Bez pieniędzy czyli bez płacenia_590802.pdf

(92 KB) Pobierz
590802 PL
BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA
Without Money Or Without Price
59-0802
William Marrion Branham
Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielê rano, dnia 2.
siepnia 1959 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, IN, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by
dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci
drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano równie¿ z najnowszej
wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym
zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu.
Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w latach 2004 - 2005.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:
MÓWIONE S£OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
Komórka: + 420 775 225542
E-mail: w.krzok@volny.cz
ICQ: 318702578 SKYPE: wkrzok
http://www.volny.cz/poselstwo
2
MÓWIONE S£OWO
Bez pieniêdzy czyli bez p³acenia
1 Jest to na pewno wielkim przywilejem, ¿e mo¿emy byæ ponownie
w kaplicy dzisiaj do po³udnia. Zastanawiam siê w³aœnie… Brat
Neville powiedzia³, ¿e wielu nie s³ysza³o dobrze tam w tyle. Czy
s³yszycie mnie teraz dosyæ dobrze, tam w tyle? Czy to jest w
porz¹dku? Dobrze. Ja – jestem ma³y, wiêc muszê robiæ du¿o ha³asu,
aby ludzie wiedzieli, ¿e jestem w pobli¿u.
2 Przypominam sobie pewien raz, kiedy pracowa³em w Publicznych
Us³ugach. Wchodzi³em do góry po schodach – nosi³em wtedy du¿e,
mocne buty z przymocowanymi s³upo³azami, s³u¿¹cymi do wspinania
siê na s³upy z przewodami elektrycznymi. Wchodzi³em wiêc po
schodach, a pani Ehalt, która jest moj¹ przyjació³k¹ – siedzia³a przy
desce rozdzielczej. Jestem pewien, ¿e pan Ginther zna³ j¹ dosyæ
dobrze. Wiêc Edyta rzek³a: „Billy, ty robisz najwiêcej ha³asu, chocia¿
jesteœ chyba najmniejszym cz³owiekiem, jakiego kiedykolwiek
widzia³am”. St¹pa³em w tych du¿ych s³upo³azach, id¹c do góry po
schodach.
3 Ja odrzek³em: „Otó¿, Edyto, ja jestem taki ma³y, wiêc muszê robiæ
wiele ha³asu, by wszystkich uœwiadomiæ, ¿e jestem w pobli¿u”.
4 Otó¿, w³aœnie przed chwil¹ mia³em rozmowê telefoniczn¹. Brat
Neville powiedzia³ mi, ¿e nasz dobry przyjaciel, brat Roy Roberson
nie jest dzisiaj do po³udnia na nabo¿eñstwie dlatego, bo jest chory.
Jego… Wstawiono mu z¹b. To spowodowa³o infekcjê i mia³ na
skutek tego gor¹czkê. Myœlê, ¿e musia³ go daæ natychmiast wyrwaæ.
A Roy jest jakby ojcem dla nas tutaj i my go mi³ujemy. I ja mu
powiedzia³em: „Bracie Roy, idê teraz za parê minut na nabo¿eñstwo”.
Powiedzia³em: „Poproszê ca³y zbór, ¿ebyœmy siê wszyscy modlili o
ciebie dzisiaj rano” – i jutro, kiedy pojedzie, by za³atwiæ t¹ sprawê.
Jego z¹b wyrós³ wykrzywiony, czy coœ w tym sensie, potem go
zast¹piono, lecz Ÿle, wiêc musz¹ go wyci¹æ i wyrwaæ.
5 Brat Roy jest weteranem, jak wszyscy wiecie – z Drugiej Wojny
Œwiatowej. Zosta³ niemal rozstrzelany na kawa³ki. I gdyby nie dobroæ
Bo¿a, to on by ju¿ nie ¿y³. Po³o¿ono go miêdzy zabitych i le¿a³ tam
d³ugi czas; ramiona rozszarpane na skutek wybuchu, tak samo jego
nogi, i obydwa g³ówne nerwy przerwane. I lekarz powiedzia³: „Je¿eli
bêdzie w ogóle ¿y³, nie zrobi ju¿ ani kroku”. Z ³aski Bo¿ej on pracuje
ka¿dego dnia, wspina siê na s³upy i robi wszystko inne. Bóg by³ dla
niego dobrym, bo on jest dobrym mê¿czyzn¹ i my go mi³ujemy. I my
– nie wszyscy jesteœmy …
6 Chocia¿ ¿yjemy w³aœciwie, to nie znaczy, ¿e nie jesteœmy wolni od
k³opotów. Szczerze mówi¹c to oznacza, ¿e wszystkie k³opoty wal¹ siê
BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA
3
na nas. „Bo przez wiele utrapieñ przechodzi sprawiedliwy, lecz Bóg
wyzwala go z wszystkich”. To jest chwalebna czêœæ tego.
7 Bêdziemy wiêc prosiæ w szczególnej modlitwie dzisiaj rano o brata
Roy. Chcia³bym wiedzieæ, czy jest tutaj ktoœ jeszcze, kto chcia³by,
abym siê o niego modli³ – chcia³by byæ wspomniany w s³owach
modlitwy. Czy podnieœlibyœcie swoje rêce? W porz¹dku. To jest mi³e.
Powstañmy wiêc na chwilê, jeœli chcecie, kiedy siê bêdziemy modliæ.
8 Panie, przychodzimy dzisiaj, na pocz¹tku sabatu. S³oñce
wychodzi w³aœnie na niebosk³on, by przelecieæ ponad œwiatem i
przynieœæ œwiat³o i ¿ycie tym, dla których jest ono przeznaczone. I na
pocz¹tku tego nabo¿eñstwa, które… My jesteœmy czêœci¹ Twego
Koœcio³a, który by³ powo³any do urz¹dzania us³ug uzdrawiania,
fizycznego uzdrowienia dla cia³a, by wype³niæ ¿yczenia i pragnienia
naszego b³ogos³awionego Pana, Który by³ zraniony za nasze
przestêpstwa, a Jego sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni. Chcielibyœmy
poprosiæ na pocz¹tku tego nabo¿eñstwa, kiedy zaczynamy siê
podnosiæ w pieœniach jakby na skrzyd³ach, a nasze serca zaczynaj¹
byæ podniesione. Chcemy wspomnieæ dzisiaj rano, Panie, naszego
drogiego, kosztownego brata Roy Robersona, twojego pokornego
s³ugê. I my wiemy, ¿e zachowa³eœ go przy ¿yciu na polu walki i by³eœ
tak dobrym dla niego. A dzisiaj on cierpi z powodu dolegliwoœci i nie
móg³ przyjœæ do zboru.
9 Panie, kiedy oni modlili siê w domu Jana Marka, anio³ zst¹pi³ do
wiêzienia, w którym by³ zwi¹zany Piotr, otworzy³ drzwi w tajemniczy
sposób i wyprowadzi³ go na zewn¹trz.
10 O Panie, Ty jesteœ ci¹gle Bogiem. Ci anio³owie s¹ gotowi na Twój
rozkaz dzisiaj rano. Modlimy siê, Panie, ¿eby w czasie naszej
modlitwy tutaj w domu Bo¿ym anio³owie udali siê do domu brata
Robersona. Jego pragnieniem by³o byæ tutaj w tym pomieszczeniu,
lecz przeszkodzi³a mu w tym ta dolegliwoœæ. I niechaj anio³owie Bo¿y
uwolni¹ go z niej, niech go uzdrowi¹, ¿eby móg³ znowu zaj¹æ swoje
miejsce w domu Bo¿ym.
11 Jest wielu innych, którzy przechodzili przez trudnoœci – oni byli
chorzy. I widzieliœmy starsz¹ niewiastê, która chcia³a zaj¹æ swoje
krzes³o, podnios³a swoje rêce, id¹c chwiejnym, niepewnym krokiem.
Ona przysz³a do domu Bo¿ego, aby zosta³a uzdrowiona. Spe³nij to,
Panie, ¿eby mog³a wyjœæ st¹d rzeœko i w m³odoœci m³odej niewiasty.
12 Wszyscy inni, którzy podnieœli swoje rêce, wielu z nich podnios³o
swoje rêce, bo jest napisane i by³o to ju¿ przedtem zacytowane:
„Wiele jest utrapieñ sprawiedliwego, lecz Bóg wyrywa go z nich
wszystkich”. Obyœmy odlecieli dzisiaj we wierze, w ramionach wiary,
która nas uwolni z wszelkiej choroby i dolegliwoœci. Kiedy zakoñczy
siê to nabo¿eñstwo, niech nie ma ani jednego s³abego wœród nas.
4
MÓWIONE S£OWO
13 Daruj tego, Panie, ¿eby ka¿dy niewierz¹cy sta³ siê wierz¹cym. I
gdy rozwa¿amy Twoje S³owo, niech Duch Œwiêty weŸmie Je i w³o¿y
do naszych serc, i niech Je tam podlewa, a¿ przyniesiemy owoc S³owa.
Uczyñ to dla nas, Panie, kiedy pokornie pochylamy nasze g³owy i
prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.
Mo¿ecie usi¹œæ.
14 Zanim przejdê do poselstwa na dzisiejsze poranne nabo¿eñstwo,
chcia³bym, ¿ebyœcie sobie zapamiêtali pewn¹ sprawê. Je¿eli ktoœ z
was tutaj bêdzie na urlopie i chcia³by przyjœæ na któreœ z nabo¿eñstw,
które bêdziemy mieæ w Middletown, Ohio, pocz¹wszy od poniedzia³ku
w przysz³ym tygodniu – bêd¹ na terenie kampingu.
15 Czy wiesz, jak nazywa siê ten kamping, Gene? [Brat Gene mówi:
„Mówiono, ¿e znajduje siê dwanaœcie mil za Middletown” – wyd.]
Jest tam brat Sullivan. Middletown jest ma³ym miasteczkiem, s¹dzê,
¿e mniej wiêcej jak Jeffersonville tutaj. Ono jest centrum koszykówki.
Brat Sullivan jest tam pastorem. Ka¿dy ze zborów Pe³nej Ewangelii,
a jest ich tam ponad szeœædziesi¹t, wspó³pracuj¹cych z tymi
nabo¿eñstwami, mo¿e wam powiedzieæ, gdzie znajduje siê ten
kamping.
16 I bêdzie tam wiele chatek na terenie kampingu, wiêc mówiono mi,
abyœmy siê zatroszczyli o ludzi, którzy chcieliby tam przybyæ.
Nabo¿eñstwa rozpoczn¹ siê od poniedzia³ku i bêd¹ a¿ do soboty –
szeœæ dni. Nie bêdzie nabo¿eñstwa w niedzielê ze wzglêdu na inne
zbory, ¿eby ludzie mogli odejœæ i mieæ swoje regularne nabo¿eñstwa.
Prawdopodobnie ka¿dego wieczora bêd¹ us³ugi uzdrawiania
wzglêdnie modlitwy o chorych. I wszyscy s¹ zaproszeni. Rozpocznie
siê to od 10. sierpnia i potrwa do 15. – od poniedzia³ku do soboty. I
jeœli macie urlop albo planujecie swój urlop i chcielibyœcie go spêdziæ
w ten sposób, to dobrze; na pewno ucieszylibyœmy siê, gdybyœcie
przybyli.
17 Chcia³bym równie¿ zachêciæ wszystkich tych, którzy nie zostali
jeszcze ochrzczeni chrzeœcijañskim chrztem, abyœcie tu pozostali
dzisiaj do po³udnia i pomyœleli o tym. I b¹dŸcie gotowi do
uroczystoœci chrztu, która odbêdzie siê mniej wiêcej za czterdzieœci
piêæ minut, jak s¹dzê. Odbêdzie siê tutaj w tej kaplicy.
18 Jesteœmy bardzo sk³onni zachêcaæ ludzi, aby siê dali ochrzciæ
chrzeœcijañskim chrztem, wiemy bowiem, ¿e to jest niezbêdne dla
zbawienia. Jest napisane, ¿e nasz Pan w Swoim ostatnim poleceniu –
w Swoim ostatnim poleceniu dla Koœcio³a, wzglêdnie kiedy On dawa³
ostatnie polecenia Koœcio³owi, On powiedzia³: „IdŸcie na ca³y œwiat i
g³oœcie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci siê,
zbawiony bêdzie”. Wiemy zatem, ¿e to jest konieczn¹ spraw¹, abyœmy
zostali ochrzczeni przez zanurzenie w wodzie.
BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA
5
19 I ja wam chêtnie udzielê tej us³ugi – ka¿demu, kto jest przekonany
w swoim sercu, ¿e Jezus Chrystus jest Synem Bo¿ym, ¿e On umar³, by
zbawiæ grzeszników, i ty jesteœ jednym z tych, za których On umar³ i
zbawi³ ciê, i chcia³byœ przyjœæ i zostaæ ochrzczony w Imieniu Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie twoich grzechów, mówi¹c przez to œwiatu,
i¿ wierzysz, ¿e twoje grzechy s¹ odpuszczone, i ¿e staniesz siê teraz
uczniem Pana Jezusa, by zaj¹æ swoje stanowisko.
20 Jeœli nie masz zboru, do którego móg³byœ chodziæ, ucieszylibyœmy
siê, gdybyœ mia³ z nami spo³ecznoœæ. Nie mamy tutaj cz³onków. Jest
to kaplica otwarta dla ca³ego Cia³a Chrystusa – z ka¿dej denominacji.
Stoimy jako miêdzydenominacyjny zbór i otwieramy drzwi dla
wszystkich ludzi, niezale¿nie od tego, kim s¹, jakiego koloru skóry,
rasy, czy wyznania wiary. Wszyscy s¹ mile witani. „Ktokolwiek chce,
niech przyjdzie”. I jeœli nie macie ¿adnego innego w³asnego zboru,
ucieszylibyœmy siê, gdybyœcie tu chodzili i mieli spo³ecznoœæ z nami.
Nie trzeba siê do niczego przy³¹czaæ. Po prostu wchodŸcie prosto do
kaplicy, kiedy drzwi s¹ otwarte, i miejcie spo³ecznoœæ z nami. To jest
wszystko, co trzeba uczyniæ; przychodŸcie po prostu w ten sposób.
PrzyjdŸcie z otwartym sercem, przy³ó¿cie swoje ramiê do popychania
tego ko³a i pomó¿cie nam, kiedy przebijamy siê naprzód ze wzglêdu
na Królestwo Bo¿e. Wierzymy bowiem, ¿e szybko nastanie ta godzina,
kiedy wszystkie rzeczy, o których by³a mowa w Biblii, bêd¹
wype³nione.
21 Niew¹tpliwie wielu z was czyta³o o wypowiedzi Chruszczowa w
ONZ niedawno, jak mi to cytowa³ pewien przyjaciel z kanadyjskiej
gazety. On powiedzia³: „Je¿eli Bóg istnieje, to On jest gotowy wygoniæ
was biczem i oczyœciæ na nowo œwi¹tyniê – was, kapitalistów,
podobnie jak uczyni³ On na pocz¹tku”. Mo¿ecie wiêc teraz czytaæ
miêdzy wierszami: „On jest gotowy ponownie wygoniæ biczem ze
œwi¹tyni”. To okropne – komunista, a musia³ powiedzieæ coœ takiego!
On mia³ jakiœ powód, mimo wszystko. To siê zgadza. Byli to
kapitaliœci na pocz¹tku, którzy spowodowali te k³opoty. My jesteœmy
kapitalistami.
22 S³ysza³em, jak nasz drogi, umi³owany pastor, brat Neville, zrobi³
pewn¹ uwagê w swojej audycji radiowej niedawno rano, która mi
ci¹gle i stale przechodzi³a przez myœli. Nie mogê tego po prostu
zapomnieæ. Ubieg³ego wieczora zacytowa³em to pewnemu mojemu
przyjacielowi. I chodzi³o o to, ¿e bêdzie… Po zabraniu Ducha
Œwiêtego z tej ziemi religia formalnego koœcio³a bêdzie
kontynuowana dalej – nie poznaj¹ ¿adnej ró¿nicy. Czy s³yszeliœcie
kiedykolwiek – ilu z was to s³ysza³o? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen”
– wyd.] Czy to nie by³o szokuj¹ce? Oni nie znaj¹ Ducha Œwiêtego,
wiêc oni nie poznaj¹, kiedy On odszed³, i oni bêd¹ kontynuowaæ po
prostu tak samo swoj¹ dzia³alnoœæ. Gdy ostatnia dusza zostanie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin