Agresja w okresie dorastania - Albert Bandura, Richard Walters.doc

(2552 KB) Pobierz

ALBERT BANDURA, RICHARD H. WALTERS

AGRESJA W OKRESIE DORASTANIA

WPŁYW PRAKTYK WYCHOWAWCZYCH

I STOSUNKÓW RODZINNYCH

 

Tłumaczył

CZESŁAW CZAPÓW

                WARSZAWA 1968

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

             

Tytuł oryginału:

ADOLESCENT   AGGHESSION

A   Study   of   the   Influence

of   Child—Training   Practices

and  Family   Interrelationships

Wydawnictwo: THE RONALD PKESS  COMPANY, NEW YORK

Okładkę   projektował:

ZYGMUNT    ZIEMKA

Redaktor:    ZOFIA   DOROSZOWA

Redaktor techniczny:

GUSTAW   BARTOSZEWICZ

Korektor:

MARIA  KOPEĆ

Copyright,   (Q) 1959, by The Ronald Press Company

AU   rights   reserved

No part of this book may be reproduced  in any form

without permission in writing from the publisher

Printed    in    Poland

 

OD TŁUMACZA

   Książka Alberta Bandury i Richarda H. Waltersa zawiera spra-

wozdanie z badań mających na celu określenie czynników antyspo-

łecznej agresji tkwiących w oddziaływaniu rodziny amerykańskiej

na osobowość dorastających chłopców. Sądzę jednak, że sprawozda-

nie to ważne jest także dla tych wszystkich, którzy interesują się

problemem antyspołecznej agresji występującej na gruncie polskim.

Po pierwsze dlatego, że autorzy przedstawiają twierdzenia, które re-

prezentują dość wysoki szczebel ogólności. Po drugie, twierdzenia te

dotyczą zagadnień, których rozwiązanie posiada niebagatelną wartość

teoretyczną: autorzy starają się ukazać rozwojowe rezultaty lęku zwią-

zanego z zależnością oraz pozytywną korelację zachodzącą między tego

rodzaju lękiem a agresją oraz słabością mechanizmów wewnętrznej

kontroli, opartej na antycypacji uczucia winy. Po trzecie zaś — Ban-

dura i Walters ustanowili nie tylko w aspekcie teoretycznym, ale i me-

todologicznym nowy standard naukowych osiągnięć, dotyczących po-

znania czynników i mechanizmów rozwoju dziecka; są to osiągnięcia,

które nie mogą pozostać niezauważone.

   W swojej książce Bandura i Walters zajmują się antyspołeczną

agresją stanowiącą rezultat praktyk wychowawczych i stosunków ro-

dzinnych występujących w rodzinach nierozbitych, zintegrowanych,

żyjących w niedestruktywnym środowisku społecznym i dalekich od

konfliktu z nakazami prawa i obyczaju. Autorzy ujawniają więc źródła

antyspołecznej agresji i przestępczości młodzieży, które sprawiają,

że te zaburzenia w zachowaniu szerzą się także wtedy, kiedy zanikają

środowiska profesjonalnej przestępczości, regiony nędzy, zaniedbania

i społecznej dezorganizacji. Czyni to książkę Bandu'ry i Waltersa

szczególnie cenną dla każdego polskiego badacza zaangażowanego w wal-

kę z wykolejeniem i przestępczością młodzieży. Łatwo bowiem zauwa-

żyć, że walka ta w coraz większej mierze staje się — i będzie się

stawać — walką z wykolejeniem i przestępczością, przejawianą przez

młodzież żyjącą w normalnych warunkach społecznych i ekonomicz-

nych. Z drugiej zaś strony wiemy, iż przestępczość nieletnich i młodo-

cianych coraz bardziej i powszechniej staje się przestępczością o wyraź-

nych akcentach irracjonalnej agresji.

   

   Starając się uzasadnić prawdziwość swojej teorii agresji, wyrasta-

jącej na podłożu konfliktu związanego z odtrąceniem i lęku przed

zależnością, autorzy dostarczają szeregu informacji o procesie socja-

lizacji dorastających chłopców oraz o czynnikach powodujących zwi-

chnięcie tego procesu. Bandura i Walters stwarzają ważną opisową

podstawę dla profilaktyki w zakresie tej formy skrzywień charakteru,

która prowadzi do wandalizmu, chuligaństwa i agresywnego bandytyz-

mu. Wiadomo zaś dobrze, że postępowanie profilaktyczne jest najsku-

teczniejszym i najbardziej ekonomicznym postępowaniem zwalczającym

przestępcze wykolejenie. Chodzi tu w pierwszym rzędzie o profilaktykę

obejmującą rodzinę i najwcześniejsze społeczne doświadczenia człowieka,

a tą właśnie sferą rzeczywistości ludzkiej zajmują się autorzy „Agresji

w okresie dorastania".

   Książka Bandury i Waltersa, nawiązując do osiągnięć N. W. Staker-

mana, A. Aichhorna, B. Bettelheima, D. A. Blocha, K. R. Eisslera,

F. Redlą, B. Smitha, J. J. Thorpe'a, Ruth Topping, D. Winemana i in-

nych, ukierunkowuje w sposób zasadniczy nie tylko postępowanie pro-

filaktyczne, ale i postępowanie reformujące osobowość młodzieży, którą

cechują zaawansowane stadia antyspołecznej agresji oraz niedostatki

w zakresie socjalizacji potrzeb. Autorzy postulują konsekwentne terape-

utyczne podejście do młodzieży agresywnej i niedostatecznie zsocjali-

zowanej. Czynią zaś to w sytuacji, w której wiele dorosłych członków

różnych społeczeństw, i to nawet osoby mające najlepsze intencje,

zajmuje wobec agresywnej młodzieży stanowisko wrogie — a tym

samym antyterapeutyczne — oraz domaga się wyłącznie represji i kary.

Autorzy stwierdzają, że agresywni młodzi ludzie powodują się impulsa-

mi, które u innych istnieją także, jakkolwiek są zahamowane. Czytamy

w ich książce, że agresywne czyny młodzieży stanowią wprawdzie dla

przestrzegającej norm większości pewne zastępcze zaspokojenie —

objawia się to w zainteresowaniu, jakie wywołują czyny brutalne

i zbrodnicze przedstawiane w gazetach, książkach, audycjach telewi-

zyjnych i filmach — ale równocześnie czyny tej młodzieży budzą lęk

i przeżycie winy wyrażające się w domaganiu się przez opinię publicz-

ną głównie odwetu i zemsty.

   Bandura i Walters przeciwstawiają się nie tylko sygnalizowanemu

wyżej stanowisku, amerykańskiej opinii publicznej: polemizują po-

nadto z tak modnym — i to nie tylko w szerokich kołach amerykańskiego

społeczeństwa, ale i w wielu amerykańskich środowiskach naukowych —

mitem o wiecznym buncie dorastającej młodzieży. Bandura i Walters,

odwołując się do rezultatów swoich badań, twierdzą, że dorastanie

nie jest wcale w sposób nieuchronny okresem buntu przeciwko wszel-

kim autorytetem i nie dającym się uniknąć, bo wynikającym z natury

ludzkiego rozwoju okresem „burzy i naporu", ani destruktywnym,

a przy tym koniecznym nonkonformizmem. Przyznają, że zakłócający

6

 

ład społeczny młody człowiek wywołuje o wiele więcej zainteresowania

niż przeciętny syn i przeciętny uczeń, jednakże — twierdzą — nie

wynika stąd wcale, by mit stworzony na podstawie nietypowych pró-

bek i niesystematycznych obserwacji był czymś więcej niż tylko

mitem.

   Ta zasadnicza polemika'ze zwolennikami poglądu o nieuchronności

konfliktów młodzieży ze społeczeństwem oraz przekonanie, iż tego

rodzaju konflikty są produktem społecznych uwarunkowań, rezultatem

specyficznego wyuczenia, konsekwencją i wyrazem zwichniętej socja-

lizacji — znacznie zbliża stanowisko Bandury i Waltersa do stano-

wiska dominującego zarówno w radzieckiej, jak i polskiej psychologii

rozwojowej.

   Muszę przyznać, że mimo jasności i logiczności wykładu cechują-

cych książkę Bandury i Waltersa, jej przełożenie na język polski na-

stręczyło szereg trudności. Niejednokrotnie nie dysponowałem odpo-

wiednimi polskimi słowami i zwrotami oddającymi wiernie myśli

i pojęcia używane przez autorów. Stąd zaistniała konieczność wprowa-

dzenia pewnych nowych polskich ujęć językowych. Dotyczy to w pier-

wszym rzędzie, tak podstawowego w książce Bandury i Waltersa, słowa

„dependency" (zależność).

   Słowo „dependency" jest w książce Bandury i Waltersa stosowane

dla określania całego szeregu faktów i procesów. Autorzy mówią o po-

trzebach zależności, o motywie zależności i o zachowaniu zależnościo-

wym; zwracają uwagę zarówno na emocjonalną zależność, jak i na

społeczną więź zależności. Łatwo jednak spostrzec, że autorom chodzi

tu głównie o pewien stan motywacji; zajmują się frustracją potrzeby

zależności, odtrąceniem zachowań zależnościowych, lękiem związa-

nym z zależnością, konfliktem motywacyjnym między tym lękiem

a potrzebą zależności; interesuje ich także psychologiczna funkcja

interakcji ^ujmowana w kategoriach gratyfikacji dotyczących potrzeby

zależności.

   Chcąc podkreślić wskazane wyżej konteksty, w których autorzy

posługują się słowem „zależność", zmuszony byłem zastosować dość

może niezręcznie brzmiący w języku polskim zwrot „zależność skiero-

wana ku..." (rodzicom, nauczycielom, rówieśnikom). Chodziło tu bo-

wiem głównie o tzw. zachowanie ukierunkowane na cel (goal response)

wyrażające potrzeby zależności (dependency needs), a nie obiektywną

relację społeczną między badanym chłopcem i osobami z jego środo-

wiska.

   Zaistniała także konieczność stosowania w tłumaczeniu polskim ta-*

kich słów, jak: permisywność permissiveness) i punitywność (punitive-

ness). Okazało się bowiem, że np. słowa: tolerancyjność, postawa karząca

itd. nie oddają istoty rzeczy. Permisywność polega bowiem, w ujęciu

  

autorów, na gotowości zarówno do pewnego przyzwalania, jak i do

zachęcania; to przyzwalanie i zachęcanie dotyczy np. pojawienia sią

form zachowania zależnościowego i kontynuowania tego zachowania,

pełniąc przy tym funkcje pojmowanej psychologicznie nagrody. Nato-

miast punitywność polega na gotowości do przejawiania różnorakich

negatywnych reakcji na zachowanie zależnościowe, a reakcje te pełnią

funkcje pojmowanej psychologicznie kary.

   W niektórych wypadkach starałem się jednak nie tłumaczyć zbyt

dosłownie terminów stosowanych w tej książce. I tak np. termin

displacement, tłumaczony dotychczas na ogół jako „przemieszczenie",

tłumaczyłem jako „przeniesienie". Uczyniłem tak dlatego, że w ujęciu

Bandury i Waltersa termin displacement oznacza nie tylko zmianę za-

chowania w zakresie przedmiotu reakcji, ale i zmianę zachowania

w zakresie rodzaju reakcji, a w tym ostatnim kontekście słowo „prze-

mieszczenie" brzmi dość niezręcznie.

   Przeciw wspomnianemu wyżej stosowaniu terminu „przeniesienie"

przemawiałoby to, iż termin ten dość często bywa stosowany dla prze-

tłumaczenia słowa „transference" (skierowanie przez pacjenta na psy-

choterapeutę emocjonalnych reakcji, ukształtowanych w toku innych,

doniosłych życiowo, interakcji). Jednakże można by tu mówić po prostu

o transferencji, rezerwując słowo „przeniesienie" dla innych celów.

   Pewną trudność nastręczało tłumaczenie słowa „handling". Czasem

tłumaczyłem je jako „obchodzenie się" (rodziców z dzieckiem). W więk-

szości wypadków nie było to jednak możliwe; tłumaczyłem wówczas to

słowo jako „ustosunkowanie się". I tak np. przekładając na język pol-

ski zwrot „parental handling of aggressive behavior" pisałem „usto-

sunkowanie się rodziców wobec zachowania agresywnego". Podob-

nych trudności można by wymienić więcej.

    Niektóre wyrażenia występujące w przetłumaczonej książce są

specyficzne dla stosunków amerykańskich i mogą na początku lektury

budzić pewne nieporozumienia. Chodzi tu o takie np. określenie, jak:

„doradca szkolny". Funkcji tego rodzaju nie spotykamy w szkołach

polskich. Natomiast w USA szereg szkół posiada swoich doradców

szkolnych (school counselors). Funkcję tę pełnią psychologowie klinicz-

ni z przygotowaniem pedagogicznym lub pedagogowie dobrze znający

metody psychologii klinicznej. Doradcy szkolni interweniują w przy-

padkach trudności wychowawczych, sprawianych przez uczniów; opie-

kują się uczniami trudnymi lub opóźnionymi w nauce; zajmują się

rozwiązywaniem konfliktów szkolnych; utrzymują oni kontakt do-

radczo-pedagogiczny z rodzicami uczniów, prowadzą pracę diagnostycz-

ną dotyczącą uczniów; pomagają im w wyborze dalszego kierunku nauki,

w wyborze zawodu i ewentualnie pracy zarobkowej; ponadto konsultują

nauczycieli, udzielając im rad oraz informacji z zakresu psychologii.

8

 

    Na zakończenie tych uwag tłumacza chcą podziękować wszystkim

osobom, które udzieliły mi pomocy w dokonaniu przekładu tej cennej

książki, a w pierwszym rzędzie mgr Piotrowi Grajjowi, mgr Toma-

szowi Pobóg-Malinowskiemu i mgr Pawłowi Rotkiewiczowi.

CZESŁAW  CZAPÓW

Warszawa, w listopadzie, 1986

 

PRZEDMOWA

   Wygląda na to, że długi okres czystej, niesprawdzalnej spekulacji

dotyczącej wpływu wychowania dziecka na jego osobowość, nareszcie

się kończy. Dla tego zagadnienia, tak jak i dla wielu innych, nadszedł

dzień teorii odwołujących się do badań empirycznych. Niniejsza książka

jest najlepszym potwierdzeniem tej przemiany.

   Wprowadzenie naukowych metod do badania rozwoju zachowania

nie było łatwe. Nastąpiło to nie od razu i nie bez dużych oporów.

Wciąż posiadamy „ekspertów", których przekonania wykraczają poza

ich wiedzę i wciąż posiadamy naukowców — nawet wśród tych najlep-

szych — którzy wykazują niekiedy nieuzasadniony optymizm odnośnie

do kompletności ich różnych teorii, albo trafności ich metod badaw-

czych. Niemniej jednak, rozdzielone w toku historii, elementy teorii

wychowania dziecka stanowią wspólny trzon nauki o psychicznym roz-

woju, wymagającej dalszego opracowywania. Przedstawione tu spra-

wozdanie z badań dotyczących źródeł agresji' jest zasługującym na

uznanie, przykładem twórczej działalności, która wynika z połączenia

dającej się sprawdzić teorii z precyzyjną metodologią.

   Nie można zaręczyć, że za sto lat teoria, na której Bandura i Wal-

ters budowali swoje studium, będzie jeszcze w głównym historycznym

nurcie najbardziej obiecujących aktualnych teorii. Jednakże obecnie

jest ona więcej obiecująca od innych, a jej efektywność w nadaniu

właściwego kierunku tej dziedzinie badań oraz uporządkowaniu

wniosków, daje istotnie uzasadniony powód do nadziei, że w najbliż-

szych latach może ona osiągnąć wybitne postępy.

   Historycznie rzecz biorąc, teoria ta jest związkiem dwóch, całkowicie

izolowanych od siebie, kierunków poszukiwań^ Pierwszym z nich były

prowadzone przez Freuda kliniczne badania wpływu doświadczeń dzie-

cięcych na późniejszą nerwicę. On i jego koledzy — psychoanalitycy

użyli terapeutycznej sesji jako mikroskopu do szczegółowego badania,

w jaki sposób rodzicielskie postawy i poczynania przyczyniły się do

zdeterminowania specyfiki rozwoju dziecka. Określono zmienne, wska-

zano na przypuszczalne związki przyczynowe, łączące te zmienne,

przez długi czas powtarzano obserwacje. Stopniowo rozwinęła się teoria

tłumacząca te kliniczne obserwacje. Jej zasługą jest określenie i upo-

10

 

rządkowanie ogromnej liczby po raz pierwszy zauważonych zjawisk,

niedostatecznie jednak uwzględniała ona procesy rozwoju.

    Drugi kierunek poczynań istniał niemal jednocześnie, ale w tym

czasie nie wiązał się w sposób istotny ze wspomnianą wyżej proble-

matyką. Było to rozwijanie teorii uczenia się mającej wytłumaczyć te

szczegółowe mechanizmy, dzięki którym życiowe doświadczenia ukształ-

towały predyspozycje do określonego zachowania się różnych wyżej

rozwiniętych organizmów. Thorndike i Pawłów zajmowali się sa-

mym procesem przemian koncentrując uwagę na całokształcie tego

procesu, a nie na jego szczegółowych elementach. Thorndike mało uwa-

gi poświęcił procesowi przemian występujących w zachowaniu dzieci

wskutek uczenia się, a które dokonywały się poza klasą szkolną, zaś

Pawłów, jak się wydaje, jeszcze mniej poświęcał uwagi zmianom, które

nie znajdowały wyrazu w funkcjonowaniu gruczołów ślinowych. Obaj

jednak zajmowali się wpływem doświadczeń organizmu, związanych

z nagrodą, brakiem nagrody i karą — na zmiany, jakie zachodzą w jego

zdolnościach do działania. To właśnie zostało przez amerykańskich

psychologów określone mianem „uczenia się".

   Tak więc od psychoanalityków i psychologów-behawiorystów po-

chodzą dwa aspekty teorii tłumaczącej te cechy rozwoju dzieci, które

stanowiły funkcje ich stosunków z własnymi rodzicami. Obserwacja

psychoanalityczna dostarczyła opisu określonych procesów dynamicz-

nych i autonomicznych zmiennych; psychologia behawiorystyczna

wypracowała teorię procesu, poprzez który te zmienne aktualizują się.

   Połączenie wymienionych wyżej elementów dokonywało się powoli.

W latach dwudziestych G. V. Hamilton dokonał pierwszych i naj-

bardziej śmiałych prób; poszedł za nim w latach trzydziestych zespół

z Yale, a od czasu drugiej wojny światowej poczynania te upowszech-

niają się coraz bardziej. Bandura i Walters dodali do tej teorii dwa

ważne uzupełnienia: pierwszym jest ukazanie przez nich wpływu, jaki

wywiera na rozwój lęk związany z zależnością oraz związku między

nim a agresją i zanikiem sumienia; drugim —: analiza terapeutycznych

konsekwencji powyższych stwierdzeń dla tego określonego syndromu,

którym się zajmowali.

Jednakowoż nauka nie zaczyna się i nie kończy na teorii. Istnieje

jeszcze problem uzyskania odpowiedniej relacji między tym, czego

oczekujemy na podstawie teorii, a tym, co możemy empirycznie stwier-

dzić. Nie jest to problem natury filozoficznej, jest to bardzo konkretny

problem wynalezienia odpowiedniej metodologii dla sprawdzenia prze-

widywań dokonywanych przez daną teorię. Oznacza to konstruowa-

nie narzędzi pomiaru, zaprojektowanie przeprowadzenia odpowiednich

porównań między grupami celem kontroli istotnych zmiennych oraz

analizę uzyskanych różnic przy pomocy technik statystycznych, okreś-

li

 

łających   stopień   wiarygodności,   który   można   przypisać     wnioskom

zgodnym z daną teorią.

   Bandura i Walters ustanowili, w obu aspektach — teoretycznym

i metodologicznym — nowy model w zakresie badania rozwoju dziecka.

Oparli oni swoją pracę na gruntowych podstawach wynikających z u-

przednich doświadczeń innych badaczy, lecz przekroczyli w dość 'za-

sadniczym stopniu jakiekolwiek dawniejsze osiągnięcia. Ich wnioski,

dotyczące źródeł ostrej agresji tkwiących w wychowaniu dziecka,

stanowią nie tylko ważne uzupełnienie nauki, lecz dają również pod-

stawę do nadziei, że pewnego dnia można będzie zapobiec jednej z naj-

bardziej   tragicznych  i  niebezpiecznych  form   wypaczenia   charakteru.

ROBERT   R.   SEARS

Uniwersytet  w  Stanfordzie

 

WSTĘP

   Książka ta jest sprawozdaniem z empirycznych badań poświęconych

przede wszystkim określeniu czynników, które związane są z wycho-

waniem dziecka i stosunkami zachodzącymi między członkami rodziny,

a które przyczyniają się do rozwoju antyspołecznego i agresywnego

zachowania dorastających chłopców. Ponadto przedstawia cna pewną

próbę zastosowania tej teoretycznej konstrukcji i metodologu, którą

posługiwał się Robert R. Sears i jego współpracownicy w badaniach

dzieci przedszkolnych, do grupy dzieci starszych, w celu rozwiązania

jednego z problemów częściej rozpatrywanych jedynie z socjopraw-

nego lub psychoanalitycznego punktu widzenia. W zasadzie książka ta

jest przede wszystkim wyrazem dążenia, jakim było wykazanie praw-

dziwości naszej teorii rozwoju antyspołecznej agresji; jednakże za po-

mocą danych zebranych w toku badań, staraliśmy się również dostar-

czyć informacji o samym procesie socjalizacji oraz o zachowaniu i po-

stawach dorastających chłopców.

   Wyboru analizowanych tu zmiennych dokonano na podstawie dwóch

rodzajów wcześniej przeprowadzonych badań. Z jednej strony były to

badania dotyczące przestępczości młodzieży, w których wzajemne sto-

sunki między rodzicami i dzieckiem wysuwały się na plan pierwszy;

z drugiej — były to, prowadzone przez uczonych zajmujących się

psychologią dziecka, bardziej teoretyzujące badania poświęcone skutkom,

jakie w zakresie zachowania małego dziecka wywołują pewne sposoby

jego wychowywania.

   Przestępczość młodzieży jest w istocie rzeczy pojęciem socjologiczno-

-prawnym. Może odnosić się do różnych działań, poczynając od ucieczki

z domu lub jazdy dla zabawy jakimś środkiem lokomocji, a kończąc na

gwałtownej fizycznej napaści czy niszczeniu czyjejś własności; każdy

z tych czynów może doprowadzić młodego człowieka do kolizji z prawem.

Tak zatem, nie jest to pojęcie użyteczne dla psychologa, który'chce

ukazać związki zachodzące między różnymi cechami zachowania. Aby bo-

wiem osiągnąć ten cel, psycholog musi wyselekcjonować zbiór zmiennych,

z których każda przyporządkowana jest określonej klasie reakcji, czy

tendencji do reagowania, a które są wystarczająco homogeniczne, by pod-

dać je ocenie ilościowej, dającej się ująć — jeśli to możliwe — w jakąś

   

jednolitą skalę. Agresja młodzieży, w przeciwieństwie do przestępczości,

stanowi użyteczną zmienną tej kategorii. Z tego to, jak i z innych po-

wodów, zogniskowaliśmy nasze badania wokół rozwoju pewnych wzorów

agresywnego zachowania i używaliśmy terminu „antyspołeczna agresja"

dla oznaczania czynów o charakterze społecznie destruktywnym, innymi

słowy — czynów, które powodują krzywdę lub szkodę osób czy ich włas-

ności, a przy tym niekoniecznie sprzecznych z prawem.

   Innym powodem posługiwania się przez nas pojęciem agresji było to,

że istniało już sporo psychologicznych ustaleń teoretycznych oraz wy-

ników badań, dotyczących rozwoju agresywnego zachowania małego

dziecka, chętnie wykorzystywanych do dociekań, poświęconych agresyw-

nym aspektom zachowania niezgodnego z prawem. To zastosowanie psy-

chologii rozwojowej do zrozumienia antyspołecznego zachowania pozwala

przedstawić wiele przestępczych zachowań młodzieży jako pewne zabu-

rzenie procesu socjalizacji, który niejednokrotnie rozpoczyna się niemal

z chwilą urodzenia się dziecka i który w dalszym ciągu wywiera wpływ

na jego zachowanie w późniejszych latach. Taki punkt widzenia wyklu-

cza przedstawianie przestępczości młodzieży jako problem, który po-

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin