rozmowa.pdf

(151 KB) Pobierz
ROZMOWA LOGOPEDY Z MAŁYM DZIECKIEM NIESŁYSZĄCYM JAKO MODEL ZACH
Prof. dr hab. Jagoda Cieszyńska
ROZMOWA LOGOPEDY Z MAŁYM NIESŁYSZĄCYM DZIECKIEM - MODEL
ZACHOWAŃ DLA RODZICÓW.
Rozmowa warunkuje jakość i głębokość spotkania z drugim człowiekiem. Osobiste
więzi międzyludzkie jakie powstają dzięki rozmowom i niejako poprzez rozmowy, są
wymiarem etosu życia. Językowy kontakt z drugim człowiekiem jawi się jako sposób
obcowania z wartościami, mającymi charakter ponadjednostkowy. Praca surdologopedy
nad budowaniem językowego prozumiewania się między niesłyszącym dzieckiem i jego
rodzicami pozwala wszystkim uczestnikom tego zdarzenia przekraczać pole własnego
istnienia.
Takie ujęcie problemu wynika z ontologicznego pierwszeństwa dyskursu i widzeniu
człowieka jako bytu dialogalnego (Popielski 1987), pozostającego zawsze w relacji do
Kogoś. Te relacje ujawniają się i kształtują w języku. „Język jest więc prawdziwym
centrum ludzkiego bytowania” (Gadamer 1979, s.56).
Ricoeur (1989) mówi, że dialog łączy w sobie dwa zdarzenia: mówienia i słuchania.
Pełnię porozumienia można osiągnąć jedynie będąc naprzemiennie nadawcą i odbiorcą.
Dzięki językowi nie tylko zdobywamy wiedzę o bardzo szeroko pojętej rzeczywistości,
ale także mamy możliwość podzielenia się swoim doświadczeniem (równie szeroko
rozumianym, obejmującym np. doświadczanie). „Język jest procesem, w którym
prywatne doświadczenie staje się publicznym. Język jest uzewnętrznieniem, dzięki
któremu doznanie przekracza siebie i staje się ekspresją lub nie, inaczej mówiąc,
transformacją psychicznego w noetyczne. Uzewnętrznienie i komunikowalność są
jednym i tym samym: są mianowicie niczym innym, jak wniesieniem części naszego
doświadczenia w logos dyskursu. W tym wniesieniu samotność życia zostaje więc, na
moment, rozjaśniona przez wspólne światło dyskursu” . (Ricoeur, 1989, s.89).
Użyta przez cytowanego filozofa metafora światła jako porozumienia językowego
nadaje poszukiwaniom surdologopedii także wymiar metafizyczny. Brak komunikacji
burzy możliwość spotkania. Dla relacji dziecko - rodzice porozumiewanie się to jednak
coś więcej niż spotkanie. Dziecko w rozmowie z rodzicami potwierdza swoje istnienie
w świecie. Matka w aktach komunikacji z dzieckiem buduje swoje macierzyństwo,
ojciec odnajduje swoje ojcostwo. Wagę tego doświadczenia sformułował ks. J. Tischner
następująco: wiem, że mnie rozumiesz, więc jesteśmy.
Celem zajęć, prowadzonych z małym dzieckiem niesłyszącym, jest nauczenie
wzajemnej, skutecznej komunikacji w rodzinie. Innymi słowy budowanie po -
rozumienia się językowego. Celem ostatecznym zaś umożliwienie dzieciom
niesłyszącym komunikowania się i kształcenia . Wiedza, którą ma osiągnąć dziecko
nie stanowi jednak celu samego w sobie, tak ujmował to zagadnienie już św. Tomasz z
Akwinu, otwiera ona jedynie drogę do prowadzenia dyskursu.
Rozmowa jawi się więc jako cel podejmowanych działań a nie tylko jako metoda
postępowania logopedycznego. Na takie widzenie problemu wpłynęły również
obserwacje sposobów porozumiewania się rodziców słyszących z niesłyszącymi
dziećmi – uczniami szkoły specjalnej 1 . Mimo, iż dzieci przebywając w internacie
bardzo szybko uczą się migowego sposobu komunikacji i wykorzystują go do
porozumiewania się z rówieśnikami i wychowawcami, żadna z matek nie wyraziła chęci
uczenia się znaków migowych. Rodzice zdumiewająco łatwo godzili się z faktem, iż
dziecko uczy się kodu, którego oni nie będą mogli odszyfrowawać. Kiedy małe dziecko
niesłyszące opanuje znaki migowe przejawia naturalną chęć komunikacji nie tylko z
nauczycielami, ale także i przede wszystkim właśnie z domownikami. Obserwowałam
dramatyczne, bezskuteczne próby komunikowania się za pomocą znaków migowych
podejmowane przez dzieci. Fakt, że rodzice nie rozumieli gestowych wypowiedzi
dziecka prowadził do zaniechania prób porozumiewania się, także później w języku
werbalnym, którego dzieci uczyły się w szkole.
Świadomość bycia rozumianym jest niezwykle ważna dla każdej wspólnoty. Stan
braku porozumienia jest głęboko frustrujący zarówno dla matki jak i dla dziecka. Dzieci
reagują na sytuację braku komunikacji atakami agresji, czasem zachowaniami
pasywnymi. Oba rodzaje tych zachowań są czynnikami hamującymi rozwój kontaktów
społecznych (a więc rozwój języka) i rozwój poznawczy.
Dla matki fakt, że nie rozumie dziecka i sama nie jest przez nie rozumiana, wpływa
w zasadniczym stopniu na identyfikację ze swoją rolą pełnioną w rodzinie i
społeczeństwie. Bycie matką pociąga bowiem za sobą konieczność wychowywania
dziecka. Proces ten przebiega w naszym społeczeństwie przede wszystkim w oparciu o
język. Drogą werbalną przekazywane są zasady i reguły nawiązywania i kontynuowania
1 Od 1979 roku prowadzę obserwacje sposobów komunikowania się rodziców z dziećmi w Ośrodku Szkolno-
Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących w Krakowie.
interakcji. Poprzez wypowiedzi językowe wypowiadane są sądy wartościujące,
odgrywające zasadniczą rolę w procesie wychowawczym. Matka dziecka niesłyszącego,
które nie rozumie przekazów językowych, czuje się bezradna kiedy staje przed
koniecznością przekazania dziecku najprostszych reguł opartych na zwyczaju
społecznym. Szczególnie boleśnie odczuwają matki swój brak kompetencji w
porozumiewaniu się z własnym dzieckiem w czasie wizyt u lekarza, w miejscach
publicznych (w sklepie, autobusie, w kościele). Uwagi kierowane wówczas pod
adresem matek są piętnujące i wyzwalają najczęściej wycofywanie się i budowanie
fałszywego obrazu własnej i dziecka niepełnosprawności.
Sądzę, iż ważne jest aby pokazać rodzinie psychologiczną i socjologiczną
konieczność opanowania języka większości, nie wykluczając jedna k 2 , na początku
drogi, możliwości niewerbalnej komunikacji, w szczególnosci dotyczącej emocji,
uczuć, przekazywania reguł społecznych.
Wydaje się niezbędne z punktu widzenia praktyki surdologopedycznej
uwzględnienie obok kompetencji językowej, komunikacyjnej i kulturowej także
kompetencji niewerbalnej . Teoretycy i praktycy (Krakowiak 1992, 1994, 1995, 1996,
Loewe 1990, Prillwitz 1996, Uden van 1999) wskazują, jak istotne jest wzbudzenie u
dziecka niesłyszącego motywacji do językowego porozumiewania się z otoczeniem.
Nie może ona powstać, jeśli paralingwistyczne „wypowiedzi” dziecka nie są odbierane
przez dorosłych. Kompetencja niewerbalna pozwala wykorzystać gesty, mimikę, język
ciała do przekazania informacji, w sytuacji braku możliwości przekazania ich drogą
językową. W takiej sytuacji znajduje się małe dziecko niesłyszące, człowiek dorosły w
obcym kraju (przy założeniu nieznajomości języka rozmówcy), czy wreszcie ludzie w
najprostszych sytuacjach dnia codziennego np. usiłujący przekazać sobie informację
zza szyby autobusu.
Dopiero wówczas, gdy chcemy coś powiedzieć szukamy środka do wyrażenia
intencji. Małe dziecko niesłyszące, nie znając kodu językowego, wykorzystuje najpierw
znane sobie środki paralingwistyczne. Im większa jego kompetencja w tym względzie,
tym szybciej odkrywa przyjemność porozumiewania się. Aby wyzwolić i utrwalić w
dziecku motywacje do prowadzenia rozmowy z rodzicami konieczne jest pełnienie
naprzemiennych ról, w akcie prozumiewania się. Dziecko musi być nie tylko odbiorcą
2 Por. poglądy Schmid-Giovannini, która wyklucza w swojej metodzie jakiekolwiek próby porozumiewania się
pozawerbalnego.
przekazów, ale przede wszystkim nadawcą. Musi wiedzieć, że jego komunikaty są
odczytywane przez domowników.
Interakcja między logopedą i dzieckiem, ma służyć matce jako wzór do nawiązania
skutecznych kontaktów ze swoim niesłyszącym dzieckiem. Ma pozbawić ją poczucia
skrępowania gdy wyrazistą mimiką i specyficznym sposobem mówienia przyciąga
spojrzenia obcych ludzi. Logopeda odgrywa etiudy na istotne dla dziecka tematy (np.
jest – nie ma, dobre – niedobre, boli, boję się itp.)
Przekazywanie informacji przez logopedę powinno:
spełniać potrzeby dziecka;
uwzględniać jego potencjał intelektualny, cechy osobowości i indywidualne warunki
życia;
uwzględniać możliwości odbioru;
być nastawionym na odbiór;
pozwalać dziecku budować odpowiedzi , także niewerbalne ;
zawierać elementy językowe;
dostarczać reguł;
być jednoznacznym i stałym.
Po odebraniu informacji przekazywanych przez dziecko logopeda musi:
reagować natychmiast;
przejawić radość;
pozwolić wpływać na swoje zachowania poprzez dziecięcy przekaz językowy .
Z analizy procesu przekazywania i odbioru informacji wynika, jak istotne jest
kontrolowanie wszystkich elementów interakcji. „Dziecko niesłyszące uczy się
czynności rozumienia nie tylko przez słuchanie, ale również przez mówienie, a
mówienia uczy się dzięki temu, że odbiera i rozumie wypowiedzi innych osób”
(Krakowiak, 1994, s.137).
Otrzymanie przez niemowlę aparatów słuchowych nie warunkuje niezakłóconego
procesu nabywania systemu językowego. Przede wszystkim domownicy muszą się
nauczyć pewnego szczególnego sposobu językowej komunikacji z dzieckiem. Jej
podstawowym założeniem jest świadome dostarczanie zwiększonej ilości
zaprogramowanych informacji językowych. Innymi słowy, strategia oddziaływań
logopedycznych musi być tak skonstruowana aby pomóc dziecku dotrzeć do struktury
fonemowej języka i przekazać reguły morfologiczne, morfonologiczne i składniowe.
Dzieje się to poprzez specyficzny sposób budowania wypowiedzi. W sytuacji
odmiennego spostrzegania nie można utrzymać tezy o tożsamości rozwoju niemowląt
słyszących i niesłyszących. Stąd konieczność konstruowania specjalnych strategii
stymulujących rozwój języka.
Rozmowa logopedy z dzieckiem posiada następujące cechy;
 wymowa jest: głośniejsza, wolniejsza, bardziej wyrazista, śpiewna
(modulowana), z nasilonym akcentem i charakterystycznym wzniesieniem
głosu przy końcu emisji ,
 wypowiedzi są krótkie, dłuższe frazy oddzielone od siebie ;
 nowe wyrazy i zwroty są kilkakrotnie powtarzane,
 wypowiedzi budowane są tak, by pojawiały się w nich ćwiczone na danym etapie
struktury gramatyczne,
 w każdej możliwej sytuacji wypowiadane są pytania a przy braku reakcji ze strony
dziecka także budowane odpowiedzi,
 od pierwszego roku życia rozpoczyna się nauka czytania samogłosek, sylab oraz
globalnie rzeczowników i czasowników, fundujących pojawienie się pierwszych
zdań.
Sposób mówienia podczas prowadzenia zabawy z niesłyszącym niemowlęciem
prezentują logopedzi w domu rodzinnym dziecka. Niesie to za sobą pewne poważne
konsekwencje wkraczania w intymność rodziny i wchodzenia w głębokie osobowe
kontakty z wszystkimi domownikami. Należy pamiętać o bardzo trudnej
psychologicznie sytuacji matki. Jej pozycja zostaje silnie zagrożona. Czuje się ona tak
jakby zdawała egzamin ze swojego macierzyństwa. Niepokoi się o ocenę ze strony
męża i profesjonalisty. Stąd istotne jest, by logopeda nie przekazywał matce informacji,
jak ma mówić do dziecka, ale przeprowadzał ćwiczenia. Obserwując je domownicy
będą mogli uczyć nie mając poczucia, iż są nauczani. Wówczas stopniowo będzie
przekraczana bariera nieufności zbudowana przez matkę ( ktoś obcy chce mi zabrać
moje dziecko ) i surdologopedę ( ona ‘matka’ nie będzie umiała pracować z dzieckiem ).
Moje doświadczenia w kontaktach z matkami dzieci niesłyszących wskazują, że
najlepszym przekazem, jak mówić do dziecka, jest nawiązywanie przez samego
logopedę skutecznej komunikacji z dzieckiem. Uważam, że realne jest odwzorowanie
podczas ćwiczeń, fundamentalnego w procesie nabywania kompetencji językowych
układu, matka - niemowlę w diadzie; logopeda - dziecko.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin