staw chodowlany.docx

(15 KB) Pobierz

My się zimy nie boimy, czyli sposoby walki z przyduchą My się zimy nie boimy, czyli sposoby walki z przyduchą

Hodowla ryb Gospodarka rybacka na wodach otwartych

Założenie stawu nieprzepływowego jako atrakcji gospodarstwa agroturystycznego nie jest trudne, zwłaszcza jeśli się ma trochę własnej ziemi. Budowa przepływowych stawów hodowlanych wymaga już projektu i wynajęcia specjalistycznej firmy.

Budując własny staw, aby nie popaść w konflikt z prawem, trzeba spełniać wymagania ustaw, o których pisaliśmy w  „Farmerze” nr 3. Dziś zwracamy uwagę na te sprawy, które są istotne do podjęcia decyzji, czy możemy wybudować jedynie oczko wodne lub sadzawkę, czy też jest możliwe założenie przepływowych stawów hodowlanych.

Prawo wodne
Warto zatem wiedzieć, że według Ustawy Prawo wodne wody śródlądowe Polski zostały podzielone na dwie kategorie: wody płynące i wody stojące. To rozróżnienie jest szczególnie istotne, gdyż wody płynące (poza nielicznymi przypadkami) stanowią własność państwa. Wody płynące to wody powierzchniowe o przepływie stałym lub okresowym: rzeki, potoki, kanały, źródła, także jeziora, jeśli jakaś woda powierzchniowa do nich dopływa lub z nich wypływa. Wody stojące to zbiorniki wodne bez dopływów lub odpływów powierzchniowych. Takie wody stanowią własność właściciela gruntu.

Jeśli właściciel gruntu chce sobie wykopać jeden lub kilka stawów na terenie podmokłym lub w zgłębieniu terenu, w którym gromadzi się woda, i nie korzysta przy tym z płynących wód powierzchniowych, to nie musi uzyskiwać pozwolenia wodno-prawnego na założenie stawu. Staw taki nie może mieć jednak żadnych dopływów ani odpływów.

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa, gdy staw będzie korzystał z wody płynącej. Przed rozpoczęciem budowy należy wystąpić do starostwa o pozwolenie wodno-prawne na korzystanie z wód. Bez tego nie wolno pobierać wody płynącej, nawet jeśli jest to niewielki strumyk, źródełko czy kanał.

Nie można również przeznaczyć pod staw własnego gruntu, jeśli stanowi on rozlewisko wody płynącej. W Ustawie Prawo wodne jest zapisane, że jeśli woda płynąca zajmie trwale w sposób naturalny (dotyczy to właśnie rozlewisk) grunt niestanowiący własności państwa, to grunt taki staje się z mocy prawa własnością państwa. Znane są przypadki, że osobom, które wybudowały stawy na własnym gruncie, odbierano je, powołując się na ten przepis. Jakby tego było mało, to ryby, które wpuszczone zostaną do takiej wody, również staną się własnością państwa.

Z budową stawów na wodach płynących bez uzyskania odpowiednich zezwoleń związane jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Ustawa o rybactwie śródlądowym mówi, że wody płynące podzielone są na obwody rybackie, które z reguły są w czyimś użytkowaniu. I tylko taki użytkownik może pobierać tak zwane pożytki z wód, czyli między innymi odławiać ryby. Może zatem dojść do takiej sytuacji, że jedna osoba wykopie stawy na własnym gruncie, ale zgodnie z prawem to ktoś inny będzie mógł te ryby odławiać. Aby do tego nie dopuścić, należy właśnie uzyskać wspomniane pozwolenie wodno-prawne.

Sadzawka
Najprościej jest wybudować zbiornik nieprzepływowy, zwany niekiedy sadzawką. Wystarczy wybrać z zagłębienia terenu ziemię przy pomocy koparki, spychacza czy cyklopa. Teren pod przyszły staw powinien być podmokły lub powinien znajdować się obok przepływającej rzeki, strumienia czy kanału. Woda będzie podsiąkała do wykopanego stawu, ale według prawa nie jest to pobór wody powierzchniowej, a zatem staw zaliczany będzie do wód stojących – i będzie stanowił własność właściciela gruntu. Dzięki przesiąkaniu wody staw nie wyschnie, a ryby nie usną z powodu jej braku.

Zagrożeniem dla takiego stawu może być podniesienie się poziomu wody w rzece lub strumieniu. Aby uniknąć zniszczenia stawu i utraty ryb w czasie wezbrania wód (np. podczas powodzi), należy z wybranej pod staw ziemi usypać groble (wały). Usypany wokół stawu wał ziemny powinien zostać obsiany trawą, aby ziemia była stabilna i nie podmywała jej woda. Dla właściciela stawu usypanie grobli ma jeszcze jedną dobrą stronę: z daleka widać, czy ktoś niepożądany nie kręci się przy stawie, a więc ułatwia jego pilnowanie przed kłusownikami.

Ten sposób budowania stawów jest stosunkowo tani. Tania jest także ich eksploatacja. Ale taki staw ma też i wadę – jest niespuszczalny. Nie można zatem odłowić wszystkich ryb w sposób tradycyjny (razem z wodą). Niemożliwe jest też uprawianie dna stawu, co ma wpływ na jego żyzność.

Staw przepływowy
Staw przepływowy można wybudować, jeśli w pobliżu gospodarstwa przepływa jakakolwiek woda powierzchniowa. Przed rozpoczęciem należy uzyskać pozwolenie wodno-prawne. Zapewni ono prawo do korzystania z płynących wód powierzchniowych i odławiania ryb. Budowa stawu nie jest taka prosta jak stawu nieprzepływowego. Wymaga projektu i zwykle wynajęcia firmy, która budowę wykona. Na takiej inwestycji nie warto jednak oszczędzać. Oprócz wybrania ziemi pod staw i usypania grobli konieczne jest doprowadzenie wody i zainstalowanie urządzenia do jej wypuszczania ze stawu, zwanego mnichem. To on zapewnia podczas eksploatacji stawu właściwy poziom wody. Ma to ogromne znaczenie zwłaszcza latem, gdy odpływu wody ze stawu praktycznie nie ma, a dopływ jest niewielki (ma jedynie uzupełniać ubytki spowodowane przez przesiąkanie i parowanie wody). Dzięki regulacji poziomu wody staw jest zabezpieczony również przed ubytkiem azotu i fosforu oraz zubożeniem stawu w składniki pokarmowe.

Staw przepływowy powinien być tak zbudowany, aby dno miało lekki spadek w kierunku mnicha. Dzięki temu przy spuszczaniu wody można odłowić wszystkie ryby. Dno stawu powinno mieć warunki do osuszenia po spuszczeniu wody. Stwarza to możliwość uprawy dna dla zwiększenia jego żyzności. Musi być też zapewniony zjazd sprzętu zmechanizowanego z grobli na dno stawu.

Jest jeszcze jedna sprawa, o której należy pamiętać, budując stawy – o rygorystycznych przepisach związanych z ochroną środowiska. Obecnie stawy o powierzchni powyżej 10 ha, z których spuszczana jest woda, są zaliczane do potencjalnych trucicieli środowiska naturalnego. A to oznacza konieczność stałego kontrolowania odprowadzanych ze stawu wód (zwłaszcza jesienią) i, niestety, w przypadku przekroczenia norm zanieczyszczeń – płacenie kar. Dlatego przy budowie gospodarstwa stawowego należy żądać od projektanta, aby został wybudowany osadnik, czyli dodatkowy staw. Latem dno takiego stawu może być uprawiane (zboża, rośliny motylkowe), a jesienią będzie zbierana w nim woda spuszczana z pozostałych stawów. Dzięki zachodzącym w osadniku reakcjom chemicznym oraz sedymentacji, czyli opadaniu na dno, szkodliwe pierwiastki (np. nadmierny azot i fosfor oraz metale ciężkie), a także organiczne i nieorganiczne związki chemiczne ulegną wytrąceniu w postaci osadów dennych. Dopiero wtedy będzie można wodę wypuścić do przepływającej wody powierzchniowej. Osady denne można wykorzystać jako nawóz organiczny.

Właściciel małego stawu, chociaż nie musi stale kontrolować odprowadzanych wód, powinien jednak przestrzegać norm wprowadzania do wód zanieczyszczeń, określonych w Prawie wodnym lub w pozwoleniu wodnoprawnym wydanym przez starostę.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin