wyczynów osób działających w stanie szoku. Ludzie przeskakują 3 metrowe płoty, dziesięciometrowe rowy, drobne kobiety podnoszą samochody, pod którymi uwięzione zostały ich dzieci. Jednak ekipy ratunkowe przybywające na miejsce wypadków natychmiast okrywają ludzi, u których rozpoznano szok, kocami, a najlepiej folią aluminiową. Dlaczego? W innym wypadku mogliby umrzeć na skutek wyziębienia organizmu. Stan szoku umożliwia niebywałe wysiłki, jednak pochłania kolosalne ilości energii. Jest zaprogramowany na konkretne, krótkie sytuacje. Sztuczne wprowadzanie się w stany odmienne od naturalnego są niebezpieczne. Próby wykorzystywania odmiennych stanów umysłu – w trakcie medytacji czy dzięki takim metodom jak system SITA – są po prostu dla organizmu bardzo kosztowne. Jadąc samochodem na piątym biegu nie można bezkarnie wrzucić jedynki. Pierwszy bieg mieści się w „fizjologii” samochodu, jednak jest pewna kolejność, której nie można naruszać. Wykorzystywać stan relaksu do nauki to zaburzać naturalną i bardzo delikatną homeostazę naszego organizmu. To się nie opłaca.Coraz częściej pisze się dziś o tym, że medytacje otępiają. Widać to w dziesiątkach badań naukowych. Supernauczanie szkodzi, choć skutki nie muszą ujawnić się natychmiast. Natury nie da się oszukać.New Age kusi właśnie takimi błyskotkami. Jego ideologowie twierdzą namiętnie: człowiek ma potencjał, którego dotąd nie odkryto. My wiemy jak go uruchomić.Może i wiecie, ale nie mówicie, jakie są tego koszta. Warto pomarzyć, że jest się bogiem. Jednak opłaca się na marzeniach poprzestać.Pierwotna wersja tekstu opublikowana została w „Gazecie Polskiej” pod tytułem "Będziecie jak bogowie".
Wstecz
pomoc
philiasta