Duchowa adopcja_560923.pdf

(100 KB) Pobierz
569923.qxd
DUCHOWA ADOPCJA
Spiritual Adoption
56-0923
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielŸ do poudnia,
dnia 23. wrze™nia 1956, w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, Indiana, USA. PodjŸto
wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§
na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji “The Message” z r. 2001.
Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksiŒki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierzcych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2001 - 2002.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: 420 659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
2
Duchowa adopcja
1 DziŸkujŸ ci, bracie Neville. Dzie§ dobry, przyjaciele. Tak siŸ cieszŸ,
Œe mogŸ byø tutaj dzisiaj do poudnia i mieø takie wprowadzenie przez
pastora. To byo bardzo mie.
O, wiecie, kiedy mówimy o koniach, trzeba im zaoŒyø uzdŸ, aby
wiedziay, Œe czeka je praca. OtóŒ, to jest^ Ja siŸ po prostu cieszŸ, Œe
Pan robi z nas konie robocze, aby™my mogli pracowaø w tym dziele. WiŸc
nie czujemy siŸ nigdy zbyt zmŸczeni, by uczyniø co™ dla Pana, jeŒeli nam
to przypadnie w udziale. JednakowoŒ jestem bardzo zmŸczony dzisiaj.
Miaem pod tym wzglŸdem okropny czas w cigu ostatnich kilku dni.
2 PodróŒujc do Kalifornii musiaem jechaø w salonowym wagonie
kolejowym i mówiŸ wam, przez ca podróŒ tylko bum-bum, bum-bum!
PiŸødziesit trzy godziny jechaem, by tam dotrzeø, a przyjechaem tam
o drugiej godzinie nad ranem. O pitej musiaem wstaø i i™ø gosiø w
audycji radiowej. Potem u chrze™cija§skich biznesmenów _ musiaem
tam znowu gosiø na ich zebraniu miŸdzynarodowym. A potem tego
samego popoudnia gosiem w jakiej™ wielkiej baptystycznej kaplicy, a
potem oni _ tego wieczora równieŒ, a nastŸpnie gosiem co kilka godzin,
cigle, aŒ ostatecznie zako§czyli™my w poniedziaek wieczorem w
kaplicy Angelus. Potem chwyciem pocig o jedenastej i sze™ødziesit
cztery godziny jechaem do domu. MoŒecie sobie zatem wyobraziø _
przyjechaem przedwczoraj i po prostu^
3 A wczoraj moja Œona zarejestrowaa ponad piŸødziesit rozmów
telefonicznych _ Œebym siŸ przyszed modliø za ludzi _ wczoraj rano
tylko. Rozumiecie? Ponad piŸødziesit róŒnych pró™b telefonicznych.
Oczywi™cie, nie wszystkie byy lokalne, byy to krajowe rozmowy
telefoniczne, po prostu _ Czy by™ _ czy mógby™ przyjechaø na FlorydŸ?
Czy mógby™ przyjechaø tutaj? To jest Louisville”. Oni^ Jak ma
czowiek zaatwiø je wszystkie _ piŸødziesit trzy tylko jednego
poranka? Zatem, moŒecie wyobraziø to sobie.
4 WiŸc wczoraj po poudniu przyszedem, by odwiedziø kilku z naszych
drogich umiowanych przyjació, i widziaem, co to jest diabelska
choroba. Pewien mody czowiek, którego znaem od lat i by obrazem
zdrowia _ atletycznie wygldajcy mody czowiek. On jest obecnie w
moim wieku, a wyglda na dziewiŸødziesit lat. I on leŒa umierajc w
Henryville _ przyjaciel mojego dobrego brata tutaj, brata Neville _
Kermit Spurgeon. Jego ojciec jest kaznodziej Ewangelii i nauczycielem
w szkole _ zacny i miy mŸŒczyzna.
5 Wszedem do ich domu, kiedy brat Neville powiedzia mi, Œe ten
chopak umiera, i by mi dany wielki przywilej przyprowadzenia go do
Pana Jezusa wczoraj _ po zbawienie jego duszy. A jego Œona i ja
zgodzili™my siŸ w szczerej modlitwie o niego, kiedy rak poŒar go z ponad
dwustu funtów do _ wtpiŸ, czy waŒy jeszcze sze™ødziesit. WiŸc my
DUCHOWA ADOPCJA
3
wierzyli™my i trzymali™my siŸ tego, Œe Bóg uzdrowi go. Nie wiemy
bowiem, co siŸ bŸdzie dziaø, lecz wiemy jedno, Œe on przeszed ze ™mierci
do ycia. I wyobraŒam sobie, co sobie my™la jego biedny, stary, ™lepy
tata, kiedy to poselstwo przyszo do niego, po wszystkich tych latach
modlenia siŸ za nim i po wszystkim^ Wychowuj dziecko w ten sposób,
jak ono powinno chodziø. Rozumiecie? I ja wiem, Œe on mia wa™ciwy
przykad przed sob.
6 Stamtd pojechaem do New Albany do pani Slaughter, która tam
mieszka, a lekarze orzekli, Œe bŸdzie Œya tylko do szóstej godziny. WiŸc
by to bardzo Œaosny stan, kiedy czekali na to.
7 A w innej miejscowo™ci pewien mody czowiek, który dawniej
mieszka jako mój ssiad _ on chodzi po prostu jako normalny czowiek
i pracowa dla spóki telefonicznej Bell. Ma okoo dwadzie™cia i kilka lat,
a jest ojcem trzech czy czterech maych dzieci. Jego córeczka upada
niedawno i zamaa sobie rŸkŸ. On zacz odczuwaø zdrŸtwienie w swojej
rŸce; sparaliŒowao go to. Oni nawet nie wiedz, co mu dolega. On tam
leŒy.
8 I tak to jest _ po prostu jedna rzecz za drug i choroby panosz siŸ
wszŸdzie. Tak bardzo siŸ cieszŸ, Œe jest droga wyj™cia. Tak bardzo siŸ
równieŒ cieszŸ, Œe nie musimy pozostaø tutaj na wieki, czy wy nie?
[Zebrani mówi: Amen” _ wyd.] Co by™my uczynili, gdybym mia Œyø w
tym szpitalu dla chorób zaka›nych na zawsze? Tak bardzo siŸ cieszŸ, Œe
s otwarte drzwi. I tym wa™nie jest ta ziemia _ tylko szpitalem dla
chorób zaka›nych. Jest to _ kiedy sobie tylko my™lisz, Œe ci siŸ powodzi
dobrze, to zaraz przychodzi co™ i zaczyna dolegaø, a tutaj przychodzi
znów co™ innego. Lecz tak bardzo siŸ cieszŸ, Œe istnieje droga wyj™cia z
tego. Tak bardzo siŸ cieszŸ, Œe przyszed Pan Jezus i utorowa dla nas
drogŸ ucieczki.
9 WiŸc dzisiaj rano moja droga umiowana Siostra Cox powiedziaa mi,
Œe kto™ ma przyj™ø, bowiem prosili™my lokalnych ludzi, by przyszli, abym
siŸ za nich modli, a moŒe nie mogliby pozostaø tutaj duŒej, niŒ kilka
minut tylko. A zatem ja siŸ moŒe bŸdŸ modli za nimi przedtem, nim
bŸdziemy mieø naboŒe§stwo, a potem _ gdyby oni musieli powróciø.
10 I rozmy™laem, Œe dla pozostaych, którzy chcieliby pozostaø, skrócŸ
trochŸ moje poselstwo dzisiaj do poudnia, bo jestem ochrypy, a zaraz
potem muszŸ jechaø na kolejne naboŒe§stwo. Tak wiŸc jestem^ A
naboŒe§stwa w Chicago rozpoczynaj siŸ nastŸpnej soboty.
11 A prócz tego uwaŒam, Œe nasta czas, kiedy ta czŸ™ø kraju powinna
otrzymaø wielkie nawiedzenie _ w nastŸpnym tygodniu przyjeŒdŒa nasz
szanowny brat Billy Graham do Louisville. On zaczyna w tym samym
czasie w Louisville, co ja zaczynam w Chicago. Lecz ja pomimo tego
wrócŸ. Ja _ pragnŸ siŸ z nim osobi™cie spotkaø, kiedy on jest tutaj. A
niektórzy przyjaciele przedstawi mnie jemu. I ja byem za morzem w
4
MÓWIONE S~OWO
tym samym mie™cie i na wielu innych miejscach, lecz tak siŸ po prostu
zoŒyo, Œe nie udao nam siŸ dotychczas spotkaø.
12 I ja szczerze proszŸ ten zbór i t grupŸ ludzi zebranych tutaj dzisiaj
do poudnia, by sobie wziŸli do serca to naboŒe§stwo w Louisville.
13 PragnŸ to powiedzieø po prostu w ten sposób: Czy wiedzieli™cie, Œe
osiemdziesit siedem procent wszystkich napojów alkoholicznych, które
wypije siŸ w Stanach Zjednoczonych, pochodzi z Louisville w Kentucky?
87 procent! Czy wiedzieli™cie, Œe okoo dziewiŸødziesit procent tytoniu i
innego paskudztwa pochodzi z Louisville, Kentucky? Czy wiecie, Œe ono
jest siedliskiem szatana? Na pewno jest. Z pewno™ci jest.
14 Ono jest jednym z najbardziej zatwardziaych miast, jakie istniej na
™wiecie _ ta miejscowo™ø tutaj dookoa, by j skruszyø dla Pana Jezusa
Chrystusa. Ilu odeszo std ze zami, próbujc skruszyø ten kraj _ te
Miasta u Wodospadu dla Pana Jezusa! Patrzcie, Erickson i wszyscy inni,
którzy odeszli std nawet paczc, a jak oni dokadali wszelkich stara§,
usiowali i próbowali. John Sprool zaama siŸ psychicznie tam w Glory
Barn, próbujc to najlepsze, co potrafi, by je skruszyø dla Pana Jezusa.
Jak inni stawali na podium wszŸdzie w tych Miastach u Wodospadu i
próbowali, a nie udao im siŸ skruszyø je dla Pana Jezusa.
15 OtóŒ, my™lŸ, Œe Billy Graham, jeden z najbardziej znanych mŸŒów,
którzy s dzisiaj na ™wiecie w religijnym^ Ja _ moim zdaniem^
Oczywi™cie, mieli™my juŒ biskupów i arcybiskupów, lecz moim zdaniem
on jest kaznodziej Ewangelii, mŸŒem BoŒym. A wiŸc _ ja uwaŒam, Œe
on^ Jako chrze™cija§scy wojownicy zczmy siŸ razem, takŒe nasze
serca i módlmy siŸ za tym naboŒe§stwem jak nigdy przedtem. I pro™my,
Œeby Bóg da nam w ten lub inny sposób dusze i skruszy ten tron
szatana, aby zamknŸli wszelkie palarnie, spalili te fabryki tytoniowe,
Œeby siŸ ko™cioy napeniy i Œeby mieli prawdziwe staromodne wylanie
Ducha šwiŸtego. Panie, pobogosaw.
16 OtóŒ, mam co™ po prostu trochŸ innego, trochŸ niezwykego na
pocztek. Mój brat ma tutaj male§stwo, które oni chc po™wiŸciø Panu. I
ja my™lŸ, Œe to uczynimy, zanim bŸdziemy siŸ modliø za chorymi, jeŒeli
Pan pozwoli. I jeŒeli siostra Gertie zechce podej™ø do pianina, a wy
wszyscy, którzy macie tutaj swoje male§stwa^
17 Zatem, tutaj w Biblii jeste™my nauczani, Œe^ OtóŒ, wielu ludzi
nazywa to chrztem _ pokropi ich trochŸ wod i nazywaj to chrztem
niemowlt. Hm, to jest w porzdku i to nie skrzywdzi niemowlŸcia, ja _
jestem pewien, Œe to bŸdzie w porzdku. A inni maj znów inne sposoby,
jak to czyni, i^ Lecz my zawsze lubimy trzymaø siŸ po prostu jak
najbliŒej Biblii, kiedy to czynimy. A biblijny sposób czynienia tego^
Nie ma miejsca Pisma w Biblii, Œeby to kiedykolwiek czynili z
niemowlŸtami, kiedy ja _ jedynie w Starym Testamencie robili obrzezkŸ.
18 Zastanawiam siŸ, czy nie bŸdzie lepiej, je™li kilku starszych przesunie
t siostrŸ trochŸ na bok w tym przej™ciu tutaj, jeŒeli zechcecie, kiedy
DUCHOWA ADOPCJA
5
bŸdziemy mieø uroczysto™ø przynoszenia niemowlt Panu _ t siostrŸ,
która jest tutaj na noszach. A wiŸc, chyba nie masz nic przeciw temu,
droga siostro? Jest to tylko na chwilŸ i my^
19 Zatem, w Starym Testamencie oni dokonywali obrzezki niemowlt. A
w^ Oni obrzezywali niemowlŸta.
20 A w Nowym Testamencie czynili to tylko w jeden sposób: Przynosili
tych malców do Pana Jezusa, a On bra je na rŸce i bogosawi im, i
mówi: Dopu™øcie dziatkom przychodziø do Mnie, a nie zabraniajcie im,
albowiem takich jest Królestwo niebieskie”.
21 Zatem, jeŒeli jest tutaj jeszcze jaka™ matka, która ma niemowlŸ, a
chciaaby je po™wiŸciø Panu, uczynimy to chŸtnie w tej chwili. A zatem,
zechciejmy askawie^
22 OtóŒ, jak nazywa siŸ ten chopczyk. [Ojciec mówi: Robert Lynn _
wyd.] May chopczyk Robert Lynn. Moi drodzy, to jest bardzo mie. To
jest^ (trzeba j usunø z drogi, jeŒeli moŒecie, i po prostu przemówiŸ
krótko^?^) My™lŸ, Œe wy adoptowali™cie to dziecko.
23 To pokazuje uczucie serca matki do dziecka. I my™lŸ o tych, którzy nie
maj Œadnego niemowlŸcia; a chcieliby je wychowywaø _ oni sobie
adoptuj takiego malca.
Czy sobie zdajecie sprawŸ z tego, Œe wszyscy jeste™my adoptowanymi
dzieømi? Bóg nas tak umiowa, Œe On adoptowa nas przez Swego Syna
Jezusa Chrystusa; wiŸc my wszyscy jeste™my adoptowanymi dzieømi. I
pamiŸtajcie, kiedy ten ojciec i matka my™li o tym male§stwie, które nie
miao Œadnego domu, do którego mogoby pój™ø, wtedy oni dali mu dom,
w którym by zostao wychowane i Œywione. My nie mieli™my domu, do
którego mogliby™my i™ø, a Bóg da nam dom.
24 Jest to adoptowane dziecko. Nazywa siŸ Robert Lynn Branham _
bardzo ™liczne mae niemowlŸ.
Pochylmy teraz nasze gowy.
25 Nasz drogi Niebia§ski Ojcze, jako w minionych czasach _ ilu ojców i
matek przynioso swoje male§stwa do Twoich rk. A Ty powiedziae™:
Dopu™øcie dzieciom przychodziø do Mnie, a nie zabraniajcie im:
albowiem takich jest Królestwo niebieskie”. I temu male§stwu, które nie
miao domu, by dany dom i Ty dae™ do ich serc mio™ø do tego dziecka.
26 Ojcze, modlimy siŸ wiŸc, Œeby™ Ty pobogosawi t matkŸ i ojca,
kiedy wychowuj to dziecko, i niechby ono wyroso w domu modlitwy i
byo nauczane, by chodzio do zboru i Œyo dla Pana Jezusa. Pobogosaw
nas, drogi Niebia§ski Ojcze.
27 A teraz, gdyby™ Ty by tutaj na ziemi w fizycznym ciele, w jakim my
stoimy dzisiaj rano, to oni by woŒyli to dziecko do Twoich rk; lecz Ty
odszede™ do Niebios i polecie™ nam kontynuowaø t usugŸ aŒ do Twego
powrotu. I Ojcze, kiedy mój wasny brat kadzie to dziecko do moich rk,
ja oddajŸ je Tobie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Pobogosaw to dziecko
Zgłoś jeśli naruszono regulamin