Andriej Rublow (1966) (CD3).txt

(13 KB) Pobierz
00:02:00:Hej, nie jedz|brudnego mięsa!
00:02:26:Co się dzieje, bracia?
00:02:29:Powiem ojcu Nikodemowi.
00:03:33:Dobra Ruska.|Je końskie mięso.
00:03:37:Chcesz pójć ze mnš?|Będziesz mojš żonš.
00:03:44:Mam siedem żon,|ale żadnej z Rusi.
00:03:47:Będziesz codziennie jadła końskie mięso,|piła końskie mleko...
00:03:51:i nosiła monety we włosach.
00:04:52:Ruska żona Tatara|nigdy nie będzie brudna.
00:06:02:Dziewko!|Chod z nami!
00:06:20:Chod!|Daj mi rękę!
00:07:18:Andriej, słyszysz mnie?
00:07:34:Nie poznajesz mnie?
00:08:02:Nie bolej, puszczš jš.
00:08:08:Nie omielš się|skrzywdzić jurodiwej. To grzech.
00:08:47:DZWON|Wiosna-Lato-Jesień|Zima-Wiosna|1423-1424
00:09:19:Czy to zagroda Nikołki, ludwisarza?
00:09:23:Tak jest.
00:09:24:Jest ojciec?
00:09:27:Jest.
00:09:28:Wołaj go.
00:09:31:- Nie ma go tu.|- Gdzie jest?
00:09:34:Nie żyje.
00:09:39:Zaraza zabrała wszystkich:|matkę, siostrę, ojca.
00:09:44:A gdzie mieszka Gawriła,|ludwisarz?
00:09:47:Gawriła?|Też nie żyje.
00:09:51:Tak samo Kazjan,|a Tatarzy uprowadzili Iwaszkę zeszłego roku.
00:09:57:Tylko Fiodor ostał.|Id do niego, pišta chata.
00:10:02:Ale musicie się spieszyć,|leży w łożu z zarazš.
00:10:05:Nie otwiera oczu.|Lada moment odejdzie.
00:10:21:Już tego dłużej nie zniosę.|Gdzież jeszcze szukać? Wracajmy.
00:10:26:Wstawaj.|Jeszcze nie jedziesz do domu.
00:10:34:Czy nie ma tu nikogo,|kto odlałby dzwon?
00:10:39:Wecie mnie z sobš.
00:10:43:Pozwólcie mnie odlać dzwon.
00:10:47:Oszlałe, chłopcze?
00:10:49:Wecie, do kniazia.
00:10:51:Na prawdę,|mogę zrobić wszystko, co chcecie.
00:10:54:Nie znajdziecie nikogo lepszego.|Wszyscy nie żyjš.
00:11:00:Nie męcz!
00:11:02:Więc dobrze! Ale ja znam tajemnicę|odlewania dzwonu, i nie powiem!
00:11:07:Co powiedziałe?
00:11:10:Znam sekret. Ojciec|znał sekret odlewania dzwonu.
00:11:15:Przed mierciš przekazał go mnie.|Nikt go nie zna, poza mnš.
00:11:22:Ojciec zmarł|i przekazał mi sekret.
00:11:27:Wemiemy go?
00:11:30:Jaki sekret?
00:11:32:Chcesz by Knia|ze skóry nas obdarł?
00:11:35:On łże z tš tajemnicš.
00:11:37:Tym gorzej dla niego!
00:11:40:- Jak się nazywasz?|- Borys.
00:11:43:Chod tu!
00:11:51:Dosiadaj!
00:11:59:Co z chatš?
00:12:04:Przekonałe go?
00:12:50:Zrobimy to tu?
00:12:52:Tu nie możemy.
00:12:54:Dogodniej byłoby|kopać bliżej dzwonnicy.
00:12:57:Wtedy nie musielibymy|wlec dzwonu tak daleko.
00:13:00:A tu nie możemy kopać?|Kopmy tutaj.
00:13:08:Zaznacz tu.
00:13:12:Kopmy razem, dobrze?
00:13:18:Jestemy ludwisarzami,|nie kopaczami.
00:13:21:Dlaczego mielibymy kopać?
00:13:24:Wiesz co powiedział mój ojciec...
00:13:27:zanim umarł?
00:13:31:"Ci, co odlewajš dzwon,|muszš sami wykopać szyb do odlewania."
00:13:36:"Zrozumiałem to dopiero na stare lata"|powiedział i zmarł.
00:13:43:Nie wiem, co powiedział Nikołka,|ale ja nie będę kopał.
00:13:51:Zawołaj,|kiedy będziesz nas potrzebował.
00:13:55:Ładnie...|Wykopię za was.
00:15:04:Znalazłe?
00:15:08:Po co szukać?|Przecież jest.
00:15:31:Nie, to nie jest dobra glina.
00:15:35:- Zawsze bralimy stšd.|- Więc głupcy z was.
00:15:38:Glina jest bardzo dobra.
00:15:40:- Andriejka, prawda że to zła glina?|- Tak, zła.
00:15:43:Widzisz? Chod.
00:15:51:Będziemy szukać,|aż znajdziemy dobrš.
00:16:01:Stiepan, może nie powinnimy dalej szukać?
00:16:06:Chod.|Zobacz jakš glinę znalelimy.
00:16:10:Ciężko szukalimy,|ale mamy dobre miejsce.
00:16:15:Nie jest dobra.
00:16:19:Już koniec sierpnia,|a my jeszcze nie znalelimy gliny.
00:16:24:O sobie pomyl.|Żal mi cię.
00:16:27:Radziłem sobie przez te wszystkie lata|bez twojego współczucia.
00:16:31:Wracajmy, Boriska.
00:16:34:Nie mogę tak.|Wiem, że to nie jest właciwa glina.
00:16:36:Więc jaka jest właciwa?
00:16:38:Ja wiem jaka!
00:16:45:I nie potrzebuję takich jak ty.
00:16:49:Poradzę sobie bez ciebie.
00:16:51:Nie potrzebuję takich!
00:17:56:Andriejka!
00:17:59:Siemjon!
00:18:03:Znalazłem!
00:18:10:Wujku Fiodorze!|Znalazłem!
00:18:19:Glina!|Wujku Siemionie!
00:18:21:Stiepan!
00:18:24:Znalelimy dobrš glinę, Stiepan!
00:18:28:Tu jest glina!
00:18:30:Znalazłem glinę, Stiepan!
00:18:39:Andriejka!|Andriejka!
00:18:44:Gdzie jestecie wszyscy?
00:18:58:Boriska!|Boriska!
00:19:01:- Co?|- Mam kopać?
00:19:03:Idę.
00:19:05:Co mówisz?
00:19:08:Idę!
00:19:10:Gdzie jest Nikołaj?
00:19:12:Wyjechał rano,|żeby przywieć drewno.
00:19:14:- Już powinien tu być.|- Będzie z powrotem przed wieczorem.
00:19:16:Wieczorem? Muszę wzmocnić to zaraz.
00:19:22:A ty co stoisz?|Pracuj, pracuj!
00:19:32:Kupcy się nie zgodzili.
00:19:36:Jak to?
00:19:38:Potroili cenę.
00:19:40:Mówiš, że to wcišż tanio.
00:19:41:Kupuj.|Cóż możemy zrobić?
00:19:42:- Za takš cenę?|- Kupuj powiedziałem!
00:19:44:Knia obedrze cię ze skóry.|Zrujnujemy go.
00:19:46:Już mnie to nie obchodzi. Kupuj.
00:19:53:Zawadzasz, ojcze.|To niebezpieczne.
00:19:56:Nie kopać beze mnie.
00:20:05:- Boriska!|- Moment.
00:20:10:Konstrukcja nie wytrzyma.|Potrzeba jeszcze jednej warstwy.
00:20:13:Jeszcze jednej?|Powiniene był już nałożyć glinę.
00:20:16:Jeszcze nie ustawiłe konstrukcji!
00:20:19:Trzeba wzmocnić,|ale nie ma drewna.
00:20:24:Nie będziemy wzmacniać.|Zaczniemy wypalać dzi w nocy.
00:20:26:On żartuje?
00:20:29:Jeli nie wzmocnimy,|nie wytrzyma.
00:20:31:Pęknie i cała nasza robota|pójdzie na marne.
00:20:33:A jeli spadnie nieg,|to co?
00:20:36:Mnie wychłoszczš,|nie ciebie.
00:20:37:Konstukcja nie wytrzyma.
00:20:39:Nakładaj glinę.
00:20:43:Słyszysz?
00:20:46:Nie nałożę.
00:20:49:Nie? Więc wyno się!|Andriejka, nakładaj glinę.
00:20:54:On też tego nie zrobi.
00:20:57:Nałożysz glinę?
00:20:59:Spiż rozsadzi formę.
00:21:01:To musi być wzmocnione.
00:21:03:Posłuchacie mnie?|Kto tu rzšdzi?
00:21:07:To musi być wzmocnione.
00:21:10:Fjodor!
00:21:13:Fjodor!
00:21:16:Wychłoszcz go!|Odmawia pracy.
00:21:20:Moich rozkazów nie będziesz słuchał?
00:21:24:Ja ci pokażę,|kto tu rzšdzi!
00:21:28:Twój ojciec lepiej nas traktował.
00:21:31:Pamiętasz go?|Więc wychłoszczš go w imieniu ojca.
00:21:36:Dobrze, nakładać glinę.
00:21:45:Zaczynajcie pracę sami.
00:21:48:Ale czekamy na ciebie.
00:21:50:Zaczynajcie beze mnie.
00:21:55:Odpocznij,|przepij się trochę.
00:22:05:Czemu się na mnie gapisz?
00:22:14:Język ci ucięli?|Głuchy jeste?
00:22:27:Żal ci go?
00:22:34:Id już.|Po co mi mnich?
00:22:44:O Panie.|O Królowo Niebieska...
00:23:51:Nie mogę zrozumieć,|dlaczego Wielki Knia zaufał mu z tym wszystkim.
00:24:09:Boriska!|Wstawaj!
00:24:14:Zaczšłem wypalać.
00:24:17:Dlaczego zaczęlicie beze mnie?
00:24:19:Mówiłem żebycie mnie obudzili.
00:24:28:Tylko ja wiem,|kiedy zaczšć.
00:24:31:Fjodor, przyszli ludzie Kniazia,|i chcš cię widzieć.
00:24:46:Co za żar!
00:24:55:Co za żar!
00:25:17:Wystarczy.
00:25:27:Nie wystarczy srebra.|Powiedz Kniaziowi, żeby tak nie skšpił.
00:25:33:Wielki Knia nie jest skšpy.
00:25:35:To dobrze.|Potrzebuję jeszcze 80 funtów srebra.
00:25:38:Co to jest 80 funtów srebra,|więcej lub mniej?
00:25:41:Kto zna sekret odlewania dzwonu,|ja czy ty?
00:25:44:Powiedz Kniaziowi,|żeby nie skšpił. Potrzebujemy...
00:25:47:jeszcze szećdziesięciu.
00:25:49:Oszalałe?
00:25:51:Wyrwę Kniaziowi całe jego srebro.
00:25:58:Ale co jeli potem|nie będzie dzwonił?
00:26:06:Uważaj.
00:26:25:Poznaję go!
00:26:27:Bić go!|Bić go!
00:26:34:Oszlałe?|Co ci zrobił?
00:26:39:Musiałe go z kim pomylić.
00:26:42:Nie pomyliłem.|Poznaję cię, Judaszu.
00:26:46:Taki był ładniutki.|A teraz stracił powaby.
00:26:50:Przez niego spędziłem|dziesięć lat w lochu...
00:26:55:i odcięli mi pół języka.
00:27:00:Zabiję go!
00:27:09:Zabiję!
00:27:20:On jest niewinny, bracie.|Nikogo nie wydał.
00:27:24:Przysięgam na więty Krzyż.|Panie, ratuj nas.
00:27:33:Mnie zabij,|a jego oszczęd.
00:27:37:Wstawaj.
00:27:46:Jeste ciężki.
00:27:51:Błazen Kniazia umarł.
00:27:54:Chcieli, bym go zastšpił,|ale ja raczej wolę być rzemielnikiem.
00:28:01:Poznaję go.
00:28:07:On na mnie doniósł.
00:28:11:Daj mi co do picia.
00:28:41:Sš rzeczy gorsze niż to.
00:28:59:Andriejka,|stój z boku.
00:29:13:Czemu tam stoicie?|Pracować!
00:29:23:Dajcie więcej...
00:29:24:Dajcie więcej!
00:29:26:Chod!
00:29:28:Boriska, gdzie on jest?
00:29:55:Boriska, drugi piec już gotowy.
00:30:04:Dalej, dalej!|Wszyscy jestemy gotowi.
00:30:14:Otwieraj!
00:30:37:Wszystko gotowe.|Zaczynamy?
00:30:41:Dawaj!
00:30:53:Idzie, Boriska!|Idzie! Idzie.
00:31:04:Boże, pomóż mi.
00:34:50:Cóż to za dzień jutro będzie!
00:34:56:Powinnimy się|trochę przespać.
00:35:08:Boriska!|Chodmy, idziemy?
00:35:11:Chwila.
00:36:03:Oto co się wydarzyło, Andriej.
00:36:11:Przemylałem wszystko|i zdecydowałem się ci powiedzieć.
00:36:17:Wiesz jak bardzo ci zazdrociłem.|Po prostu zżerała mnie zazdroć.
00:36:22:To było w głębi, jak trucizna.
00:36:25:Nie mogłem tego dłużej znieć,|dlatego wyjechałem.
00:36:30:Wyjechałem z twojego powodu.
00:36:34:Kiedy usłyszałem,|że rzuciłe malowanie, zazdroć przeminęła.
00:36:38:W moim sercu pojaniało.|I zapomniałem o wszystkim.
00:36:42:Zanim umrę|chcę już tylko przepisywać Pismo.
00:36:44:Ojciec Przeor jest surowy...
00:36:48:a jego kara nie jest lekka|dla starca w moim wieku.
00:36:51:Lękam się, że nie starczy mi czasu|by dokończyć zadanie.
00:36:54:Ale dlaczego ci to mówię?|Dlaczego kajam się przed tobš?
00:36:57:Ty jeste większym|grzesznikiem niż ja.
00:36:59:Tak, tak większym niż ja.
00:37:03:Kimże jestem? Marnym robakiem!|Ode mnie niczego nie można żšdać.
00:37:05:A ty, kim ty jeste?
00:37:07:Sam Bóg wie|do jakich dzieł dał ci talent?
00:37:10:Panie, trudno mi mówić.
00:37:13:Wiem, że Nikon wysłał|już do ciebie trzeciego posłańca...
00:37:16:by cię przekonać do powrotu|i malowania Trójcy.
00:37:19:A ty ich wszystkich odesłałe.|Nawet z nimi nie ro...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin