NON STOP 1983.03.pdf

(3382 KB) Pobierz
2107431 UNPDF
2107431.002.png
W NUMERZE:
Na okładce:
STR.
M
l
C
H
A
Ł
— CAŁKIEM INNE MIDEM — Andrzej Tylczyński
3
— PROSTO Z CANNES — Roman Waschko
5
Z KRAJU JEDNYM TCHEM — Jerzy Bojanowka
6
— Rozmowy, których nie było — GLEN MATLOCK
— CHŁOP Z CHARAKTEREM — Marek
Wiernik
9
- POD UROKIEM COUNTRY — Istvan Grabowski
10
-- Nowinki znad Adriatyku — JUGO-ROCK
—Grzegorz
Brzozowicz
11
— Prywatna fonografia - ROGOT — WDAWNICTWO
FONOGRAFICZNE — Jerzy
Bojanowicz
13
- KŁOPOTÓW Z DŹWIĘKIEM CIĄG DALSZY
- Piotr Nagłowiki
14
- Pop Foto — KIM WILDE
16--17
U
R
B
A
N
l
A
K
- Z ZAGRANICY TELEGRAFICZNIE
Roman
Waschko
19
-- PO PROSTU TAKA JESTEM -- z Urszulą Sipińską
rozmawia
Bahdan
Gadomski
22
— BO BIDDLEY W POLSCE -- JB
2 3
— POLSKA FONOGRAFIA W 1982 ROKU
Jerzy
Bojanowicz
25
— Jazz - POLSKIE ARCHIWUM JAZZU
--
Wejciech
Soporek
26
--- DALIDA
' .
27
— Ten stary, dobry rock -- THE MOVE --- Wojciech
So porek
28
— ROZMOWA Z CZYTELNIKAMI
29
— LISTY PRZEBOJÓW I
PROPOZYCJI
NS
32
NON STOP 3 (126)
Adres Redakcji: 00-018 Warszawa, ul. Hibnera 11,
tel, 27-30-81 wew. 53.
Godziny przyjęć interesantów 10—14, Wydawnictwo
EPOKA.
Redaguje zespół
Foto; J erzy Płoński,- Rafał Jasionowicz, T. Sikora,
OGŁOSZENIA PRZYJMUJĄ:
Warszawskie Biuro Ogłoszeń i Reklamy, Warszawa,
ul Szpitalna 8.
Wrocławskie Biuro Ogłoszeń i Reklamy, Wrocław,
ul. Świdnicka 38.
Krakowskie Biuro O głoszeń i Reklamy, Kraków,
ul, Batorego 14.
Poznańskie Biuro Ogłoszeń i Raklamy, Poznań,
ul. Libelta 28 .
Za treść o głoszeń redakcja nie odpowiada.
Nie zamówionych rękopisów nie z wracamy.
SKŁAD I DRUK: Prasowe Zakłady Graficzne HSW
„PRASA-KSIĄŻKA RUCH" 00-624 Warszawa, ul.
Marszałkowska 3/5, INDEKS 36701.
Zam. 336 M-89, M-101
2 NON STOP.
2107431.003.png
Autorem k orespondencji z tegoroaznych Międzynarodo-
wych Targów Płyt i Wydawnictw Muzycznych MIDEM w
Cannes jest Andrzej Tylczyński, zołożyciel i wieloletni r e-
daktor Non Stopu . Od roku red. Tylczyński przebywa za-
granicą, na kontrakcie promocyjnym - obecnie pracuje nad
l ibrettem filmowego musicalu, o tematyce fantastyczno -nau-
kowej. Muzykę do musicalu k omponuje przebywający od
lat w USA polski kompozytor Michał Urbaniak.
Redakcja
do tego stopnia zasadniczy, że
nawet stoiska firm zaintereso-
wanych poszczególnymi for-
mami umieszczone zostały w
odrębnych, wydzielonych sek-
torach. Ażeby podział stał się
jeszcze dokładniejszy i przy-
sparzał możliwie jak najwięcej
kłopotów uczestnikom imprezy
- nie wprowadzono do ogól-
nego guide'u (obszernego infor-
matora o rozmirach grubej
książki telefonicznej) stoisk z
tzw. sektara muzyki klasycz-
nej. Stąd też na przykład pol-
skie stoisko, które tam się
właśnie znalazła (i nic dziw-
nego, jako, że oferowaliśmy
przede wszystkim nagrania
muzyki Chopina, Szymanow-
skiego, czy też ze współcze-
snych
I znowu poszła w górę kur-
tyna kolejnago MIDEM. To
już 17 raz z rzędu, ale tym ra-
zem bardziej uroczyście. "Po
pierwsze odsłonięta została w
nowym gmachu, tak zwanym
Pałacu Festiwalowym, który
stanął na miejscu dawnego ka-
syna, przy słynnej Croisette,
jednej z najpiękniejszych nad-
morskich alei świata. W nieco
innym punkcie, niż detychcza-
bryła Pałacu i tłumy uczest-
ników są jakby jeszcze jed-
nym przejawem przeludnienia
i gigantomanii, tak często ob-
serwowanych we współcze-
snym świecie.
Nowe formy
Tak więc poszła w górę fe-
stiwalowa kurtyna, ale —
miast łączyć --- - jakby podzie-
— Pendereckiego lub
ANDRZEJ TYLCZYŃSKI
(korespondencja własna NON STOPU z Cannes)
sowy pałac, bardziej atrak-
cyjnym, tuż nad morzem i o-
bok portu jachtowego wyrosła
ta nowa, supernowoczesna,
XXI-wieczna w kształcie, bu-
dowla. Nie zastąpiła jednak
dawnego kasyna, tylko udzie-
liła i jemu gościny w swoich
pokaźnych rozmiarów murach.
W nowoczesnej bryle archi-
tektonicznej znalazły pomiesz-
czenia, obok wspomnianego
już kasyna, dwie wielkie sale
widowiskowe, piękna sala ta-
neczna tzw. ambasadorska w
której odbywają się galowe
przyjęcia i coctaile) sale kon-
ferencyjne, dziesiątki, ba, setki
stoisk targowych, a nawet
ekskluzywny nocny klub „Ga-
laxis". Wszystkie te wspaniałe
elementy owej budowli, w
której nawiasem mówiąc nie-
trudno się pogubić, pozbawio-
ne są jednak owej dyskretnej
atmosfery, przesycającej do-
tychczasowe lokale festiwa-
lowe, ciepła i patyny tra-
dycji,
liła imprezę na części. Dawniej
MIDEIM było zawsze zintegro-
wane, stanowiło nierozłączną
całość handlową i artystyczną,
niezależnie od form, jakimi się
tam zajmowano. Obecnie MI-
DEM podzielone zostało i to
dosyć gruntownie, na odrębne
części: muzyki rozrywkowej,
muzyki klasycznej i forrn au-
diowizualnych, Podział stał się
Lutosławskiego), trudne było
do odnalezienia bez pomocy
hostessy choć i te nie zawsze
potrafiły je wskazać.
Nasze stoisko
Z drugiej strony może to
jednak i lepiej, gdyż odnale-
zienie polskiego stoiska może
ewentualnego kontrahenta je-
Wejście do nowego Pałacu Festiwalowego
tak sprzyjającej
at-
mosferze festiwalu.
Stąd też pewne rozczarowa-
nie zadomowionych uczest-
ników, przyzwyczajonych od
lat do tej niepowtarzalnej at-
rngsfery i oszołomienie
nowych, dla których potężna
NON STOP 3
2107431.004.png
dynie zniechęcić. Po pierwsze
nie zadbano o jego plastyczny
wystrój, jedynie pozostawieni
samym sobie nieszczęśni pra-
cownicy Ars Polony, Polskich
Nagrań i Tonpressu z praw-
dziwym poświęceniem ponak-
lejali na ścianach stoiska afi-
sze i okładki oferowanych
płyt. Po drugie usytuowano w
tym jednym stoisku wszystkie
polskie przedstawicielstwa (a
więc także Agencję Autorską,
Radio i Telewizję, Pagart i
ZPR, oprócz wymienionych
już uprzednio), nie zadbaliśmy
jednak o to, by wszystkie zna-
lazly się w informatorze. Stąd
też klient musiał dokonywać
niezwykłych wyczynów by in-
teresujące go przedstawicielst-
wo którejś z polskich firm w
ogóle znaleźć. Wreszcie — po
trzecie — usytuowanie nasze-
go stoiska w bloku muzyki
klasycznej sprawiło, że nie up-
rzedzony klient w ogóle nas
nie szukał, o ile nie intereso-
wał się klasyką. Tak więc or-
ganizacyjnie nasz tegoroczny
występ na MIDEM raczej nie
wypalił, a i pod względem
wartości handlowych też nie
sposób uznać go za udamy, i
to nie tylko z wymienionych
powyżej przyczyn. Bardziej je-
szcze zasadniczej należy do-
szukiwać się przede wszystkim
w trudnej sytuacji ekonomicz-
nej na świecie. Wyraźne zna-
iniona kryzysu, na które skła-
dają się idące w tysiące ban-
kructwa i to potężnych nawet
firm, nie tylko z dziedziny
show-businessu, oraz wzrasta-
jące z każdym niemal dniem
bezrobocie we wszystkich kra-
jach kapitalistycznych, spra-
wiają, że ludzie znacznie
mniej interesują się płytami,
kasetami i innymi formami
przemysłu muzycznego. I tak
koło się zamyka. Groźba kry-
zysu wisi nad najpotężniejszy-
mi nawet firmami, stąd też o-
gólny spadek obrotów i ucie-
czka od nowych inwestycji.
czorowymi, w pełnym blasku
jupiterów i z udziałem kamer
telewizyjnych. I to na dodatek
w nowej, ogromnej, miesz-
czącej 2500 widzów sali Pałacu
Festiwalowego.
A więc znów nawiązano do
tradycji, tych najlepszych w
historii MIDEM, ale niestety,
uczyniono to w sposób tak nie-
kompetentny, że aż uwierzyć
trudno. Większość koncertów
była pod względem organiza-
cyjnym przygotowana wręcz
rozpaczliwie, a przerwy po-
między występami poszczegól-
nych artystów trwały nierzad-
ko po kilkanaście minut, na-
wet do pół godziny! Stąd kon-
certy trwające 4 i więcej go-
dziny, z których na produkcje
artystyczne wypadło zaledwie
1,5— 2 godzin! Co gorsze —
tych żenujących potknięć or-
ganizatorów nie potrafili wy-
pełnić prowadzący koncerty
konferansjerzy, a tego, co
zademonstrował rzekomo zna-
komity amerykański prezen-
ter Wolfman Jack, nie moż-
na nazwać inaczej niż wygłu-
pem i całkowitą indolencją ar-
tystyczną i intelektualną. Ten
człowiek nie wiedział po pros-
tu co ma powiedzieć i całko-
wity brak konceptu „łatał"
wyciem (dosłownie!) w mikro-
fon!!!
W bardzo nieudanych galach
jaśniejszym blaskiem zaświe-
ciło kilka nazwisk: Melis-
sa Manchester, doskonała,
wszechstronna, pomysłowa wo-
kalistka, dysponujący pięk-
nym głosem Jose Luis Rodri-
guez oraz George Duke, Stan-
ley Clarke i Jeffrey Osborne
z USA i słynna Aretha Fran-
klin.
które w skali światowej, pod
względem wielostronnego
kunsztu estradowego, uchodzić
mogą za całkowitą rewelację.
Do tych zaliczyłbym przede
wszystkim: wspaniałego paro-
dystę rockowego Blancharda z
Francji, nieprawdopodobny
talent wokalny i estra-
dowy 12-letniej Nikki Costa z
USA, wielkiej klasy artystę
estradowo-teatralnego Falko z
Austrii, prezentującego świet-
nie wykonane przeboje w sty-
lu lat 30-ych, niezwykle uta-
lentowany duet dziewczęcy
Cheri z USA, przypominający
nieco w stylu naszą Danutę
Rinn — angielski duet Ya-
zoo, oryginalne i pomysłowe
trio belgijskie Lau et Holly-
wood Bananas, odtwórców
znanych włoskich szlagierów
— małżeństwo Al Bano i Ro-
mina Power z Włoch, oraz —
a może nawet nade wszystko
— znakomitego kompozytora
francuskiego Davida Christi,
który w sposób niezwykle ży-
wiołowy, a zarazem w pełni
profesjonalny, wykonał swój
własny przebój „Saddle up" o
wielkim ładunku ekspresji i
zaangażoiwania.
Co dalej?
W sumie należy tegoroczne
MIDEM uznać ogólnie za bar-
dzo nierówne i to tak pod
względem artystycznym jak i
komercyjnym. Były na nim o-
siągnięcia na miarę naprawdę
światową, były sukcesy ko-
mercyjne pierwszej rangi, ale
były też niewypały i wpadki,
dużo nieporadności organiza-
cyjnej i ogólnego chaosu. Na
pocieszenie wszystkim mal-
kontentom i usprawiedliwie-
nie niezawodnych — jak dotąd
— organizatorów należy
dodać, że opracowanie wszyst-
kich zagadek ukrytych w no-
wej siedzibie festiwalu wyma-
gało nieludzkich zapewne wy-
siłków, a znalezienie nowej
formy imprezy, która w latach
poprzednich nieco skostniała
też wymaga doświadczeń i
potknięć. Nikt więc nie będzie
miał chyba — minio wszystko
— pretensji i zapewne
wszyscy, jak jeden mąż, sta-
wią się tu za rok, na MIDEM
1984.
Nawrót do dobrych tra-
dycji
Rewelacja
Rewelacją tegorocznego MI-
DEM stała się natomiast jedna
gala poświecona największym,
światowym sukcesom 1982
roku. Przebiegała ona — w
przeciwieństwie do pozosta-
łych — niezwykle sprawnie, co
tłumaczyć można — być może
— tym, że transmitowana była
na żywo przez sieć telewizyjną
RTL. Była też prawdziwym
koncertem klasy artystycznej,
prezentując pośród kilkunastu
nazwisk co najmniej kilka,
W tym roku organizatorzy
MIDEM dokonali poważnego
nawrotu do dawnych, dobrych
tradycji tej imprezy. Znów za-
częły się, nawiązujące do daw-
nego dobrego zwyczaju, uro-
czyste koncerty, zwane galami,
zarezerwowane jedynie dla za-
proszonych gości ze światowe-
go przemysłu rozrywkowego, z
obowiązującymi strojami wie-
ANDRZEJ TYLCZYŃSKI
4 NON STOP
2107431.005.png
PROSTO
Z CANNES
ROMAN WASCHKO
Szwajcarii, Holandii, Austrii i
Portugalii. W wielu z tych
krajów uznano ją za najpopu-
larniejszą piosenkarkę. Kirn
Wilde urodziła się 18 listopada
1960 w Chiswick, osiem lat
później przeniosła się z rodzi-
ną do Hertfordshire gdzie stu-
diowała w szkole sztuk plasty-
cznych. Nie skończyła jej jed-
nak, chcąc poświęcić się mu-
zyce. Jej kariera zaczęła się od
jej pierwszego singla „Kids In
America" następne to: „Che-
quered Love", „Cambodia"
„View From a Bridge", „Child.
Come Away". Nagrała dwa
longplaye: „Kim Wilde" i
„Select". Jest to bardzo uta-
lentowana artystka, toteż zna-
lazała się dziś w serii naszych
„Pop Foto".
Tegoroczne MIDEM było
silnie ujazzowione, a tenden-
cję tę można zauważyć już od
pewnego czasu. Świadczą o
tym występy takich gwiazd
jak Jean-Luc Ponty, zespół
Dave Brubecka, zespół braci
Heath kontrabasista Percy
Heath z Modern Jazz Quretetu,
Albert „Tootie" Heath perku-
sista i Jimmy Heath flecista
i saksofonista. Wystąpili też
rewelacyjny gitarzysta Pat
Metheny, pianista George
Duke, gitarzysta basowy Stan-
ley Clarke i król bluesmenów
wielki B.B. King, którego kon-
cert przeciągnął się do niemal
2 w nocy i wywołał ogromny
entuzjazm publiczności.
Na MIDEM przyjechało też
wiele gwiazd prywatnie, a
wśród nich znalazł się słynny
już brytyjski zespół Shakatak
(być może wystąpi na Festi-
walu Interwizji w Sopocie) i
Francuzka Sylvie Vartan, któ-
ra, przyleciała z USA po od-
niesionych tam wielkich suk-
cesach. Był też Michał U-
rbaniak; firma dla której teraz
nagrywa miała na MIDEM
swoje stoisko i niejako promo-
wała naszego muzyka, który
sam zresztą jest znakomitym
swoim managerem. Po prze-
prowadzonych z nim rozmo-
wach oraz z przedstawicielami
Ars Polony można niemal z
pewnością poinformować, ż e
płyty Urbaniaka nagrane za-
granicą ukażą się u nas. Za-
interesuje to tych, którzy pa-
sjonują się muzyką fusioin
względnie jego nagraniami ze
wspaniałym gitarzystą Larry
Coryellem. O Urbaniaku, jego
planach i obecnej działalności
napiszemy w najbliższym
czasie. Dziś na przywitanie
polskiej publiczności okładka
z jego najnowszą fotografią.
NON STOP 5
Tegoroczne, 17 już Targi
Wydawców Muzycznych i
Wytwórców Płyt MIDEM w
Cannes (o których pisze red.
Andrzej Tylczyński) przynio-
sły naszym reprezentantom
nie tylko wiele wrażeń lecz
także konkretne oferty: Ars
Polona sprzedała licencją na
polską muzykę współczesną,
Agencja Autorska — 400 u-
tworów naszych kompozy-
torów, Pagart nawiązał wiele
kontaktów, które w tym roku
zaowocują przyjazdami do
Polski zagranicznych gwiazd,
przedstawiciele ZPRów kon-
centrowali się na zapewnieniu
dla powstających klubów wi-
deo-kaset i na lansowaniu ze-
społu Alex Band i Orkiestry
Ósmego Dnia, a wszyscy byli
tak zajęci, że często nie było
czasu ma zjedzenie obiadu.
Słuchacze Polskiego Radia
będą mieli dźwiękowe relacje
z tej imprezy na którą w tym
roku przyjechał popularny
prezenter Piotr Kaczkowski, a
czytelnicy prasy będą mieli
szczególnie bogaty serwis infor-
macyjny, bo na MIDEM byli:
Zygmunt Kiszakiewicz (Pano-
rama), Ibis Wróblewski (Życie
Warszawy) Andrzej Tylczyń-
ski oraz wyżej podpisany.
padł francuski piosenkarz i
kompozytor David Christie,
który wykonał znaną i z na-
szego radia piosenkę „Saddle
Up": jako J. Bolden, w spółce
z Jackiem Robinsonem napisał
wiele przebojów, które przy-
niosły mu 18 Platynowych,
Złotych i Srebrnych Płyt. Jego
piosenki śpiewają: Tina Char-
les („I Love To Love"), Gloria
Gaynor, Grace Jones, The
Spinners, Demis Roussos, Syl-
vie Vartan i wiele innych
gwiazd.
Niezwykle interesująco za-
prezentowała się profesjonal-
na Amerykanka Melissa Man-
chester dysponująca świetny-
mi warunkami głosowymi i
wszechstronnym repertuarem
od rocka do piosenek musica-
lowych. Francuz Fr David
śpiewał znaną piosenkę
„Words", a 12 letnia Amery-
kanka Nikka Costa zachwyciła
dojrzałym głosem i wielkim
talentem wykonawczym.
Jednym z najoryginalniej-
szych był Austriak Falco, o
którym pisze red. A. Tyl-
czyński. Trudno tu zresztą o-
mawiać występy wszystkich
artystów, bo zajęłoby to
wszystkie szpalty Non Stopu
Warto jednak wymienić choć-
by tylko kilku, którzy
wystąpili na koncertach
MIDEM. Byli to: Umberto
Tozzi — Włochy, Pia Zadorra,
Junior, Cheri, Comrnodores, E-
velyn King, Rickie, Lee Jones
(wszyscy ze Stanów Zjedno-
czonych), Imagination, Captain
Sensible, Yazoo (z Wielkiej
Brytanii), Secret Servise
(Szwecja) Lou and the Holly-
wood Bananas (Belgia) Jose
Luis Rodriguez (Wenezuela) i
wiele innych.
Osobne miejsce należy się
wokalistce Kim Wilde, dla któ-
rej ubiegły rok był szczególnie
szczęśliwy. Oprócz rodzinnej
Wielkiej Brytanii jej płyty
królowały na listach Belgii,
Danii. RFN, Szwecji, Francji,
Południowej Afryki, Finlandii,
Naszych czytelników oczy-
wiście najbardziej interesują
gwiazdy, które tam występo-
wały, a było ich wiele. Kró-
lowa muzyki souul Aretha
Franklin nie wypadła tak jak-
by tego można było oczekiwać,
głównie dlatego że nie miała
swego big bandu; akompanio-
wał jej dość słaby zespół fran-
cuski nie czujący jej muzyki.
Popularna u nas para włosko-
-amerykańska Al Bano i Ro-
mina Power, znana z wykony-
wanej na Festiwalu w San
Remo piosenki „Felicita", wy-
stępowała w Cannes w kon-
cercie rewelacji 1982, choć jest
to duet cieszący się powodze-
niem we Włoszech od lat: te-
raz jednak chodzi im o wejście
na inne rynki. Wspaniale wy-
2107431.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin