Kronika czynów hrabiów Andegawenii - anonim.txt

(54 KB) Pobierz
KRONIKA CZYN�W HRABI�W ANDEGAWENII 














edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl




mail: historian@z.pl








MMIII�

     Tekst ten zosta� prawdopodobnie napisany pomi�dzy rokiem 1100 � 1400 przez mnicha z Andegawenii, tj. z Zach. Francji. Jest to zmitologizowana relacja o powstaniu pot�gi hrabi�w Andegawenii (w relacji mnicha �konsul�w�) od dziesi�tego do p�nego jedenastego wieku (ta cz�� ko�czy si� wraz ze �mierci� Fulka  Nerry  w  1040  roku).  Opowie��  zaczyna  si�  legend�  rodzinn�  pod panowaniem p�nych Karoling�w.

Nazwy w�asne w wi�kszo�ci nie pozostawiono w oryginalnym brzmieniu.






PROLOG 



     Odk�d, jak wierz�, uczyni�em zrozumia�ymi rzeczy, o kt�rych wiedza by�a niezb�dna,  aby  pozna�  kr�l�w  Frank�w,  konieczna  dla  powy�szej  pracy,  a szczeg�lnie dla tej, kt�ra w�a�nie nast�puje, obja�ni� teraz szczeg�owo, kr�tko i stosownie, w niewielu s�owach, najlepiej jak potrafi�, rzeczy odnosz�ce si� do hrabi�w Andegawenii, kt�re to odkry�em spisane niew�a�ciwie i w nieuczonym stylu. Poniewa�, odk�d �ywot nasz kr�tki, musimy odda� tak d�ugowieczn�, jak to mo�liwe pami�� o tych, kt�rych m�stwo wyr�nia si� i jest niezmienne. Odk�d  zdolno�ci  wojskowe  pochodz�  z  samego  wierzcho�ka  fizycznych  i duchowych cn�t, przyj�o si�, aby przenosi� m�dry zarz�d staro�ytnych miast z mniej udanych w�adc�w na najlepszych. Dlatego w czasach Karola  �ysego, pewni  nowi  ludzie,  nie  szlachetni,  wszelako  bardziej  skorzy  do  dobrych  i honorowych  czyn�w  ni�li  nobile,  wyniesieni  zostali  do  pozycji  w�adzy  i dostoje�stwa. Owi m�owie, kt�rych  on widzia� pragn�cych wojennej s�awy i nie  w�tpi�,  �e  rzuc�  si�  w  sam  �rodek  niebezpiecze�stwa,  aby  walczy�  z przeznaczeniem. Byli tam te� w tamtych dniach m�owie staro�ytnych rod�w z wieloma wizerunkami [przodk�w]; wbici byli w dum� raczej z powodu czyn�w

ich przodk�w, ni� swoich. Owi m�owie, je�li kiedykolwiek otrzymali wa�ny garnizon,  albo  pozycj�,  brali  jakiego�  cz�eka  z  gminu,  aby  obja�ni�  im  ich zadanie; kiedy kr�l poleci� im, aby dowodzili innymi, szukali kogo�, kto zdolny by�by a�eby dowodzi� te� i nimi. Tak wi�c z ca�ej tej rzeszy nobil�w, kr�l Karol mia� obok siebie kilku zaledwie, dlatego te� zaoferowa� z ch�ci� nuworyszom zdobycze    wojenne    i    ziemi�,    zdobyt�    przez    nich    wielk�    prac�    i niebezpiecze�stwem.  Z  tego  rodu  [z  nuworyszy]  pochodzi�  i  Tertullus  od kt�rego zacz�a si� linia hrabi�w Andegawenii. Cz�owiek, kt�ry wiedzia� jak zrani� wroga, kt�ry spa� na nagiej ziemi, m�nie znosi� g��d, wytrwa�y tak samo zim�, jak i latem i nie ba� si� niczego poza z�� s�aw�. Dokonuj�c takich, jak i innych czyn�w doszed� do szlachectwa dla siebie i dla swego rodu. Co do jego ojca, powiem to, co niezb�dne.  �askawego czytelnika prosz� o zawierzenie mym s�owom, a�eby nikt nie pomy�la�, i� pisz� nieprawd�.




O TERTULLUSIE
      By� razu pewnego cz�ek z Armoryki Galijskiej, zwany Torquatius, kt�rego r�d [gens] by� dawno wyp�dzony z Armoryki przez Breto�czyk�w z rozkazu imperatora Maksymusa. Ten cz�ek otrzyma� od Breto�czyk�w zniekszta�cone imi�  Tortulfus,  kt�rzy  nie  znali  w�a�ciwego  brzmienia  starego  rzymskiego imienia. Karol �ysy w roku, w kt�rym wyp�dzi� Norman�w z Andegawenii i z ca�ego  swego  kr�lestwa,  uczyni�  tego  cz�owieka  le�niczym  lasu  zwanego Gniazdem Kosa. Jak wielu opowiada, jego r�d  �y� d�ugi czas w owym lesie, pomimo oporu Breto�czyk�w. Ten cz�owiek by� miejscowy, a dorasta� w pays de  Regon1,  �yj�c  ze  swych  umiej�tno�ci  �owieckich  i  obfito�ci  wszelakiej dziczyzny: ludzi tego rodzaju (jak niekt�rzy powiadaj�), Breto�czycy nazywaj� birgi,  podczas gdy my, Frankowie  m�wimy na nich �my�liwi�. S� te� i tacy, kt�rzy utrzymuj�, �e cz�owiek ten mieszka� w wiosce wesp� z wie�niakami z




1 Pagus Redonicus � obszar po�udniowo � zachodniej Brytanii.

Redon. Kt�ra z tych wersji jest prawdziwsza nie jest najwa�niejsze, jako, �e ci, kt�rzy te historie opowiadaj� nie stoj� w du�ej sprzeczno�ci i niczemu si� nie dziwmy,  cz�sto  bowiem  czyta  si�  o  senatorach,  kt�rzy  orz�c  pole  zostali oderwani od p�uga, by sta� si� imperatorami. W tym cz�owieku, jako, �e by� on wyra�nie   wielki   z   urodzenia,   staro�ytne   cnoty,   mianowicie   zdolno�ci   i �wiczenie w m�stwie, dalej przynios�y zadziwiaj�ce owoce i pami�� jego �ycia prze�ytego dobrze i pami�� jego dobrych czyn�w stawiaj� go w niezmiernie dobrym �wietle.
     Teraz  cz�ek  ten,  zwany  dalej  Tortullusem,  zaliczony  przez  staro�ytne genealogie opowiadane przez bard�w [relatores] jako pierwszy z rodu hrabi�w Andegawenii. Wiadome jest,  �e Tertullus, cz�ek bystrego  umys�u, pokonuj�c sw�j w�asny los i niepewne okoliczno�ci przez wielko�� swego ducha, zapragn�� dla siebie rzeczy wi�kszych i o�mieli� si� o nie stara�. Oko�o czasu, w kt�rym Karol  �ysy,  syn  Ludwika2  i  siostrzeniec  cesarza  Karola  Wielkiego  zosta� kr�lem,  jeden  z  tetrarch�w,  chocia�  nie  panowa�  d�ugo,  ten  sam  Tertullus, opuszczaj�c granice w�adztwa swego ojca i, ufaj�c w swe w�asne �rodki, �ycz�c sobie i spodziewaj�c si� uzyska� wi�cej dla siebie przyby� z zachodu do Francji w�a�ciwej i ruszy� dzier�y� bro� pomi�dzy innymi kr�lewskimi klientami. W tamtym czasie bardzo wielu innych,  �wiadomych swej w�asnej si�y w r�kach, wyg�odniali s�awy i zaszczyt�w i maj�c nadziej� na popraw� dzi�ki swej sile, zbieg�o  si�  z  rozmaitych  region�w,  zach�conych  szczodro�ci�  kr�lewskiej hojno�ci i podnieconych przez sw�j m�ody wiek.
      Teraz zatem ten sam kr�l Karol, po d�ugich niesnaskach, po surowych wojnach prowadzonych przeciw w�asnym braciom, pojawi� si� jako zwyci�zca i cz�ek ocala�y, na�ladowca uczciwo�ci swego dziadka w chwale przetrwanych wielu bitew; nie chcia� by� tym, kt�ry nalewa z pustego w pr�ne; kr�tko�� �ywota   nie   dopad�a   go,   zatem   ponagla�   i   jak   najszybciej   naprawia�   z zadziwiaj�ca m�dro�ci� i �ask� ca�e z�o, kt�re spad�o na kr�lestwo i republik�


2 Ludwika Pobo�nego (778 � 840), kr�la Frank�w I, od 814 r. � cesarza.

podczas wcze�niejszych walk z bra�mi. Zlikwidowa� uzurpacj� Nomin�e, tako� rzekomego kr�la Breto�czyk�w, przy czym ten ostatni zosta� ju� uprzednio t�go poturbowany  z  woli  Boga  i  wszystkich  �wi�tych,  szczeg�lnie  przez  pomoc �wi�tego  Florentinusa,  kt�ry  nadto  poskromi�  wiaro�omstwo  i  wielu  innych nieprzyjaci�. Dla Boga, wspania�o�� i cudowno�� w Jego �wi�tych, ukazuje Go jeszcze bardziej cudownego i wspania�ego, kiedy czyni poprzez nich cuda.
     Karol  odrzuci�  te�  wrogo��  Norman�w,  wrogo��,  w  wyniku  kt�rej  oni najpierw spustoszyli, nast�pnie posiedli gwa�tem ten skrawek naszej ziemi � Galii, kt�ry graniczy z Oceanem. On pom�ci� ich przemoc i obr�ci� ich w�adz� w niwecz. Z tego powodu rycerze t�umnie oblegali go wko�o i zbiegali si� do� ze wszystkich stron: tych ludzi wzi�� on do siebie i utrzymywa� przy sobie sw� w�asn� do nich wierno�ci� i ukocha� ich i uszanowa� ich ponad innymi i chwali� odpowiednio i ich si�� i wierno��.
     Pomi�dzy tymi lud�mi on ukocha� i Tertullusa, o kt�rym to rozmawiamy, za jego warto��, da� mu  �on� i lenno w zamku Landonense i dochody te� i z innych ziem, zar�wno z G�tine, jak i z innych cz�ci Francji. Lecz wtenczas kr�l,   z   wi�ksz�   cz�ci�   jego   przedsiemwzi��   przerwanych   przez   nag�e zniszczenie  jego  dzie�a,  przed  osi�gni�ciem  pokoju  i  odbudowy  jak�  sobie wyobrazi� [jaka dokona�aby si�], zgadzaj�c si� z wol� bo��, w kt�rego r�kach le�y ca�a moc i wszystkie kr�lestwa, zosta� zabrany od spraw doczesnych przez przedwczesn�  �mier�,  sprowadzaj�c  na  Francj�  nieszcz�cie  trwaj�ce  przez d�ugi czas.
     Zostawi�  on  syna,  spadkobierc�  jego  kr�lestwa,  o  imieniu  Ludwik,  w kt�rym  z  dziadka  by�o  tylko  samo  imi�.  Zniewa�a�  on  gorsz�cym  swym charakterem  swego  ojca  i  dziadka,  jak  i  wszystkich  swych  kr�lewskich przodk�w, �yj�c �yciem tak bezu�ytecznym, �e ta jego bezczynno�� zapewni�a mu   przydomek   Gnu�nego.   W   czasie   jego   nieszcz�liwego   panowania Normanowie, jak i te� inni m�owie ze swego z�ego i tyra�skiego usposobienia, zebrawszy sw� si�� do kupy, zapalili si� do czynienia z�a i hulali d�ugo w ziemi

pozbawionej  w�adcy.  Normanowie,  maj�c  powodzenie  i  w  okrutny  spos�b prze�cign�li  to,  co  osi�gn�li  w  poprzednim  naje�dzie  i  grabie�y.  Wyludnili Neustri� i znaczn� cz�� Akwitanii grabie��, ogniem i morderstwami.




O INGELGERIUSIE
     Oko�o tego czasu, gdy Tertulius zmar� we Francji, jego syn, Ingelgerius, urodzony  jeszcze  pod  rz�dami  Karola  �ysego,  pozosta�  w  posiadaniu  lenna swego ojca. Poniewa� Tertulius wzi�� sobie nobliw� �on�, powinowat� ksi�cia Burgundii,  Petronill�,  kt�ra  to  urodzi�a  ch�opca.  Ten  za�  zosta�  uczyniony rycerzem w obecno�ci wy�ej wspomnianego Ludwika. Zwinny to by� m�odzian, najlepszy z rycerzy, nie tylko r�wny si�� ojcu, ale nawet ode� silniejszy, zdoby� tez wielkie posiad�o�ci i dokona� �mia�ych i odwa�nych czyn�w. Nawet b�d�c m�odzie�cem, gdy pewna nobliwa matrona, jego chrzestna matka i mieszkanka G�tine zosta�a fa�szywie oskar�ona o cudzo��stwo przez swych wrog�w, kt�rzy chcieli  (na  konto  jej  �zbrodni�)  aby  za�  skonfiskowa�  jej  maj�tek,  broni�  i uwolni� t� kobiet� przez decyduj�c� bitw� przeciw jej oskar�ycielom. Kiedy tego dokona� ukocha�a go ca�a jej rodzina, a tako� i wszyscy nobile, kt�rzy op�akiwali zmaz� na honorze tak nobliwej damy, zatem i jego w�o�ci dooko�a ojcowskiego zamku Landonense zosta�y wydatnie powi�kszone.
     Po  tym  zdarzeniu  kr�l  uczyni�  go  wicehrabi�  z  Orleanem,  jako  jego beneficjum. Nast�pnie, staj�c si� reprezentantem kr�la w Tours, krzepko obroni� ten region od napa�ci Norman�w. Dw�ch szlachetnych pan�w i duchownych z Tours � Adalaudus i Raino, bracia, szlachetnie urodzeni jako obywatele Orleanu obdarzyli    Ingelgeriusa,    kt�ry    wykonywa�    swe    powinno�ci    m�drze...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin