Adam 8-01.pdf

(2289 KB) Pobierz
152841952 UNPDF
8 ' 2 0 0 1
Nr 8 (37)
INDEKS 343781
ISSN 1425-4557
C e n a 6 , 5 0 z ∏
( w t y m 7 % V A T )
152841952.007.png 152841952.008.png 152841952.009.png 152841952.010.png 152841952.001.png
stra˝nik wydm
gle wyjà∏ go i powiedzia∏, ˝e ju˝ starczy. Odsu-
nà∏em si´ od niego i pomyÊla∏em, ˝e cena za
ten mandat nie by∏a wysoka.
Ale to nie by∏ koniec. Powiedzia∏, abym
ukl´knà∏ i wypià∏ dup´. Zrobi∏em wed∏ug ˝ycze-
nia i czekam, a˝ wjedzie mi w dup´ swoim du-
˝ym i twardym kutasem. Z podniecenia a˝
dreszcze przesz∏y przez moje cia∏o. On posma-
rowa∏ mi dup´ kremem, wk∏adajàc do Êrodka
palec, po chwili dwa; na trzech si´ skoƒczy∏o.
Robi∏ to dosyç d∏ugo. By∏o mi fajnie, ale dalej
czeka∏em na jego kutasa. Po oko∏o kwadransie
w∏o˝y∏ mi jeszcze raz do buzi, bo podczas tych
palcówek troch´ mu zmi´k∏. Zaczà∏em mu ob-
ciàgaç szybko, tak jak tylko potrafi∏em, do
chwili a˝ znów sta∏ si´ twardy i du˝y. Wtedy za-
szed∏ mnie od ty∏u i z ca∏ym impetem wjecha∏
nim w mojà rozgrzanà dziurk´ w dupie. We-
pchnà∏ go a˝ po same jaja. Zast´ka∏em z bólu,
ale po d∏u˝szym ruchaniu by∏o ju˝ fajnie. Im
d∏u˝ej to robi∏, tym wi´kszà odczuwa∏em przy-
jemnoÊç. Prawà r´kà z∏apa∏ mnie za jaja i lek-
ko zaczà∏ masowaç ugniatajàc. Nast´pnie po-
ma∏u zaczà∏ waliç mi konia. Robi∏ to coraz
szybciej, jednoczeÊnie szybciej ruchajàc mojà
dup´. Zla∏em mu si´ na r´k´ – on rozsmarowa∏
mojà sperm´ po mojej klatce piersiowej i brzu-
chu. Po krótkiej chwili wyjà∏ mi z dupy i zla∏ mi
si´ na plecy.
Po∏o˝yliÊmy si´ przytuleni. Wtedy stra˝nik
zaczà∏ mnie ca∏owaç w usta, rozchylajàc je
swoim j´zykiem. Ca∏ujàc pieÊci∏ moje piersi ∏a-
piàc za sutki i doprowadzi∏ do tego, ˝e sta∏y si´
twarde, a mnie by∏o super. Le˝eliÊmy potem
obok siebie. Powiedzia∏em mu, ˝e pierwszy raz
oddawa∏em si´ od ty∏u i jednoczeÊnie partner
bi∏ mi konia. To nowe doznanie bardzo mi si´
podoba∏o. Gdy tak rozmawialiÊmy, poczu∏em,
˝e jego kutas zaczyna rosnàç. Ja te˝ by∏em
podniecony. Zapyta∏em, jakà pozycj´ teraz
Jestem naturystà, cz´sto chodz´ opalaç si´ na
pla˝´ golasów. Przewa˝ajà tam faceci i dlatego
opalajàc si´ lubi´ sobie pooglàdaç ich w stroju
Adama. Jak d∏u˝ej si´ napatrz´, to wyobra˝am
sobie, jak uprawiam seks z upatrzonym me-
nem. Kutas mi roÊnie i musz´ dalej opalaç si´
na brzuchu, bo kr´pujà mnie spojrzenia prze-
chodzàcych golasów. Z tego powodu cz´sto
opalam si´ na wydmach – tam jest ma∏o ludzi,
a jak ju˝ sà, to kochajàce si´ pary i podglàda-
cze z kutasami w r´kach. Ja kochajàcej si´ pa-
ry facetów te˝ nie omin´ oboj´tnie, ale po d∏u-
gim podglàdaniu jestem tak podniecony, ˝e jak
inny podglàdacz daje mi znaki i zach´ca do
wspólnej zabawy, nie mog´ oprzeç si´ tej po-
kusie i razem z nim stajemy si´ obiektem zain-
teresowania innych podglàdaczy.
Chwil´ si´ zastanowi∏, popatrzy∏ na mojego
stojàcego kutasa, wyjà∏ z reklamówki r´cznik
i po∏o˝y∏ si´ obok mnie. Rozejrza∏ si´ dooko∏a
i zdjà∏ majtki. Jego kutas, choç by∏ w stanie
spoczynku, by∏ du˝y. Przesunà∏ si´ tak, ˝e jego
kutas znalaz∏ si´ tu˝ przy mojej g∏owie, przy-
stawi∏ mi go do buzi. Zrozumia∏em, ˝e to jest
cena odstàpienia od mandatu. Szybko wzià∏em
go do buzi, aby nie zdà˝y∏ si´ rozmyÊliç. Liza-
∏em jego g∏ówk´, potem jaja i tak na zmian´.
Póêniej zaczà∏ wpychaç mi go a˝ do gard∏a, ale
ca∏y ju˝ si´ nie mieÊci∏, bo sporo urós∏
i stwardnia∏. Stra˝nik zaczà∏ coraz szybciej
i mocniej wpychaç kutasa w moje gard∏o. Na-
10
Pewnego sobotniego popo∏udnia le˝´ sobie
na wydmach, wyobra˝am ró˝ne rzeczy, kutas
stoi mi na bacznoÊç. S∏ysz´, ˝e ktoÊ si´ zbli˝a.
Dyskretnie zerknà∏em w jego stron´, ale oÊlepi-
∏o mnie s∏oƒce. Po∏o˝y∏em si´ na brzuchu
i czekam, a˝ przejdzie. On jednak zatrzyma∏ si´
tak, ˝e cieƒ jego postaci pad∏ mi na g∏ow´
i mog∏em zobaczyç dok∏adnie, kto to: facet
oko∏o 40 lat, wysoki, szczup∏y, dosyç przystoj-
ny. Mia∏ tylko majtki, a w nich du˝à zawartoÊç.
Mój wzrok zatrzyma∏ si´ przez d∏u˝szà chwil´
na jego majtkach. On to zauwa˝y∏ i uÊmiechnà∏
si´. Powiedzia∏, ˝e jest stra˝nikiem wydm
i chroni je przed takimi jak ja. Poinformowa∏
mnie, ˝e zosta∏em z∏apany na niszczeniu wydm
i obna˝aniu si´. Nast´pnie pokaza∏ mi legity-
macj´ i zabra∏ si´ do wyspisywania mandatu.
Zaczà∏em go prosiç, aby od tej czynnoÊci od-
stàpi∏, a ja za to postaram si´ odwdzi´czyç
w jakiÊ sposób.
152841952.002.png 152841952.003.png
przyjàç. Po∏o˝y∏ mnie na plecach, nogi zadar∏em rozchylajàc je r´ko-
ma na boki. Stra˝nik po∏o˝y∏ si´ na mnie i zacz´∏o si´ ruchanie. Po
oko∏o 15-20 minutach zmieniliÊmy pozycj´: ja le˝a∏em na brzuchu,
a on na mnie. Po nast´pnych 30 minutach ruchania zla∏ si´ do Êrod-
ka. Nasze cia∏a by∏y mokre od potu. To by∏o wspania∏e.
Podzi´kowaliÊmy sobie za wszystko i po˝egnaliÊmy si´. Odcho-
dzàc powiedzia∏, ˝e za dwa dni znów b´dzie patrolowa∏ t´ okolic´.
Obieca∏em, ˝e znów dam si´ z∏apaç – o tej samej porze, w tym sa-
mym miejscu, nagi i ch´tny. Usiad∏ jeszcze na chwil´, przytuli∏ si´ do
mnie i zaczà∏ ca∏owaç mnie po piersiach i sutkach, potem p´pek i kro-
cze, wzià∏ mi do buzi. Dosyç szybko si´ zla∏em, on trzyma∏ ca∏à mo-
jà sperm´ w ustach. Zacz´liÊmy si´ ca∏owaç, a sperma przelewa∏a
si´ z moich ust do jego i odwrotnie. Trwa∏o to do momentu a˝ po∏kn´-
liÊmy jà. Odchodzàc powiedzia∏, ˝e nast´pnym razem ju˝ tak ∏atwo od
mandatu si´ nie wywin´. Po˝egnaliÊmy si´, a ja od tej pory z niecier-
pliwoÊcià czeka∏em na nast´pne spotkanie.
Za dwa dni, nagi i podniecony, le˝a∏em na wydmach, czekajàc na
mojego stra˝nika. Wreszcie zjawi∏ si´ i jak obieca∏, ˝e b´dzie wi´ksza
kara, tak zrobi∏. Przyprowadzi∏ ze sobà koleg´, któremu opowiedzia∏
o naszym spotkaniu. Rozebrali si´ i na rozgrzewk´ obciàgnà∏em
stra˝nikowi po∏ykajàc wszystko, co wystrzeli∏ mi w gard∏o. Potem za-
jà∏em si´ kutasem kolegi, który przycisnà∏ mojà g∏ow´ do swego kro-
cza, a jego kutas wchodzi∏ a˝ w moje migda∏ki. Jak si´ zla∏, to a˝ za-
krztusi∏em si´, a sperma wyla∏a mi si´ nosem!
To by∏a rozgrzewka przed ostrym pieprzeniem. Uklàk∏em wypina-
jàc dup´. Kolega stra˝nika, li˝àc mi jà, wk∏ada∏ palec do Êrodka, po
chwili dwa. W tym czasie stra˝nik w∏o˝y∏ mi swojego kutasa do bu-
zi i zaczà∏ ruchaç mnie w nià a˝ bola∏y mnie usta. Po kilku minutach
wyjà∏ mi z buzi, odsunà∏ koleg´ od mojej dupy i wsadzi∏ we mnie
swojego kutasa. Stra˝nik zaczà∏ ostrà jazd´. ˚ebym nie st´ka∏ g∏o-
Êno, kolega wsadzi∏ mi w usta i ruchali mnie w obie moje dziurki.
Ruchali mnie d∏ugo, dupa troch´ bola∏a, usta te˝, ale ja by∏em za-
chwycony. Pierwszy raz w ˝yciu mia∏em takà przyjemnoÊç z dwo-
ma facetami na raz. Zapomnia∏em o ca∏ym Êwiecie, tak by∏o mi z ni-
mi dobrze. Pierwszy zla∏ si´ stra˝nik w mojej dupie. Przytuli∏ si´ do
moich pleców, g∏aszczàc mnie po brzuchu i kroczu. Po chwili wyjà∏
swojego kutasa z mojej ociekajàcej spermà dupy i po∏o˝y∏ si´ na
r´czniku. Za par´ minut zla∏ si´ jego kolega – mia∏em pe∏ne usta je-
go nektaru. Nie nadà˝a∏em go po∏ykaç i sperma pociek∏a mi kàcika-
mi ust, po brodzie.
Po∏o˝yliÊmy si´ wszyscy na r´cznikach, by odpoczàç. Powiedzia-
∏em im, ˝e by∏o super i jak b´dà mieli ochot´, to mogà mnie ruchaç
na okràg∏o. Le˝eliÊmy i rozmawialiÊmy oko∏o godziny. W pewnej
chwili kolega stra˝nika po∏o˝y∏ si´ na mnie i rozpoczà∏ ruchanie.
Stra˝nik r´kà zaczà∏ pobudzaç swojego kutasa. Kiedy mu stanà∏, zro-
bili zmian´ i stra˝nik teraz mnie rucha∏. Potem by∏y jeszcze trzy zmia-
ny, a˝ kolega stra˝nika zla∏ mi si´ do Êrodka, a stra˝nik, zabawiajàc
si´ r´kà, zla∏ mi si´ na plecy.
Po∏o˝yliÊmy si´, przytuleni – ja w Êrodku. Nawet nie rozmawiali-
Êmy. By∏o fajnie. Kolega stra˝nika zaczà∏ g∏askaç mnie po kroczu,
póêniej waliç mi konia szybkimi ruchami. Zla∏em si´ szybko, a on roz-
smarowa∏ sperm´ po moim ciele. Potem stra˝nik i kolega ubrali si´.
Po˝egnaliÊmy si´, a ja zosta∏em. Tak zakoƒczy∏a si´ moja najwspa-
nialsza jak dotàd pla˝owa przygoda. Chcia∏bym spotkaç tamtych
dwóch jeszcze kiedyÊ, ale je˝eli spotkam dwóch innych aktywnych
facetów, to oddam im si´ bez namys∏u. B´dà mogli robiç ze mnà co
tylko zechcà. A swojà drogà w przysz∏ym roku b´d´ si´ opala∏ tylko
na wydmach. Oby tylko stra˝nicy dopisali!
DZIKA PLA˚A
Wybra∏em si´ na wakacje do
mojej rodziny we W∏oc∏awku.
Znajomy z bran˝y opowiada∏ mi
o tamtejszej dzikiej pla˝y nad Wi-
s∏à. Pogna∏em tam od razu po
przyjeêdzie. Doszed∏em do mo-
stu przy katedrze. Po obu jego
stronach na brzegu zobaczy∏em
mnóstwo ludzi. Przeszed∏em
most i zszed∏em z niego w dó∏ na
lewà stron´. Niestety, oprócz
mnóstwa przystojnych ch∏op-
ców w slipkach i kàpielówkach
mnóstwo rodzin, dziewczyn,
wi´c postanowi∏em iÊç dalej.
i dotknà∏ d∏onià swojego chuja.
Ja ukl´knà∏em i zaczà∏em lizaç
jego wypuk∏oÊç, czujàc twarde-
go i grubego chuja. Facet by∏ na-
palony – zsunà∏ kàpielówki i wy-
celowa∏ swoim nabrzmia∏ym fiu-
tem prosto w moje usta. Ssa∏em
i liza∏em, gryz∏em g∏ówk´, po∏y-
ka∏em ile mog∏em – by∏ bardzo
du˝y – a gdy zaczà∏em ssaç, po-
czu∏em w ustach mnóstwo s∏o-
nej cieczy. Ja te˝ w tym momen-
cie wyla∏em z siebie ca∏e moje
nasienie. WeszliÊmy do wody
i wróciliÊmy na swoje miejsca.
Facet zapyta∏:
– Chcesz powtórzyç?
Przytaknà∏em.
– Chodê w tamte krzaki, to ci´
przelec´.
Propozycja wyruchania zasko-
czy∏à mnie i podnieci∏a. Grzecz-
nie poszed∏em za nim w g´stwi-
n´. Darek (bo tak si´ przedsta-
wi∏) wyjà∏ chuja i powiedzia∏:
– Ssij go, musisz zarobiç na
wyruchanie.
OczywiÊcie wzià∏em do ust
i zaczà∏em ostro ssaç, d∏awiàc
si´, a˝ uzna∏, ˝e mo˝e wejÊç we
mnie. Wyjà∏ chuja z mojej buzi,
naciàgnà∏ gum´ i kaza∏ mi
oprzeç si´ o drzewo. Wypià∏em
ty∏ek i poczu∏em, jak jego
ogromna pa∏a rozpycha mojà
dziurk´. Zaj´cza∏em, a on po∏o˝y∏
d∏oƒ na moich ustach. Wszed∏
we mnie jeszcze g∏´biej, a ja od-
dawa∏em mu si´ bez reszty. Po-
czu∏em ciep∏o i wtedy obaj spu-
ÊciliÊmy si´.
Nast´pnym ciekawym ekspo-
natem tego dnia by∏ ch∏opak he-
tero. Le˝a∏ z dziewczynà niedale-
ko. Typowy byczek z pi´knie
opalonym cia∏em bez zarostu.
Ca∏ujàc si´ z nià by∏ bardzo pod-
niecony, co by∏o widaç. Zauwa-
˝y∏, ˝e patrz´ na niego. W tym
samym czasie w pobli˝u krà˝y∏
m∏ody rowerzysta z farbowany-
mi na blond w∏osami, kolczy-
kiem, w bia∏ym podkoszulku
i krótkich bojówkach. Zauwa˝y-
∏em, ˝e ca∏y czas obserwuje mo-
jego fiuta. Wreszcie po∏o˝y∏ ro-
wer na piasku i rozebra∏ si´ do
bia∏ych slipków; mia∏ Êliczny ty-
∏eczek.
Miro
Usiad∏em w trawie i podnieco-
ny patrzy∏em na na∏adowane kà-
pielówki przemykajàcych face-
tów, a˝ po chwili w zaroÊni´tej
cz´Êci pla˝y zauwa˝y∏em trójk´
nagich ch∏opaków pluskajàcych
si´ w rzece. Wyszli z wody
z podniesionymi chujami, a po-
tem stali przez d∏u˝szà chwil´
wkrzakach. Jeden z nich ca∏y
czas dotyka∏ swojego chuja,
adrugi odwraca∏ si´ w mojà
stron´ jakby chcia∏ pokazaç mi
ca∏ego chuja. Jednak po jakimÊ
czasie ubrali si´ i poszli w kie-
runku mostu.
Poszed∏em jeszcze dalej od
mostu. Ju˝ z daleka rzuci∏ mi si´
w oczy facet w zielonych kàpie-
lówkach. Le˝a∏ sam. Kroczy∏em
w jego stron´. Gdy by∏em ju˝ bli-
sko, przystanà∏em i zapali∏em
papierosa. Przeszed∏em ko∏o
niego raz, potem drugi. ¸adny,
opalony, ko∏o czterdziestki, typ
sportowca. Wreszcie u∏o˝y∏ si´
na plecach i jego zielone kàpie-
lówki uwidoczni∏y jego ogromne-
go, grubego fiuta. Patrzy∏em na
jego nabrzmia∏e kàpielówki.
Przeszed∏em za pobliski krzak,
zdjà∏em ubranie i u∏o˝y∏em si´ na
r´czniku, ciàgle podglàdajàc. Po
paru minutach wsta∏ robiàc wra-
˝enie jakby mnie w ogóle nie wi-
dzia∏. Widzia∏em, ˝e chuj wypy-
cha mu kàpielówki, ja ca∏y dr˝a-
∏em z podniecenia. Facet powoli
wszed∏ w pobliskie krzaki, ja za
nim. MyÊla∏em, ˝e sika, ale on
tylko sta∏. Powoli zaczà∏em pod-
chodziç do niego, a˝ znalaz∏em
si´ przy nim. Spojrza∏ na mnie
P. S. Pla˝a, o której pisz´, znajduje si´ 3-3,5 km na wschód od pla˝y
Stogi w Gdaƒsku. Na wydmach dziejà si´ naprawd´ fajne rzeczy, na-
wet takie jak na gejowskich filmach porno.
11
152841952.004.png
Dziewczyna ubra∏a si´ i odesz∏a w stron´
mostu. Byczek le˝a∏ sam. U∏o˝y∏em si´ w je-
go stron´, a on nagle opuÊci∏ do po∏owy ty∏-
ka swoje kàpielówki. Po chwili wsta∏, wszed∏
do wody, wróci∏, popatrzy∏ na mnie i na ro-
werzyst´, Êciàgnà∏ kàpielówki – zobaczy∏em
jego wygolonego kutasa w ca∏ej okaza∏oÊci:
du˝y, ˝ylasty kutas. Mój ma∏omówny sàsiad
w bia∏ych slipkach po∏o˝y∏ d∏oƒ na swoim
kroczu. Byczek uÊmiechnà∏ si´, po∏o˝y∏ si´
iprzykry∏ si´ r´cznikiem, ale tak, ˝e wszyst-
ko by∏o widaç. Wróci∏a dziewczyna: ubra∏ si´
i odeszli; coÊ szepta∏ jej do ucha – ona par-
skn´∏a Êmiechem i popatrzy∏a na nas.
Zosta∏em sam z rowerzystà. Zsunà∏em do
po∏owy kàpielówki i czeka∏em na reakcj´.
Ch∏opak w∏o˝y∏ d∏oƒ w swoje
slipki. Podszed∏em do niego
i zapyta∏em:
– Napijesz si´ piwa? – poda-
∏em mu puszk´. – Jestem Mi-
rek, a ty?
– Robert.
Luêna rozmowa. Dotknà∏em
jego poÊladka i zapyta∏em:
– Pokochamy si´?
– Tak, ale chodêmy w krzaki.
Wsadzi∏em j´zyk w jego usta,
a jego d∏oƒ po∏o˝y∏em na moim
kroczu. By∏ ogromnie podnie-
cony. Âciàgnà∏em mu slipki –
mia∏ pi´knego chuja, z pi´knie
u∏o˝onà k´pkà czarnych w∏o-
sków. Jego g∏ow´ doprowadzi-
∏em do mojego krocza i sam
wsunà∏em mu chuja w usta.
Ssa∏ nami´tnie i st´ka∏. Nast´p-
nie ja wzià∏em jego lask´ i za-
czà∏em ciàgnàç. Moja d∏oƒ by-
∏a na jego poÊladkach. Palcem
dociera∏em do jego dziurki. On si´ wzbrania∏.
Odwróci∏em go i zaczà∏em lizaç jego zgrab-
ny ty∏eczek. Mój j´zyk dotar∏ do jego dziurki
– teraz pozwoli∏ penetrowaç j´zykiem jego
szpark´.
– Chc´ ci w∏o˝yç – zaproponowa∏em.
Stanà∏ nieruchomo, a po chwili wygià∏ si´
z podniecenia, czujàc mój palec w swej cia-
snej dziurce.
– Jeszcze nigdy nikt nie wchodzi∏ we
mnie, a tym masz du˝ego i grubego, chyba
ze dwadzieÊcia centymetrów?
Po∏o˝y∏em go na plecach i ponownie za-
czà∏em pieÊciç jego cia∏o. Wyjà∏em z pleca-
ka gum´ i ˝el, gotowego chuja przy∏o˝y∏em
do jego otworka – czu∏em, ˝e on na to cze-
ka. Powoli w niego wchodzi∏em. Mia∏ tak
zgrabny ty∏eczek, ˝e nawet heterykowi sta-
nà∏by na niego. Najpierw zaciska∏ poÊladki,
a potem podda∏ si´ ca∏kowicie. Opar∏ si´ na
moich ramionach i ca∏y chuj by∏ zanurzony
w jego ciasnym dupsku. Nagle wyciàgnà∏
mojego kutasa, Êciàgnà∏ gum´ i rzuci∏ krót-
ko:
– Bierz mnie na ˝ywca, chc´ czuç jego,
a nie gum´!
Teraz ju˝ ∏atwo wszed∏. Po momencie by-
liÊmy ju˝ zlani. Wieczór sp´dziliÊmy razem.
Robert odwiedza mnie, bo studiuje w moim
mieÊcie, a ja w przysz∏e lato znowu odwie-
dz´ pla˝´ we W∏oc∏awku.
12
Mirek
152841952.005.png
JEEP
który zag´szcza∏ si´ poÊrodku jego torsu, a ni˝ej opada∏ cienkà linià do
p´pka, by tam znów si´ rozkrzewiç a˝ do samego kutasa.
Moja r´ka by∏a ju˝ przy jego sportowych szortach. Najpierw przez nie
chwyci∏em za jego ptaka i zaczà∏em go masowaç. Chuj by∏ ju˝ w pe∏nej
gotowoÊci. Nie mog∏em d∏u˝ej zwlekaç. Ods∏oni∏em jego przyrodzenie
i li˝àc si´ jeszcze z nim przez pewien czas, brandzlowa∏em mu fujark´
r´kà. Po chwili przewróci∏em si´ z nim na plecy. Tomek znalaz∏ si´ na gó-
rze, kutasem na moim podbrzuszu. ¸apy forsowa∏y go teraz od ty∏u.
W∏o˝y∏em je do Êrodka, za jego szorty, i silnie ujà∏em go za poÊladki.
Dwie j´drne i w∏ochate szyneczki by∏y niezwykle mi∏e w dotyku. Ale za-
raz jedna r´ka buszowa∏a ju˝ miedzy poÊladkami i szuka∏a ujÊcia prowa-
dzàcego do jego wn´trza. Gdy trafi∏a na nie, stwierdzi∏a, ˝e otwór jest
szczelnie zapchany. Zatem jeden z palców próbowa∏ utorowaç drog´.
Z ka˝dà chwilà by∏o lepiej. Dupa stawa∏a si´ bardziej wilgotna i coraz
wi´cej rozwarta. Reszty powinna dokoƒczyç szczota, która ju˝ bardzo
profesjonalnie udro˝ni dziur´.
Po chwili zabawy z jego norà Tomek przystàpi∏ do akcji. Zwali∏ do
koƒca swoje odzienie i moje spodenki sportowe jednoczeÊnie.
W tym momencie byliÊmy ju˝ cali goli, wÊród szumiàcych cicho
drzew. Kolega po pozbyciu si´ odzienia uwali∏ si´ ponownie na mnie
i od mojej szyi podà˝a∏ w dó∏ mojego cia∏a. Liza∏ mnie po torsie, po
moim pi´knie wyrzeêbionym ciele. PieÊci∏ moje brodawki. Ssa∏
iprzygryza∏ je. Potem posuwa∏ si´ swoim spiczastym j´zorem w dó∏.
PieÊci∏ mnie woko∏o p´pka, liza∏ tam mój zarost i pozostawione przez
jego kutasa soki, które naciek∏y z jego pa∏y, gdy le˝a∏ na mnie swo-
im brzuszkiem, po czym naplu∏ mi we wg∏´bienie p´pka i wyliza∏ je
ze swojej Êliny. By∏ na tyle opanowany, ˝e omija∏ mojego chuja, któ-
rego ∏eb spoczywa∏ w∏aÊnie na wysokoÊci p´pka. Dopiero potem
wzià∏ go do ust i zaczà∏ ssaç. PieÊci∏ j´zykiem mojà ró˝owà g∏ówk´
cz∏onka i liza∏ ca∏à jego d∏ugoÊç. Wpierdala∏ go ca∏ego do ryja
izszczelnie przyssanymi do niego wargami dra˝ni∏ go do samej na-
sady. Potem oderwa∏ si´ na moment i skoczy∏ na chwil´ do jeepa.
Wróci∏ z dwoma gumami i powiedzia∏:
– Zak∏adaj i bierz si´ do roboty!
Te s∏owa by∏y bardzo wymowne. Za∏o˝y∏em kondoma na zas∏oni´tà
˝o∏àdê. (Napletek tymczasem zdo∏a∏ jà ponownie zakryç. Ale to w ni-
czym nie przeszkadza. Kilka sztosów i sam zlàduje za ∏bem.) Tomek cze-
ka∏ ju˝ zniecierpliwiony, z dupà wypi´tà pod drzewem. D∏u˝ej nie mo-
g∏em zwlekaç i podszed∏em do niego. Chwyci∏em swego kutasa w r´k´
i naprowadzi∏em czubek swej maszyny na cz´Êciowo ju˝ udro˝niony
otwór. Teraz to, co mu obieca∏em. Czyszczenie czy te˝ dalsze przepy-
chanie otworu mojà szczotà. Nora by∏a doÊç dobrze nawil˝ona, bo chuj
bez wi´kszego oporu wlaz∏ do Êrodka i ostro czyÊci∏ kana∏. Dupa przyj-
mowa∏a ka˝de moje pchni´cie z wielkim po˝àdaniem i wo∏a∏a z g∏´bi:
wal mnie jeszcze dosadniej! Kutas zatem zatrzymywa∏ si´ dopiero na sa-
mych jajach.
Spod drzewa przenieÊliÊmy si´ ponownie na koc i tam Tomek le˝àc
na plecach z uniesionymi nogami przyj-
mowa∏ dalsze biczowanie moim kuta-
sem. Jedna z ràk podczas jebania wali-
∏a mu chuja. J´cza∏ na tej leÊnej polanie
z zachwytu. Mia∏ do tego ca∏kowite pra-
wo. WÊród odg∏osów przyrody by∏o
miejsce i na jego j´ki rozkoszy. Te jego
westchnienia rozbroi∏y mnie momental-
nie i musia∏em wylecieç kutasem z jego
dupy niczym ptaszek z dziupli. D∏u˝ej
ju˝ bym w niej nie wytrzyma∏. Kiedy je-
ba∏em go w dup´ i wali∏em mu kutasa
r´kà, na jego ∏bie zebra∏o si´ sporo
soczku, prosto z g∏´bi natury, z jego
chuja. Musia∏em go wylizaç zanim
przystàpimy do dalszej zabawy.
U Tomka znalaz∏em si´ nie ca∏kiem przypadkowo, bo na jego zaprosze-
nie. Zaproponowa∏ mi sp´dzenie wakacji wraz z nim w jego miejscu za-
mieszkania, to jest w leÊniczówce. Z dala od zgie∏ku miasta, w otocze-
niu drzew i zapachu lasu. To wydawa∏o mi si´ bardzo interesujàce i za-
razem intrygujàce. Jebaç si´ z ch∏opakiem na leÊnej polanie? Nigdy do-
tàd nie uprawia∏em seksu w plenerze. Pora spróbowaç.
W plenery mo˝na wybieraç si´ na ró˝ne sposoby. My wybraliÊmy si´
jego brykà terenowà – jeepem. To poczciwa marka do tego typu eska-
pad. Jeep wrangler to prawdziwy samochód-legenda, pojazd dla praw-
dziwych fanów jazdy off-road, na ka˝de warunki drogowe i terenowe.
Auto to jest przeznaczone dla prawdziwych m´˝czyzn, dla których wa˝-
na jest dzielnoÊç, a nie komfort. Dodatkowo fura posiada wyciàgark´ za-
montowanà z przodu i terenowe opony o grubej rzeêbie bie˝nika. To coÊ
dla nas. Tomek mo˝e u˝ywaç tego samochodu, gdy jego ojciec-leÊniczy
z niego nie korzysta. Zatem popo∏udnie mieliÊmy ju˝ zaplanowane. Je-
dziemy jeepem w teren.
Dni by∏y doÊç d∏ugie, zatem oko∏o piàtej po po∏udniu wybraliÊmy si´
zTomkiem na eskapad´. Kolega pokaza∏ mi swoje rodzinne strony. Trze-
ba przyznaç, ˝e widoki by∏y imponujàce. Warto sp´dziç par´ dni w tak
malowniczo po∏o˝onej leÊniczówce. Po dwóch godzinach jazdy posta-
nowiliÊmy zrobiç sobie na leÊnej polanie piknik. Roz∏o˝yliÊmy koc, poje-
dliÊmy, popiliÊmy, po czym zacz´liÊmy rozmawiaç o wszystkim, co tyl-
ko przysz∏o nam do g∏owy.
OczywiÊcie musia∏em sobie dzisiaj zakisiç ogórasa w czyjejÊ dupie al-
bo minimum zwaliç sobie konia. Dlatego te˝, kiedy nadarzy∏ si´ odpo-
wiedni moment, przybli˝y∏em wargi do ust Tomka i zaczà∏em si´ z nim
ca∏owaç. Poczàtkowo tylko si´ lizaliÊmy,
ale praca naszych ust by∏a tak wymowna,
˝e szybko nasze fiuty zareagowa∏y na to, co
si´ dzieje. Mój kolega umia∏ doskonale si´
lizaç. Wpycha∏ mi j´zor do Êrodka, a ja go
mu okala∏em swoim. Nasze usta szczelnie
przywiera∏y do siebie, a ich wn´trze wype∏-
nia∏y dwa dzikie z po˝àdania j´zyki.
Swojà r´k´ w∏o˝y∏em mu za koszulk´.
Jego cia∏o by∏o wr´cz mokre od potu. To
letnie popo∏udnie by∏o wyjàtkowo goràce.
PieÊci∏em palcami jego brodawki, a one re-
agowa∏y na dotyk. Stawa∏y si´ wi´ksze
i coraz bardziej spiczaste. Woko∏o nich wy-
czuwa∏em „upierzenie“ w postaci bardzo
bujnego, a zarazem delikatnego zarostu,
13
152841952.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin