rozmanazanie golebi zima CZ2.doc

(61 KB) Pobierz

Jeśli chodzi o karmę przez pierwsze 14 dni młode otrzymują tylko i wyłącznie mieszankę hodowlaną - karma obecna jest cały czas w karmiku. Po tym okresie przechodzimy na karmienie 2 razy dziennie. Jeśli chcemy mieć silne i mocne młode karma winna zawierać dużo białka. W okresie wzrostu gołębie potrzebują go więcej niż zwykle. Białka są podstawowym składnikiem mięśni, skóry, kości itd., zbudowane są z aminokwasów, z których najważniejszymi dla gołębia są methionina i cystyna. Dlaczego te dwa - ponieważ najczęściej to w nie są upośledzone mieszanki pokarmowe. Dlatego coraz częściej hodowcy uzupełniają mieszanki ziarnowe granulatami białkowymi. W okresie podawania zwiększonych ilości roślin strączkowych należy przynajmniej 2 razy w tygodniu podnieś kwasowość poprzez podanie naturalnego octu jabłkowego. Również pożytecznym będzie podanie raz w tygodniu herbatki przeczyszczającej oraz gorzkiej soli. Sól (można ją kupić w aptece, w saszetkach 25 g) jest jednym z najstarszych i najcenniejszych środków pomagających oczyścić jelita i wątrobę a także pozbyć się szlamów z dzioba i górnych dróg pokarmowych.
W momencie rozpoczęcia regularnych oblotów wokół gołębnika zmieniamy młodym karmę - dostają 50% mieszanki hodowlanej i 50% mieszanki dla młodych.

Po skończeniu pierzenia powierzchniowego piór, przechodzimy na mieszankę dietetyczną.


Jeśli nie szczepiliśmy młodych w gnieździe, miesiąc maj jest najbardziej odpowiednim terminem do zaszczepienia młodych przeciw paramikso - najlepiej szczepionką jednoskładnikową (pogląd autora). Po około 3 tygodniach ( najpóźniej, w początkowych dniach czerwca) szczepimy młode przeciwko ospie. Takie rozłożenie okresu szczepienia pozwala młodym spokojnie, bez zbyt dużych obciążeń dla młodego organizmu wytworzyć odporność na poszczególne jednostki chorobowe.

Młode gołębie są podatne na całą gamę chorób jednak ich organizmy muszą same się uczyć jak je przezwyciężać. Nie używaj -jeśli nie ma takiej konieczności - żadnych leków, ich użycie osłabia naturalny system odpornościowy. Jeśli wyhodujesz typ ptaków, które będą odporne na choroby już jako młode, to jest szansa, że jako rodzice przekażą tą cechę odporności swoim młodym. Takie postępowanie jest jedyną drogą, by wyhodować zdrowy i zwycięski zespół ptaków.

 

Zdecydowana większość polskich hodowców nie stosuje zaciemniania. Młode zimowe prowadzi się w sposób naturalny, a ich pierzenie stara się regulować odpowiednim karmieniem. Opanowanie sztuki karmienia jest naprawdę trudne i tylko nieliczni mogą się pochwalić rokrocznie dobrymi efektami. Rozpiętość w ilości zrzuconych lotek przed pierwszym lotem konkursowym jest dość znaczna. Są gołębniki gdzie gołębie wymieniły średnio dopiero trzy pióra, gdy tym czasem w skrajnych gołębnikach wymiana lotek praktycznie się kończy - do wymiany dość często pozostają tylko dwie lotki. Oczywiście sposób karmienia i umiejętności hodowcy są podstawą tej metody jednak swój wpływ ma tu również odziedziczony przez gołębia genotyp, materiał z jakiego zbudowany jest gołębnik, mikroklimat gołębnika, położenie w stosunku do światła i wiele innych mniej istotnych elementów, które kumulując się mogą dać niepożądane efekty.

Jak widać jedna metoda a tak skrajne efekty. Złe pierzenie to na dzień dzisiejszy główna przyczyna ograniczająca wykorzystanie siły drzemiącej w młódkach zimowych.
Dlatego coraz częściej sięga się po mało popularne u nas zaciemnianie. Młode trzymane w zaciemnionym gołębniku, traktują to zdarzenie jako okres zimowy, a więc będą reagować jak późne młódki: wstrzymają pierzenie lotek a zaczną pierzyć pióra pokrywowe, co zacznie się po ok. 3 tygodniach przebywania w zaciemnionym gołębniku. Dwa miesiące później pierzenie to dobiegnie końca, a gołębie młode w swym nowym błyszczącym upierzeniu będą wyglądać niemal jak stare.

Kiedy zaczynamy zaciemnianie gołębnika młodych?

Młode od samego początku odsadzenia przyuczane są do zaciemniania. Dzień w gołębniku powinien trwać maksymalnie 7-8 godzin. W okresie, gdy na zewnątrz dzień staje się coraz dłuższy i jest coraz cieplejszy a nasze zasłony nie są zbyt szczelne skracamy ten okres nawet do 5 godzin. W porze oświetlenia trenujemy i karmimy gołębie. Oczywiście, czas ten ustawiamy pod swoje możliwości i możemy go korygować. Korekta taka nie powinna być zbyt gwałtowna i znaczna. Stabilność i powtarzalność to klucz do sukcesu to również brak stresu u młodych gołębi. Nie ma nic bardziej szkodliwego jak ciągłe zmiany, dziś to a jutro tam to.

Chcąc jednak lotować zimowymi młódkami w następnym roku nie możesz trzymać ich w zaciemnieniu do końca lotów młodych. Powód prosty - nie zdążą wymienić wszystkich lotek a tym samym być w pełni gotowymi do sezonu lotowego gołębi starych. W związku z tym z początkiem lipca wstrzymujemy zaciemnianie i wracamy do normalnego dnia i nocy. Gołębie początkowo będą wykazywały chęć do szybkiej wymiany lotek jednak dobrze zaplanowane loty treningowe oraz karma powinny uspokoić ten proces. Tak prowadzone młode winny ukończyć pierzenie lotek na przełomie listopada/grudnia. Po skończeniu lotów dobrze jest rozdzielić samce od samic, co lepiej wpłynie na cykl pierzenia. Nie które młode będą nawet wymieniać pióra powierzchniowe po raz drugi.
Jaka jest różnica miedzy zaciemnianymi a normalnymi młodymi?

Przy końcu lipca większość młodych wiosennych ma wyrzucone szóste piórko jak nie więcej -zwłaszcza przy nie umiejętnym karmieniu. Szósta lotka to sygnał, że rozpoczęło się pierzenie powierzchniowe. Jeśli spotkało to Twoje młode możesz zapomnieć o dobrym wyniku. Pojedyncze wystrzały, no może jeszcze gniazdo - to jedyne, na co jeszcze możesz liczyć. Loty powyżej 200 km jeszcze bardziej potęgują tą zapaść. Dlatego dość często w tym okresie - co nieraz słyszymy z ust hodowców - główne skrzypce grają gołębie II lęgu. Gdyby nie zbyt młody wiek i zdecydowanie mniejsza ich ilość (duże ubytki na początkowych lotach), to ich przewaga nad młódkami z I lęgu bardziej rzucałaby się w oczy.
Cechy jednych i drugich łączą w sobie - a nawet je przewyższają - gołębie zimowe z zaciemnianych gołębników. Są silne fizycznie, posiadają pełniejsze skrzydło a wypierzone pióra powierzchniowe chronią je przed deszczem i innymi złymi warunkami atmosferycznymi. Ich większa dojrzałość osobnicza powoduje, że są bardziej podatne na różne bodźce i motywacje.
Poprawne wykorzystanie tych atutów powoduje, że różnica w wynikach między normalnymi młodymi a i ich zaciemnianymi rywalami bywa wręcz niekiedy nieprawdopodobna.

 


Pierwsze tygodnie po odsadzeniu



Młode w miskach już piszczą, a więc czas, aby pomyśleć nad schematem postępowania z nimi po odsadzeniu aż do okresu lotów. Wielu ludzi zaniedbuje ten okres, ale tak naprawdę postępowanie w tym czasie jest ważniejsze niż karmienie i podawanie różnych preparatów w czasie lotów.

Właśnie w pierwszych 6 tygodniach po odsadzeniu organizm młodego gołębia intensywnie się rozwija i nie może mu zabraknąć wtedy witamin, oraz elementów śladowych. Karma powinna być bogata. Około 30-40% stanowić powinny nasiona strączkowe, pszenica około 30%, a nie powinno być w niej kukurydzy. Gdy gołębie zaczną śmiało odlatywać od gołębnika, zmieniamy karmę na dietetyczną. W jej skład powinien wchodzić przede wszystkim jęczmień oraz pszenica.

Równie ważne jak karma, a może nawet ważniejsze jest utrzymanie zdrowia wśród młodych gołębi. Ich układ odpornościowy nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięty, aby samodzielnie zwalczyć wszelkie czynniki chorobotwórcze. Gdy młode mają 21 dni szczepimy je przeciwko paratyfusowi i salmonellozie. Przy odsadzeniu gołębi młodych podajemy im do dzioba tabletkę przeciw żółtemu guzkowi, może to być np. TKK. Należy również podawać naturalne preparaty, które wzmacniają odporność młodych i zapobiegają chorobą. Gołębie powinny przynajmniej dwa razy w tygodniu mieć dodany do wody ocet jabłkowy, albo zakwaszacz, podając te środki, zapobiegniemy rzęsistkowi, oraz bardzo groźnej chorobie młodych. Bardzo dobre są również różnego rodzaju herbatki. Polecam herbatkę Mix-Kor firmy Irbapol. Podając ją 2 razy w tygodniu skutecznie zapobiegniemy żółtemu guzkowi oraz kokcydiozie. Niezmiernie ważne jest również utrzymanie w dobrym stanie dróg oddechowych. W tym celu podajemy dwa razy w tygodniu Naturalmix do wody, albo na karmę. Jest to znakomity środek oparty na ziołach i olejkach eteryczny, chwalony przez wielu hodowców. Nie zapomnijmy o cotygodniowym podawaniu witamin wzbogacanych elementami śladowymi, w tym celu polecam Supervit firmy Colombine, który zawiera 10 podstawowych witamin i 5 elementów śladowych. Dwa razy w tygodniu podajemy na karmę drożdże, które są znakomitym źródłem białka, tak nieodzownego w rozwoju młodych gołębi. Przed podaniem drożdży zwilżamy karmę raz Actimelem, a raz olejkiem czosnkowym. Nieodzowny jest codzienny dostęp do świeżego, urozmaiconego gritu oraz mieszanek mineralnych.

Inną sprawą jest utrzymywanie czystości w gołębniku młodych. Wielu hodowców wierzy w to, że nie sprzątając przez pierwszy miesiąc po odsadzeniu zbudują lepszą odporność gołębi. Część hodowców wykłada podłogę słomą. Po części mają rację, gołębie mają wtedy kontakt z zarazkami chorobotwórczymi i mogą zwalczać je wytwarzając przeciwciała. Z drugiej strony należy uważać postępując tak, ponieważ gołębie mogą nie zwalczyć zarazków chorobotwórczych i może rozwinąć się groźna choroba taka jak trychomonadoza, czy kokcydioza. Jeśli decydujemy się na nie sprzątanie przez miesiąc i wyścielanie podłogi słomą, przyglądajmy się uważnie gołębią, codziennie kontrolujmy ich zachowanie. Nieodzowne jest również częste badanie kału oraz wymazu z wola i kloaki, które przedstawi nam aktualny stan zdrowia naszych pupili. Radzę jednak po tym przejściowym miesiącu, sprzątać gołębnik codziennie.

W pierwszym okresie po odsadzeniu, należy przez kilka godzin zostawiać otwarty wlot, aby młode spokojnie wyszły na dach i poznawały okolice.

 

Zdrowa hodowla gołębi młodych

 

 

Gdy loty konkursowe gołębi starych są w pełni , każdy hodowca jest skoncentrowany  szczególnie na tym, aby osiągnąć dobre wyniki. Jest to też czas, w którym trzeba szczególnie uważać na gołębie młode.

    Błędy, które popełniane są w tej fazie hodowli młódków, hodowca nie może już później naprawić. Młode, które nie są zdrowe, nie pozwolą nigdy na sytuację, aby w lotach konkursowych uzyskiwać konkursy.

 

Najczęstszy błąd, który jest popełniany to przepełnienie gołębnika.

    Wielu hodowców hoduje tak wiele młódków, ile to możliwe. Selekcja następuje przez loty, aby zostały tylko te najlepsze . Jednak przez przepełnienie gołębnika , nieuniknione są zachorowania. Wiele gołębi nie dotrwa do selekcji lotowej. Jest to więc loteria. Nie zawsze w takiej sytuacji przetrwa gołąb najlepszy. Nie dotrwa do lotowej selekcji, bo miał pecha. Zaraził się chorobą w gołębniku.

 

 

 

Kąt ze słomą, akurat zajęty przez młode pokolenie. Jest przyjazny zdrowiu i buduje system odpornościowy.

Przeprowadzenie szczepień ochronnych powinno być teraz oczywiste.

   Młódki powinny być zaszczepione przeciw Paramyxowirozie bezpośrednio po odsadzeniu. Hodowcy decydują się na podwójne szczepienie przeciw Paramyxowirozie i ospie. Najlepszy moment na ten zabieg to  6 tydzień po odsadzeniu. Kiedy dojdzie jeszcze szczepienie przeciw salmonellozie, odstęp między tym zabiegiem a poprzednim powinien wynosić przynajmniej 3 tygodnie.

Podczas hodowli młodych największym zagrożeniem są zarazki chorobotwórcze  trichomoniady i hexamity.

    Na te pasożyty musimy ciągle uważać. Wielu hodowców, zaraz po odsadzeniu młodych, przeprowadza im kurację przeciw „żółtemu guzkowi”. Tego sposobu nie polecam. Jestem przekonany o tym, że młódki  są za wcześnie tak potraktowane. Ich siły obronne odpowiednio się jeszcze nie umocniły i kiedy one trafią wraz z innymi gołębiami do kabiny transportowej będą w niebezpieczeństwie. Dlatego powinno się z kuracją wstrzymać najlepiej kilka tygodni i dać możliwość powstawania przeciwciał przeciw tym zarazkom chorobotwórczym.

Kiedy chcemy iść naprzód, trzeba obserwować gołębie bardzo dokładnie.

    Regularne wizyty weterynarza są nieodzowne, aby móc ocenić czy występuje konieczność leczenia „żółtego guzka” i hexamitów. Jeśli tu będziemy niestaranni, może szybko pojawić się zachorowanie, które  później przeniesie się  na całe stado.  Nie wolno nam zostawić w stadzie żadnego  gołębia, u  którego obserwujemy choćby minimalne objawy choroby.

Dużo światła, powietrza i odpowiednia wentylacja- wyróżniają dobrze funkcjonujący gołębnik dla młodych. Dopiero przy odpowiedniej pielęgnacji choroby się nie rozprzestrzeniają.

Minimalne higieniczne wymagania muszą też być brane pod uwagę nawet, gdy podłogę wyścielimy słomą.

Towarzyszące środki wspomagające rozwój systemu obronnego.

   Wielu hodowców z dobrym skutkiem stosuje preparaty „TS 6” lub „LIVIFERM”. Te preparaty zawierają bakterie jelitowe, które osiedlają się w jelicie i bakterie chorobotwórcze wypierają. Preparaty jak „GAMBAIMMUN” albo „LIVIMUN” zachęcają system odpornościowy do budowy przeciwciał. Klinika Gołębia (lecznica związkowa Związku Niemieckiego), oferuje od wielu lat preparat „Ropa B”. Ten czysto roślinny produkt redukuje w sposób naturalny zarazki chorobotwórcze jelita i pomaga uniknąć zachorowań wśród młodych.  Stosować należy także ocet owocowy lub sok askorbinowy, aby zredukować pojawiania się „żółtego guzka”.

     Nawet jeśli wszystkie te preparaty naturalne nie budzą zastrzeżeń, nie powinno się z nimi przesadzać. Młode powinny też poznać czystą wodę. „Ropę B” można podać ptakom młodym jeden raz w formie jednotygodniowego leczenia. W uzasadnionych wypadkach podajemy ją drugi raz, również przez tydzień, jeśli obraz odchodów nie jest taki, jaki sobie życzymy. Leczenie można połączyć z podawaniem „TS 6” lub „LIVIFERM”.

     Takie preparaty jak „GAMBA-IMMUN” lub „LIVIMUN” można młodym podawać przez cały czas 2 x w tygodniu do pojnika. Również można je zastosować jako 1 razową 5 dniową kurację.

Nieodzowne jest leczenie przeciw „”żółtemu guzkowi”, zanim ptaki młode zaczną loty.

     Leczenie to powinno być skończone najpóźniej na tydzień przed pierwszym lotem treningowym. Dobre preparaty zastosowane w leczeniu niszczą nie tylko „żółty guzek”, ale również hexamity. Kontrola weterynarza powinna jednak być bezwarunkowo przeprowadzona. Trzeba pamiętać, że trichomoniady mogą być odporne na podawane substancje.

   

Jest zaletą, kiedy różne rodzaje wiekowe młodych zostaną przeniesione do oddzielnych gołębników. Ułatwi to rozwój młodych i pracę hodowcy

       Kontrola taka daje pewność, że młode są zdrowe. Tylko tak prowadzona hodowla wskaże  nam rzeczywiście najlepsze ptaki .

 

 



Sens lotów treningowych, jak trenować młode gołębie?

W tej kwestii, zdania hodowców są podzielone. Niektórzy wyznają zasadę „trening czyni mistrza” i robią swoim młodym wiele treningów przed lotami. Inni zaś sądzą, iż wystarczą gołębiom loty próbne jedynie z kabiny. Według mnie, jeśli chce się osiągnąć dobry wynik w lotach gołębi młodych, należy je kilka razy przed sezonem wywieźć na lot treningowy, którego głównym celem jest zapoznanie młodych z koszem transportowym.

            Przed rozpoczęciem lotów treningowych należy przeprowadzić kurację na żółtego guzka, który często nie ujawnia się, lecz w czasie stresu jego aktywność nasila się, co jest powodem złego stanu zdrowia młodych i w konsekwencji dużych strat podczas lotów. Z praktyki wiem, że wystarczy 2-3 dniowa kuracja, którą powtarzamy za miesiąc. Młode wtedy wolne są od rzęsistka i możemy być pewni, ze ich stan zdrowia jest dobry.

            Gołębie młode należy trenować stopniowo, ponieważ to dla nich olbrzymi stres. Dobrym sposobem na początek jest połapanie na noc gołębi do koszy transportowych i wypuszczenie je około 200 metrów od domu. Później już możemy rozpocząć wywożenie młodych na 5-10 km, stopniowo zwiększając odległość. Pamiętajmy jednak, że nie najistotniejsza jest odległość, lecz liczba treningów. Lepiej wywieźć trzy razy na 20, niż raz na 60 kilometrów. Loty treningowe nie służą do wygubienia młodych, lecz do ich zapoznania się z koszem i tą zasadą powinniśmy się kierować.

            Treningi grupą czy pojedynczo? To pytanie zadaje sobie wielu hodowców. Również i w tej kwestii zdania są podzielone. Jeśli ma się czas na to, aby trenować pojedynczo, to warto tego spróbować. Młode trenowane cały czas grupą, nie rozbijają się na trasie, więc zawsze wracają wszystkie naraz. Trenując pojedynczo, każdy gołąb musi sam myśleć, więc w ten sposób można pozbyć się tych najgorszych gołębi już przed lotami.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin